Funt wsparty doniesieniami związanymi z porozumieniem rozwodowym pomiędzy Brukselą a Londynem. Dolar zyskuje na wartości przed ważną publikacją z amerykańskiego rynku pracy. Złoty nieco wsparty przez dobry globalny sentyment. Wydarzenia polityczne w kraju bez wpływu na bieżące notowania PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Dane amerykańskiego Departamentu Pracy za listopad. Zmiana liczby etatów w sektorze poza rolniczym (szacunki: 195 tys.). Zmiana wynagrodzenia (szacunki: +2,7% r/r oraz 0,3% m/m). Stopa bezrobocia (szacunki: 4,1%),
Podczas wczorajszego wieczora zaczęły napływać informacje, że porozumienie rozwodowe dotyczące Brexitu jest coraz bliżej. Najpierw były to doniesienia związane z uzgodnieniami na temat Unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Wycofywanie się z niego Wielkiej Brytanii będzie rozłożone w czasie i nie ma precyzyjnej informacji, kiedy dokładnie miałoby ono nastąpić. Szef unijnych negocjatorów w przedpołudniowych komentarzach wspominał o okresie 8 lat.
Więcej emocji wywoływała oczywiście kwestia granicy pomiędzy Unią oraz Wielką Brytanią. Zjednoczone Królestwo zobowiązało się, że nie będzie „twardej granicy” pomiędzy Irlandią Północną oraz jej południowym sąsiadem. Nie ma natomiast precyzyjnej informacji jak będzie przedstawiać się kwestia granicy pomiędzy Irlandią Północną a kontynentalną częścią Wielkiej Brytanii. Ogólnie jednak zwiększa się szansa na tak zwany miękki Brexit, chociażby ze względu na chęć uniknięcia jakichkolwiek barier na terenie Wielkiej Brytanii. To także zmniejszy ryzyko wystąpienia z żądaniami specjalnych regulacji np. dla Szkocji.
Bloomberg z kolei informuje, powołując się na osobę zaznajomioną ze stanowiskiem Londynu, że Wielka Brytania zapłaci rachunek za Brexit pomiędzy 40, a 45 mld euro. To dość blisko wymagań Brukseli. Patrząc więc na obecne parametry rozwodu widać, że Londyn zgodził się na większość żądań unijnych. Oczywiście teraz rozpoczną się rozmowy handlowe, ale widać, że ryzyko „twardego Brexitu” maleje i raczej relacje Wielkiej Brytanii z UE będą bliższe tym które widzimy obecnie niż analogiczne do scenariusza państwa spoza Wspólnoty. To także powinno oznaczać, że funt może otrzymać średnioterminowe wyraźniejsze wsparcie.
Dane z USA
Poza wzmocnieniem się funta w porównaniu do wczorajszego południa (ok. 1 proc na rynku globalnym) warto także zwrócić uwagę na silniejszego dolara. Być może przyczyniły się do tego doniesienia agencji Bloomberg o tym, że administracja prezydenta Trumpa przewiduje publikację planu reform infrastrukturalnych na styczeń. Inwestorzy nieco zapomnieli o tej kwestii, ale ona wraz ze zmianami podatkowymi raczej powinna pomagać niż osłabiać dolara.
W kontekście amerykańskiej waluty ważne były także doniesienia o przyjęciu przez Kongres ustawy, która przedłuża finansowanie instytucji federalnych i zapobiega tzw. „zamknięciu rządu”. Ta decyzja była szeroko oczekiwania, ale wraz z zapowiedziami inwestycji infrastrukturalnych także mogła przedłużyć dobry sentyment na dolarze. Również warto zwrócić uwagę na kwestię funta, którego lepsza kondycja (popyt na szterlinga) raczej bardziej szkodzi euro niż dolarowi.
Po południu natomiast uwagę inwestorów oczywiście zwrócą dane z amerykańskiego rynku pracy. Ostatnie publikacje „payrollsów” były zaburzone przez kwestie huraganów (najpierw w dół potem w górę). Również dane związane z wynagrodzeniami były prawdopodobnie nieprecyzyjne ze względu na problemy z odpowiednim dobraniem próby w miejscach dotkniętych kataklizmem. Teraz jednak odczyty powinny być wolne od tych wydarzeń i mogą być szerzej analizowane niż miało to miejsce przez ostatnie miesiące.
