Weryfikacja zbyt rozbudzonych oczekiwań przed posiedzeniem EBC spowodowała odbicie na EUR/USD. Nowe rekordy słabości jena i przedwyborcze sondaże w Japonii. Putin mówi, a bank centralny interweniuje – rubel mocniejszy na otwarciu. Dziś dane z amerykańskiego rynku pracy. Złoty minimalnie stracił po posiedzeniu EBC, ale obecnie sytuacja się stabilizuje w okolicach 4.16 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczym (szacunki: +230 tys); stopa bezrobocia (szacunki 5.8%, bez zmian); Wzrost wynagrodzeń w relacji rok do roku (szacunki +2.1%). Wskaźnik partycypacji na rynku pracy (poprzednio 62.8%, wzrost to pozytywny sygnał na rynku pracy).
Strefa euro. Japonia. Rosja. USA
We wczorajszym komentarzu sugerowaliśmy, że rynek wyraźnie wyprzedził przyszłe wydarzenia i w zbyt dużym stopniu wycenił perspektywę jasnego sygnału ze strony EBC w sprawie wprowadzenia QE. Część inwestorów nawet zakładała, że już na czwartkowym posiedzeniu władze monetarne z Frankfurtu zdecydują się na wprowadzenie skupu obligacji rządowych. Tak się jednak nie stało, a ci którzy przewidywali rozszerzenie stymulacji monetarnej dość szybko zaczęli redukować pozycje przeciwko euro co spowodowało gwałtowne odreagowanie na EUR/USD.
Nie oznacza to oczywiście, że EBC wycofuje się ze swoich ostatnich sugestii. Mario Draghi potwierdził, że w pierwszym kwartale nastąpi szeroki przegląd sytuacji i ewaluacja wpływu ostatnio wprowadzonych narzędzi. Wtedy można się spodziewać decyzji w sprawie „pełnego QE”.
W interesujący sposób EBC traktuje także sytuacje na rynku ropy. Europejscy przedstawiciele władz monetarnych oczywiście widzą pozytywne aspekty niższych cen surowców energetycznych, ale zdecydowanie w większym, niż np. ich amerykańscy koledzy, obawiają się negatywnego wpływu na inflację. Fakt ten może zostać wykorzystany na początku roku jako dobry argument, który popchnie Radę Gubernatorów do rozszerzenia palety skupowanych przez Bank aktywów.
EBC także dość wyraźne obciął prognozy na najbliższe dwa lata. Wzrost gospodarczy w 2015 roku wyniesie +1.0% (poprzednio 1.6%), a inflacja +0.7% (poprzednio 1.1%). W 2016 zakładana jest jedynie niewielka poprawa i gospodarka ma urosnąć o 1.5% (wcześniejsze prognozy +1.9%), natomiast oczekiwany przyrost cen wyniesie jednie 1.3% (we wrześniu zakładano +1.4%). Draghi jednak podkreślał, że w modelach nie jest jeszcze w pełni uwzględniony wpływ niższej wyceny paliw.
Ogólnie można więc stwierdzić, że władze monetarne strefy euro będą podążać zgodnie z wytyczonym w ostatnich tygodniach planem. Decyzja w sprawie rozszerzenia QE może zostać podjęta albo na styczniowym posiedzeniu, albo dopiero w marcu. Teoretycznie zmodyfikowany kalendarz EBC (od 2015 będzie jedynie 8 posiedzeń) powinien spowodować bardziej zdecydowane działania, ale niewykluczone, że wydłużenie okresu decyzji będzie ukłonem w kierunku niemieckich członków Rady Gubernatorów i pełne QE w obszarze wspólnej waluty zobaczymy dopiero za trzy miesiące.
Para USD/JPY wreszcie przekroczyła poziom 120. Złamanie kolejnej okrągłej granicy to często impuls do wygenerowania nowych prognoz. Bank Nomura twierdzi, że dolar będzie kosztować 125 jenów pod koniec przyszłego roku. Nie jest to najbardziej agresywna projekcja. Według oczekiwań, cytowanych przez agencję Bloomberg, Amundi Asset Management, która zarządza środkami o wartości 1 biliona USD poziom 125 na parze dolar-jen może zostać osiągnięty jeszcze w tym roku.
