Wyraźne odbicie na EUR/USD po zbyt gwałtownej reakcji na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Lockhart studzi oczekiwania szybszego podnoszenia stóp procentowych w USA. Bank centralny Meksyku gotowy na interwencje, a rosyjskie władze monetarnej ponownie sprzedają walutę. Złoty pozostaje stabilny. Zaskakujące komentarze Bratkowskiego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Zniesienie całego ruchu z piątku
Wczoraj sugerowaliśmy, że mimo bezsprzecznie dobrego raportu z amerykańskiego rynku pracy reakcja rynku była przesadzona, a głosy mówiące o wcześniejszym podniesieniu stóp procentowych zdecydowanie wychodzą przed szereg. Rynek również zdał sobie sprawę z tego faktu i wykorzystał pozbawioną danych makroekonomicznych sesję do realizacji zysków i to zarówno na parze USD/JPY, jak i na EUR/USD.
Po południu przedłużenie tej korekty „zafundowało” relatywnie gołębie przemówienie Dennisa Lockharta. Szef Rezerwy Federalnej z Atlanty przedstawił swoje prognozy dla gospodarki amerykańskiej na najbliższy rok. Przedstawiciel władze monetarnych zakłada wzrost PKB na poziomie 3% r/r oraz spadek poziomu bezrobocia w rejony 5.25%-5.5%. Te informacje powinny być więc pozytywne dla dolara.
W dalszej części wystąpienia Lockhart jednak podkreślał, że jest zdecydowanie mniej optymistyczny, jeżeli chodzi o wyniki inflacji, która przez ostatnie 2.5 roku byłą wyraźnie poniżej wyznaczonego przez Komitet celu i nadal jest mało dowodów by wzrost cen przyśpieszył. Członek Rezerwy Federalnej także jest zaniepokojony o niski wzrost wynagrodzeń, który może być nadal dowodem niewykorzystanego potencjału na rynku pracy.
W rezultacie mimo iż wystąpienie obejmowało piątkowe „payrollsy”, Lockhart uważa, że moment podniesienia stóp procentowych powinien nastąpić „w połowie 2015 roku lub później”. Ponieważ szef Fedu z Atlanty jest utożsamiany z poglądami bliskim przewodniczącej, a w przyszłym roku będzie miał prawo głosu na posiedzeniach, to jego opinia została wyraźnie dostrzeżona na rynku.
Dodatkowo podczas konferencji Lockhart także stwierdził (cytat za „The Wall Street Journal”), że „nie śpieszy się, aby usunąć z komunikatu stwierdzenie 'dłuższy czas', jeżeli miałoby to sugerować szybsze podniesieni stóp procentowych”.
Ta ostatnia opinia była zdecydowanie gołębia, choć akurat już w te stwierdzenia rynek raczej nie uwierzył. Nie zmienia to jednak faktu, że poglądy na temat szybszego zacieśnienia polityki monetarnej za oceanem po piątkowych danych z rynku pracy powinny przycichnąć, a do momentu przyszłotygodniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej prawdopodobnie emocje na głównych parach powiązanych z dolarem przycichną.
Bank Rosji interweniuje, a Bank Meksyku planuje
Rano Bank Centralny Rosji (CBR) ogłosił, że w piątek sprzedał na rynku dewizy o wartości prawie 2 miliardów USD. W tym samym dniu przemawiał prezydent Putin, który ostrzegał spekulantów, że przeciwko nim zostaną podjęte „surowe kroki”. Kolejny raz, bo to nie była pierwsza interwencja kremlowskiego włodarza, rynek zignorował groźby i po 4% umocnieniu rubla w ostatnich dwóch dniach, RUB ponownie testuje historyczne rekordy słabości.
Nadal więc, co wielokrotnie podkreślaliśmy, kluczowym elementem dla zachowania się USD/RUB jest cena ropy. Jeżeli Brent będzie spadać CBR nie będzie decydować się na działania przeciwko trendowi na surowcach. Jedynie w momencie odreagowania „czarnego złota” lub przynajmniej jego stabilizacja możliwe jest powstrzymanie deprecjacji rubla. W dłuższym terminie, biorąc pod uwagę sytuacje na rynku ropy nie należy się spodziewać zauważalnej, czyli przekraczającej 10%, aprecjacji rubla.
Z lokalną walutą problemy nie tylko mają nasi sąsiedzi. Spadki cen surowców uderzają w dolara kanadyjskiego czy norweską koronę. Cierpią również waluty koszyka rynków wschodzących, w tym meksykańskie peso. Choć druga największa gospodarka Ameryki Łacińskiej w relatywnie niewielkim stopniu jest uzależniona od sektora energetycznego to jednak zmniejszone inwestycje w wydobycie surowców oraz spadające wpływy z eksportu ropo powodują negatywne konsekwencje dla wzrostu gospodarczego.
Dodatkowo na wartości traci także meksykańska waluta. To skłoniło bank centralny do uruchomienia procedury zdefiniowanych interwencji. Jeżeli MXN w stosunku do USD straci więcej niż 1.5% w danym dniu wtedy nastąpi automatyczna sprzedaż dewiz o wartości 200 milionów USD.
