Przekaz ze strony Rezerwy Federalnej powinien być kluczowy, ale nieco więcej zmienności po południu mogą wywołać także dane makro z USA. Coraz lepsza kondycja rosyjskiego rubla. Złoty po wczorajszym dość silnym umocnieniu oddaje większość wzrostów. Euro ponownie w okolicach 4.44 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Sprzedaż detaliczna z USA (szacunki: + 0.4% m/m; z wyłączeniem paliw i żywności + 0.3% m/m).
15.15: Produkcja przemysłowa z USA (szacunki: minus 0.3% m/m).
20.00: Stopy procentowe w USA (szacunki: podwyżka do przedziału 0.50-0.75%); publikacja komunikatu oraz projekcji makroekonomicznych.
20.30: Rozpoczęcie konferencji prasowej szefowej Rezerwy Federalnej, Janet Yellen.
Nie tylko mediana oczekiwań na 2017
Od połowy zeszłego tygodnia zwracamy uwagę, że jedną z najważniejszych informacji dla rynku walutowego może być mediana oczekiwań Fedu dotycząca stóp procentowych pod koniec 2017 r. Wczoraj również podkreślaliśmy, że ryzyko przesunięcia tej wartości z 1.1% do 1.4% jest stosunkowo duże, mimo że zdecydowana większość wiodących instytucji finansowych świata nie spodziewa się zmiany tej wartości. Warto jednak zwrócić uwagę, że inwestorzy również będą również analizować inne wskazówki ze strony FOMC.
Od wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej w komunikacie jest informacja, że krótkoterminowe ryzyka dla prognoz gospodarczych są „prawie zrównoważone”. Jest bardzo prawdopodobne, że „prawie” zostanie usunięte, co powinno zostać odebrane jako optymistyczny sygnał ze strony członków Fedu.
Interesująco mogą także przedstawiać się szacunki wzrostu gospodarczego na 2017-2018 r. We wrześniu członkowie oceniali, że PKB będzie rosnąć o 2.0% r/r w najbliższych dwóch latach. Brak modyfikacji konsensusu mógłby zostać odebrany jako gołębi sygnał i potwierdziłby argumenty, że FOMC jest zachowawczy, jeżeli chodzi o zapowiedzi stymulacji fiskalnej. Z drugiej strony podwyższenie perspektyw rozwoju o 0.2-0.3 pkt (zwłaszcza na rok 2018) byłoby sygnałem, że jednak Rezerwa Federalna bierze pod uwagę rosnące prawdopodobieństwo wyższego wzrostu gospodarczego, mimo że jeszcze żadne konkretne decyzje ze strony nowej republikańskiej administracji nie zostały podjęte.
Jak zwykle rynek będzie skupiał się na wystąpieniu Janet Yellen. Praktycznie można być pewnym, że padną pytania dotyczące spodziewanych zmian fiskalnych i ostatniego wzmocnienia się dolara. Gdyby komentarze Yellen dotyczące wyższych wydatków i niższych podatków były względnie pozytywne, a szefowa Fedu bagatelizowałaby wzrost wartości dolara (jak robił to William Dudley w wywiadzie dla CNBC w zeszłym tygodniu), to dolar powinien zyskiwać na wartości. W przeciwnym wypadku może nas czekać wyraźna przecena amerykańskiej waluty.
Reasumując, nadal oczekujemy, że jest duża szansa na względnie jastrzębie zaskoczenie ze strony Rezerwy Federalnej, zwłaszcza biorąc pod uwagę konsensus, który zakłada brak wyraźniejszych zmian kluczowych elementów przekazu z Fedu. Gdyby jednak spełnił się scenariusz przewidywany przez szeroki rynek, wtedy może dojść do wyraźniejszej przeceny dolara, która mogłaby nawet potrwać dobre kilka tygodni.
Dane z USA. Siła rubla
Poza posiedzeniem Fedu warto zwrócić uwagę na dzisiejsze dane makro z USA. Wyższa od oczekiwań sprzedaż detaliczna (+0.4% m/m z wyłączeniem paliw i żywności) oraz produkcja przemysłowa (minus 0.2% m/m), mogłyby lekko poprawić sentyment do dolara, chociaż reakcja mogłaby być przytłumiona do wieczornego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Jedną z niewielu walut krajów rozwijających się, która będzie mogła zaliczyć bieżący rok do bardzo, udanych jest rubel. Rosyjska waluta do silnego globalnie dolara zyskała od początku roku prawie 20%, a do złotego prawie 30%. Niewkluczone również, że niedługo para USD/RUB spadnie do przedziału 50-60, co zdecydowanie zmniejszy skalę rozpoczętego w drugiej połowie 2014 r. kryzysu tej waluty.