Obecnie głównym tematem na tokijskim rynku jest kwestia przyszłotygodniowych wyborów. Według sondaży przeprowadzonych przez kilka japońskich gazet (Nikkei, Asahi, Yomiuri Sankei, Mainichi) partia premiera Abe powinna zdobyć około 300 z 480 miejsc w niższej izbie parlamentu. To właściwie tyle samo, co w wyborach w 2012 roku. Z tego wynika, że obecnie urzędujący szef rządu wraz ze swoim partnerem koalicyjnym będzie mógł sprawować władzę aż do 2018 roku. Dodatkowo im wyższe zwycięstwo aktualnego gabinetu tym mandat do dalszej stymulacji fiskalnej będzie większy. W prosty sposób powinno to więc prowadzić do utrzymania presji na jena.
Czwartkowe barwne przemówienie rosyjskiego prezydenta szybko trafiło na nagłówki ogólnotematycznych mediów. My już wczoraj zaznaczaliśmy, że Putin ostrzegał spekulantów przed dalszym rozchwianiem kursu rubla. Dziś natomiast okazało się, że we wtorek bank centralny sprzedał 1.9 miliarda USD. Prawdopodobnie także o poranku władze monetarne zdecydowały się na dalszą sprzedaż dewiz, gdyż kurs rubla wzmocnił się prawie 3% do koszyka walut.
Strategia Kremla dotycząca waluty nadal jednak pozostanie niezmieniona. Jeżeli deprecjacja rubla będzie przekraczać procentowy spadek ropy wtedy bank centralny powinien wkraczać do akcji. Działania będą także podejmowane w przypadku zbyt znaczącego rozchwiania rynku. Z kolei, gdyby „czarne złoto” zaczęło generować poważniejszą korektę, wtedy może nastąpić większa interwencja, która z jednej strony „ukarze” spekulantów, a z drugiej doprowadzi kurs bliżej poziomu równowagi. Nie należy natomiast oczekiwać, że władze monetarnej będą starać się stabilizować kurs w przypadku powrotu ropy do silnego trendu spadkowego.
Wydarzeniem dzisiejszej sesji będzie publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Szacunki ekonomistów dotyczącej liczby nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym oscylują w granicach 230 tys. Biorąc jednak pod uwagę odczyt ADP, cotygodniowe wnioski dla bezrobotnych oraz subindeksy zatrudnienia w opublikowanych ostatnio wskaźnikach wyprzedzających może być trudno osiągnąć ten rezultat. Stąd odczyt niewiele powyżej konsensusu, włączając w to rewizje, powinien być dobrze odebrany przez rynek dolara i spowodować szybszy powrót EUR/USD do ostatnich minimów. Z kolei publikacja w poniżej 200 tys. to szansa na kontynuację korekty i wyjście powyżej 1.2400.
Stosunkowo spokojnie
W pierwszych reakcjach krajowej waluty po decyzjach EBC można było zaobserwować niewielką nerwowość i krótkotrwałe wyjście kursu EUR/PLN powyżej granicy 4.16. Później jednak sytuacja uległa stabilizacji i powróciliśmy do wcześniejszego zakresu zmienności. Widać więc, że element „wcześniejszego QE” w strefie euro tylko w niewielki sposób pomagał krajowej walucie. Oznacza to także, że jeżeli rodzime dane nie będą sugerować kolejnej fali spowolnienia i dawać gołębim członkom RPP argumentów do dyskusji na temat obniżki stóp procentowych, to złoty powinien powoli zyskiwać na wartości, albo przynajmniej pozostawać blisko obecnych poziomów.
