EUR/USD porusza się w granicach 1.1450 przed ważnymi danymi z amerykańskiej gospodarki. Dania obcina czwarty raz stopy procentowe i wstrzymuje emisję obligacji. Wizyta europejskich przywódców w Moskwie. Stabilne zachowanie się złotego po gołębiej konferencji RPP może zapowiadać dalsze umocnienie się złotego względem euro. Ostatni moment na tanie tankowanie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Dane z amerykańskiego rynku pracy (szacunki: nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym 230 tys; stopa bezrobocia 5.6%; wzrost godzinnej płacy w relacji rok do roku 1.9% a w relacji miesiąc do miesiąca +0.3%.
Powrót w środkowe rejony 1.14 przed „NFP”
Główna para walutowa powróciła do poziomów sprzed ogłoszenia bezpośredniego wstrzymania operacji płynnościowych przez EBC dla greckich banków. Obecnie głównym katalizatorem zmian powinny być dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Są one szczególnie ważne dlatego, iż zbliżamy się do momentu podniesienia stóp procentowych za oceanem. Jeżeli odczyty z USA będą dobre wtedy prawdopodobieństwo utrzymania scenariusza bazowego się zwiększa, co powinno wzmacniać USD. Z kolei, gdyby publikacja zawiodła wtedy perspektywa pierwszej podwyżki może przesuwać się w kierunku trzeciego/czwartego kwartału 2015, co może wygenerować poważniejszą korektę na EUR/USD.
Inwestorzy będą głównie zwracać uwagę na dwie figury – nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym oraz wzrost wynagrodzeń. Mediana szacunków ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga zakłada, że „payrollsy” wzrosły w styczniu o 230 tys. Można więc oczekiwać, że odczyt powyżej 250 tys. będzie pozytywny dla USD, a zejście poniżej 200 tys. powinno być argumentem do przedłużenia korekty na głównej parze walutowej i spowodować jej wyjście powyżej 1.1500.
Przy „remisowych” NFP uczestnicy rynku od razu skupią się na wynagrodzeniach. W poprzednim miesiącu mieliśmy ich zaskakujący spadek stąd teraz większość spodziewa się przynajmniej powrotu do średniej (szacunki +0.3% m/m oraz 1,9% r/r). Szybszy ich wzrost to pozytywny sygnał dla dolara, a wolniejszy - negatywny. Zauważalny wpływ powinien być dopiero po odchyleniu o 0.2 punktu procentowego w relacji rocznej i miesięcznej.
Czwarta obniżka stóp procentowych w ciągu miesiąca
Mimo iż do nietypowych sytuacji zdążyliśmy się już przyzwyczaić to jednak cały czas pojawiają się nowe, jeszcze bardziej zaskakujące. Duński Bank Centralny czwarty raz w ciągu miesiąca obniżył stopy procentowe. Obecnie za przywilej depozytu w kornie musimy płacić minus 0.75% w relacji rocznej, czyli dokładnie tyle, co w Szwajcarii.
Według komunikatu zamieszczonego na stronie Banku, ruch jest spowodowany silnym napływem kapitału do Danii po tym, jak SNB zdecydował się przestać bronić kursu euro w relacji do franka. Danmarks Nationalbank przypomniał także, że sprzedał 106 miliardów koron, by bronić stałej relacji EUR do DKK.
Co jest jeszcze bardziej interesujące, aby zapobiec dalszemu napływowi kapitału, ministerstwo finansów zdecydowało się wstrzymać wszelkie emisje długu i to zarówno w lokalnej, jak i zagranicznej walucie. Zwykle takie działania są przeprowadzane w momentach odpływu kapitału z gospodarki. Tym razem powodem jest odwrotna sytuacja.