Choć zagrożenia dla Meksyku istnieją to jednak nie należy się spodziewać głębszego kryzysu walutowego w tym kraju np. na wzór rosyjski. Bliskość i uzależnienie od kondycji Stanów Zjednoczonych powinno skompensować negatywny wpływ sektora energetycznego, a ogłoszony plan interwencji jest raczej „starszakiem” na spekulantów niż rezultatem głębszych obaw.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Wczorajsze wystąpienie Lockharta było ważnym, krótkoterminowym sygnałem dla par powiązanych z USD. Przewodniczący Rezerwy Federalnej z Atlanty, który w przyszłym roku będzie miał prawo głosu, wyraźnie ostudził oczekiwania dotyczące szybszego podniesienia stóp procentowych w USA, a także podał w wątpliwość usunięcie stwierdzenia „dłuższy czas” z komunikatu. Wraz z elementem realizacji ostatnich zysków może to doprowadzić, że na parze USD/JPY oraz EUR/USD będzie trudno powrócić odpowiednio do okolic 121 oraz 1.2300 przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Fedu.
Złoty stabilny. Zaskakujące wypowiedzi Bratkowskiego.
Pusty kalendarz makroekonomiczny nie zachęcał do większych ruchów na parach złotowych. Frank oraz euro były stabilne i jedynie USD/PLN spadł o około 3 grosze po wyraźniej aprecjacji EUR/USD. Byłyby to bardzo spokojny dzień, gdyby nie zaskakujące wypowiedzi Andrzeja Bratkowskiego.
Członek krajowych władz monetarnych stwierdził, że RPP postępuje „irracjonalnie” utrzymując zbyt wysoko stopy procentowe. Bratkowski uważa także, że jego poglądy „zostały ocenzurowane przez innych członków Rady” oraz informuje, że "nie będzie więcej uczestniczył w redagowaniu opisów dyskusji, a swoje opinie będzie przedstawiał na stronie http://www.forward-looking.pl/polityka-monetarna”.
Reasumując, oświadczenie Bratkowskiego nie wywołało i pewnie nie wywoła większej reakcji na rynku. Pary złotowe powinny poruszać się nadal blisko bieżących poziomów a większość transakcji na EUR/PLN oraz CHF/PLN będzie przeprowadzona odpowiednio w granicach 4.16 oraz 3.46.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2250-1.2350
1.2150-1.2250
1.2350-1.2450
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.3600-3.4000
3.3800-3.4200
3.3400-3.3800
Kurs CHF/PLN
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wyraźne odbicie na EUR/USD po zbyt gwałtownej reakcji na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Lockhart studzi oczekiwania szybszego podnoszenia stóp procentowych w USA. Bank centralny Meksyku gotowy na interwencje, a rosyjskie władze monetarnej ponownie sprzedają walutę. Złoty pozostaje stabilny. Zaskakujące komentarze Bratkowskiego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zniesienie całego ruchu z piątku
Wczoraj sugerowaliśmy, że mimo bezsprzecznie dobrego raportu z amerykańskiego rynku pracy reakcja rynku była przesadzona, a głosy mówiące o wcześniejszym podniesieniu stóp procentowych zdecydowanie wychodzą przed szereg. Rynek również zdał sobie sprawę z tego faktu i wykorzystał pozbawioną danych makroekonomicznych sesję do realizacji zysków i to zarówno na parze USD/JPY, jak i na EUR/USD.
Po południu przedłużenie tej korekty „zafundowało” relatywnie gołębie przemówienie Dennisa Lockharta. Szef Rezerwy Federalnej z Atlanty przedstawił swoje prognozy dla gospodarki amerykańskiej na najbliższy rok. Przedstawiciel władze monetarnych zakłada wzrost PKB na poziomie 3% r/r oraz spadek poziomu bezrobocia w rejony 5.25%-5.5%. Te informacje powinny być więc pozytywne dla dolara.
W dalszej części wystąpienia Lockhart jednak podkreślał, że jest zdecydowanie mniej optymistyczny, jeżeli chodzi o wyniki inflacji, która przez ostatnie 2.5 roku byłą wyraźnie poniżej wyznaczonego przez Komitet celu i nadal jest mało dowodów by wzrost cen przyśpieszył. Członek Rezerwy Federalnej także jest zaniepokojony o niski wzrost wynagrodzeń, który może być nadal dowodem niewykorzystanego potencjału na rynku pracy.
W rezultacie mimo iż wystąpienie obejmowało piątkowe „payrollsy”, Lockhart uważa, że moment podniesienia stóp procentowych powinien nastąpić „w połowie 2015 roku lub później”. Ponieważ szef Fedu z Atlanty jest utożsamiany z poglądami bliskim przewodniczącej, a w przyszłym roku będzie miał prawo głosu na posiedzeniach, to jego opinia została wyraźnie dostrzeżona na rynku.
Dodatkowo podczas konferencji Lockhart także stwierdził (cytat za „The Wall Street Journal”), że „nie śpieszy się, aby usunąć z komunikatu stwierdzenie 'dłuższy czas', jeżeli miałoby to sugerować szybsze podniesieni stóp procentowych”.
