Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio oraz piłkarskie mistrzostwa Europy w 12 europejskich państwach wybijają się na pierwszy plan wśród imprez sportowych 2020 r. Pasjonujących wydarzeń nie zabraknie także w innych dyscyplinach sportu. Może warto wybrać się na choćby jedną z nich? Oto przewodnik kibica na najbliższe tygodnie i miesiące.
Zanim pół tysiąca zawodniczek i zawodników ze wszystkich stron świata przystąpi do rywalizacji o olimpijskie laury w Japonii, emocje przeżyją fani sportów zimowych.
Zima należy do narciarzy
Sporym zainteresowaniem widzów cieszą się skoki narciarskie, a do najważniejszych punktów każdego sezonu zwykle należy prestiżowy Turniej Czterech Skoczni. 68. edycja tej imprezy rozpocznie się już 28-29 grudnia 2019 r. (kwalifikacje i zawody) na skoczni w Oberstdorfie. 31 grudnia i 1 stycznia skoczkowie powalczą w Garmisch-Partenkirchen, po czym z Niemiec przeniosą się do Austrii. 3-4 stycznia tłumy sympatyków sportu najpewniej znów zgromadzą się wokół olimpijskiej skoczni w Innsbrucku, a na 5-6 stycznia zaplanowano finałowe zawody w Bischofshofen.
Stacje telewizyjne co roku bardzo obszernie transmitują TCS, lecz kto choćby raz spróbował, ten wie, że skoki najlepiej smakują na żywo. Pewien problem tkwi w tym, że wejściówki, które nie kosztują mało – w przeliczeniu na polską walutę od ok. 120 zł do ok. 400 zł, zwykle rozchodzą się w ekspresowym tempie. Na początku grudnia w oficjalnej sprzedaży pozostawały już resztki z pokaźnej puli biletów.
Na szczęście istnieje alternatywa dla kibiców podróżników – norweska wersja cyklu zawodów w skokach narciarskich, czyli turniej Raw Air. Od 6 do 15 marca na obiektach w Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund zawodniczki i zawodnicy zmierzą się w istnym maratonie tej dziedziny sportu. Sami organizatorzy zawodów reklamują swoje przedsięwzięcie jako najbardziej intensywny i ekstremalny turniej skoków narciarskich na świecie. Nie robią tego bezpodstawnie. 10-dniowy program Raw Air wypełniają kwalifikacje oraz konkursy indywidualne i drużynowe, od których uczestnicy zmagań nie dostaną choćby jednej doby wytchnienia, a przecież przyjdzie im także pokonywać kilkusetkilometrowe odległości między niektórymi skoczniami.
Fani z Polski mogą podejść do turnieju nieco bardziej wybiórczo, nastawiając się np. na tylko jedną z czterech lokalizacji. Za bilety lotnicze np. z Warszawy do Oslo i z powrotem zapłacimy ok. 360 zł, o ile rezerwacji dokonamy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Zwlekanie z zakupem do ostatniej chwili stanowi ryzyko. Może się trafić oferta „last minute” za kilkadziesiąt złotych, lecz trzeba się liczyć także z minimalną ceną 600-700 zł.
Podróż do Norwegii w ogóle wiąże się z podwyższonymi wydatkami. Ceny znacznie przebijają polskie realia. Posiłek w restauracji kosztuje z reguły więcej niż 250 koron norweskich, czyli wg kursów Cinkciarz.pl z 9 grudnia 2019 r. ok. 105 zł, a np. litr benzyny ponad 17 koron, czyli ok. 7,5 zł.
Jeśli nie śnieg, to może antypody?
Na przełomie stycznia i lutego w Europie szczytem sezonu powinni się rozkoszować już wszyscy fani sportów zimowych. Wśród kibiców i ich bliskich na pewno znajdą się jednak tacy, którzy właśnie w środku zimy tęsknią już za latem oraz takimi konkurencjami, w których nie używa się nart ani łyżew. Co wtedy? Może np. wyprawa do Australii, a precyzyjniej do Melbourne, gdzie co roku „grzmią” najlepsze tenisowe rakiety, a dość często ich zmaganiom towarzyszy upalna pogoda.
