Interesujące zmiany w polityce Banku Japonii na razie nie mają wyraźnego wpływu na rynek walutowy. Wieczorna decyzja Fedu w centrum uwagi. Złoty pozostaje stabilny, ale będzie uzależniony od przekazu z FOMC.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
20.00: Publikacja komunikatu oraz projekcji makroekonomicznych przez Rezerwę Federalną (szacunki: poziom stóp procentowych bez zmian, w przedziale 0.25-0.50%).
20.30: Konferencja prasowa po posiedzeniu FOMC z udziałem Janet Yellen.
Coraz ciekawiej z BoJ
Nad ranem Bank Japonii ogłosił sporo zmian w polityce monetarnej. Finalnie nie wywołały one dramatycznych zmian na parze USD/JPY, ale na pewno stanowią kolejny przełom w funkcjonowaniu banku centralnego.
BoJ nadal będzie skupował obligacje skarbowe, ale zrezygnował z konkretnego poziomu zwiększania bazy monetarnej, która do tej pory rosła w tempie 80 bilionów jenów rocznie. To daje większą swobodę w kreowaniu polityki pieniężnej, zwłaszcza że japońskie władze monetarne zdecydowały się praktycznie na zarządzanie krzywą rentowności obligacji skarbowych.
BoJ chce, aby krzywa dochodowości instrumentów dłużnych stała się bardziej stroma. W tym momencie warto wrócić do tokijskiego wystąpienia Kurody z 5 września, o którym pisaliśmy wczoraj. Bardzo dużo miejsca zostało tam poświęcone oczekiwaniom inflacyjnym, które w Japonii nie są zakotwiczone blisko celu.
Wydaje się, że dzisiejsze działania są próbą wywołania tych oczekiwań inflacyjnych, które po części są pochodną rentowności długoterminowych obligacji skarbowych (prawdopodobnie głównie chodzi o okres zapadalności 15 lat i więcej). Stąd najprawdopodobniej BoJ będzie kupował ich mniej niż ma to miejsce obecnie. Niewykluczone również, że rząd będzie starał się emitować więcej długoterminowego niż krótkoterminowego długu, w porównaniu do bieżących relacji. Spowodowałoby to spadek ceny obligacji o dłuższym terminie zapadalności i dalszy wzrost rentowności, co mogłoby z czasem (przynajmniej teoretycznie) zwiększyć oczekiwania inflacyjne.
Z drugiej strony BoJ będzie w tym momencie starał się stymulować kredyt przez większe zakupy obligacji z krótszym terminem zapadalności, co powinno utrzymywać ich niskie rentowności. Zwiększyć to powinno dochodowość i chęć udzielania pożyczek przez sektor finansowy realnej gospodarce, przy zachowaniu cały czas niskiego, choć pewnie nieco wyższego niż obecnie oprocentowania.
Inna interesująca kwestia to komunikat BoJ o chęci podniesienia inflacji powyżej 2-procentowego celu. Ten element wydaje się jednak raczej zabiegiem psychologicznym. Do tej pory nie udało się osiągnąć tego celu, więc teoretycznie szanse na jego przekroczenie są minimalne. Wydaje się jednak, że BoJ chce pokazać, że jego determinacja rośnie mimo porażek i jest gotowy na kolejne działania, które przyśpieszą inflację.
Początkowe osłabienie jena prawdopodobnie wynikało z dwóch elementów. Po pierwsze chęć przekroczenia inflacji poza 2 procentowy cel to sygnał, że BoJ będzie bardziej agresywny, jeżeli chodzi o politykę monetarną. Po drugie bieżąca polityka może zwiększać szanse na cięcie stóp procentowych. Ogólnie jednak BoJ w coraz większym stopniu eksperymentuje z polityką pieniężną, a na jakiekolwiek efekty trzeba będzie długo poczekać. Dodatkowo w związku z dzisiejszym posiedzeniem Fed sytuacja na dolarze jest niepewna, a bliskość poziomu 100 na USD/JPY tylko zwiększa ryzyka dla każdej ze stron. Stąd wycena jena powróciła około południa do okolic sprzed decyzji banku centralnego.
Bardzo ważne posiedzenie Fedu
Ponieważ szansa na dzisiejszą podwyżkę stóp procentowych przez Fed jest bardzo ograniczona, to pozostawienie ich na niezmienionym poziomie raczej nie wywoła znacznego osłabienia dolara. Rynek jednak będzie zwracać bacznie uwagę na przyszłą ścieżkę zacieśnienia monetarnego. I nie chodzi tutaj o to, czy ona faktycznie się zrealizuje, ale o sygnał, który pokaże nastawienie Fedu.
