W teorii powinny ułatwić płatności w obcej walucie za granicą. W praktyce często komplikują ten proces i narażają użytkowników kart płatniczych na dodatkowe koszty. Czym są transakcje z wykorzystaniem mechanizmu DCC? Kiedy mogą być opłacalne, a kiedy kategorycznie się ich wystrzegać?
Prawdopodobnie większość osób, które płaciły za granicą kartą płatniczą lub wypłacały pieniądze z bankomatu, spotkały się z mechanizmem DCC, czyli dynamicznego przeliczania walut. W skrócie polega on na zaproponowaniu płacącemu możliwości rozliczenia w walucie karty, czyli w naszym przypadku najprawdopodobniej w złotych.
Dzięki temu od razu płacimy w polskich złotych i nie musimy się martwić o przewalutowanie w banku po bliżej nieokreślonym kursie. W teorii zatem mechanizm ten ma nam ułatwić płacenie za granicą. W praktyce jednak to, czy jest on dla nas opłacalny, zależy od oferowanych kursów walut. Te ustala bowiem dostarczyciel funkcji DCC, a nie nasz bank.
Jak działa DCC, czyli dynamiczna konwersja walut
Podstawowe założenia DCC wyjaśniliśmy już powyżej. Warto jednak zobrazować to na przykładzie. Wybieramy się z rodziną na wakacje do Grecji, jednak nie mamy ze sobą karty walutowej w euro. Zamiast tego decydujemy się na płacenie swoją zwykłą kartą płatniczą prowadzoną w polskich złotych, z której korzystamy na co dzień w kraju.
Kelner w restauracji wystawia nam rachunek, po czym prosimy o możliwość płatności kartą. Gdy wsuniemy ją do terminala, usługa DCC, jeżeli jest oczywiście dostępna, zaproponuje nam rozliczenie w złotych.
W takim przypadku kelner powinien się nas zapytać, w jakiej walucie chcemy rozliczyć transakcję – w walucie obowiązującej na terenie Grecji, czyli euro czy w walucie naszej karty, czyli w tym przypadku w polskich złotych. To, na którą opcję się zdecydujemy, może warunkować ostateczną wysokość rachunku.
Wszystko zależy bowiem od kursu walut ustalonego przez dostawcę usługi DCC oraz naliczanych przez niego prowizji za płatność. Warto pamiętać, że nie są to kursy i prowizje naszego banku. Jeżeli zdecydujemy się na skorzystanie z DCC, wszystkie opłaty są pobierane przez instytucję obsługującą i są niezależne od banku.
Alternatywnie możemy zrezygnować z mechanizmu DCC i rozliczyć transakcję w euro. W takim przypadku przewalutowaniem pieniędzy i naliczeniem ewentualnych prowizji zajmie się nasz bank.
Która opcja jest bardziej opłacalna? Wszystko zależy od tego, jakie kursy walut i prowizje są naliczane przez mechanizm DCC, a jakie przez nasz bank. Na miejscu, podczas płatności, trudno to jednak w danym momencie porównać. Zdecydowanie częściej bardziej opłacalne będzie pominięcie mechanizmu DCC i powierzenie przewalutowania naszemu bankowi. Należy jednak mieć na uwadze, że to kwestia indywidualna i zależna od warunków oferowanych przez bank.
Zaletą transakcji z wykorzystaniem DCC jest fakt, że od razu znamy finalną kwotę, jaką zapłacimy. Statystyki wskazują jednak, że niekoniecznie musi być ona mniejsza od przewalutowania wykonanego przez nasz bank.
Korzystasz z DCC – zazwyczaj tracisz
Jak wynika z analizy Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC), która sprawdziła płatności w obcej walucie w 13 krajach spoza strefy euro, w każdym przypadku użycia usługi DCC finalny koszt był większy, niż w sytuacji, gdy przewalutowaniem zajmował się bank. Różnica w finalnej kwocie wahała się od 2,6 do nawet 12 proc. Tyle tracili użytkownicy, którzy zdecydowali się na skorzystanie z DCC. Najbardziej niekorzystne mechanizmy DCC zaobserwowano w Czechach, Polsce i na Węgrzech.
Swoje analizy na ten temat przeprowadził też Norwegian Bank, weryfikując ponad 1500 transakcji swoich klientów przeprowadzonych za granicą. Zaledwie w 4 przypadkach wypłat z bankomatów kurs wymiany był bardziej opłacalny niż ten oferowany przez bank. Niemal wszyscy klienci tego banku tracili na transakcjach DCC – średnio aż 7,6 proc.