Popołudniowe dane z amerykańskiego rynku pracy powinny mięć bardzo ograniczony wpływ na euro czy też na franka. Większą wahliwość możemy obserwować na dolarze amerykańskim, jednak również w tym przypadku poziomy notowane w ostatnich dniach prawdopodobnie nie zostaną przekroczone. Scenariuszem bazowym na najbliższe godziny oraz na początek przyszłego tygodnia jest stabilizacja EUR/PLN oraz CHF/PLN w granicach odpowiednio 4.15-4.17 oraz 3.45-3.47.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2450-1.2550
1.2350-1.2450
1.2550-1.2650
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.3200-3.3600
3.3400-3.3800
3.3000-3.3400
Kurs CHF/PLN
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Weryfikacja zbyt rozbudzonych oczekiwań przed posiedzeniem EBC spowodowała odbicie na EUR/USD. Nowe rekordy słabości jena i przedwyborcze sondaże w Japonii. Putin mówi, a bank centralny interweniuje – rubel mocniejszy na otwarciu. Dziś dane z amerykańskiego rynku pracy. Złoty minimalnie stracił po posiedzeniu EBC, ale obecnie sytuacja się stabilizuje w okolicach 4.16 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Strefa euro. Japonia. Rosja. USA
We wczorajszym komentarzu sugerowaliśmy, że rynek wyraźnie wyprzedził przyszłe wydarzenia i w zbyt dużym stopniu wycenił perspektywę jasnego sygnału ze strony EBC w sprawie wprowadzenia QE. Część inwestorów nawet zakładała, że już na czwartkowym posiedzeniu władze monetarne z Frankfurtu zdecydują się na wprowadzenie skupu obligacji rządowych. Tak się jednak nie stało, a ci którzy przewidywali rozszerzenie stymulacji monetarnej dość szybko zaczęli redukować pozycje przeciwko euro co spowodowało gwałtowne odreagowanie na EUR/USD.
Nie oznacza to oczywiście, że EBC wycofuje się ze swoich ostatnich sugestii. Mario Draghi potwierdził, że w pierwszym kwartale nastąpi szeroki przegląd sytuacji i ewaluacja wpływu ostatnio wprowadzonych narzędzi. Wtedy można się spodziewać decyzji w sprawie „pełnego QE”.
W interesujący sposób EBC traktuje także sytuacje na rynku ropy. Europejscy przedstawiciele władz monetarnych oczywiście widzą pozytywne aspekty niższych cen surowców energetycznych, ale zdecydowanie w większym, niż np. ich amerykańscy koledzy, obawiają się negatywnego wpływu na inflację. Fakt ten może zostać wykorzystany na początku roku jako dobry argument, który popchnie Radę Gubernatorów do rozszerzenia palety skupowanych przez Bank aktywów.
EBC także dość wyraźne obciął prognozy na najbliższe dwa lata. Wzrost gospodarczy w 2015 roku wyniesie +1.0% (poprzednio 1.6%), a inflacja +0.7% (poprzednio 1.1%). W 2016 zakładana jest jedynie niewielka poprawa i gospodarka ma urosnąć o 1.5% (wcześniejsze prognozy +1.9%), natomiast oczekiwany przyrost cen wyniesie jednie 1.3% (we wrześniu zakładano +1.4%). Draghi jednak podkreślał, że w modelach nie jest jeszcze w pełni uwzględniony wpływ niższej wyceny paliw.
Ogólnie można więc stwierdzić, że władze monetarne strefy euro będą podążać zgodnie z wytyczonym w ostatnich tygodniach planem. Decyzja w sprawie rozszerzenia QE może zostać podjęta albo na styczniowym posiedzeniu, albo dopiero w marcu. Teoretycznie zmodyfikowany kalendarz EBC (od 2015 będzie jedynie 8 posiedzeń) powinien spowodować bardziej zdecydowane działania, ale niewykluczone, że wydłużenie okresu decyzji będzie ukłonem w kierunku niemieckich członków Rady Gubernatorów i pełne QE w obszarze wspólnej waluty zobaczymy dopiero za trzy miesiące.
Para USD/JPY wreszcie przekroczyła poziom 120. Złamanie kolejnej okrągłej granicy to często impuls do wygenerowania nowych prognoz. Bank Nomura twierdzi, że dolar będzie kosztować 125 jenów pod koniec przyszłego roku. Nie jest to najbardziej agresywna projekcja. Według oczekiwań, cytowanych przez agencję Bloomberg, Amundi Asset Management, która zarządza środkami o wartości 1 biliona USD poziom 125 na parze dolar-jen może zostać osiągnięty jeszcze w tym roku.