Prawdopodobnie z mediany oczekiwań poszczególnych członków FOMC będzie wynikać, że spodziewają się oni w tym roku jednej podwyżki stóp procentowych. Interesujące jednak będzie, jak ukształtuje się ścieżka w 2017. Według nas, jeżeli Fed zasugeruje ich wzrost jedynie o 50 pkt bazowych w całym przyszłym roku, to będzie gołębi sygnał. Z kolei pozostawienie zacieśnienia na poziomie 75 pkt bazowych pokazałoby względnie jastrzębie podejście.
Również interesujące będzie, ilu zdecyduje się na głos odmienny od konsensusu. Jeżeli tylko Esther George poprze podwyżkę, wtedy będzie to neutralny sygnał. Gdyby natomiast zrobił to również np. Eric Rosengren, czy któryś z przedstawicieli Rady Gubernatów, byłby to jastrzębi element. Nie spodziewamy się jednak, mimo ostatnich sygnałów od niektórych przedstawicieli FOMC, by poza George ktoś zgłosił odmienne stanowisko.
Tradycyjnie ważnym elementem będzie konferencja prasowa. Również w tym wypadku nie oczekujemy, by była ona jastrzębia. Janet Yellen raczej potwierdzi swoje gołębie podejście, zwłaszcza jeżeli pozostałe elementy (ścieżka przyszłych stóp procentowych z projekcji) potwierdzą znaczne poparcie dla łagodnej polityki pieniężnej ze strony większości Komitetu.
FOMC ważny także dla złotego
Jeżeli zrealizuje się nasz bazowy scenariusz zakładający pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie oraz względnie gołębi przekaz ze strony FOMC, to złoty może zauważalnie zyskać na wartości. Niewykluczone, że EUR/PLN przetestuje okolice 4.28, a dolar obniży się do 3.80.
Przy zaskakującym rozwoju sytuacji, czyli albo podwyżce stóp procentowych, albo jastrzębich sugestiach, krajowa waluta może stracić na wartości zwłaszcza w relacji do dolara. Para USD/PLN mogłaby w takim przypadku osiągnąć wartość nawet 3.90 niedługo po posiedzeniu.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Interesujące zmiany w polityce Banku Japonii na razie nie mają wyraźnego wpływu na rynek walutowy. Wieczorna decyzja Fedu w centrum uwagi. Złoty pozostaje stabilny, ale będzie uzależniony od przekazu z FOMC.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Coraz ciekawiej z BoJ
Nad ranem Bank Japonii ogłosił sporo zmian w polityce monetarnej. Finalnie nie wywołały one dramatycznych zmian na parze USD/JPY, ale na pewno stanowią kolejny przełom w funkcjonowaniu banku centralnego.
BoJ nadal będzie skupował obligacje skarbowe, ale zrezygnował z konkretnego poziomu zwiększania bazy monetarnej, która do tej pory rosła w tempie 80 bilionów jenów rocznie. To daje większą swobodę w kreowaniu polityki pieniężnej, zwłaszcza że japońskie władze monetarne zdecydowały się praktycznie na zarządzanie krzywą rentowności obligacji skarbowych.
BoJ chce, aby krzywa dochodowości instrumentów dłużnych stała się bardziej stroma. W tym momencie warto wrócić do tokijskiego wystąpienia Kurody z 5 września, o którym pisaliśmy wczoraj. Bardzo dużo miejsca zostało tam poświęcone oczekiwaniom inflacyjnym, które w Japonii nie są zakotwiczone blisko celu.
Wydaje się, że dzisiejsze działania są próbą wywołania tych oczekiwań inflacyjnych, które po części są pochodną rentowności długoterminowych obligacji skarbowych (prawdopodobnie głównie chodzi o okres zapadalności 15 lat i więcej). Stąd najprawdopodobniej BoJ będzie kupował ich mniej niż ma to miejsce obecnie. Niewykluczone również, że rząd będzie starał się emitować więcej długoterminowego niż krótkoterminowego długu, w porównaniu do bieżących relacji. Spowodowałoby to spadek ceny obligacji o dłuższym terminie zapadalności i dalszy wzrost rentowności, co mogłoby z czasem (przynajmniej teoretycznie) zwiększyć oczekiwania inflacyjne.
