Ви отримали нашу картку від фонду?

Ви отримали
нашу картку від фонду?

Додайте її до свого профілю, щоб стежити за отриманими коштами.

Додайте її до свого профілю, щоб стежити за отриманими коштами.

Komentarz walutowy z 07.11.2014

7 lis 2014 12:49|Marcin Lipka

Zdecydowanie bardziej gołębi przekaz z EBC przecenia euro, które kosztuje już mniej niż 1.24 USD. Spekulacyjne harce na rublu nie mają końca. Sentyment w regionie się pogarsza ze względu na ryzyko eskalacji napięcia na Ukrainie. Dane z amerykańskiego rynku pracy w centrum uwag. Złoty po początkowym wzmocnieniu słabnie wyceniając geopolityczne zagrożenia.

Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.

  • 14.30 CET: Nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym (szacunki: +235 tys.; poziom bezrobocia 5.9% ; miesięczny wzrost wynagrodzeń +0.2%.

EBC. Rubel. Ukraina. Rynek pracy

Mario Draghi ma za sobą kolejne bardzo dobre wystąpienie. Zdecydowanie przeciął on spekulacje medialne dotyczące jego słabnącego przywództwa w EBC (zwolennicy teorii spiskowych pewnie by się zastanowili czy przecieki do Reuters'a nie miały przypadkiem temu służyć). Powinno to uporządkować przyszłe działania władz monetarnych we Frankfurcie, a także zwiększyć ich realną skuteczność.

Szef EBC wykorzystał także ostatnie zamieszenia do wyraźnego zwiększenia gołębiego przekazu. Przede wszystkim do komunikatu Banku trafiło stwierdzenie, że aktywa w bilansie EBC mają zwiększyć się do poziomu z początku 2012 roku. Podsumowanie posiedzenia Rady Gubernatorów zawiera także informację, że rozpoczęte zostaną techniczne przygotowania dalszych elementów stymulujących by w razie potrzeby była możliwość ich wprowadzenia.

Podczas samej konferencji Draghi uściślił, że bilans banku centralnego w ciągu dwóch najbliższych lat powinien wzrosnąć do poziomu z marca 2012 (czyli o około 1 bilion euro) przecinając tym samym spekulacje czy początek oznacza wartości ze stycznia, czy też z innych miesięcy. Szef europejskich władz monetarnych wyraźnie podkreślił, że pod wczorajszym komunikatem podpisali się wszyscy członkowie EBC, a co za tym idzie - jeżeli zajdzie taka potrzeba, są oni skłonni do zwiększenia stymulacji monetarnej.

Jednocześnie ważna,oraz gołębia była także odpowiedź na jedno z pytań dotyczące skupu obligacji korporacyjnych oraz sugestii Bena Bernanke, że EBC może mieć problemy prawne i polityczne z wprowadzeniem luzowania ilościowego (skupu długu państwowego). Draghi stwierdził, że nie podziela obaw Bernanke, twierdząc, że „jeżeli działamy w ramach naszego mandatu możemy używać różnych instrumentów. Ważną kwestią jest to by zawsze pozostawać zgodnie z naszym mandatem. Uważamy, że to co nie jest finansowaniem długu, pozostaje w naszym mandacie”. Krótko mówiąc, EBC jest otwarte na skup dowolnych instrumentów, z których nie można wykluczyć obligacji skarbowych, z tą jednak różnicą, że nabywanych na rynku wtórnym, nie bezpośrednio na pierwotnym (nie wdając się w dyskusję czy to tak naprawdę robi różnicę).

W stwierdzeniach płynących z EBC były właściwie jedynie gołębie sugestie przybliżające nas nie tylko do zwiększenia łagodzenia monetarnego już stosowanymi instrumentami, ale także jasne zapowiedzi, że Draghi i jego współpracownicy nie zawahaj się użyć innych dostępnych narzędzi, by pobudzić inflację. Rynkowa reakcja na EUR/USD była więc całkowicie uzasadniona, a spadek w rejony 1.2400 zaczyna coraz bardziej odzwierciedlać ryzyko QE w pierwszej połowie 2015 roku.

Trudno natomiast domyślić się, jaki cel przyświeca rosyjskiemu bankowi centralnemu w umożliwieniu "rozhuśtania" krajowej waluty. Tylko dziś CRB pozwolił, by spekulanci najpierw osłabili rubla o prawie 5 procent, a potem obserwowali równie silny ruch powrotny. Być może szefowa władz monetarnych z Rosji ma jakiś „sprytny” plan „wykrwawienia” się spekulantów? W tym cieżko trudno nawet wyznaczyć jakikolwiek poziom, przy którym którym może dojść do poważniejszej interwencji. Obecna sytuacja nosi także znamiona kryzysu walutowego, bo jak inaczej nazwać 10-procentową przecenę lokalnej waluty w ciągu 3 dni?

