Niewielkie odreagowanie EUR/USD przedłużone przez wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej. Dane z amerykańskiego rynku pracy w centrum uwagi. Ciekawe spostrzeżenia Hilsenratha z „WSJ”. 500 miliardów QE w strefie euro? EUR/PLN spada poniżej 4.30. Rynek przygotowuje się do przyszłotygodniowego posiedzenia RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Sytuacja na amerykańskim rynku pracy. Nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym (szacunki 240 tys); stopa bezrobocia (szacunki: 5.7%); średnie wynagrodzenie za godzinę (szacunki: +0.2% m/m; +2.2% r/r); średnia długość tygodnia pracy (szacunki: 34.6 godziny).
Lekkie odreagowanie
Wczoraj EUR/USD przetestował okolice 1.1750, czyli poziomy niewidziane od grudnia 2005 roku oraz bliskie tym kiedy euro zostało wprowadzone w styczniu 1999 roku. Od tego momentu można było zaobserwować powolne odreagowanie, które zostało przedłużone na europejską sesję wypowiedziami członków Rezerwy Federalnej.
W czwartek pisaliśmy o dość gołębich komentarzach ze strony Evansa oraz Williamsa. Co ciekawe tamte opinie nie znalazły wyraźnego odbicia w kursach. Rynek natomiast zainteresował się wypowiedziami Narayana Kocherlakoty sugerującymi powrót do luzowania ilościowego, jeżeli inflacja nie będzie zbliżać się do 2% celu. Problem jednak w tym, że szef Rezerwy Federalnej z Minneapolis jest i tak uważany za skrajnego gołębia więc te poglądy nie są zaskoczeniem. Dodatkowo akurat w 2015 roku utracił on prawo głosu, a za rok odchodzi z FOMC. Trudno więc oczekiwać, że jego wpływ będzie znaczący na politykę monetarną.
Gołębie były także komentarze ze strony Erica Rosengrena. Bostoński szef Fed uzyskuje dopiero prawo głosu w 2016, a wiele wniosków z jego wystąpienia, jak przypomina „WSJ”, pochodzi z przemówienia opublikowanego już 3 stycznia. Stąd lekkie osłabienie dolara można raczej przypisać pewnej realizacji zysków niż reakcji na wczorajsze sugestie członków Fedu. Temat Rezerwy Federalnej powróci prawdopodobnie dopiero pod koniec stycznia.
Rynek pracy
O 14.30 poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy. Szacunki ekonomistów ankietowanych przez Bloomberg pokazują, że gospodarka za oceanem wykreowała w grudniu 240 tys. miejsc pracy. Biorąc jednak pod uwagę rozkład projekcji już odczyty powyżej 250 tys. powinny być pozytywnym zaskoczeniem, zwłaszcza jeżeli nie zobaczymy żadnych ujemnych rewizji za dwa poprzednie miesiące.
Inwestorzy powinni także wziąć pod uwagę spadek bezrobocia do oczekiwanych 5.7% oraz wzrost wynagrodzeń. Wyższe wypłaty to teraz główny rynkowy temat. Jeżeli okaże się, że dochody amerykanów przyśpieszają może to oznaczać, że presja spadkowa na inflacje spowodowana taniejącymi paliwami zostanie zniesiona przez większy popyt na dobra konsumpcyjne i wzrost ich cen. To z kolei będzie dobry argument dla Fedu, by nie przedłużać polityki zerowych stóp procentowych i podnieść je w połowie roku.
Wyższe odczyty „payrollsów” oraz wzrost wynagrodzeń przekraczający +0.2% w relacji m/m to pozytywne informacje dla dolara, które mogą spowodować powrót EUR/USD w okolice ostatnich minimów, a amerykańska waluta może ponownie kosztować 120 jenów. Z kolei w przypadku „NFP” poniżej 200 tys. czy też braku presji płacowej możemy dość szybko zobaczyć nawet 1.19 na głównej parze walutowej.