Z drugiej strony BoJ będzie w tym momencie starał się stymulować kredyt przez większe zakupy obligacji z krótszym terminem zapadalności, co powinno utrzymywać ich niskie rentowności. Zwiększyć to powinno dochodowość i chęć udzielania pożyczek przez sektor finansowy realnej gospodarce, przy zachowaniu cały czas niskiego, choć pewnie nieco wyższego niż obecnie oprocentowania.
Inna interesująca kwestia to komunikat BoJ o chęci podniesienia inflacji powyżej 2-procentowego celu. Ten element wydaje się jednak raczej zabiegiem psychologicznym. Do tej pory nie udało się osiągnąć tego celu, więc teoretycznie szanse na jego przekroczenie są minimalne. Wydaje się jednak, że BoJ chce pokazać, że jego determinacja rośnie mimo porażek i jest gotowy na kolejne działania, które przyśpieszą inflację.
Początkowe osłabienie jena prawdopodobnie wynikało z dwóch elementów. Po pierwsze chęć przekroczenia inflacji poza 2 procentowy cel to sygnał, że BoJ będzie bardziej agresywny, jeżeli chodzi o politykę monetarną. Po drugie bieżąca polityka może zwiększać szanse na cięcie stóp procentowych. Ogólnie jednak BoJ w coraz większym stopniu eksperymentuje z polityką pieniężną, a na jakiekolwiek efekty trzeba będzie długo poczekać. Dodatkowo w związku z dzisiejszym posiedzeniem Fed sytuacja na dolarze jest niepewna, a bliskość poziomu 100 na USD/JPY tylko zwiększa ryzyka dla każdej ze stron. Stąd wycena jena powróciła około południa do okolic sprzed decyzji banku centralnego.
Bardzo ważne posiedzenie Fedu
Ponieważ szansa na dzisiejszą podwyżkę stóp procentowych przez Fed jest bardzo ograniczona, to pozostawienie ich na niezmienionym poziomie raczej nie wywoła znacznego osłabienia dolara. Rynek jednak będzie zwracać bacznie uwagę na przyszłą ścieżkę zacieśnienia monetarnego. I nie chodzi tutaj o to, czy ona faktycznie się zrealizuje, ale o sygnał, który pokaże nastawienie Fedu.
Prawdopodobnie z mediany oczekiwań poszczególnych członków FOMC będzie wynikać, że spodziewają się oni w tym roku jednej podwyżki stóp procentowych. Interesujące jednak będzie, jak ukształtuje się ścieżka w 2017. Według nas, jeżeli Fed zasugeruje ich wzrost jedynie o 50 pkt bazowych w całym przyszłym roku, to będzie gołębi sygnał. Z kolei pozostawienie zacieśnienia na poziomie 75 pkt bazowych pokazałoby względnie jastrzębie podejście.
Również interesujące będzie, ilu zdecyduje się na głos odmienny od konsensusu. Jeżeli tylko Esther George poprze podwyżkę, wtedy będzie to neutralny sygnał. Gdyby natomiast zrobił to również np. Eric Rosengren, czy któryś z przedstawicieli Rady Gubernatów, byłby to jastrzębi element. Nie spodziewamy się jednak, mimo ostatnich sygnałów od niektórych przedstawicieli FOMC, by poza George ktoś zgłosił odmienne stanowisko.
Tradycyjnie ważnym elementem będzie konferencja prasowa. Również w tym wypadku nie oczekujemy, by była ona jastrzębia. Janet Yellen raczej potwierdzi swoje gołębie podejście, zwłaszcza jeżeli pozostałe elementy (ścieżka przyszłych stóp procentowych z projekcji) potwierdzą znaczne poparcie dla łagodnej polityki pieniężnej ze strony większości Komitetu.
FOMC ważny także dla złotego
Jeżeli zrealizuje się nasz bazowy scenariusz zakładający pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie oraz względnie gołębi przekaz ze strony FOMC, to złoty może zauważalnie zyskać na wartości. Niewykluczone, że EUR/PLN przetestuje okolice 4.28, a dolar obniży się do 3.80.
Przy zaskakującym rozwoju sytuacji, czyli albo podwyżce stóp procentowych, albo jastrzębich sugestiach, krajowa waluta może stracić na wartości zwłaszcza w relacji do dolara. Para USD/PLN mogłaby w takim przypadku osiągnąć wartość nawet 3.90 niedługo po posiedzeniu.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.09.2016
Komentarz walutowy z 20.09.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 19.09.2016
Komentarz walutowy z 19.09.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s