W niezmiennie złym kierunku zmierza sytuacja na wschodzie Ukrainy. Już po pierwszym dniu wyborów w Doniecku i Ługańsku, a także po reakcjach obu stron konfliktu pisaliśmy, że ta sytuacja (niezgoda co do terminu głosowania) może spowodować powrót działań zbrojnych. Ten negatywny scenariusz zaczyna się powoli realizować. Kijów oskarża separatystów o atakowanie wojsk Ukraińskich natomiast rebelianci twierdzą, że siły Poroszenki szturmują ich pozycje. W dyskusje włączył się także Kreml. Na oficjalniej stronie prezydenta Rosji czytamy, że podczas spotkania Putina z członkami krajowej Rady Bezpieczeństwa (czwartek wieczór) dyskutowana była „sytuacja w Donbasie w odniesieniu do wielokrotnych naruszeń zawieszenia broni przez ukraińskie siły zbrojne”. Prawdopodobnie jest to kolejna zapowiedź głębszego włączenia się Moskwy w konflikt, a przez to większej awersji do ryzyka w regionie.

Reasumując, wczorajszy gołębi przekaz z EBC ustalił nastroje na EUR/USD. Główna para walutowa ma spore szanse zakończenia tygodnia poniżej poziomu 1.2400. Obecnie musielibyśmy otrzymać bardzo słabe dane z amerykańskiego rynku pracy, by zobaczyć wyraźne odreagowanie na parach powiązanych z dolarem (mniej niż 200 tys. na „payrollsach” oraz rewizja w dół danych za poprzednie 2 miesiące przynajmniej o 30 tys.). Z kolei do kontynuacji spadku (w rejony 1.2350) powinno wystarczyć niewielkie pozytywne zaskoczenie ( powyżej 250 tys. przy szacunkach na poziomie 235 tys. oraz kilkunastotysięczna rewizja w górę odczytów za wrzesień i sierpień).

Polityka monetarna i napięcia w regionie

Mimo iż w tym tygodniu sygnały z banków centralnych były bardzo korzystne dla krajowej waluty, napięcia pomiędzy mocarstwami mające ujście w naszym regionie nie pozwalają wzmocnić się złotemu.

Dobrze to było widać zarówno po środowej decyzji RPP o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, kiedy EUR/PLN nieskutecznie próbował zejść poniżej 4.2200, jak i po wczorajszych doniesieniach z EBC, kiedy również analogiczna sztuka także się nie udała. Ponieważ na razie trudno się spodziewać pozytywnych informacji ze wschodniej Ukrainy, krajowa waluta ma coraz mniejsze szanse na wygenerowane 2-3 groszowej aprecjacji, która wynikałaby ze zmian w perspektywach polityki monetarnej pomiędzy strefą euro, a Polską.

W związku z tym nie należy także liczyć na zauważalny wzrost wartości PLN po dzisiejszej publikacji z Departamentu Pracy. Nawet jeżeli zobaczymy gorsze dane zza oceanu, to EUR/PLN raczej nie zejdzie poniżej 4.2200, a CHF/PLN utrzyma się powyżej 3.50. Z kolei jeżeli „payrollsy” będą dobre, można się spodziewać, USD/PLN umocni swoją pozycję powyżej 3.40.

Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:

Kurs EUR/USD 1.2450-1.2550 1.2350-1.2450 1.2550-1.2650
Kurs EUR/PLN 4.2000-4.2400 4.2000-4.2400 4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN 3.3600-3.4000 3.3800-3.4200 3.3400-3.3800
Kurs CHF/PLN 3.4800-3.5200 3.4800-3.5200 3.4800-3.5200

Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:

Kurs GBP/USD 1.5950-1.6050 1.5850-1.5950 1.6050-1.6150
Kurs GBP/PLN 5.3700-5.4100 5.3500-5.3900 5.3900-5.4300

7 lis 2014 12:49|Marcin Lipka

Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.

Zobacz również:

6 lis 2014 17:35

Popołudniowy komentarz walutowy z 06.11.2014

6 lis 2014 12:48

Komentarz walutowy z 06.11.2014

5 lis 2014 17:26

Popołudniowy komentarz walutowy z 05.11.2014

5 lis 2014 12:49

Komentarz walutowy z 05.11.2014

Atrakcyjne kursy 27 walut