Wszystkie te działania mają odstraszyć spekulantów od lokowania kapitału w aktywach denominowanych w DKK i oczekiwaniu, że korona, podobnie jak frank, nagle wzrośnie na wartości o 20%. Na razie prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest małe, zwłaszcza że Duńczycy skutecznie utrzymują stały kurs wymiany korony od ponad 30 lat (przed euro była to niemiecka marka). Niewykluczone, że „gorący” kapitał liczy także na wyjście Grecji ze strefy euro. Wtedy rzeczywiście napływ kapitału do DKK może być silny, choć i tak nie gwarantuje silnej aprecjacji korony.
Próba ratowania sytuacji na Ukrainie
Wyraźnie zaostrzający się kryzys na Ukrainie, coraz więcej ofiar i zapowiedzi wsparcia militarnego Kijowa przez USA spowodowały, że kanclerz Niemiec oraz prezydent Francji wczoraj odwiedzili stolicę Ukrainy, a dziś spotkają się z Putinem w Moskwie. Strategią Hollande oraz Merkel ma być powrót to porozumienia w Mińsku, które przewidywało zawieszenie broni oraz autonomię dla separatystycznych regionów. Spekuluje się natomiast, że Putin ma już nowy plan, który zakłada rozszerzenie terenów autonomii o to, co niedawno zdobyli separatyści.
To jednak są wszystko plotki. Ogólnie nastawienie jest dość sceptyczne przed moskiewskim spotkaniem i szanse na jakieś poważniejsze porozumienie są niewielkie. Prawdopodobnie żadne konkretne ustalenia nie zostaną podjęte, a scenariuszem bazowym będzie jedynie perspektywa kolejnych rozmów, która w obecnej sytuacji nie pomoże ani ukraińskiej hrywnie, ani rosyjskiemu rublowi.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Szanse na kontynuację odbicia na EUR/USD są relatywnie spore, choć przy bardzo dobrych danych z USA (NFP powyżej 250 tys. + rewizje w górę oraz wzrost wynagrodzeń powyżej konsensusu) może to się nie udać w ciągu najbliższych sesji. Zakładając jednak, że odczyty nie będą rewelacyjne wtedy powinniśmy zobaczyć wyższe wartości głównej pary walutowej, a w przypadku wyraźnego zejścia „payrollsów” poniżej 200 tys. nie można wykluczyć zakończenia tygodnia nawet powyżej 1.1550.
Stabilny zloty zachęca do dalszej aprecjacji
Mimo dość gołębiej konferencji prezesa Belki oraz poważnych zawirowań na ukraińskiej hrywnie, złoty pozostaje dość stabilny, a dodatkowo przejawia nawet ochotę do aprecjacji. Silna pozycja krajowej waluty wynika głównie z faktu perspektywy napływu kapitału po rozpoczęciu zakupów obligacji skarbowych przez EBC.
Popyt na aktywa z dodatnim oprocentowaniem jest widoczny także na forincie, który w ciągu miesiąca zyskał do euro ponad 3% i już jest stosunkowo blisko najmocniejszych poziomów względem europejskiej waluty od roku. Złoty w tym samym czasie zyskał 2%, ale jesteśmy jedynie 2 grosze powyżej 4.15, czyli 6 miesięcznych minimów na EUR/PLN.
Najbliższe dni powinny pokazać, czy kapitał portfelowy zaakceptuje głębsze cięcie stóp procentowych. Jeżeli tak się stanie dość szybko powinniśmy zmierzać w okolice 4.10. Natomiast w przypadku CHF/PLN powinno to oznaczać przesunięcie się scenariusza bazowego w okolice 3.90 ze zwiększającym się prawdopodobieństwem zejścia niżej.