Pierwsza z czterech w roku odsłon tego, co najważniejsze w światowym tenisie, czyli Australian Open 2020, zacznie się 20 stycznia i potrwa do 2 lutego. Na uwagę zasługuje już sama arena rozgrywania turnieju. Melbourne Park. Składający się z blisko 30 turniejowych kortów obiekt stanowi ledwie fragment Melbourne Sports Entertainment Precinct, a to już najważniejsza sportowa dzielnica całej Australii, w której nie brakuje aren do uprawiania do niemal wszelkich dyscyplin halowych oraz na otwartym powietrzu, z futbolem australijskim, krykietem i rugby włącznie. Główne oraz boczne korty Melbourne Park, gdy nie służą zawodowym sportowcom, można na co dzień wynająć na towarzyską grę. Służą one jednak nie tylko tenisistom. Były adaptowane na boiska do koszykówki. Zdarzyło się nawet, że zamiast placu do gry w tenisa stanęła niecka do zawodów pływackich.
Ile trzeba zapłacić za bilet na wielkoszlemowy pojedynek Australian Open 2020? W sprzedaży dostępne są wejściówki np. za 72 dolary australijskie, a wg kursów Cinkciarz.pl z 9 grudnia 2019 r. to wydatek rzędu ok. 191 zł. Znacznie droższe są rzecz jasna bilety lotnicze z Warszawy do Melbourne. Podróż w obie strony kosztuje 4-5 tys. zł i często wiąże się z dwoma przesiadkami. Korzystniejsze połączenia czasami da się znaleźć, zaczynając i kończąc lot w Berlinie.
Może się oczywiście zdarzyć, że budżet czy terminarz imprezy w Australii stanowią przeszkodę nie do przebrnięcia, ale ochota na wielki tenis nie mija. Wówczas wystarczy zaczekać do maja i obrać kierunek: Paryż. Oczywiście, jedna z najsłynniejszych i najczęściej odwiedzanych europejskich stolic zasługuje na bliższe poznanie nie tylko ze względu na imprezę sportową, nawet najważniejszej rangi. Dlatego można podzielić czas między turniejowe emocje a unikatowe zabytki i osobliwości metropolii nad Sekwaną. Dziś warto zapamiętać, że wielkoszlemowy Roland Garros 2020 zacznie się 18 maja, potrwa do 2 czerwca, przelot w obie strony da się zarezerwować za ok. 500 zł, trochę tańsze są bilety na pojedynki tenisistek i tenisistów.
Mistrzostwa w niespotykanej odsłonie
Euro to nie tylko nazwa wspólnej europejskiej waluty. Kibicom piłki nożnej, których ponoć jest najwięcej na świecie, nazwa ta kojarzy się z rozgrywanymi co cztery lata turniejami o czempionat Starego Kontynentu, imprezy, która w 2020 r. zostanie rozegrana w wyjątkowej formule. Zwykle rolę gospodarza mistrzostw z dumą przyjmowało jedno państwo lub np. tandem dwóch sąsiadujących krajów. Tymczasem mistrzostwami Euro 2020 podzieli się 12 miast w różnych, nierzadko skrajnie od siebie oddalonych miast Europy. Sympatycy futbolu dostaną wybór między: Baku, Kopenhagą, Londynem, Monachium, Budapesztem, Dublinem, Rzymem, Amsterdamem, Bukaresztem, Petersburgiem, Glasgow i Bilbao. Rozrzut spory, ale kibiców Biało-Czerwonej reprezentacji, którym poszczęści się w polowaniu na bilety, najbardziej zainteresują podróże do Bilbao i Dublina, gdyż to właśnie tam 15, 20 i 24 czerwca polska reprezentacja rozegra swoje grupowe spotkania. Jeśli chodzi o przeloty, nieco tańszy okaże się kierunek hiszpański – od ok. 500-600 zł za samolot w obie strony. Do stolicy Irlandii, w której poza meczami na pewno warto zobaczyć słynne parki, puby, galerie czy muzea browaru Guinnessa oraz Irish Whiskey, najczęściej znajdziemy połączenia lotnicze z Warszawy za ok. 600-700 zł.
Mistrzostwa nie zakończą się naturalnie na fazie grupowej, a fani w Polsce zaciskają kciuki, by ich kadra awansowała do etapu pucharowego. Jeżeli piłkarzom się powiedzie, to w zależności od miejsca w tabeli mogą przenieść się na mecz do: Kopenhagi, Glasgow, Budapesztu, albo pozostać w Bilbao. Trzy najważniejsze mecze mistrzostw, czyli dwa półfinały i finał, odbędą się 7-8 i 12 lipca w Londynie.
