Od 10 lat ryzyko kryzysu nie było tak wysokie – co to oznacza dla inwestora?

05.09.2019 09:17|Zespół Analityków Conotoxia Ltd.

Od zakończenia recesji w USA minęło już ponad 10 lat. W tym okresie inwestorzy i ekonomiści wielokrotnie zastanawiali się, kiedy przyjdzie kolejny kryzys, jak będzie wyglądać i co może go wywołać. Było wiele fałszywych alarmów. Jednak dopiero teraz wydaje się, że prawdopodobieństwo recesji i kryzysu gospodarczego wzrosło do poziomów, które trzeba rozważyć bardzo poważnie.

W czerwcu 2009 r. w Stanach Zjednoczonych zakończyła się recesja. Została ona wywołana przez splot kryzysowych sytuacji na rynku nieruchomości oraz w sektorze finansowym. W tym drugim przypadku regres wynikał z handlu instrumentami finansowymi opartymi o kredyty hipoteczne w USA.

Wspomniany kryzys z jednej strony dotknął najsilniejszych konsumentów na świecie, czyli obywateli Stanów Zjednoczonych, a z drugiej strony instytucje finansowe, których działalność w obecnym zglobalizowanym świecie wykraczała poza Amerykę Północną. Dlatego należało sięgnąć po narzędzia, jakich do tej pory nigdy nie wykorzystywano.

Banki centralne na całym świecie rozpoczęły programy skupu aktywów oraz sprowadziły stopy procentowe do zera lub nawet poniżej zera. Były to działania bezprecedensowe i podjęte na ogromną skalę. Ich głównym beneficjentem stały się instytucje finansowe oraz rządy. Na rynku pojawiło się mnóstwo taniego pieniądza, aby zapobiec kryzysowi płynności w sektorze finansowym. Program skupu aktywów przez banki centralne spowodował, że drożały państwowe obligacje, ponieważ bank centralny stale je kupował. To z kolei obniżało rentowności długu i koszt jego obsługi, co dla rządów państw oznaczało tańsze finansowanie. Staniał również kredyt dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, co miało prowadzić do pobudzenia wzrostu gospodarczego i inflacji oraz pomóc w wyjściu z recesji i kryzysu.

Od zakończenia recesji w USA minęło już ponad 10 lat. Przez ten czas inwestorzy i ekonomiści wielokrotnie zastanawiali się, kiedy przyjdzie kolejny kryzys, jak będzie wyglądać i co go może wywołać. W tym czasie fałszywych alarmów było mnóstwo. W zasadzie raz na pół roku lub raz na rok pojawiał się temat przewodni, który miał zakończyć okres dobrobytu i hossy na rynku akcji. Mówiło się m.in. o: rozpadzie strefy euro wraz z upadkiem wspólnej waluty, spowolnieniu gospodarczym w Chinach czy wreszcie zacieśnianiu polityki monetarnej w USA. Jednak dopiero teraz wydaje się, że prawdopodobieństwo recesji i kryzysu gospodarczego wzrosło do poziomów, które trzeba rozważyć na poważnie, co może potwierdzać również zachowanie inwestorów i rynków.

Argumentów, które nakazują szczególną ostrożność, jest co najmniej kilka. Inwersja krzywej rentowności, rajd na rynku obligacji przypominający bańkę spekulacyjną, rekordowo ujemne oprocentowanie długu państwowego, ogromne oczekiwania rynku na cięcia stóp procentowych i przede wszystkim eskalacja wojny handlowej między USA i Chinami, od której wszystko się zaczęło.

