Zakupy w zagranicznym sklepie internetowym, kieszonkowe dla studiującego w innym państwie potomka, przelew dla rodziny lub na spłatę kredytu przez osobę zarobkowego emigranta – sytuacji, w których staniemy przed potrzebą wysłania pieniędzy za granicę, może być naprawdę mnóstwo.
Szkopuł w tym, jak to zrobić bezpiecznie, szybko i tanio.
Pierwszy krok, jaki wykona wielu z nas, to szukanie porady w sieci internetowej. Gdy wpiszesz w wyszukiwarce tytułową frazę „Jak wysłać pieniądze za granicę?”, musisz uważać. Możesz zostać przysypany(-a) stronami firm, które specjalizują się w tego typu usługach finansowych. Każda z nich powie mnie więcej to samo. Coś w rodzaju, że będzie Pani/Pan zadowolona/zadowolony… Czy rzeczywiście?
Za wygodę się płaci
Kiedyś przekazywanie pieniędzy za granicę odbywało się sposobami – nazwijmy – chałupniczymi. Pewnie ze sporą dozą niepewności o powodzenie operacji wkładało się banknot lub banknoty do koperty między strony listu, ukrywało w paczce, a następnie przez kilkanaście dni czy nawet kilka tygodni trzeba było oczekiwać, aż adresat potwierdzi, że gotówka szczęśliwie dotarła do celu. Inną możliwością było korzystanie z pomocy podróżujących za granicę znajomych lub krewnych, kierowców TIR-ów. Było to jednak po pierwsze czasochłonne, po drugie obarczone ryzykiem, a po trzecie najczęściej wiązało się z koniecznością wizyty w kantorze stacjonarnym przez przekazującego bądź odbierającego pieniądze.
Dziś sprawę można załatwić znacznie szybciej. Nie trzeba nawet wychodzić z domu, a gdy ktoś zechce, może wysłać środki za granicę, nawet będąc w parku czy też na jachcie. Wystarczy tylko smartfon i odpowiednia aplikacja. Za takie usługi firmy i banki pobierają jednak opłaty oraz prowizje. Należy się także liczyć z niekorzystnym dla klienta przewalutowaniem. Bywa, że narzucane przez pośredników transakcji spready, czyli różnice między kursami kupna i sprzedaży waluty, okazują się o wiele wyższe niż np. w kantorach. A płacimy za to my – klienci. I wcale nie musimy być z tego faktu zadowoleni.
Ile kosztuje bankowy przelew zagraniczny?
Dziś, gdy niemal każdy dorosły Polak dysponuje bankowym rachunkiem oszczędnościowo-rozliczeniowym, przelew z jednego konta na inne konto wydaje się najprostszym rozwiązaniem. Można zrealizować taką transakcję samodzielnie czy też skorzystać z pomocy specjalisty w „okienku bankowym”.
Jeśli sprawa dotyczy przelewu SEPA (za chwilę jego definicja i charakterystyka), prowizja nie będzie duża, najczęściej 5 zł a maksymalnie 20 zł. Różnica w cenie może zależeć np. od tego, jakiego rodzaju konto mamy w danym banku. Na koszt może też rzutować to, czy zlecamy transakcję w trybie ekspresowym. W niektórych bankach znaczenie odgrywa fakt, czy wszystko odbywa się online, nie zaś jako usługa stacjonarna.
Ograniczenie polega na tym, że zasięg przelewów SEPA dotyczy Unii Europejskiej oraz kilku państw (Norwegii, Szwajcarii, Islandii, Monako i Liechtensteinu) spoza UE, lecz leżących w Europie. Kolejne ważne obostrzenie dotyczy waluty – otóż w przelewie SEPA kwotę należy określić w euro i w takiej walucie dotrze ona do odbiorcy.
Wszystkie pozostałe zagraniczne przelewy bankowe mogą okazać się już droższe. Najczęściej zlecający, odbierający, albo obie strony transakcji wspólnie poniosą koszt, który sięga ok. 0,25 proc. kwoty. W wielu działających w Polsce bankach pojawiają się jednak także widełki, gdzie minimalny koszt przelewu zagranicznego wynosi 50 zł, maksymalny zaś najczęściej ok. 200 zł.