Otwarta sprzedaż biletów na mecze z udziałem reprezentacji Polski zaczęła się kilka dni temu i potrwa do 18 grudnia. Ceny od 30 do 185 euro, ale gotowość do zapłaty takiej kwoty nie wystarczy. Chętnych znajdzie się więcej niż wejściówek w puli. Dlatego aplikującym przyda się jeszcze szczęście w losowaniu. Dopiero wtedy nabywcy poinformowani o uśmiechu losu powinni w 10 dni uregulować należność. Kurs euro wg Cinkciarz.pl z 9 grudnia 2019 r. to ok. 4,29 zł.
Dobre skojarzenia z Tokio
Letnia kumulacja wielkich wydarzeń sportowych nastąpi w stolicy Japonii, gdzie oficjalnie 24 lipca zaczną się XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie. Pół tysiąca sportowców, 37 dyscyplin i blisko 8 milionów biletów dla kibiców z całego świata — te liczby mówią wiele o rozmachu imprezy, która zakończy się 9 sierpnia. Aby w tym okresie polecieć z Warszawy do Tokio i z powrotem, zapłacimy ok. 3,3-3,7 tys. zł. Ktokolwiek zdecyduje się na taki ruch, przy okazji kibicowania nie wypada przegapić szansy, by choćby pobieżnie zetknąć się z orientalną kulturą, architekturą, kuchnią i z reguły ujmująco usposobionymi ludźmi. Wprawdzie na przełomie lipca i sierpnia w kraju kwitnącej wiśni nie da się już zobaczyć... kwitnących wiśni, ale przepiękne świątynie, ogromny targ owoców morza, stojąca nowoczesnymi technologiami dzielnica Akihabara z pewnością przyciągną uwagę tysięcy turystów.
Ceny w Japonii na pierwszy rzut oka mogą wydać się monstrualnie wysokie. Wszystko dlatego, że jeden jen kosztuje wg kursów Cinkciarz.pl z 9 grudnia 2019 r. ok. 4 groszy. Dlatego za kilogram mięsa czy sera trzeba wysupłać ponad 1000 jenów, ale w kulinarnej kwestii ciekawostka: sushi jest z reguły tańsze niż Polsce. Czy smaczniejsze? Warto się przekonać na własnym podniebieniu.
A co ze wspomnianymi wyżej dobrymi skojarzeniami z Tokio? Tu znów wracamy do motywu przewodniego, czyli sportu. Otóż w japońskiej stolicy już raz odbyły się letnie igrzyska olimpijskie. Wtedy, w 1964 r. Polacy zajęli siódme miejsce w klasyfikacji medalowej, zdobywając aż 7 złotych, 6 srebrnych i 10 brązowych krążków. Oby podobnie wypadli w lipcu i sierpniu 2020 r.!
Inne wybrane imprezy, terminy i lokalizacje
Tour de Ski – składający się z siedmiu etapów prestiżowy cykl zawodów w narciarstwie biegowym kobiet i mężczyzn zacznie się 28 grudnia, a zakończy 6 stycznia 2020 r. Sportowcy będą rywalizować na trasach w: Toblach (Włochy), Val Mustai (Szwajcaria), Obersdorfie (Niemcy) i Val di Fiemme (Włochy).
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej mężczyzn – 9-26 stycznia w: Austrii (Wiedeń i Graz), Norwegii (Trondheim) i Szwecji (Sztokholm, Goeteborg, Malmo).
Mistrzostwa świata w biathlonie – 13-23 lutego, Anterselva (Włochy).
Mistrzostwa świata w łyżwiarstwie figurowym – 16-24 marca w Montrealu.
Mistrzostwa świata w lotach narciarskich – 20-22 marca w Planicy.
Mistrzostwa świata w snookerze – od 18 kwietnia do 4 maja w Sheffield (Anglia).
Finałowy turniej koszykarskiej Euroligi mężczyzn – 20-24 maja w Kolonii.
Mistrzostwa świata w kolarstwie górskim (MTB) – 25-28 czerwca w Albstadt (Niemcy).
Wimbledon – trzecia lewa tenisowego wielkiego szlema w Londynie, początek 29 czerwca, finał 12 lipca.
Tour de France – najsłynniejszy wieloetapowy wyścig kolarski dla zawodowców, start 27 czerwca w Nicei, meta 19 lipca w Paryżu.
US Open – ostatni w roku wielkoszlemowy turniej tenisowy, od 31 sierpnia do 13 września w Nowym Jorku.
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym – 20-27 września w szwajcarskich miejscowościach Aigle i Martigny.
Maraton Nowy Jork – 1 listopada, największa na świecie masowa impreza maratońska, przed rokiem na starcie stanęło blisko 55 tys. osób.
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej kobiet – 4-20 grudnia w Danii (Herning) i Norwegii (Trondheim, Oslo, Stavanger).