Szeroka dyskusja o publikacji z Chin i wiarygodności danych z Państwa Środka. Większość ekonomistów ankietowanych przez „Financial Times” wymienia grudzień, jako moment zacieśnienia monetarnego w USA. Dane z Polski ważne dla PLN w okresie przedwyborczym.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Produkcja przemysłowa z Polski (szacunki: +4.0% r/r).
14.00: Sprzedaż detaliczna z Polski (szacunki: +1.3% r/r).
20.00: Wywiad na żywo w telewizji Bloomberg z Johnem Williamsem, szefem Fedu z San Francisco.
Chińskie dane
W nocy rynek otrzymał solidną porcję danych z Chin. Po pierwsze, był to odczyt PKB za trzeci kwartał. Według oficjalnych odczytów, gospodarka Państwa Środka rozwijała się w tempie 6.9% r/r, czyli o 0.1 punktu procentowego powyżej konsensusu ekonomistów. Dodatkowo z Pekinu napłynęły szacunki produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej za wrzesień, które wyniosły odpowiednio 5.7% r/r oraz 10.9% r/r. Ogólnie można uznać, że publikacje były względnie bliskie oczekiwaniom.
Cały czas trwa jednak gorąca dyskusja na temat wiarygodności danych. Obecnie mniej mówi się o wykorzystywaniu informacji o zużyciu energii elektrycznej czy przewozach, by „wyrównywać” oficjalnie odczyty. Biorąc pod uwagę, że chińska gospodarka zmienia swój profil z produkcyjnego na usługowy, powyższe dane mogą wywołać więcej zamieszania niż pożytku.
Ekonomiści natomiast zwracają uwagę na kwestie deflatora PKB, czyli jednego z mierników inflacji pozwalającego obliczyć realny wzrost na podstawie nominalnego. W lipcu „Financial Times” pisał o tym, że deflator w pierwszym kwartale wyniósł minus 1.2% (przy inflacji konsumenckiej w graniach +1.5%), co oznaczało spadek nominalnego wzrostu PKB do +5.8%. Jednak jeszcze w 2011 roku nominalny PKB Państwa Środka rósł w tempie 20%, natomiast realny w tempie 9.5%. Spadek z 20% do niecałych 6% jest więc bardzo głęboki, ale z 9.5% do 7% już znacznie mniej.
Również dzisiejszy „The Wall Street Journal” poruszał kwestię deflatora PKB. W trzecim kwartale PKB wzrósł realnie o 6.9%, ale nominalnie o 6.2%. Podczas lipcowej konferencji Chińskie Krajowe Biuro Statystyczne nie chciało podać oficjalnego poziomu deflatora PKB. W komunikacie opublikowanym dziś również nie ma informacji o deflatorze.
Niezależnie od tego, czy szacunki danych wynikają z problemów technicznych, czy też celowego spłaszczania odczytów, by spełniały one założenia rządu w Pekinie, publikacje w zagranicznej prasie finansowej zaburzają wiarygodność przekazu z Państwa Środka. Mogą być przez to bardziej szkodliwe niż niewielkie odstępstwa od wcześniej założonych celów.
Ekonomiści nadal wskazują grudzień
Mimo że rynek zakłada pierwszą podwyżkę stóp procentowych dopiero w marcu 2016, nadal 65% ekonomistów ankietowanych przez „Financial Times” wskazuje, że Fed zacieśnieni pierwszy raz politykę pieniężną w grudniu. Natomiast jeżeli chodzi o drugą podwyżkę, to głosy rozłożone są po równo na marzec i czerwiec.