Warto wiedzieć, że aby zlecić zagraniczny przelew w banku, powinniśmy znać: 1. SWIFT, czyli kod banku, w którym konto ma odbiorca przelewu; 2. IBAN, czyli międzynarodowy numer rachunku bankowego, co gwarantuje nam, że pieniądze dotrą pod właściwy adres. Utworzenie IBAN-u zwykle odbywa się poprzez dodanie dwóch liter charakterystycznych dla danego kraju do ciągu cyfr nr konta. I tak np. dla Polski IBAN to PL plus nr konta, dla Wielkiej Brytanii należy dodać GB, Hiszpanii – ES, Chorwacji – HR itd.
Przekaz pocztowy – ciągle w grze
Zwykło się mówić, że poczta to rozwiązanie dla osób starszych. Wydaje się jednak, że to nie do końca prawda. Wystarczy wszak, że ktoś nie ufa aplikacjom, bankowości elektronicznej, nie czuje się pewny w usługach online czy też posługuje się głównie gotówką. W każdym z tych przypadków może wysłać pieniądze za granicę poprzez Pocztę Polską.
Opłata podstawowa wynosi 1 proc. wartości przekazu plus 23 zł. Istnieją tu jednak limity wysokości transakcji. Np. do Niemiec, Grecji, Norwegii oraz większości europejskich państw możemy jednorazowo wysłać do 5 tys. euro. Jednak istnieją kraje, dla których maksymalne kwoty są kilkukrotnie niższe. Np. do Watykanu czy Egiptu można wysłać jednorazowo nie więcej niż 1 tys. euro.
Dla części klientów wadą może być tutaj czas realizacji zlecenia. W zależności od tego, czy odbiorca ma dostać pieniądze na swoje konto, czy też odebrać gotówkę w domu lub swoim lokalnym urzędzie pocztowym, może to potrwać 5-6 dni, a czasami nawet do 13 dni.
Porównywarka pomoże, ale…
Sporo do powiedzenia na rynku międzynarodowych przekazów pieniężnych mają dziś specjalizujący się w tej dziedzinie prywatni usługodawcy. Konkurencja między nimi może sprawiać, że właśnie one zaproponują klientom najniższe ceny, najszybszy czas realizacji oraz większe udogodnienia niż np. banki czy urzędy pocztowe. Tylko jak odnaleźć się w gąszczu ofert? Metodą na wyłonienie najkorzystniejszej formy zagranicznego przekazu mogą być np. porównywarki internetowe.
Jeżeli nie chcemy wczytywać się w siermiężne regulaminy, tabele opłat i prowizji, to dostępne w sieci porównywarki mogą okazać się przydatne. Powinniśmy jednak pamiętać, że nie są to narzędzia doskonałe, a na dodatek nie obejmują wszystkich firm, które specjalizują się w wysyłaniu pieniędzy za granicę. Zwykle w porównywarkach znajdują się oferty tylko tych firm, które tego chcą i na to się godzą. Idąc tą drogą, nie otrzymamy zatem pełnego oglądu występujących na rynku możliwości. Inna sprawa, że poszczególni usługodawcy mogą nam oferować rozmaite opcje dodatkowe i ułatwienia, których nie wykażą cenniki w porównywarkach.
Jak bezpiecznie przekazać pieniądze za granicę?
Zamierzasz przekazać pieniądze komuś, kto przebywa za granicą? Prawdopodobniej chcesz to zrobić tak, żeby niepotrzebnie nie stracić czasu, nie przepłacić za usługę. Możemy założyć, że liczy się dla Ciebie także i to, by przekaz możliwie szybko dotarł do odbiorcy. Wobec tych wszystkich zapewne istotnych warunków najważniejsze pozostaje jednak bezpieczeństwo. Nie chcesz powierzyć sprawy firmie, która nie wzbudza zaufania, by Twoje pieniądze po prostu nie przepadły.
Zwykle ufamy bankom i instytucjom. Czy większą ostrożność powinniśmy zachować, gdy mamy do czynienia z prywatnymi firmami?
