Silne przetasowania na głównych parach walutowych. Czwartkowe posiedzenie Szwajcarskiego Banku Centralnego. Jutro także decyzje rosyjskich władz monetarnych. Ukraina na skraju bankructwa. Złoty pozostaje niewrażliwy na sytuację globalną.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Silne korekty ostatnich trendów
Gdy po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy wydawało się, że dominacja dolara będzie niezagrożona przez kolejne tygodnie rozpoczęły się wyraźne przetasowania na FX. Nie jest tajemnicą, że prowodyrem ruchów na rynku walutowym jest kapitał spekulacyjny. Nie jest również tajne, że przez ostatnie miesiące spekulanci zgromadzili poważne pozycje na dolarze przeciwko takim walutom jak euro, czy jen.
Walka pomiędzy broniącymi dotychczasowych trendów oraz tymi, którzy przy okazji realizacji zysków chętnie widzieliby przynajmniej krótkoterminowe odwrócenie tendencji powoduje, że czasami pewne zdarzenia są trudno wytłumaczalne. I tak odnowienie się historii związanej z greckimi problemami (więcej na ten temat pisaliśmy w popołudniowym komentarzu) zamiast spowodować osłabienie wspólnej waluty, zostało „zatuszowane” przez poważną korektę USD.
Wyprzedaż amerykańskiego dolara spowodowała, że główna para walutowa wzrosła do 1.2450. Jeszcze bardziej spektakularne były zmiany na USD/JPY. W poniedziałek zbliżaliśmy się do granicy 122, a wczoraj po południu chwilowo zeszliśmy poniżej 118. Ponad 3-procentowa przecena pary walutowej przy braku jakichkolwiek informacji musi być rezultatem aktywacji wielu zleceń obronnych uczestników nastawionych na dalsze wzrosty tego aktywa.
Fundamentalnie wczorajsze ruchy nie zmieniają średnioterminowej sytuacji. Jednak w krótkim okresie szacunki dojścia do okolic 124 na USD/JPY oraz 1.20 na EUR/USD w perspektywie tego roku stają się coraz mniej prawdopodobne.
Posiedzenie rosyjskiego i szwajcarskiego banku centralnego
Jutro rosyjskie władze monetarne będą podejmować decyzje w sprawie stóp procentowych. Ponieważ sytuacja Moskwy jest dynamiczna, ekonomistom trudno jest nawet zbudować konsensus co do przyszłego poziomu kosztu pieniądza. Według ankiety Bloomberga po jutrzejszym posiedzeniu koszt kredytu może wynieść od 9.5% (tyle ile jest obecnie) do nawet 12.00%. Mediana oczekiwań wynosi 10%, ale w tym przypadku ta miara statystyczna nie musi być dobrym szacunkiem, gdyż wielu zagranicznych obserwatorów zakłada wzrost przynajmniej do 10.5%.
Prawdopodobnie podwyżka przekraczająca 100 punktów bazowych mogłaby w pewnym stopniu pomóc rublowi, pokazując, że bank centralny (CBR) stara się zapanować nad rosnącą inflacją, a także słabnącą walutą.
Niezależnie jednak od tego, jaką decyzję ogłosi przewodnicząca CBR, rubel nadal będzie pod wpływem cen ropy naftowej. A ta na razie nie daje poważnych sygnałów do odwrócenia trendu spadkowego. Stąd bankowi centralnemu na razie pozostaje dostosowywanie polityki pieniężnej do tempa osłabiania się RUB wywołanego przez bessę na surowcach energetycznych.
Również w czwartek czeka nas posiedzenie Szwajcarskiego Banku Centralnego (SNB). Nie należy się jednak spodziewać poważnych zmian w polityce władz monetarnych z Zurychu. Komunikat prawdopodobnie będzie bardzo bliski temu, co zobaczyliśmy w połowie września. Wówczas Bank potwierdził, że zrobi wszystko, by utrzymać kurs EUR/CHF powyżej 1.20, a gdy zajdzie taka potrzeba - wprowadzi inne narzędzia pozwalające osłabić franka.