Podstawowym elementem, który wspiera rubla, jest oczywiście drożejąca ropa naftowa. Drugą kwestią podtrzymującą RUB, jest oczekiwana przez inwestorów poprawa relacji na linii Moskwa-Waszyngton. Warto także pamiętać, że stopy procentowe w Rosji są obecnie na poziomie 10%. Mogą one stanowić dość sporą zachętę dla kapitału portfelowego i korzystania ze strategii carry trade, zwłaszcza że waluty innych krajów oferujących podobną stopę zwrotu wyglądają w tym momencie mniej stabilnie (lira, real, rand).
Powrót do poprzednich poziomów
Wczoraj po południu można było zaobserwować wyraźne wzmocnienie złotego. EUR/PLN spadł do poziomu 4.4250, a frank testował granicę 4.11 zł. Lepsza kondycja krajowej waluty była jednak krótkotrwała i dziś w południe za euro i franka trzeba płacić 2 grosze więcej. Do posiedzenia Rezerwy Federalnej raczej większe ruchy nie są spodziewane, mimo że prawdopodobnie NBP opublikuje nieco lepszy od oczekiwań bilans rachunku bieżącego za październik, gdyż saldo zagranicznej wymiany towarowej w publikacji GUS było powyżej konsensusu.
Jeżeli zaś chodzi o reakcje złotego na komunikat Fedu, to podtrzymujemy wczorajsze stanowisko. Względnie jastrzębi przekaz mógłby spowodować powrót EUR/PLN do przedziału 4.45-4.50, a USD/PLN powyżej 4.25. Z kolei, jeżeli Rezerwa Federalna utrzyma prognozy na niezmienionym poziomie w porównaniu do wrześniowym oczekiwań, a szefowa Fedu będzie zaniepokojona drożejącym USD, wtedy euro i dolar mają szansę spaść nawet do, odpowiednio 4.40 zł i 4.10 zł.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Przekaz ze strony Rezerwy Federalnej powinien być kluczowy, ale nieco więcej zmienności po południu mogą wywołać także dane makro z USA. Coraz lepsza kondycja rosyjskiego rubla. Złoty po wczorajszym dość silnym umocnieniu oddaje większość wzrostów. Euro ponownie w okolicach 4.44 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Nie tylko mediana oczekiwań na 2017
Od połowy zeszłego tygodnia zwracamy uwagę, że jedną z najważniejszych informacji dla rynku walutowego może być mediana oczekiwań Fedu dotycząca stóp procentowych pod koniec 2017 r. Wczoraj również podkreślaliśmy, że ryzyko przesunięcia tej wartości z 1.1% do 1.4% jest stosunkowo duże, mimo że zdecydowana większość wiodących instytucji finansowych świata nie spodziewa się zmiany tej wartości. Warto jednak zwrócić uwagę, że inwestorzy również będą również analizować inne wskazówki ze strony FOMC.
Od wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej w komunikacie jest informacja, że krótkoterminowe ryzyka dla prognoz gospodarczych są „prawie zrównoważone”. Jest bardzo prawdopodobne, że „prawie” zostanie usunięte, co powinno zostać odebrane jako optymistyczny sygnał ze strony członków Fedu.
Interesująco mogą także przedstawiać się szacunki wzrostu gospodarczego na 2017-2018 r. We wrześniu członkowie oceniali, że PKB będzie rosnąć o 2.0% r/r w najbliższych dwóch latach. Brak modyfikacji konsensusu mógłby zostać odebrany jako gołębi sygnał i potwierdziłby argumenty, że FOMC jest zachowawczy, jeżeli chodzi o zapowiedzi stymulacji fiskalnej. Z drugiej strony podwyższenie perspektyw rozwoju o 0.2-0.3 pkt (zwłaszcza na rok 2018) byłoby sygnałem, że jednak Rezerwa Federalna bierze pod uwagę rosnące prawdopodobieństwo wyższego wzrostu gospodarczego, mimo że jeszcze żadne konkretne decyzje ze strony nowej republikańskiej administracji nie zostały podjęte.