Najważniejszą kwestią w publikacji listopadowych danych z amerykańskiego Departamentu Pracy powinny być odczyty wynagrodzeń. Konsensus zakłada ich wzrost na poziomie 2,7% r/r oraz 0,3% m/m. Wydaje się, że nawet już niewielkie przekroczenie tych wartości (o 0,1 pkt proc) powinno zostać pozytywnie odebrane przez dolara oczywiście, jeżeli liczba nowych etatów nie zawiedzie (ok. 200 tys), a stopa bezrobocia pozostanie na poziomie 4,1 proc. Dodatkowo biorąc pod uwagę, że w okolicach południa już mamy względnie dobry sentyment na dolarze niewykluczone, że piątkowa sesja zakończy się nawet poniżej granicy 1,1700.
Na złotym cały czas spokojnie
Wczorajsze zmiany na krajowej scenie politycznej nie wpłynęły na wycenę złotego. Co prawda EUR/PLN wrócił do przedziału 4,20-4,21, ale raczej jest to wynik dobrego sentymentu globalnego, którego między innym przejawem jest osłabienie się franka do euro. Również bardzo niewielka aprecjacja złotego do forinta jest raczej wynikiem zmian poza Polską. Lepsze nastroje globalnych inwestorów powodują zwykle większą pozytywną reakcję polskiej waluty niż węgierskiej.
Podobnie jak w przypadku wyceny dolara również dla złotego dzisiejsze dane z USA mogą być ważne. Im większa presja na wzmocnienie amerykańskiej waluty i im wyższe notowania obligacji skarbowych w Stanach Zjednoczonych tym szansa na osłabienie złotego (zwłaszcza w relacji do dolara większa) - szczegóły w poprzednich akapitach. Z drugiej jednak strony dobry sentyment do większości rynków wschodzących powinien zmniejszać wpływ danych z USA na EUR/PLN czy CHF/PLN. Stąd wycena franka czy euro w relacji do złotego nie powinna się bardzo wyraźnie zmienić, nawet gdyby dane w Stanach pozytywnie zaskoczyły.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Funt wsparty doniesieniami związanymi z porozumieniem rozwodowym pomiędzy Brukselą a Londynem. Dolar zyskuje na wartości przed ważną publikacją z amerykańskiego rynku pracy. Złoty nieco wsparty przez dobry globalny sentyment. Wydarzenia polityczne w kraju bez wpływu na bieżące notowania PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wzmocnienie się funta
Podczas wczorajszego wieczora zaczęły napływać informacje, że porozumienie rozwodowe dotyczące Brexitu jest coraz bliżej. Najpierw były to doniesienia związane z uzgodnieniami na temat Unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Wycofywanie się z niego Wielkiej Brytanii będzie rozłożone w czasie i nie ma precyzyjnej informacji, kiedy dokładnie miałoby ono nastąpić. Szef unijnych negocjatorów w przedpołudniowych komentarzach wspominał o okresie 8 lat.
Więcej emocji wywoływała oczywiście kwestia granicy pomiędzy Unią oraz Wielką Brytanią. Zjednoczone Królestwo zobowiązało się, że nie będzie „twardej granicy” pomiędzy Irlandią Północną oraz jej południowym sąsiadem. Nie ma natomiast precyzyjnej informacji jak będzie przedstawiać się kwestia granicy pomiędzy Irlandią Północną a kontynentalną częścią Wielkiej Brytanii. Ogólnie jednak zwiększa się szansa na tak zwany miękki Brexit, chociażby ze względu na chęć uniknięcia jakichkolwiek barier na terenie Wielkiej Brytanii. To także zmniejszy ryzyko wystąpienia z żądaniami specjalnych regulacji np. dla Szkocji.
Bloomberg z kolei informuje, powołując się na osobę zaznajomioną ze stanowiskiem Londynu, że Wielka Brytania zapłaci rachunek za Brexit pomiędzy 40, a 45 mld euro. To dość blisko wymagań Brukseli. Patrząc więc na obecne parametry rozwodu widać, że Londyn zgodził się na większość żądań unijnych. Oczywiście teraz rozpoczną się rozmowy handlowe, ale widać, że ryzyko „twardego Brexitu” maleje i raczej relacje Wielkiej Brytanii z UE będą bliższe tym które widzimy obecnie niż analogiczne do scenariusza państwa spoza Wspólnoty. To także powinno oznaczać, że funt może otrzymać średnioterminowe wyraźniejsze wsparcie.