Perspektywa inflacji i wzrostu gospodarczego w Szwajcarii zostanie prawdopodobnie ponownie obniżona. Rynek jednak jest przygotowany na taki rozwój sytuacji, zwłaszcza po ostatnich szacunkach EBC. Natomiast nie ma co liczyć, że SNB jutro ogłosi ujemne stopy procentowe czy też ujawni, w jaki sposób interweniował ostatnio na rynku walutowym. W związku z tym istnieje niewielkie prawdopodobieństwo by EUR/CHF opuścił przedział zmienności 1.2010-1.2050.
Realne zagrożenie bankructwem
Jak donosi dzisiejszy Financial Times, Ukraina będzie potrzebować dodatkowo 15 miliardów USD pomocy oprócz wcześniej przyznanych przez MFW 17 miliardów. Przedstawiciele Funduszu sugerują także, że Kijów nie przeprowadza wymaganych reform, co z kolei może utrudnić przyznanie ponadprogramowych środków. Trudno powiedzieć na ile te wypowiedzi są realne, a w jakim stopniu jest to sygnał dla społeczeństwa by jeszcze silniej zacisnęli pasa. Patrząc jednak na statystki, sytuacja wygląda naprawdę dramatycznie.
Od początku roku dolar zdrożał prawie o 100%, a ceny poszybowały o ponad 20%. Ukrsibbank szacuje nawet, że w związku z niedostosowaniem oficjalnego koszyka inflacyjnego do prawdziwych wydatków obywateli, realna inflacja wynosi nie mniej niż 40%.
Równie dramatycznie wyglądają rezerwy walutowe, które spadły poniżej granicy 10 miliardów USD, podczas gdy jeszcze we wrześniu były na poziomie 16 miliardów. Jeżeli więc Kijów nie dostanie pomocy, niezależnie od tego, czy nastąpi porozumienie na Wschodzie, czy też nie, bankructwo będzie nieuniknione.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Przetasowania na parach powiązanych z dolarem amerykańskim, które miały miejsce wczoraj, mogą powstrzymać na dłuższy czas kontynuację średnioterminowych trendów. Stąd dalsze wyraźne spadki EUR/USD czy też aprecjacja USD/JPY w perspektywie do końca roku są zagrożone. Obecnie prawdopodobnie jedynie jastrzębia postawa Rezerwy Federalnej mogłaby szybko przywrócić zaburzoną tendencję. Na to jednak musimy poczekać na następnego tygodnia.
Stabilny złoty z potencjałem do umocnienia.
Wczorajsze zachowanie złotego na rozchwianym rynku zagranicznym było zaskakująco stabilne. Para EUR/PLN nie reagowała ani na podwyższoną awersję do ryzyka spowodowaną spadkami akcji, ani na odpływ kapitału z peryferyjnego rynku instrumentów dłużnych. Taka stabilizacja złotego w trudniejszych momentach może oznaczać, że w przypadku poprawy sytuacji za granicą możemy zobaczyć jego umocnienie.
Nie będzie to jednak aprecjacja porównywalna z tym, co obserwowaliśmy przez ostatnie tygodnie i jeżeli nastąpi wzrost wartości krajowej waluty, to raczej spadki EUR/PLN czy też CHF/PLN zatrzymają się odpowiednio powyżej granicy 4.10 oraz 3.40.