Jak nie tracić na płatności kartą za granicą
Skoro mechanizm DCC w większości przypadków jest niekorzystny, dlaczego tyle osób z niego korzysta? Usługa ta napędza niepewność klientów o ich finanse. W końcu nie wiedzą, ile dokładnie bank przeliczy za daną transakcję. Tymczasem DCC przedstawia finalną kwotę, jaką poniosą np. za wypłatę pieniędzy z bankomatu. Między innymi z tego względu decydują się korzystać z tej opcji.
Innym powodem jest sama konstrukcja ekranów, na których wyświetlane są informacje o DCC. Są one zaprojektowane w taki sposób, by korzystanie z DCC było domyślną opcją. Użytkownik, który nie chce się na nią zgodzić, często musi kilkukrotnie potwierdzać swoją decyzję, a na każdym etapie jego niepewność jest jeszcze bardziej podsycana.
Jak zatem nie tracić na płatnościach kartą za granicą? Jeżeli jesteśmy pewni, że nasz bank oferuje dobry kurs przewalutowania i nie pobiera z tego tytułu wysokich prowizji, powinniśmy za każdym razem informować osoby obsługujące terminal, że chcemy zapłacić w lokalnej walucie. W przypadku bankomatów należy natomiast uważnie czytać wszystkie komunikaty pojawiające się na ekranie i nie zgadzać się na dynamiczną konwersję waluty.
DCC a karta wielowalutowa
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, jeżeli korzystamy z kart wielowalutowych. Ten środek płatniczy staje się coraz bardziej popularny (jest już dostępny dla klientów Cinkciarz.pl). Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu możemy płacić w wielu walutach i oszczędzać dzięki atrakcyjnym kursom wymiany.
Karta wielowalutowa działa bowiem na prostej zasadzie – automatycznie rozpoznaje walutę płatności i pobiera należność z odpowiedniego konta walutowego. W zasadzie odgrywa podobną rolę do DCC, więc mechanizm ten jest niepotrzebny.
Niestety w praktyce wygląda to nieco inaczej. Każda karta jest wydawana w konkretnym kraju, dlatego nasza wielowalutowa – choć obsługująca np. 160 walut, przez mechanizm DCC wciąż będzie rozpoznawana jako rozliczana w PLN.
Podczas transakcji możemy zatem zostać zapytani, czy chcemy rozliczyć płatność w PLN, pomimo iż jesteśmy np. w Grecji. Jeżeli się na to zgodzimy, zostaniemy obciążeni podwójnym przewalutowaniem. Najpierw zadziała DCC i po swoim kursie przeliczy euro na złotówki. Następnie zadziała nasza karta wielowalutowa. Rozpoznając płatność za granicą, domyślnie obciąży nasze konto w euro, co spowoduje kolejne przewalutowanie, tym razem z PLN ponownie na euro.
Uważaj na DCC także w Polsce
Na mechanizm dynamicznej konwersji walut należy również uważać w Polsce. W jakich przypadkach może występować? Gdy np. pracujemy za granicą i posługujemy się kartą wydaną przez tamtejszy bank. W polskich sklepach będzie ona rozpoznawana jako zagraniczna, przez co aktywowana może zostać usługa DCC.
W podobnej sytuacji mogą znaleźć się osoby, które mieszkają i pracują w Polsce, ale z jakichś względów posługują się kartą wydaną za granicą. Także one muszą uważać na DCC, które może pojawiać się podczas płatności w lokalnych sklepach.
Karta wielowalutowa najbardziej opłacalna
W jaki sposób płacić, by oszczędzać jak najwięcej? Zwykła karta płatnicza prowadzona wyłącznie w PLN nie będzie najlepszym rozwiązaniem podczas wyjazdu za granicę, nawet jeżeli będziemy unikać transakcji z DCC.
Zdecydowanie lepszym wyborem będzie karta wielowalutowa, która automatycznie rozpoznaje walutę transakcji i w razie potrzeby dokonuje natychmiastowego przewalutowania. Co ważne, kurs wymiany jest zazwyczaj lepszy niż w przypadku przewalutowania przez bank podczas płatności „zwykłą” kartą złotową.
Wielowalutowa karta płatnicza jest już dostępna w ofercie Cinkciarz.pl. Obsługuje płatności w PLN i ponad 160 innych walutach. Umożliwia wypłaty z bankomatów na świecie, a wraz z nią klienci zyskują dostęp do 20 rachunków walutowych – zupełnie za darmo. To świetny środek płatniczy niezależnie od miejsca, w którym się znajdujemy. Sprawdza się zarówno w kraju, jak i za granicą.