Ciekawe spostrzeżenia Hilsenratha
Redaktor „The Wall Street Journal”, często także przedstawiany jako nieformalny rzecznik Rezerwy Federalnej, przedstawił dziś dość ciekawą koncepcję. Przypominając wypowiedzi Williama Dudley (trzecia najważniejsza osoba w Rezerwie Federalnej, bliski poglądom szefowej) z grudnia zasugerował następujący przebieg wydarzeń.
Jeżeli w momencie rozpoczęcia podniesienia stóp procentowych rynek będzie zakładał łagodny przebieg tempa zacieśniania polityki monetarnej (utrzymujące się nisko rentowności obligacji, spadające spready pomiędzy papierami z różnym ratingiem, szybkie wzrosty na rynku kapitałowym) Fed powinien szybciej zwiększać koszt kredytu. Z kolei, jeżeli rynek zareaguje przeciwnie to tempo zacieśnienia polityki monetarnej powinno być wolniejsze.
Powyższe podejście przeczy ogólnie przyjętym zasadom, że jeżeli rynek zakłada łagodny przebieg zacieśniania pieniężnego to prawdopodobnie taki okaże się być w przyszłości. Jest to szczególnie aktualny temat w tym momencie, kiedy rentowności obligacji spadają przewidując, że inflacja będzie niższa od oczekiwań, a to skłoni Fed do przedłużenia łagodnej polityki monetarnej.
Co ciekawe alternatywny przebieg wydarzeń jest korzystny dla dolara w każdym rozwoju sytuacji. Nerwowa reakcja na podniesienie stóp procentowych wzmaga napływ kapitału do USD ze względu na ogólny wzrost awersji do ryzyka. Z kolei szybkie podnoszenie stóp procentowych to zachęta do przepływu kapitału do „zielonego”, zwłaszcza gdy w strefie euro czy Japonii kontynuowane będzie luzowanie.
500 mld na skup obligacji przez EBC?
Bloomberg, powołując się na swoje źródła, opublikował, że ekonomiści EBC przedstawili na ostatnim posiedzeniu banku centralnego modele pokazując wpływ skupu obligacji z rynku o wartości 500 miliardów euro. Według agencji informacyjnej EBC ma nabywać dług o ratingu inwestycyjnym.
Ogólnie rynkowe oczekiwania zakładały, że program będzie miał wartości przynajmniej 500 miliardów. Nie jest także wykluczone, że informacja celowo została przekazana mediom, by bank centralny „wyczuł” reakcję rynku. Po tej publikacji ruchy na EUR/USD były nieznaczne.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Wydarzeniem dnia będą oczywiście dane z amerykańskiego rynku pracy. Wyraźne lepsze odczyty „payrollsów” oraz wzrost wynagrodzeń powinny dać wystarczająco „paliwa” by EUR/USD przetestował ostatnie minima. Z kolei publikacja poniżej 200 tys. i brak presji płacowej za oceanem może spowodować nawet szybki wzrost głównej pary walutowej w granice 1.19.
Złoty mocniejszy
Teoretycznie lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy powinny osłabić złotego. Jednak dobre odczyty „payrollsów” to także szansa na kontynuację aprecjacji giełd za oceanem, co z kolei poprawia sentyment globalny. Stąd można zakładać, że właściwie niezależnie, jakie dane otrzymamy, ruch na EUR/PLN czy CHF/PLN nie powinien przekroczyć jednego grosza w każdą ze stron.
Natomiast poważniejsza rekcja może być widoczna na USD/PLN. W przypadku pozytywnego zaskoczenia publikacjami z USA dolar może ponownie powrócić powyżej 3.65. Z kolei słabe NFP (mniej niż 200 tys.) oraz brak wzrostu wynagrodzeń to szansa, że za dolara będziemy płacić mniej niż 3.60.
