15 listopada 2010 r., czyli 14 lat temu, Cinkciarz.pl zaoferował Polakom wymianę walut w bardzo korzystnych kursach i bez konieczności wychodzenia z domu. Mocne wejście nowego gracza na rynek usług finansowych pozwoliło klientom oszczędzić niebagatelne kwoty, np. przy spłacie kredytów frankowych. Uderzyło jednocześnie w zyski banków, które wcześniej narzucały bardzo wysokie spready, wykorzystując pozycję monopolisty.
Wydaje się, że działające w Polsce banki nigdy nie pogodziły się z poniesionymi wówczas stratami. Ich skala mogła być ogromna. Wystarczy wspomnieć, że blisko 700 tys. polskich rodzin zdecydowało się zaciągnąć kredyty frankowe. Przyjmijmy przykładową miesięczną ratę w wysokości 500 CHF i cofnijmy się np. o 5 lat, czyli do okresu, zanim KNF zaprezentowała propozycję ugodową, która miała rozwiązać problemy frankowiczów.
Cinkciarz.pl wymieniał wówczas złote na franki po kursie 4,00. W tym samym czasie bankowe kursy CHF/PLN sięgały poziomu nawet 4,20. Jeśli ktoś zdecydował się wymienić pieniądze na Cinkciarz.pl, wydawał na jedną ratę 2 tys. zł, podczas gdy w banku musiałby wydać 2,1 tys. zł. W przedstawionych realiach roczne oszczędności kredytobiorcy mogły wynieść 1,2 tys. zł. Mnożąc to przez liczbę wszystkich spłacających kredyty uzyskalibyśmy co roku niebagatelną kwotę 840 mln zł. Nawet jeśli to tylko przykładowe szacunki, pozostaje faktem, że Polacy mogli wydawać mniej pieniędzy dzięki pojawieniu się na rynku firmy takiej jak Cinkciarz.pl, a po niej innych, idących śladem globalnego dziś fintechu.
Przykuwający uwagę szyld, rewolucyjna usługa
Zanim jednak Cinkciarz.pl zaczął działać na międzynarodową skalę, udostępniając użytkownikom w USA i 30 europejskich krajach różne usługi finansowe, zdobywał rozgłos i klientów, jako rodzimy serwis wymiany walut online. Warto wspomnieć, że usługi finansowe przez internet, zwłaszcza w obcych walutach, należały wtedy do rzadkości. Ludzie jednak bardzo szybko przekonali się do nowej metody. Po pierwsze dlatego, że dzięki niej oszczędzali pieniądze, a po drugie czas.
Cinkciarz.pl zdobywał rynek i zaufanie użytkowników nie tylko dzięki korzystnym kursom wymiany walut. Wysokie standardy bezpieczeństwa i niezawodność transakcji szły w jednym szeregu z kolejnymi nowościami w ofercie. Coraz liczniejsza załoga specjalistów Cinkciarz.pl niemal każdego dnia w praktyce realizowała parafrazę znanego cytatu, wykonując bardzo trudne wyzwania od ręki, a tym niemożliwym poświęcając nieco więcej czasu.
Transakcje społecznościowe, wersja mobilna serwisu, aplikacja, alerty walutowe, stałe zlecenia, poszerzająca się paleta walut, udogodnienia dla klientów biznesowych – wszystko to stanowiło jednak dopiero preludium do kolejnych kroków, których efektem było przeobrażenie serwisu wymiany walut w portal usług finansowych.
W drodze na szczyty i za Ocean
Wizja Marcina Pióro, właściciela i twórcy Cinkciarz.pl, wykraczała daleko poza niezwykle silną pozycję w segmencie wymiany walut online w Polsce i nie pozwoliła firmie osiąść na laurach, które zaczęły się pojawiać już w początkowych latach działalności.
Zawierając w 2015 r. spektakularną umowę sponsorską z Chicago Bulls, jedną z najsłynniejszych sportowych marek na świecie, firma prezentowała swój międzynarodowy brand – Conotoxia. Była to jasna zapowiedź ambicji globalnego rozwoju.
Cinkciarz.pl nie zaniedbywał jednak krajowego rynku i nie ruszył na podbój świata, poprzestając na wymianie walut. W ofercie pojawiły się: transakcje na rynku forex, międzynarodowe przekazy pieniężne, bramka płatnicza Cinkciarz Pay, pożyczki oraz entuzjastycznie przyjęte przez rynek karty wielowalutowe. Taki zasób usług ostatecznie zamykał etap internetowego kantoru, otwierając dobę platform Cinkciarz.pl oraz Conotoxia.com dla użytkowników z innych państw.
Wejściu na europejski rynek towarzyszyły też przygotowania do wielkiej i nieszablonowej operacji. 18 grudnia 2019 roku spełnił się amerykański sen Cinkciarz.pl. Polski fintech zaoferował mieszkańcom USA przekazy pieniężne do Europy. Zaczęło się, nie przypadkiem, od stanu Illinois, którego mieszkańcy mieli czas, by oswoić się z brandem firmy sponsorującej ich ulubioną koszykarską drużynę.
Kogo mogły zaboleć rekordy?
Rok po roku Cinkciarz.pl konsekwetnie piął się w górę. W prestiżowych zestawieniach największych polskich firm ustępował miejsca tylko gigantom z udziałem Skarbu Państwa. Nowe usługi przyciągały nowych odbiorców. Stale zwiększały się przychody i obroty, a zatrudnienie w spółkach należących do Conotoxia Holding przekraczało już 300 osób. Rekordowy w działalności grupy okazał się rok 2022, gdy w kategorii wymiany walut obroty osiągnęły wartość 35 mld zł.
Niestety, w bieżącym roku działania, które trudno interpretować inaczej niż jako zmowę bankową, przyczyniły się do kryzysu Cinkciarz.pl. Utrudnienia stosowane przez banki, stanowiące przejaw nieuczciwej konkurencji, i w konsekwencji opóźnienia w realizacji transakcji klientów powodują, że jubileusz 14-lecia rynkowej działalności firmy nie może stanowić powodu do świętowania.
Razem przetrwamy i odzyskamy siłę
Cinkciarz.pl nie zamierza się jednak poddawać. Aby przezwyciężyć kryzys i odzyskać zaufanie klientów, zarząd firmy obrał strategię przekształcenia Cinkciarz.pl w spółkę akcyjną. Pozwoli to na wzmocnienie stabilności finansowej oraz otwarcie nowych możliwości działania. Dokumenty niezbędne do tego procesu już są w trakcie przygotowywania.
Następnym krokiem ma być uzyskanie licencji bankowej na terenie Unii Europejskiej, a wtedy wszystkie środki Klientów zostaną objęte ochroną bankowego funduszu gwarancyjnego, co zapewni najwyższy poziom bezpieczeństwa. Licencja umożliwi jednocześnie wprowadzenie pełnej gamy usług bankowych.