Ta ostatnia opinia była zdecydowanie gołębia, choć akurat już w te stwierdzenia rynek raczej nie uwierzył. Nie zmienia to jednak faktu, że poglądy na temat szybszego zacieśnienia polityki monetarnej za oceanem po piątkowych danych z rynku pracy powinny przycichnąć, a do momentu przyszłotygodniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej prawdopodobnie emocje na głównych parach powiązanych z dolarem przycichną.
Bank Rosji interweniuje, a Bank Meksyku planuje
Rano Bank Centralny Rosji (CBR) ogłosił, że w piątek sprzedał na rynku dewizy o wartości prawie 2 miliardów USD. W tym samym dniu przemawiał prezydent Putin, który ostrzegał spekulantów, że przeciwko nim zostaną podjęte „surowe kroki”. Kolejny raz, bo to nie była pierwsza interwencja kremlowskiego włodarza, rynek zignorował groźby i po 4% umocnieniu rubla w ostatnich dwóch dniach, RUB ponownie testuje historyczne rekordy słabości.
Nadal więc, co wielokrotnie podkreślaliśmy, kluczowym elementem dla zachowania się USD/RUB jest cena ropy. Jeżeli Brent będzie spadać CBR nie będzie decydować się na działania przeciwko trendowi na surowcach. Jedynie w momencie odreagowania „czarnego złota” lub przynajmniej jego stabilizacja możliwe jest powstrzymanie deprecjacji rubla. W dłuższym terminie, biorąc pod uwagę sytuacje na rynku ropy nie należy się spodziewać zauważalnej, czyli przekraczającej 10%, aprecjacji rubla.
Z lokalną walutą problemy nie tylko mają nasi sąsiedzi. Spadki cen surowców uderzają w dolara kanadyjskiego czy norweską koronę. Cierpią również waluty koszyka rynków wschodzących, w tym meksykańskie peso. Choć druga największa gospodarka Ameryki Łacińskiej w relatywnie niewielkim stopniu jest uzależniona od sektora energetycznego to jednak zmniejszone inwestycje w wydobycie surowców oraz spadające wpływy z eksportu ropo powodują negatywne konsekwencje dla wzrostu gospodarczego.
Dodatkowo na wartości traci także meksykańska waluta. To skłoniło bank centralny do uruchomienia procedury zdefiniowanych interwencji. Jeżeli MXN w stosunku do USD straci więcej niż 1.5% w danym dniu wtedy nastąpi automatyczna sprzedaż dewiz o wartości 200 milionów USD.
Choć zagrożenia dla Meksyku istnieją to jednak nie należy się spodziewać głębszego kryzysu walutowego w tym kraju np. na wzór rosyjski. Bliskość i uzależnienie od kondycji Stanów Zjednoczonych powinno skompensować negatywny wpływ sektora energetycznego, a ogłoszony plan interwencji jest raczej „starszakiem” na spekulantów niż rezultatem głębszych obaw.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Wczorajsze wystąpienie Lockharta było ważnym, krótkoterminowym sygnałem dla par powiązanych z USD. Przewodniczący Rezerwy Federalnej z Atlanty, który w przyszłym roku będzie miał prawo głosu, wyraźnie ostudził oczekiwania dotyczące szybszego podniesienia stóp procentowych w USA, a także podał w wątpliwość usunięcie stwierdzenia „dłuższy czas” z komunikatu. Wraz z elementem realizacji ostatnich zysków może to doprowadzić, że na parze USD/JPY oraz EUR/USD będzie trudno powrócić odpowiednio do okolic 121 oraz 1.2300 przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Fedu.
Złoty stabilny. Zaskakujące wypowiedzi Bratkowskiego.
Pusty kalendarz makroekonomiczny nie zachęcał do większych ruchów na parach złotowych. Frank oraz euro były stabilne i jedynie USD/PLN spadł o około 3 grosze po wyraźniej aprecjacji EUR/USD. Byłyby to bardzo spokojny dzień, gdyby nie zaskakujące wypowiedzi Andrzeja Bratkowskiego.
Członek krajowych władz monetarnych stwierdził, że RPP postępuje „irracjonalnie” utrzymując zbyt wysoko stopy procentowe. Bratkowski uważa także, że jego poglądy „zostały ocenzurowane przez innych członków Rady” oraz informuje, że "nie będzie więcej uczestniczył w redagowaniu opisów dyskusji, a swoje opinie będzie przedstawiał na stronie http://www.forward-looking.pl/polityka-monetarna”.
Reasumując, oświadczenie Bratkowskiego nie wywołało i pewnie nie wywoła większej reakcji na rynku. Pary złotowe powinny poruszać się nadal blisko bieżących poziomów a większość transakcji na EUR/PLN oraz CHF/PLN będzie przeprowadzona odpowiednio w granicach 4.16 oraz 3.46.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.12.2014
Komentarz walutowy z 08.12.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.12.2014
Komentarz walutowy z 05.12.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s