Rynek powoli także zaczyna się przygotowywać do przyszłotygodniowego posiedzenia RPP. Obecnie z 9 ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga żaden nie zakłada zmian kosztu kredytu. Ważne jednak będzie jak Rada widzi perspektywy gospodarcze, wpływ osłabienia złotego na politykę monetarną oraz możliwy rozwój sytuacji w wypadku uruchomienia QE przez EBC.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1850-1.1950
1.1750-1.1850
1.1950-1.2050
Kurs EUR/PLN
4.2800-4.3200
4.2800-4.3200
4.2800-4.3200
Kurs USD/PLN
3.6000-3.6400
3.6200-3.6600
3.5800-3.6200
Kurs CHF/PLN
3.5600-3.6000
3.5600-3.6000
3.5600-3.6000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niewielkie odreagowanie EUR/USD przedłużone przez wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej. Dane z amerykańskiego rynku pracy w centrum uwagi. Ciekawe spostrzeżenia Hilsenratha z „WSJ”. 500 miliardów QE w strefie euro? EUR/PLN spada poniżej 4.30. Rynek przygotowuje się do przyszłotygodniowego posiedzenia RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Lekkie odreagowanie
Wczoraj EUR/USD przetestował okolice 1.1750, czyli poziomy niewidziane od grudnia 2005 roku oraz bliskie tym kiedy euro zostało wprowadzone w styczniu 1999 roku. Od tego momentu można było zaobserwować powolne odreagowanie, które zostało przedłużone na europejską sesję wypowiedziami członków Rezerwy Federalnej.
W czwartek pisaliśmy o dość gołębich komentarzach ze strony Evansa oraz Williamsa. Co ciekawe tamte opinie nie znalazły wyraźnego odbicia w kursach. Rynek natomiast zainteresował się wypowiedziami Narayana Kocherlakoty sugerującymi powrót do luzowania ilościowego, jeżeli inflacja nie będzie zbliżać się do 2% celu. Problem jednak w tym, że szef Rezerwy Federalnej z Minneapolis jest i tak uważany za skrajnego gołębia więc te poglądy nie są zaskoczeniem. Dodatkowo akurat w 2015 roku utracił on prawo głosu, a za rok odchodzi z FOMC. Trudno więc oczekiwać, że jego wpływ będzie znaczący na politykę monetarną.
Gołębie były także komentarze ze strony Erica Rosengrena. Bostoński szef Fed uzyskuje dopiero prawo głosu w 2016, a wiele wniosków z jego wystąpienia, jak przypomina „WSJ”, pochodzi z przemówienia opublikowanego już 3 stycznia. Stąd lekkie osłabienie dolara można raczej przypisać pewnej realizacji zysków niż reakcji na wczorajsze sugestie członków Fedu. Temat Rezerwy Federalnej powróci prawdopodobnie dopiero pod koniec stycznia.
Rynek pracy
O 14.30 poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy. Szacunki ekonomistów ankietowanych przez Bloomberg pokazują, że gospodarka za oceanem wykreowała w grudniu 240 tys. miejsc pracy. Biorąc jednak pod uwagę rozkład projekcji już odczyty powyżej 250 tys. powinny być pozytywnym zaskoczeniem, zwłaszcza jeżeli nie zobaczymy żadnych ujemnych rewizji za dwa poprzednie miesiące.
Inwestorzy powinni także wziąć pod uwagę spadek bezrobocia do oczekiwanych 5.7% oraz wzrost wynagrodzeń. Wyższe wypłaty to teraz główny rynkowy temat. Jeżeli okaże się, że dochody amerykanów przyśpieszają może to oznaczać, że presja spadkowa na inflacje spowodowana taniejącymi paliwami zostanie zniesiona przez większy popyt na dobra konsumpcyjne i wzrost ich cen. To z kolei będzie dobry argument dla Fedu, by nie przedłużać polityki zerowych stóp procentowych i podnieść je w połowie roku.
Wyższe odczyty „payrollsów” oraz wzrost wynagrodzeń przekraczający +0.2% w relacji m/m to pozytywne informacje dla dolara, które mogą spowodować powrót EUR/USD w okolice ostatnich minimów, a amerykańska waluta może ponownie kosztować 120 jenów. Z kolei w przypadku „NFP” poniżej 200 tys. czy też braku presji płacowej możemy dość szybko zobaczyć nawet 1.19 na głównej parze walutowej.