Na koniec jeszcze warto zwrócić uwagę na rynek paliw. Bardzo gwałtowne odbicie na rynku paliw powoduje, że litr PB 95 z VAT w hurcie kosztuje już 4.25 PLN, podczas gdy w połowie stycznia było to dokładnie 4.00 PLN. Biorąc pod uwagę marże niedługo najtańsze stacje zaczną sprzedawać „bezołowiówkę” w granicach 4.35-4.40, a średnia przesunie się w kierunku 4.50. Jest to więc ostatni moment, by zatankować przed poważną podwyżką cen.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1350-1.1450
1.1250-1.1350
1.1450-1.1550
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.6300-3.6700
3.6600-3.7000
3.6200-3.6600
Kurs CHF/PLN
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD porusza się w granicach 1.1450 przed ważnymi danymi z amerykańskiej gospodarki. Dania obcina czwarty raz stopy procentowe i wstrzymuje emisję obligacji. Wizyta europejskich przywódców w Moskwie. Stabilne zachowanie się złotego po gołębiej konferencji RPP może zapowiadać dalsze umocnienie się złotego względem euro. Ostatni moment na tanie tankowanie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Powrót w środkowe rejony 1.14 przed „NFP”
Główna para walutowa powróciła do poziomów sprzed ogłoszenia bezpośredniego wstrzymania operacji płynnościowych przez EBC dla greckich banków. Obecnie głównym katalizatorem zmian powinny być dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Są one szczególnie ważne dlatego, iż zbliżamy się do momentu podniesienia stóp procentowych za oceanem. Jeżeli odczyty z USA będą dobre wtedy prawdopodobieństwo utrzymania scenariusza bazowego się zwiększa, co powinno wzmacniać USD. Z kolei, gdyby publikacja zawiodła wtedy perspektywa pierwszej podwyżki może przesuwać się w kierunku trzeciego/czwartego kwartału 2015, co może wygenerować poważniejszą korektę na EUR/USD.
Inwestorzy będą głównie zwracać uwagę na dwie figury – nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym oraz wzrost wynagrodzeń. Mediana szacunków ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga zakłada, że „payrollsy” wzrosły w styczniu o 230 tys. Można więc oczekiwać, że odczyt powyżej 250 tys. będzie pozytywny dla USD, a zejście poniżej 200 tys. powinno być argumentem do przedłużenia korekty na głównej parze walutowej i spowodować jej wyjście powyżej 1.1500.
Przy „remisowych” NFP uczestnicy rynku od razu skupią się na wynagrodzeniach. W poprzednim miesiącu mieliśmy ich zaskakujący spadek stąd teraz większość spodziewa się przynajmniej powrotu do średniej (szacunki +0.3% m/m oraz 1,9% r/r). Szybszy ich wzrost to pozytywny sygnał dla dolara, a wolniejszy - negatywny. Zauważalny wpływ powinien być dopiero po odchyleniu o 0.2 punktu procentowego w relacji rocznej i miesięcznej.
Czwarta obniżka stóp procentowych w ciągu miesiąca
Mimo iż do nietypowych sytuacji zdążyliśmy się już przyzwyczaić to jednak cały czas pojawiają się nowe, jeszcze bardziej zaskakujące. Duński Bank Centralny czwarty raz w ciągu miesiąca obniżył stopy procentowe. Obecnie za przywilej depozytu w kornie musimy płacić minus 0.75% w relacji rocznej, czyli dokładnie tyle, co w Szwajcarii.
Według komunikatu zamieszczonego na stronie Banku, ruch jest spowodowany silnym napływem kapitału do Danii po tym, jak SNB zdecydował się przestać bronić kursu euro w relacji do franka. Danmarks Nationalbank przypomniał także, że sprzedał 106 miliardów koron, by bronić stałej relacji EUR do DKK.
Co jest jeszcze bardziej interesujące, aby zapobiec dalszemu napływowi kapitału, ministerstwo finansów zdecydowało się wstrzymać wszelkie emisje długu i to zarówno w lokalnej, jak i zagranicznej walucie. Zwykle takie działania są przeprowadzane w momentach odpływu kapitału z gospodarki. Tym razem powodem jest odwrotna sytuacja.
Wszystkie te działania mają odstraszyć spekulantów od lokowania kapitału w aktywach denominowanych w DKK i oczekiwaniu, że korona, podobnie jak frank, nagle wzrośnie na wartości o 20%. Na razie prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest małe, zwłaszcza że Duńczycy skutecznie utrzymują stały kurs wymiany korony od ponad 30 lat (przed euro była to niemiecka marka). Niewykluczone, że „gorący” kapitał liczy także na wyjście Grecji ze strefy euro. Wtedy rzeczywiście napływ kapitału do DKK może być silny, choć i tak nie gwarantuje silnej aprecjacji korony.