Jeżeli okazałoby się, iż Fed rzeczywiście podniesie stopy procentowe w grudniu, dolar mógłby wtedy zyskać w krótkim terminie. Gdy jednak rynek zacząłby się przekonywać do scenariusza, że między pierwszą a drugą podwyżką może nastąpić aż półroczna przerwa, amerykańska waluta mogłaby się stopniowo osłabiać. Działoby się tak, zwłaszcza gdyby w tym czasie napływały gorsze dane makro zza oceanu i kwestionowałby sens dalszego zacieśnienia monetarnego.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś, w kontekście amerykańskiej polityki monetarnej, warto zwrócić na wywiad z Johnem Williamsem, zaplanowany na godzinę 20.00. Rozmowa ma odbyć się na żywo, na antenie telewizji Bloomberg. Szef Fedu z San Francisco, bliski konsensusowi, prawdopodobnie podtrzyma stanowisko podniesienia stóp procentowych w 2015 roku. Jednak od jego argumentacji i oceny stanu gospodarki za oceanem, będzie zależeć czy EUR/USD uda się zejść poniżej 1.1300, czy też główna para walutowa pozostanie ponad tą granicą.
Dane z Polski
Po ostatnich słabszych odczytach z kraju dobrze by było, żeby rodzime dane zaskoczyły wreszcie pozytywnie. Konsensus ekonomistów dotyczący produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za wrzesień wynosi odpowiednio +3.9% r/r oraz +1.3% r/r. Publikacja musiałaby być jednak wyraźnie powyżej oczekiwań, by sprowadzić EUR/PLN poniżej granicy 4.22. Z kolei niewielkie negatywne zaskoczenie połączone z nadchodzącymi wyborami, może sprowadzić EUR/PLN w przedział 4.24-4.25 za euro.
Przy słabnącym złotym w relacji do euro, coraz trudniej utrzymać się w okolicach 3.90 frankowi. Niewykluczone więc, że w przypadku słabszych publikacji z Polski szwajcarska waluta może zakotwiczyć na kolejne dni w przedziale 3.90-3.95 i dopiero gdy opadnie kurz wyborczy, a stabilna koalicja rządowa zostanie ogłoszona, zobaczymy zejście poniżej 3.90.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1350-1.1450
1.1450-1.1550
1.1250-1.1350
Kurs EUR/PLN
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
4.2000-4.2400
Kurs USD/PLN
3.6900-3.7300
3.6600-3.7000
3.7300-3.7700
Kurs CHF/PLN
3.8800-3.9200
3.8800-3.9200
3.8800-3.9200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Szeroka dyskusja o publikacji z Chin i wiarygodności danych z Państwa Środka. Większość ekonomistów ankietowanych przez „Financial Times” wymienia grudzień, jako moment zacieśnienia monetarnego w USA. Dane z Polski ważne dla PLN w okresie przedwyborczym.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Chińskie dane
W nocy rynek otrzymał solidną porcję danych z Chin. Po pierwsze, był to odczyt PKB za trzeci kwartał. Według oficjalnych odczytów, gospodarka Państwa Środka rozwijała się w tempie 6.9% r/r, czyli o 0.1 punktu procentowego powyżej konsensusu ekonomistów. Dodatkowo z Pekinu napłynęły szacunki produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej za wrzesień, które wyniosły odpowiednio 5.7% r/r oraz 10.9% r/r. Ogólnie można uznać, że publikacje były względnie bliskie oczekiwaniom.
Cały czas trwa jednak gorąca dyskusja na temat wiarygodności danych. Obecnie mniej mówi się o wykorzystywaniu informacji o zużyciu energii elektrycznej czy przewozach, by „wyrównywać” oficjalnie odczyty. Biorąc pod uwagę, że chińska gospodarka zmienia swój profil z produkcyjnego na usługowy, powyższe dane mogą wywołać więcej zamieszania niż pożytku.
Ekonomiści natomiast zwracają uwagę na kwestie deflatora PKB, czyli jednego z mierników inflacji pozwalającego obliczyć realny wzrost na podstawie nominalnego. W lipcu „Financial Times” pisał o tym, że deflator w pierwszym kwartale wyniósł minus 1.2% (przy inflacji konsumenckiej w graniach +1.5%), co oznaczało spadek nominalnego wzrostu PKB do +5.8%. Jednak jeszcze w 2011 roku nominalny PKB Państwa Środka rósł w tempie 20%, natomiast realny w tempie 9.5%. Spadek z 20% do niecałych 6% jest więc bardzo głęboki, ale z 9.5% do 7% już znacznie mniej.
