Sytuacja na rynku instrumentów dłużnych pokazuje, że skala wzrostu awersji do ryzyka rośnie. Majowe dane Chin nie są optymistyczne. Solidny wzrost eksportu oraz dodatnie saldo rachunku bieżącego znacznie słabszym sygnałem niż zmiany globalne.
Rynek długu – wzrost awersji do ryzyka postępuje
W piątkowym popołudniowym komentarzu zwracaliśmy uwagę na spadające rentowności obligacji skarbowych. Kilka krajów może emitować dług ujemnym oprocentowaniem nawet na okresy zapadalności przekraczające 10 lat. Warto jednak zauważyć, że z tego trendu wyłamują się instrumenty Hiszpanii oraz Portugalii, czyli tak zwanych krajów peryferyjnych.
Mimo spadku rentowności obligacji niemieckich, francuskich, holenderskich czy szwajcarskich zupełnie inaczej zaczęły się zachowywać papiery Hiszpanii czy Portugalii. Od piątku wzrosły one odpowiednio 7 i 10 punktów bazowych. Nie jest to dużo, ale przy działaniach EBC i ogólnemu napływowi kapitału do obligacji pokazuje to wzrost awersji do ryzyka.
Podobnie sytuacja wygląda na polskim rynku długu. Rentowności 10 letnich obligacji skarbowych od czwartku wzrosły z okolic 3.06% do 3.20%. Spread pomiędzy polskimi i niemieckimi instrumentami o tym samym terminie zapadalności zwiększył się do prawie 3.2 punktu procentowego, czyli najwięcej od października 2012.
Chińskie dane
Ze względu na kwestie związane z Brexitem rynek dość niewiele uwagi poświęcił publikacjom Chin. Po części również było to spowodowane faktem, że większość parametrów była zgodna z oczekiwaniami. Zarówno produkcja przemysłowa jak i sprzedaż detaliczna praktycznie idealnie wpasowała się w konsensus ekonomistów i wyniosła odpowiednio +6.0% r/r oraz 10.2% r/r.
Znacznie słabej natomiast wygląda sytuacja związana z inwestycjami. Systematycznie rosną te związane z infrastrukturą (średnia z 3 miesięcy +20% r/r) oraz sektorem nieruchomości (średnia z 3 miesięcy +8.45%). Dużo gorzej natomiast wyglądają inwestycje w przetwórstwo przemysłowe, gdzie trzymiesięczna przeciętna wynosi jedynie +4.09%.
Jeszcze lepiej sytuację przedstawia porównanie inwestycji sektora prywatnego oraz publicznego. W przypadku tego pierwszego wzrost za maj w ujęciu rocznym wynosi +3.9% natomiast ten drugi charakteryzuje się ekspansją na poziomie 23.3% r/r. Cały czas można mieć nadzieję, że inwestycje prywatne przyśpieszą, ale prawdopodobnie ze względu na gorsze perspektywy globalnego rozwoju na razie to nie następuje.
Dobre dane z Polski nie pomagają złotemu
Po godzinie 14.00 NBP opublikował dane o bilansie płatniczym. Odczyty były lepsze od oczekiwań. Nadwyżka na rachunku obrotów towarowych wzrosła do 520 milionów euro przy szacunkach w granicach 240 milionów euro. Konsensu został również przekroczony w przypadku rachunku obrotów bieżących, którego dodatnie saldo wyniosło 594 miliony euro.
NBP również zaznacza, że eksport za kwieceń w ujęciu rocznym wzrósł 12% a import 7.3%. Skumulowane za 12 miesięcy dane o dodatnim saldzie handlu zagranicznego są już w granicach +0.5% PKB podczas gdy rok temu było to około minus 0.15%.
Rynek złotego jednak nie zareagował pozytywnie na te informacje co tylko potwierdza negatywny sentyment globalny. EUR/PLN testuje po południu okolice 4.40, a USD/PLN przekracza 3.90. Wieczorem lub w nocy mają pojawić się aż trzy sondaże dotyczące brytyjskiego referendum. Jeżeli będą one wskazywać rosnącą liczbę zwolenników Brexitu to już jutro euro może kosztować nawet 4.42-4.43, a USD/PLN prawdopodobnie będzie zbliżać się do 3.95.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Sytuacja na rynku instrumentów dłużnych pokazuje, że skala wzrostu awersji do ryzyka rośnie. Majowe dane Chin nie są optymistyczne. Solidny wzrost eksportu oraz dodatnie saldo rachunku bieżącego znacznie słabszym sygnałem niż zmiany globalne.