Dane z USA
Poza wzmocnieniem się funta w porównaniu do wczorajszego południa (ok. 1 proc na rynku globalnym) warto także zwrócić uwagę na silniejszego dolara. Być może przyczyniły się do tego doniesienia agencji Bloomberg o tym, że administracja prezydenta Trumpa przewiduje publikację planu reform infrastrukturalnych na styczeń. Inwestorzy nieco zapomnieli o tej kwestii, ale ona wraz ze zmianami podatkowymi raczej powinna pomagać niż osłabiać dolara.
W kontekście amerykańskiej waluty ważne były także doniesienia o przyjęciu przez Kongres ustawy, która przedłuża finansowanie instytucji federalnych i zapobiega tzw. „zamknięciu rządu”. Ta decyzja była szeroko oczekiwania, ale wraz z zapowiedziami inwestycji infrastrukturalnych także mogła przedłużyć dobry sentyment na dolarze. Również warto zwrócić uwagę na kwestię funta, którego lepsza kondycja (popyt na szterlinga) raczej bardziej szkodzi euro niż dolarowi.
Po południu natomiast uwagę inwestorów oczywiście zwrócą dane z amerykańskiego rynku pracy. Ostatnie publikacje „payrollsów” były zaburzone przez kwestie huraganów (najpierw w dół potem w górę). Również dane związane z wynagrodzeniami były prawdopodobnie nieprecyzyjne ze względu na problemy z odpowiednim dobraniem próby w miejscach dotkniętych kataklizmem. Teraz jednak odczyty powinny być wolne od tych wydarzeń i mogą być szerzej analizowane niż miało to miejsce przez ostatnie miesiące.
Najważniejszą kwestią w publikacji listopadowych danych z amerykańskiego Departamentu Pracy powinny być odczyty wynagrodzeń. Konsensus zakłada ich wzrost na poziomie 2,7% r/r oraz 0,3% m/m. Wydaje się, że nawet już niewielkie przekroczenie tych wartości (o 0,1 pkt proc) powinno zostać pozytywnie odebrane przez dolara oczywiście, jeżeli liczba nowych etatów nie zawiedzie (ok. 200 tys), a stopa bezrobocia pozostanie na poziomie 4,1 proc. Dodatkowo biorąc pod uwagę, że w okolicach południa już mamy względnie dobry sentyment na dolarze niewykluczone, że piątkowa sesja zakończy się nawet poniżej granicy 1,1700.
Na złotym cały czas spokojnie
Wczorajsze zmiany na krajowej scenie politycznej nie wpłynęły na wycenę złotego. Co prawda EUR/PLN wrócił do przedziału 4,20-4,21, ale raczej jest to wynik dobrego sentymentu globalnego, którego między innym przejawem jest osłabienie się franka do euro. Również bardzo niewielka aprecjacja złotego do forinta jest raczej wynikiem zmian poza Polską. Lepsze nastroje globalnych inwestorów powodują zwykle większą pozytywną reakcję polskiej waluty niż węgierskiej.
Podobnie jak w przypadku wyceny dolara również dla złotego dzisiejsze dane z USA mogą być ważne. Im większa presja na wzmocnienie amerykańskiej waluty i im wyższe notowania obligacji skarbowych w Stanach Zjednoczonych tym szansa na osłabienie złotego (zwłaszcza w relacji do dolara większa) - szczegóły w poprzednich akapitach. Z drugiej jednak strony dobry sentyment do większości rynków wschodzących powinien zmniejszać wpływ danych z USA na EUR/PLN czy CHF/PLN. Stąd wycena franka czy euro w relacji do złotego nie powinna się bardzo wyraźnie zmienić, nawet gdyby dane w Stanach pozytywnie zaskoczyły.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.12.2017
Komentarz walutowy z 07.12.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 06.12.2017
Komentarz walutowy z 06.12.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s