Dziś, podobnie jak wczoraj, nie przewidujemy większych zmian. Większość transakcji prawdopodobnie będzie odbywać się blisko obecnych poziomów z odchyleniem nieprzekraczającym 1 grosza w każdą ze stron.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2250-1.2350
1.2150-1.2250
1.2350-1.2450
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.3600-3.4000
3.3800-3.4200
3.3400-3.3800
Kurs CHF/PLN
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
3.4600-3.5000
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Silne przetasowania na głównych parach walutowych. Czwartkowe posiedzenie Szwajcarskiego Banku Centralnego. Jutro także decyzje rosyjskich władz monetarnych. Ukraina na skraju bankructwa. Złoty pozostaje niewrażliwy na sytuację globalną.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Silne korekty ostatnich trendów
Gdy po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy wydawało się, że dominacja dolara będzie niezagrożona przez kolejne tygodnie rozpoczęły się wyraźne przetasowania na FX. Nie jest tajemnicą, że prowodyrem ruchów na rynku walutowym jest kapitał spekulacyjny. Nie jest również tajne, że przez ostatnie miesiące spekulanci zgromadzili poważne pozycje na dolarze przeciwko takim walutom jak euro, czy jen.
Walka pomiędzy broniącymi dotychczasowych trendów oraz tymi, którzy przy okazji realizacji zysków chętnie widzieliby przynajmniej krótkoterminowe odwrócenie tendencji powoduje, że czasami pewne zdarzenia są trudno wytłumaczalne. I tak odnowienie się historii związanej z greckimi problemami (więcej na ten temat pisaliśmy w popołudniowym komentarzu) zamiast spowodować osłabienie wspólnej waluty, zostało „zatuszowane” przez poważną korektę USD.
Wyprzedaż amerykańskiego dolara spowodowała, że główna para walutowa wzrosła do 1.2450. Jeszcze bardziej spektakularne były zmiany na USD/JPY. W poniedziałek zbliżaliśmy się do granicy 122, a wczoraj po południu chwilowo zeszliśmy poniżej 118. Ponad 3-procentowa przecena pary walutowej przy braku jakichkolwiek informacji musi być rezultatem aktywacji wielu zleceń obronnych uczestników nastawionych na dalsze wzrosty tego aktywa.
Fundamentalnie wczorajsze ruchy nie zmieniają średnioterminowej sytuacji. Jednak w krótkim okresie szacunki dojścia do okolic 124 na USD/JPY oraz 1.20 na EUR/USD w perspektywie tego roku stają się coraz mniej prawdopodobne.
Posiedzenie rosyjskiego i szwajcarskiego banku centralnego
Jutro rosyjskie władze monetarne będą podejmować decyzje w sprawie stóp procentowych. Ponieważ sytuacja Moskwy jest dynamiczna, ekonomistom trudno jest nawet zbudować konsensus co do przyszłego poziomu kosztu pieniądza. Według ankiety Bloomberga po jutrzejszym posiedzeniu koszt kredytu może wynieść od 9.5% (tyle ile jest obecnie) do nawet 12.00%. Mediana oczekiwań wynosi 10%, ale w tym przypadku ta miara statystyczna nie musi być dobrym szacunkiem, gdyż wielu zagranicznych obserwatorów zakłada wzrost przynajmniej do 10.5%.
Prawdopodobnie podwyżka przekraczająca 100 punktów bazowych mogłaby w pewnym stopniu pomóc rublowi, pokazując, że bank centralny (CBR) stara się zapanować nad rosnącą inflacją, a także słabnącą walutą.
Niezależnie jednak od tego, jaką decyzję ogłosi przewodnicząca CBR, rubel nadal będzie pod wpływem cen ropy naftowej. A ta na razie nie daje poważnych sygnałów do odwrócenia trendu spadkowego. Stąd bankowi centralnemu na razie pozostaje dostosowywanie polityki pieniężnej do tempa osłabiania się RUB wywołanego przez bessę na surowcach energetycznych.
Również w czwartek czeka nas posiedzenie Szwajcarskiego Banku Centralnego (SNB). Nie należy się jednak spodziewać poważnych zmian w polityce władz monetarnych z Zurychu. Komunikat prawdopodobnie będzie bardzo bliski temu, co zobaczyliśmy w połowie września. Wówczas Bank potwierdził, że zrobi wszystko, by utrzymać kurs EUR/CHF powyżej 1.20, a gdy zajdzie taka potrzeba - wprowadzi inne narzędzia pozwalające osłabić franka.