Obecnie głównym tematem na tokijskim rynku jest kwestia przyszłotygodniowych wyborów. Według sondaży przeprowadzonych przez kilka japońskich gazet (Nikkei, Asahi, Yomiuri Sankei, Mainichi) partia premiera Abe powinna zdobyć około 300 z 480 miejsc w niższej izbie parlamentu. To właściwie tyle samo, co w wyborach w 2012 roku. Z tego wynika, że obecnie urzędujący szef rządu wraz ze swoim partnerem koalicyjnym będzie mógł sprawować władzę aż do 2018 roku. Dodatkowo im wyższe zwycięstwo aktualnego gabinetu tym mandat do dalszej stymulacji fiskalnej będzie większy. W prosty sposób powinno to więc prowadzić do utrzymania presji na jena.
Czwartkowe barwne przemówienie rosyjskiego prezydenta szybko trafiło na nagłówki ogólnotematycznych mediów. My już wczoraj zaznaczaliśmy, że Putin ostrzegał spekulantów przed dalszym rozchwianiem kursu rubla. Dziś natomiast okazało się, że we wtorek bank centralny sprzedał 1.9 miliarda USD. Prawdopodobnie także o poranku władze monetarne zdecydowały się na dalszą sprzedaż dewiz, gdyż kurs rubla wzmocnił się prawie 3% do koszyka walut.
Strategia Kremla dotycząca waluty nadal jednak pozostanie niezmieniona. Jeżeli deprecjacja rubla będzie przekraczać procentowy spadek ropy wtedy bank centralny powinien wkraczać do akcji. Działania będą także podejmowane w przypadku zbyt znaczącego rozchwiania rynku. Z kolei, gdyby „czarne złoto” zaczęło generować poważniejszą korektę, wtedy może nastąpić większa interwencja, która z jednej strony „ukarze” spekulantów, a z drugiej doprowadzi kurs bliżej poziomu równowagi. Nie należy natomiast oczekiwać, że władze monetarnej będą starać się stabilizować kurs w przypadku powrotu ropy do silnego trendu spadkowego.
Wydarzeniem dzisiejszej sesji będzie publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Szacunki ekonomistów dotyczącej liczby nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym oscylują w granicach 230 tys. Biorąc jednak pod uwagę odczyt ADP, cotygodniowe wnioski dla bezrobotnych oraz subindeksy zatrudnienia w opublikowanych ostatnio wskaźnikach wyprzedzających może być trudno osiągnąć ten rezultat. Stąd odczyt niewiele powyżej konsensusu, włączając w to rewizje, powinien być dobrze odebrany przez rynek dolara i spowodować szybszy powrót EUR/USD do ostatnich minimów. Z kolei publikacja w poniżej 200 tys. to szansa na kontynuację korekty i wyjście powyżej 1.2400.
Stosunkowo spokojnie
W pierwszych reakcjach krajowej waluty po decyzjach EBC można było zaobserwować niewielką nerwowość i krótkotrwałe wyjście kursu EUR/PLN powyżej granicy 4.16. Później jednak sytuacja uległa stabilizacji i powróciliśmy do wcześniejszego zakresu zmienności. Widać więc, że element „wcześniejszego QE” w strefie euro tylko w niewielki sposób pomagał krajowej walucie. Oznacza to także, że jeżeli rodzime dane nie będą sugerować kolejnej fali spowolnienia i dawać gołębim członkom RPP argumentów do dyskusji na temat obniżki stóp procentowych, to złoty powinien powoli zyskiwać na wartości, albo przynajmniej pozostawać blisko obecnych poziomów.
Popołudniowe dane z amerykańskiego rynku pracy powinny mięć bardzo ograniczony wpływ na euro czy też na franka. Większą wahliwość możemy obserwować na dolarze amerykańskim, jednak również w tym przypadku poziomy notowane w ostatnich dniach prawdopodobnie nie zostaną przekroczone. Scenariuszem bazowym na najbliższe godziny oraz na początek przyszłego tygodnia jest stabilizacja EUR/PLN oraz CHF/PLN w granicach odpowiednio 4.15-4.17 oraz 3.45-3.47.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 04.12.2014
Komentarz walutowy z 04.12.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.12.2014
Komentarz walutowy z 03.12.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s