Dobre dane o konsumpcji i wydatkach Amerykanów. Inflacja bazowa w USA utrzymała się na poziomie 1.6% r/r, mimo oczekiwanego spadku. Złoty pozostaje słaby, ale stabilny po południu.
Zarówno dochody, jak i wydatki Amerykanów w ujęciu miesięcznym, były zgodne z oczekiwaniami. Wzrosły one w lipcu odpowiednio o 0.4% m/m oraz o 0.3% m/m. Nastąpiła jednak rewizja danych w górę o 0.1 pkt proc. za czerwiec. To pozytywna informacja, która pozwala przedłużyć dobrą kondycję amerykańskiej waluty.
Dodatkowo, jeżeli spojrzymy na dane w ujęciu rocznym, to one również wyglądają dobrze. Dochody Amerykanów wzrosły o 2.7% w porównaniu z lipcem ubiegłego roku, a wydatki powiększyły się o 3.0%. Uwagę zwraca zwłaszcza wzrost wydatków na dobra trwałe, który wyniósł aż 6.3% r/r. To może oznaczać większy komfort, jeżeli chodzi o przyszłą sytuację finansową obywateli, gdyż dobra trwałe są zwykle bardziej kosztownymi zakupami (samochody, wyposażenie domów).
W kontekście kondycji dolara pozytywnie należy również odebrać utrzymanie się inflacji bazowej na poziomie 1.6% r/r, przy oczekiwanym spadku do 1.5% r/r. Bazowa inflacja PCE jest jednym z podstawowych elementów wchodzących w skład prognoz makroekonomicznych Rezerwy Federalnej. Część członków FOMC, między innymi Lael Brainard, spodziewało się jej spadku w drugiej części roku. Jeżeli ten proces nie następuje, to może oznaczać większą skłonność do podwyżek stóp procentowych.
W rezultacie po południu schodzimy już wyraźnie poniżej granicy 1.1200 na EUR/USD. Rynek więc coraz bardziej pozycjonuje się w kierunku bardziej jastrzębiego Fedu, a nawet podwyżki stóp procentowych we wrześniu. I choć zgadzamy się z ogólną tendencją aprecjacyjną dla dolara w średnim terminie, to jednak, mimo dobrych danych, rynek przeszacowuje prawdopodobieństwo na zacieśnienie monetarne w tym przyszłym miesiącu.
Stąd przed dalszym wzrostem EUR/USD i dojściem tej pary walutowej nawet w okolicę 1.10, jest spora szansa, że zobaczymy jeszcze jedną falę osłabienia się amerykańskiej waluty. Trudno powiedzieć czy katalizatorem do tego będzie jutrzejszy wywiad TV Bloomberg ze Stanleyem Fischerem, czy też piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Gdyby żaden z tych czynników nie był wystarczającym argumentem do słabszego dolara, to dopiero wtedy posiedzenie FOMC z 20-21 prawdopodobnie byłoby negatywne dla USD, jeżeli zgodnie z naszymi oczekiwaniami, stopy pozostałyby na niezmienionym poziomie.
Złoty słaby, ale stabilny
Poranne wyjście EUR/PLN w okolicę 4.34 cofnęło się. Częściowo może to być spowodowane faktem, że na rynku globalnym nie widać większej nerwowości. Waluty rynków wschodzących zachowują się względnie stabilne, a amerykańska giełda rozpoczęła sesję od niewielkich wzrostów.
Ogólnie jednak, gdyby doszło do wzrostu wartości dolara połączonego z pogorszeniem się sentymentu globalnego, wtedy dość szybko na EUR/PLN możemy zobaczyć poziomy powyżej 4.35, a dolar prawdopodobnie przekroczyłby poziom 3.90 zł. Taka sytuacja mogłaby nastąpić w piątek, gdyby dobre dane z amerykańskiego rynku pracy zostały odebrane jako element zdecydowanie zwiększający prawdopodobieństwo zacieśnienia polityki monetarnej przez FOMC.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dobre dane o konsumpcji i wydatkach Amerykanów. Inflacja bazowa w USA utrzymała się na poziomie 1.6% r/r, mimo oczekiwanego spadku. Złoty pozostaje słaby, ale stabilny po południu.