Próba ratowania sytuacji na Ukrainie
Wyraźnie zaostrzający się kryzys na Ukrainie, coraz więcej ofiar i zapowiedzi wsparcia militarnego Kijowa przez USA spowodowały, że kanclerz Niemiec oraz prezydent Francji wczoraj odwiedzili stolicę Ukrainy, a dziś spotkają się z Putinem w Moskwie. Strategią Hollande oraz Merkel ma być powrót to porozumienia w Mińsku, które przewidywało zawieszenie broni oraz autonomię dla separatystycznych regionów. Spekuluje się natomiast, że Putin ma już nowy plan, który zakłada rozszerzenie terenów autonomii o to, co niedawno zdobyli separatyści.
To jednak są wszystko plotki. Ogólnie nastawienie jest dość sceptyczne przed moskiewskim spotkaniem i szanse na jakieś poważniejsze porozumienie są niewielkie. Prawdopodobnie żadne konkretne ustalenia nie zostaną podjęte, a scenariuszem bazowym będzie jedynie perspektywa kolejnych rozmów, która w obecnej sytuacji nie pomoże ani ukraińskiej hrywnie, ani rosyjskiemu rublowi.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Szanse na kontynuację odbicia na EUR/USD są relatywnie spore, choć przy bardzo dobrych danych z USA (NFP powyżej 250 tys. + rewizje w górę oraz wzrost wynagrodzeń powyżej konsensusu) może to się nie udać w ciągu najbliższych sesji. Zakładając jednak, że odczyty nie będą rewelacyjne wtedy powinniśmy zobaczyć wyższe wartości głównej pary walutowej, a w przypadku wyraźnego zejścia „payrollsów” poniżej 200 tys. nie można wykluczyć zakończenia tygodnia nawet powyżej 1.1550.
Stabilny zloty zachęca do dalszej aprecjacji
Mimo dość gołębiej konferencji prezesa Belki oraz poważnych zawirowań na ukraińskiej hrywnie, złoty pozostaje dość stabilny, a dodatkowo przejawia nawet ochotę do aprecjacji. Silna pozycja krajowej waluty wynika głównie z faktu perspektywy napływu kapitału po rozpoczęciu zakupów obligacji skarbowych przez EBC.
Popyt na aktywa z dodatnim oprocentowaniem jest widoczny także na forincie, który w ciągu miesiąca zyskał do euro ponad 3% i już jest stosunkowo blisko najmocniejszych poziomów względem europejskiej waluty od roku. Złoty w tym samym czasie zyskał 2%, ale jesteśmy jedynie 2 grosze powyżej 4.15, czyli 6 miesięcznych minimów na EUR/PLN.
Najbliższe dni powinny pokazać, czy kapitał portfelowy zaakceptuje głębsze cięcie stóp procentowych. Jeżeli tak się stanie dość szybko powinniśmy zmierzać w okolice 4.10. Natomiast w przypadku CHF/PLN powinno to oznaczać przesunięcie się scenariusza bazowego w okolice 3.90 ze zwiększającym się prawdopodobieństwem zejścia niżej.
Na koniec jeszcze warto zwrócić uwagę na rynek paliw. Bardzo gwałtowne odbicie na rynku paliw powoduje, że litr PB 95 z VAT w hurcie kosztuje już 4.25 PLN, podczas gdy w połowie stycznia było to dokładnie 4.00 PLN. Biorąc pod uwagę marże niedługo najtańsze stacje zaczną sprzedawać „bezołowiówkę” w granicach 4.35-4.40, a średnia przesunie się w kierunku 4.50. Jest to więc ostatni moment, by zatankować przed poważną podwyżką cen.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.02.2015
Komentarz walutowy z 05.02.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.02.2015
Komentarz walutowy z 04.02.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s