Prowadzona przez Donalda Trumpa wojna handlowa z Chinami jest obecnie postrzegana jako główny czynnik mogący wywołać recesję na świecie i doprowadzić do głębokiego kryzysu, którego już teraz obawiają się inwestorzy. Liczba zarządzających funduszami przewidujących globalną recesję wzrosła do najwyższego poziomu od ośmiu lat, zgodnie z sierpniową ankietą przeprowadzoną przez Bank of America Merrill Lynch. Wśród 224 inwestorów posiadających aktywa o wartości 553 mld USD aż 34 proc. stwierdziło, że globalna recesja jest prawdopodobna w ciągu najbliższych 12 miesięcy, co oznacza najwyższe prawdopodobieństwo recesji od października 2011 r. Wyniki sierpniowego badania pokazały również, że 33 proc. zarządzających funduszami podjęło lub podejmie ochronę przed potencjalnym gwałtownym spadkiem na rynkach akcji w ciągu najbliższych trzech miesięcy, licząc od sierpnia.

To właśnie rynek akcji znajduje się w najciekawszym miejscu. Patrząc na istotne prawdopodobieństwo recesji w Stanach Zjednoczonych, ale także w Niemczech czy zdecydowane spowolnienie w strefie euro, główne światowe indeksy giełdowe znajdują się na bardzo wysokich poziomach. Kiedyś takie zjawisko było nie do pomyślenia, aby przy rajdzie na rynku obligacji oraz na rynku złota, a także przy umocnieniu jena i franka, indeksy giełdowe utrzymywały się na bardzo wysokich poziomach. Być może wynika to z faktu, że spółki i konsumenci jeszcze tak mocno nie zaczęli odczuwać skutków wojny handlowej. Wyniki korporacji nie zaczęły mocno spadać, a zaufanie konsumentów wciąż jest duże.

Zdaje się, że dopiero, gdy wojna handlowa uderzy bezpośrednio w konsumentów, to mocniej uderzy również w zyski spółek, prowadząc prawdopodobnie do spadku ceny akcji. Przy takiej skali i tempie eskalacji konfliktu handlowego może się to wydarzyć nawet w czwartym kwartale br. Warto być na to przygotowanym już teraz wiedząc, że na platformie Conotoxia można również handlować nie tylko na potencjalne wzrosty, ale także na spadki głównych światowych indeksów giełdowych, jak S&P 500, Dow Jones czy Dax.

Czy wiesz, że:

  • Krzywa rentowności w Stanach Zjednoczonych odwróciła się (oprocentowanie 2-letnich obligacji jest wyższe niż 10-letnich). W ostatnich 50 latach takie zjawisko zapowiadało recesję pięciokrotnie, średnio z 18-miesięcznym wyprzedzeniem.
  • Wszystkie obligacje Niemiec mają ujemną rentowność. W sierpniu rząd Niemiec sprzedał po raz pierwszy w historii 30-letnie obligacje z oprocentowaniem minus 0,11 proc.
  • Cena 100-letnich obligacji Austrii od początku 2019 r. do drugiej połowy sierpnia wzrosła o 80 proc., nosząc znamiona bańki spekulacyjnej.
  • Rynek stopy procentowej oczekuje, że Fed obetnie stopy procentowy trzykrotnie po 25 punktów bazowych do końca pierwszego kwartału 2020 r.

 

Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd., spółki z grupy, do której należy Cinkciarz.pl Sp. z o.o.

Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Conotoxia Ltd. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Conotoxia Ltd. jest zabronione.

69 proc. rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.

Podoba Ci się ten artykuł?
Podziel się nim ze znajomymi!


Zobacz również:

4 Sep 2019 10:20

Hossa metali szlachetnych wciąż trwa

3 Sep 2019 10:30

Dolar wciąż w natarciu

2 Sep 2019 10:41

Kluczowe wydarzenia tygodnia (2-8 września)

30 Aug 2019 12:10

Waluty z antypodów pod ogromną presją

29 Aug 2019 10:45

Funt brytyjski nadal w trendzie spadkowym

28 Aug 2019 11:29

Największa hossa na rynku srebra od trzech lat

71.48% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy.

Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 71.48% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Handel na kontraktach CFD jest świadczony przez Conotoxia Ltd. (lic. 336/17 CySEC) mającą prawo do wykorzystywania znaku towarowego Cinkciarz.pl.