Perspektywa inflacji i wzrostu gospodarczego w Szwajcarii zostanie prawdopodobnie ponownie obniżona. Rynek jednak jest przygotowany na taki rozwój sytuacji, zwłaszcza po ostatnich szacunkach EBC. Natomiast nie ma co liczyć, że SNB jutro ogłosi ujemne stopy procentowe czy też ujawni, w jaki sposób interweniował ostatnio na rynku walutowym. W związku z tym istnieje niewielkie prawdopodobieństwo by EUR/CHF opuścił przedział zmienności 1.2010-1.2050.
Realne zagrożenie bankructwem
Jak donosi dzisiejszy Financial Times, Ukraina będzie potrzebować dodatkowo 15 miliardów USD pomocy oprócz wcześniej przyznanych przez MFW 17 miliardów. Przedstawiciele Funduszu sugerują także, że Kijów nie przeprowadza wymaganych reform, co z kolei może utrudnić przyznanie ponadprogramowych środków. Trudno powiedzieć na ile te wypowiedzi są realne, a w jakim stopniu jest to sygnał dla społeczeństwa by jeszcze silniej zacisnęli pasa. Patrząc jednak na statystki, sytuacja wygląda naprawdę dramatycznie.
Od początku roku dolar zdrożał prawie o 100%, a ceny poszybowały o ponad 20%. Ukrsibbank szacuje nawet, że w związku z niedostosowaniem oficjalnego koszyka inflacyjnego do prawdziwych wydatków obywateli, realna inflacja wynosi nie mniej niż 40%.
Równie dramatycznie wyglądają rezerwy walutowe, które spadły poniżej granicy 10 miliardów USD, podczas gdy jeszcze we wrześniu były na poziomie 16 miliardów. Jeżeli więc Kijów nie dostanie pomocy, niezależnie od tego, czy nastąpi porozumienie na Wschodzie, czy też nie, bankructwo będzie nieuniknione.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Przetasowania na parach powiązanych z dolarem amerykańskim, które miały miejsce wczoraj, mogą powstrzymać na dłuższy czas kontynuację średnioterminowych trendów. Stąd dalsze wyraźne spadki EUR/USD czy też aprecjacja USD/JPY w perspektywie do końca roku są zagrożone. Obecnie prawdopodobnie jedynie jastrzębia postawa Rezerwy Federalnej mogłaby szybko przywrócić zaburzoną tendencję. Na to jednak musimy poczekać na następnego tygodnia.
Stabilny złoty z potencjałem do umocnienia.
Wczorajsze zachowanie złotego na rozchwianym rynku zagranicznym było zaskakująco stabilne. Para EUR/PLN nie reagowała ani na podwyższoną awersję do ryzyka spowodowaną spadkami akcji, ani na odpływ kapitału z peryferyjnego rynku instrumentów dłużnych. Taka stabilizacja złotego w trudniejszych momentach może oznaczać, że w przypadku poprawy sytuacji za granicą możemy zobaczyć jego umocnienie.
Nie będzie to jednak aprecjacja porównywalna z tym, co obserwowaliśmy przez ostatnie tygodnie i jeżeli nastąpi wzrost wartości krajowej waluty, to raczej spadki EUR/PLN czy też CHF/PLN zatrzymają się odpowiednio powyżej granicy 4.10 oraz 3.40.
Dziś, podobnie jak wczoraj, nie przewidujemy większych zmian. Większość transakcji prawdopodobnie będzie odbywać się blisko obecnych poziomów z odchyleniem nieprzekraczającym 1 grosza w każdą ze stron.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.12.2014
Komentarz walutowy z 09.12.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.12.2014
Komentarz walutowy z 08.12.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s