Również dzisiejszy „The Wall Street Journal” poruszał kwestię deflatora PKB. W trzecim kwartale PKB wzrósł realnie o 6.9%, ale nominalnie o 6.2%. Podczas lipcowej konferencji Chińskie Krajowe Biuro Statystyczne nie chciało podać oficjalnego poziomu deflatora PKB. W komunikacie opublikowanym dziś również nie ma informacji o deflatorze.
Niezależnie od tego, czy szacunki danych wynikają z problemów technicznych, czy też celowego spłaszczania odczytów, by spełniały one założenia rządu w Pekinie, publikacje w zagranicznej prasie finansowej zaburzają wiarygodność przekazu z Państwa Środka. Mogą być przez to bardziej szkodliwe niż niewielkie odstępstwa od wcześniej założonych celów.
Ekonomiści nadal wskazują grudzień
Mimo że rynek zakłada pierwszą podwyżkę stóp procentowych dopiero w marcu 2016, nadal 65% ekonomistów ankietowanych przez „Financial Times” wskazuje, że Fed zacieśnieni pierwszy raz politykę pieniężną w grudniu. Natomiast jeżeli chodzi o drugą podwyżkę, to głosy rozłożone są po równo na marzec i czerwiec.
Jeżeli okazałoby się, iż Fed rzeczywiście podniesie stopy procentowe w grudniu, dolar mógłby wtedy zyskać w krótkim terminie. Gdy jednak rynek zacząłby się przekonywać do scenariusza, że między pierwszą a drugą podwyżką może nastąpić aż półroczna przerwa, amerykańska waluta mogłaby się stopniowo osłabiać. Działoby się tak, zwłaszcza gdyby w tym czasie napływały gorsze dane makro zza oceanu i kwestionowałby sens dalszego zacieśnienia monetarnego.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś, w kontekście amerykańskiej polityki monetarnej, warto zwrócić na wywiad z Johnem Williamsem, zaplanowany na godzinę 20.00. Rozmowa ma odbyć się na żywo, na antenie telewizji Bloomberg. Szef Fedu z San Francisco, bliski konsensusowi, prawdopodobnie podtrzyma stanowisko podniesienia stóp procentowych w 2015 roku. Jednak od jego argumentacji i oceny stanu gospodarki za oceanem, będzie zależeć czy EUR/USD uda się zejść poniżej 1.1300, czy też główna para walutowa pozostanie ponad tą granicą.
Dane z Polski
Po ostatnich słabszych odczytach z kraju dobrze by było, żeby rodzime dane zaskoczyły wreszcie pozytywnie. Konsensus ekonomistów dotyczący produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za wrzesień wynosi odpowiednio +3.9% r/r oraz +1.3% r/r. Publikacja musiałaby być jednak wyraźnie powyżej oczekiwań, by sprowadzić EUR/PLN poniżej granicy 4.22. Z kolei niewielkie negatywne zaskoczenie połączone z nadchodzącymi wyborami, może sprowadzić EUR/PLN w przedział 4.24-4.25 za euro.
Przy słabnącym złotym w relacji do euro, coraz trudniej utrzymać się w okolicach 3.90 frankowi. Niewykluczone więc, że w przypadku słabszych publikacji z Polski szwajcarska waluta może zakotwiczyć na kolejne dni w przedziale 3.90-3.95 i dopiero gdy opadnie kurz wyborczy, a stabilna koalicja rządowa zostanie ogłoszona, zobaczymy zejście poniżej 3.90.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 16.10.2015
Komentarz walutowy z 16.10.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 15.10.2015
Indeks Złotego Cinkciarz.pl Raport październik 2015. Część 2
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s