Jak zwykle rynek będzie skupiał się na wystąpieniu Janet Yellen. Praktycznie można być pewnym, że padną pytania dotyczące spodziewanych zmian fiskalnych i ostatniego wzmocnienia się dolara. Gdyby komentarze Yellen dotyczące wyższych wydatków i niższych podatków były względnie pozytywne, a szefowa Fedu bagatelizowałaby wzrost wartości dolara (jak robił to William Dudley w wywiadzie dla CNBC w zeszłym tygodniu), to dolar powinien zyskiwać na wartości. W przeciwnym wypadku może nas czekać wyraźna przecena amerykańskiej waluty.
Reasumując, nadal oczekujemy, że jest duża szansa na względnie jastrzębie zaskoczenie ze strony Rezerwy Federalnej, zwłaszcza biorąc pod uwagę konsensus, który zakłada brak wyraźniejszych zmian kluczowych elementów przekazu z Fedu. Gdyby jednak spełnił się scenariusz przewidywany przez szeroki rynek, wtedy może dojść do wyraźniejszej przeceny dolara, która mogłaby nawet potrwać dobre kilka tygodni.
Dane z USA. Siła rubla
Poza posiedzeniem Fedu warto zwrócić uwagę na dzisiejsze dane makro z USA. Wyższa od oczekiwań sprzedaż detaliczna (+0.4% m/m z wyłączeniem paliw i żywności) oraz produkcja przemysłowa (minus 0.2% m/m), mogłyby lekko poprawić sentyment do dolara, chociaż reakcja mogłaby być przytłumiona do wieczornego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Jedną z niewielu walut krajów rozwijających się, która będzie mogła zaliczyć bieżący rok do bardzo, udanych jest rubel. Rosyjska waluta do silnego globalnie dolara zyskała od początku roku prawie 20%, a do złotego prawie 30%. Niewkluczone również, że niedługo para USD/RUB spadnie do przedziału 50-60, co zdecydowanie zmniejszy skalę rozpoczętego w drugiej połowie 2014 r. kryzysu tej waluty.
Podstawowym elementem, który wspiera rubla, jest oczywiście drożejąca ropa naftowa. Drugą kwestią podtrzymującą RUB, jest oczekiwana przez inwestorów poprawa relacji na linii Moskwa-Waszyngton. Warto także pamiętać, że stopy procentowe w Rosji są obecnie na poziomie 10%. Mogą one stanowić dość sporą zachętę dla kapitału portfelowego i korzystania ze strategii carry trade, zwłaszcza że waluty innych krajów oferujących podobną stopę zwrotu wyglądają w tym momencie mniej stabilnie (lira, real, rand).
Powrót do poprzednich poziomów
Wczoraj po południu można było zaobserwować wyraźne wzmocnienie złotego. EUR/PLN spadł do poziomu 4.4250, a frank testował granicę 4.11 zł. Lepsza kondycja krajowej waluty była jednak krótkotrwała i dziś w południe za euro i franka trzeba płacić 2 grosze więcej. Do posiedzenia Rezerwy Federalnej raczej większe ruchy nie są spodziewane, mimo że prawdopodobnie NBP opublikuje nieco lepszy od oczekiwań bilans rachunku bieżącego za październik, gdyż saldo zagranicznej wymiany towarowej w publikacji GUS było powyżej konsensusu.
Jeżeli zaś chodzi o reakcje złotego na komunikat Fedu, to podtrzymujemy wczorajsze stanowisko. Względnie jastrzębi przekaz mógłby spowodować powrót EUR/PLN do przedziału 4.45-4.50, a USD/PLN powyżej 4.25. Z kolei, jeżeli Rezerwa Federalna utrzyma prognozy na niezmienionym poziomie w porównaniu do wrześniowym oczekiwań, a szefowa Fedu będzie zaniepokojona drożejącym USD, wtedy euro i dolar mają szansę spaść nawet do, odpowiednio 4.40 zł i 4.10 zł.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 13.12.2016
Komentarz walutowy z 13.12.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 12.12.2016
Komentarz walutowy z 12.12.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s