Rynek długu – wzrost awersji do ryzyka postępuje
W piątkowym popołudniowym komentarzu zwracaliśmy uwagę na spadające rentowności obligacji skarbowych. Kilka krajów może emitować dług ujemnym oprocentowaniem nawet na okresy zapadalności przekraczające 10 lat. Warto jednak zauważyć, że z tego trendu wyłamują się instrumenty Hiszpanii oraz Portugalii, czyli tak zwanych krajów peryferyjnych.
Mimo spadku rentowności obligacji niemieckich, francuskich, holenderskich czy szwajcarskich zupełnie inaczej zaczęły się zachowywać papiery Hiszpanii czy Portugalii. Od piątku wzrosły one odpowiednio 7 i 10 punktów bazowych. Nie jest to dużo, ale przy działaniach EBC i ogólnemu napływowi kapitału do obligacji pokazuje to wzrost awersji do ryzyka.
Podobnie sytuacja wygląda na polskim rynku długu. Rentowności 10 letnich obligacji skarbowych od czwartku wzrosły z okolic 3.06% do 3.20%. Spread pomiędzy polskimi i niemieckimi instrumentami o tym samym terminie zapadalności zwiększył się do prawie 3.2 punktu procentowego, czyli najwięcej od października 2012.
Chińskie dane
Ze względu na kwestie związane z Brexitem rynek dość niewiele uwagi poświęcił publikacjom Chin. Po części również było to spowodowane faktem, że większość parametrów była zgodna z oczekiwaniami. Zarówno produkcja przemysłowa jak i sprzedaż detaliczna praktycznie idealnie wpasowała się w konsensus ekonomistów i wyniosła odpowiednio +6.0% r/r oraz 10.2% r/r.
Znacznie słabej natomiast wygląda sytuacja związana z inwestycjami. Systematycznie rosną te związane z infrastrukturą (średnia z 3 miesięcy +20% r/r) oraz sektorem nieruchomości (średnia z 3 miesięcy +8.45%). Dużo gorzej natomiast wyglądają inwestycje w przetwórstwo przemysłowe, gdzie trzymiesięczna przeciętna wynosi jedynie +4.09%.
Jeszcze lepiej sytuację przedstawia porównanie inwestycji sektora prywatnego oraz publicznego. W przypadku tego pierwszego wzrost za maj w ujęciu rocznym wynosi +3.9% natomiast ten drugi charakteryzuje się ekspansją na poziomie 23.3% r/r. Cały czas można mieć nadzieję, że inwestycje prywatne przyśpieszą, ale prawdopodobnie ze względu na gorsze perspektywy globalnego rozwoju na razie to nie następuje.
Dobre dane z Polski nie pomagają złotemu
Po godzinie 14.00 NBP opublikował dane o bilansie płatniczym. Odczyty były lepsze od oczekiwań. Nadwyżka na rachunku obrotów towarowych wzrosła do 520 milionów euro przy szacunkach w granicach 240 milionów euro. Konsensu został również przekroczony w przypadku rachunku obrotów bieżących, którego dodatnie saldo wyniosło 594 miliony euro.
NBP również zaznacza, że eksport za kwieceń w ujęciu rocznym wzrósł 12% a import 7.3%. Skumulowane za 12 miesięcy dane o dodatnim saldzie handlu zagranicznego są już w granicach +0.5% PKB podczas gdy rok temu było to około minus 0.15%.
Rynek złotego jednak nie zareagował pozytywnie na te informacje co tylko potwierdza negatywny sentyment globalny. EUR/PLN testuje po południu okolice 4.40, a USD/PLN przekracza 3.90. Wieczorem lub w nocy mają pojawić się aż trzy sondaże dotyczące brytyjskiego referendum. Jeżeli będą one wskazywać rosnącą liczbę zwolenników Brexitu to już jutro euro może kosztować nawet 4.42-4.43, a USD/PLN prawdopodobnie będzie zbliżać się do 3.95.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 13.06.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.06.2016
Komentarz walutowy z 10.06.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.06.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s