Zarówno dochody, jak i wydatki Amerykanów w ujęciu miesięcznym, były zgodne z oczekiwaniami. Wzrosły one w lipcu odpowiednio o 0.4% m/m oraz o 0.3% m/m. Nastąpiła jednak rewizja danych w górę o 0.1 pkt proc. za czerwiec. To pozytywna informacja, która pozwala przedłużyć dobrą kondycję amerykańskiej waluty.
Dodatkowo, jeżeli spojrzymy na dane w ujęciu rocznym, to one również wyglądają dobrze. Dochody Amerykanów wzrosły o 2.7% w porównaniu z lipcem ubiegłego roku, a wydatki powiększyły się o 3.0%. Uwagę zwraca zwłaszcza wzrost wydatków na dobra trwałe, który wyniósł aż 6.3% r/r. To może oznaczać większy komfort, jeżeli chodzi o przyszłą sytuację finansową obywateli, gdyż dobra trwałe są zwykle bardziej kosztownymi zakupami (samochody, wyposażenie domów).
W kontekście kondycji dolara pozytywnie należy również odebrać utrzymanie się inflacji bazowej na poziomie 1.6% r/r, przy oczekiwanym spadku do 1.5% r/r. Bazowa inflacja PCE jest jednym z podstawowych elementów wchodzących w skład prognoz makroekonomicznych Rezerwy Federalnej. Część członków FOMC, między innymi Lael Brainard, spodziewało się jej spadku w drugiej części roku. Jeżeli ten proces nie następuje, to może oznaczać większą skłonność do podwyżek stóp procentowych.
W rezultacie po południu schodzimy już wyraźnie poniżej granicy 1.1200 na EUR/USD. Rynek więc coraz bardziej pozycjonuje się w kierunku bardziej jastrzębiego Fedu, a nawet podwyżki stóp procentowych we wrześniu. I choć zgadzamy się z ogólną tendencją aprecjacyjną dla dolara w średnim terminie, to jednak, mimo dobrych danych, rynek przeszacowuje prawdopodobieństwo na zacieśnienie monetarne w tym przyszłym miesiącu.
Stąd przed dalszym wzrostem EUR/USD i dojściem tej pary walutowej nawet w okolicę 1.10, jest spora szansa, że zobaczymy jeszcze jedną falę osłabienia się amerykańskiej waluty. Trudno powiedzieć czy katalizatorem do tego będzie jutrzejszy wywiad TV Bloomberg ze Stanleyem Fischerem, czy też piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Gdyby żaden z tych czynników nie był wystarczającym argumentem do słabszego dolara, to dopiero wtedy posiedzenie FOMC z 20-21 prawdopodobnie byłoby negatywne dla USD, jeżeli zgodnie z naszymi oczekiwaniami, stopy pozostałyby na niezmienionym poziomie.
Złoty słaby, ale stabilny
Poranne wyjście EUR/PLN w okolicę 4.34 cofnęło się. Częściowo może to być spowodowane faktem, że na rynku globalnym nie widać większej nerwowości. Waluty rynków wschodzących zachowują się względnie stabilne, a amerykańska giełda rozpoczęła sesję od niewielkich wzrostów.
Ogólnie jednak, gdyby doszło do wzrostu wartości dolara połączonego z pogorszeniem się sentymentu globalnego, wtedy dość szybko na EUR/PLN możemy zobaczyć poziomy powyżej 4.35, a dolar prawdopodobnie przekroczyłby poziom 3.90 zł. Taka sytuacja mogłaby nastąpić w piątek, gdyby dobre dane z amerykańskiego rynku pracy zostały odebrane jako element zdecydowanie zwiększający prawdopodobieństwo zacieśnienia polityki monetarnej przez FOMC.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 29.08.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 26.08.2016
Komentarz walutowy z 26.08.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 25.08.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s