Jeżeli przekonują nas np. parametry cenowe i szybkość świadczenia usług przez firmy specjalizujące się realizacji zagranicznych przekazów pieniężnych, warto zwrócić uwagę na kilka ważnych aspektów. Jakich? Można zacząć np. od dostępnych w internetowej sieci opinii innych klientów. Na pewno warto polegać na liczbie użytkowników, a także sprawdzić, czy usługodawca podlega nadzorowi regulatora, którym w Polsce jest Komisja Nadzoru Finansowego. Powinniśmy też wymagać, by firma respektowała wymogi RODO, dbając, by nie tylko nasze pieniądze, lecz także i dane nie dostały się w niepowołane ręce. Standardy, których możemy oczekiwać, dotyczą również szyfrowanych połączeń oraz poziomu zabezpieczenia aplikacji oferowanych wraz z usługami, ponieważ już coraz częściej nasze smartfony stają się centrami wszelkich operacji finansowych. Zasadne wydaje się sprawdzenie, od ilu lat dany usługodawca działa na rynku i czy cieszy się stabilną, ugruntowaną pozycją.
Wymiana walut i międzynarodowe przekazy pieniężne w jednym
Gdy przekaz pieniężny wiąże się z koniecznością przewalutowania – tzn. dysponujemy np. złotymi, a chcemy z kolei, aby do odbiorcy dotarły np. korony szwedzkie – warto wówczas zwrócić się do firmy, która oferuje jednocześnie usługi wymiany walut oraz międzynarodowych przekazów pieniężnych. Nie dość, że bieżąco widzimy, kurs dla danej pary walutowej, to w każdej chwili możemy przeliczyć, ile ujętych w przykładzie koron otrzyma adresat przekazu.
Portal Cinkciarz.pl od 2010 r. specjalizuje się w wymianie walut online, ale konsekwentnie rozbudowuje swoją ofertę o nowe usługi finansowe. Jedną z nich są właśnie przekazy pieniężne. Ogromne ułatwienie dla wysyłających polega na tym, że nie musi posiłkować się dłuuugim numerem konta. Oczywiście może wysłać środki, podając rachunek bankowy odbiorcy, lecz wystarczy także jego numer telefonu bądź adres e-mail. Kolejna ważna rzecz. Zleceniodawca może określić, jaką kwotę chce przekazać np. w złotych, albo też wybrać inną opcję – jaka kwota w obcej walucie dotrze do osoby po drugiej stronie transakcji. Odbiorca nie musi być nawet użytkownikiem Cinkciarz.pl. Dostanie pieniądze na swój rachunek bankowy lub e-mailem czy SMS-em instrukcję, jak może odebrać przekaz.
Nie bez znaczenia będzie fakt, że w Cinkciarz.pl realizacja usługi potrwa tylko jeden dzień roboczy, o ile nadawca wyśle pieniądze przed południem. W portalu znajdziemy czytelną tabelę opłat i prowizji oraz kilkanaście możliwości uiszczenia opłaty. Zakres usługi – 30 państw, 26 walut do wyboru, 780 tys. w większości pozytywnych opinii użytkowników, a do tego czytelne aplikacje na systemy Android i iOS. W sumie dość przekonująca oferta.
Ile pieniędzy Polacy przelewają za granicę?
Ruch pieniędzy odbywa się oczywiście w obie strony. Zdecydowanie więcej środków zarobkowi emigranci wysyłają jednak do swoich bliskich, którzy zostali w kraju.
Z danych NBP oraz szacunków ekonomistów wynika, że w ostatnich latach mówimy tu o równowartości ponad 16 mld zł rocznie, czyli ok. 4 mld euro. Bywało jednak, że suma przekraczała równowartość 20 mld zł (jak np. w 2007 r.).
Najwięcej przekazów dociera do Polski z Niemiec i Wielkiej Brytanii i Holandii, ponieważ to są ostatnio główne kierunki zarobkowej emigracji Polaków. Wszędzie tam dostępna jest usługa Cinkciarz.pl. Poza granicami naszego kraju należy jej jednak szukać pod międzynarodowym brandem Conotoxia.com.