Ciekawe spostrzeżenia Hilsenratha
Redaktor „The Wall Street Journal”, często także przedstawiany jako nieformalny rzecznik Rezerwy Federalnej, przedstawił dziś dość ciekawą koncepcję. Przypominając wypowiedzi Williama Dudley (trzecia najważniejsza osoba w Rezerwie Federalnej, bliski poglądom szefowej) z grudnia zasugerował następujący przebieg wydarzeń.
Jeżeli w momencie rozpoczęcia podniesienia stóp procentowych rynek będzie zakładał łagodny przebieg tempa zacieśniania polityki monetarnej (utrzymujące się nisko rentowności obligacji, spadające spready pomiędzy papierami z różnym ratingiem, szybkie wzrosty na rynku kapitałowym) Fed powinien szybciej zwiększać koszt kredytu. Z kolei, jeżeli rynek zareaguje przeciwnie to tempo zacieśnienia polityki monetarnej powinno być wolniejsze.
Powyższe podejście przeczy ogólnie przyjętym zasadom, że jeżeli rynek zakłada łagodny przebieg zacieśniania pieniężnego to prawdopodobnie taki okaże się być w przyszłości. Jest to szczególnie aktualny temat w tym momencie, kiedy rentowności obligacji spadają przewidując, że inflacja będzie niższa od oczekiwań, a to skłoni Fed do przedłużenia łagodnej polityki monetarnej.
Co ciekawe alternatywny przebieg wydarzeń jest korzystny dla dolara w każdym rozwoju sytuacji. Nerwowa reakcja na podniesienie stóp procentowych wzmaga napływ kapitału do USD ze względu na ogólny wzrost awersji do ryzyka. Z kolei szybkie podnoszenie stóp procentowych to zachęta do przepływu kapitału do „zielonego”, zwłaszcza gdy w strefie euro czy Japonii kontynuowane będzie luzowanie.
500 mld na skup obligacji przez EBC?
Bloomberg, powołując się na swoje źródła, opublikował, że ekonomiści EBC przedstawili na ostatnim posiedzeniu banku centralnego modele pokazując wpływ skupu obligacji z rynku o wartości 500 miliardów euro. Według agencji informacyjnej EBC ma nabywać dług o ratingu inwestycyjnym.
Ogólnie rynkowe oczekiwania zakładały, że program będzie miał wartości przynajmniej 500 miliardów. Nie jest także wykluczone, że informacja celowo została przekazana mediom, by bank centralny „wyczuł” reakcję rynku. Po tej publikacji ruchy na EUR/USD były nieznaczne.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Wydarzeniem dnia będą oczywiście dane z amerykańskiego rynku pracy. Wyraźne lepsze odczyty „payrollsów” oraz wzrost wynagrodzeń powinny dać wystarczająco „paliwa” by EUR/USD przetestował ostatnie minima. Z kolei publikacja poniżej 200 tys. i brak presji płacowej za oceanem może spowodować nawet szybki wzrost głównej pary walutowej w granice 1.19.
Złoty mocniejszy
Teoretycznie lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy powinny osłabić złotego. Jednak dobre odczyty „payrollsów” to także szansa na kontynuację aprecjacji giełd za oceanem, co z kolei poprawia sentyment globalny. Stąd można zakładać, że właściwie niezależnie, jakie dane otrzymamy, ruch na EUR/PLN czy CHF/PLN nie powinien przekroczyć jednego grosza w każdą ze stron.
Natomiast poważniejsza rekcja może być widoczna na USD/PLN. W przypadku pozytywnego zaskoczenia publikacjami z USA dolar może ponownie powrócić powyżej 3.65. Z kolei słabe NFP (mniej niż 200 tys.) oraz brak wzrostu wynagrodzeń to szansa, że za dolara będziemy płacić mniej niż 3.60.
Rynek powoli także zaczyna się przygotowywać do przyszłotygodniowego posiedzenia RPP. Obecnie z 9 ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga żaden nie zakłada zmian kosztu kredytu. Ważne jednak będzie jak Rada widzi perspektywy gospodarcze, wpływ osłabienia złotego na politykę monetarną oraz możliwy rozwój sytuacji w wypadku uruchomienia QE przez EBC.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.01.2015
Komentarz walutowy z 08.01.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.01.2015
Komentarz walutowy z 07.01.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s