Niższa od szacunków inflacja bazowa ze strefy euro nie powoduje wyraźnej reakcji na EUR/USD. Zauważalnie słabsze od konsensusu publikacje z Wielkiej Brytanii przeceniają funta. Złoty pozostaje pod presją. EUR/PLN powyżej granicy 4.30. Dane GUS o inflacji z kraju raczej z ograniczonym wpływem na PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
godz. 14:00: Inflacja konsumentów z Polski (szacunki: 2.0% r/r),
godz. 14:30: Dochody oraz wydatki Amerykanów (szacunki odpowiednio: 0.2% m/m oraz 0.1% m/m),
godz. 14:30: Inflacja PCE z USA (szacunki: 1.5% r/r oraz 0.3% m/m; bazowa: 0.2% m/m oraz 1.4% m/m).
Uwaga przenosi się na dane gospodarcze
Ostatnie godziny na rynku walutowym były względnie spokojne. Zainteresowanie inwestorów kwestiami zmian w systemie podatkowym w USA nieco się zmniejszyło. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu może zostać przegłosowany budżet na 2018 r., ale modyfikacja podatków ma znaleźć się dopiero w procesie dostosowania budżetowego, co może oznaczać kilka dodatkowych tygodni dyskusji wewnątrz partii Republikańskiej na temat finalnego kształtu podatków oraz ich wpływu na perspektywę deficytu w kolejnej dekadzie. Niewykluczone więc, że na razie jest to dla rynku stosunkowo odległa perspektywa. Stąd mamy odreagowanie na obligacjach skarbowych USA oraz dolarze. Rentowności 5-letnich papierów skarbowych wracają do okolic 1.90% po przetestowaniu wczoraj granicy 1.95 proc.
Lekko słabszy dolar pozwolił także na podejście EUR/USD do okolic 1.1800. Z kolei w kontekście politycznych wydarzeń w Europie dzisiejszy „Financial Times” na głównej stronie pisał o tym, że „Merkel sygnalizuje gotowość do współpracy z Macronem w sprawie reformy UE”. Na razie wydaje się jednak, że aby takie komunikaty spowodowały wyraźniejsze ruchy na EUR/USD czy EUR/CHF powinniśmy dowiedzieć się więcej szczegółów na temat hipotetycznej koalicji CDU/FDP.
Teoretycznie negatywną informacją dla euro powinny być dzisiejsze odczyty inflacji z obszaru wspólnej waluty. Eurostat co prawda podał, że ceny konsumentów we wrześniu wzrosły o 1.5% r/r, ale w ujęciu bazowym (bez paliw żywności, napojów oraz tytoniu) podniosły się jedynie o 1.1% r/r. Było to odczyt o 0.1 pkt proc. poniżej sierpniowych danych oraz oczekiwań ekonomistów. Widać było także spadek inflacji usług (z 1.6% do 1.5%), co oznacza niższą presję cenową w strefie euro. EUR/USD jednak w bardzo ograniczonym stopniu zareagował na te dane.
Po południu natomiast napłynie odczyt inflacji PCE z USA (za sierpień). Rynek już zna dane za wymieniony miesiąc, ale to dzisiejsza publikacja jest głównie brana pod uwagę w projekcjach makroekonomicznych Fedu. Ogólny odczyt może być nieco wyższy od lipcowego (wzrost cen paliw po huraganie Harvey), ale bazowa składowa ma utrzymać się na poziomie 1.4%. Jej hipotetyczny spadek o 0.1 pkt proc. oznaczałby wyrównanie najniższych odczytów od ponad 6 lat, co mogłoby zostać odebrane negatywnie przez dolara. Warto jednak również pamiętać, że Rezerwa Federalna wyraźnie sugeruje, że ostatnia niska presja inflacyjna raczej nie spowoduje rezygnacji z sugerowanej we wrześniu ścieżki zacieśniania monetarnego. Dodatkowo tocząca się dyskusja na temat reformy fiskalnej może powodować, że nawet jeżeli publikacja odchyli się w dół od konsensusu to osłabienie się dolara nie musi być silne. Z kolei wyższa od szacunku PCE może spowodować, że przekaz z FOMC zostanie uznany za bardziej prawdopodobny do wypełnienia i pozytywna reakcja na dolarze będzie wyraźniejsza.
Funt słabszy po danych
Dobra passa brytyjskiej waluty została dziś zachwiana przez wyraźnie gorsze od oczekiwań dane makroekonomiczne. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na zauważalnie wyższy od oczekiwań deficyt na rachunku obrotów bieżących (C/A). Wyniósł on 23.2 mld funtów w drugim kwartale. To o 7 mld więcej niż oczekiwali ekonomiści. Dodatkowo zrewidowane dane za pierwsze trzy miesiące roku podniosły deficyt o ponad 5 mld funtów do 22.3 miliarda.
Pozostawanie deficytu C/A w granicy 4.4-4.6 proc. PKB biorąc pod uwagę tak silne osłabienie się szterlinga pokazuje, że dostosowanie brytyjskiej gospodarki do nowych warunków zewnętrznych może nadal wywoływać presję na lokalną walutę. W dół został także zrewidowany wzrost PKB (z 1.7% r/r do 1.5% r/r w II kw.). GBP/USD spadł poniżej granicy 1.3400 po danych, co także pozwoliło na obniżenie się funta w relacji do złotego poniżej poziomu 4.90.
Stabilizacja na niskich poziomach
W okolicach południa EUR/PLN jest w granicach 4.31, czyli dokładnie tyle samo co wczoraj o tej samej porze dnia. Złoty jednak nadal pozostaje względnie słaby w tym tygodniu tracą do euro około 1 proc., a do forinta 0.7 proc. wartości.
Po południu poza danymi z zagranicy na rynek napłyną także odczyty z Polski. Wstępne dane GUS o inflacja z kraju za wrzesień mają pokazać wzrost cen konsumentów od 2.0% r/r. Wyższy od konsensusu odczyt mógłby pomóc złotemu, ale pierwsze miesięczne szacunki nie zwierają rozbicia cen na komponenty co utrudnia oszacowanie czy wynikają one ze wzrostu surowców bądź żywności, czy też kategorii bazowych. W rezultacie więc PLN będzie poddawany raczej wpływowi wydarzeń globalnych, które nie sprzyjają obecnie kondycji krajowej waluty.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niższa od szacunków inflacja bazowa ze strefy euro nie powoduje wyraźnej reakcji na EUR/USD. Zauważalnie słabsze od konsensusu publikacje z Wielkiej Brytanii przeceniają funta. Złoty pozostaje pod presją. EUR/PLN powyżej granicy 4.30. Dane GUS o inflacji z kraju raczej z ograniczonym wpływem na PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Uwaga przenosi się na dane gospodarcze
Ostatnie godziny na rynku walutowym były względnie spokojne. Zainteresowanie inwestorów kwestiami zmian w systemie podatkowym w USA nieco się zmniejszyło. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu może zostać przegłosowany budżet na 2018 r., ale modyfikacja podatków ma znaleźć się dopiero w procesie dostosowania budżetowego, co może oznaczać kilka dodatkowych tygodni dyskusji wewnątrz partii Republikańskiej na temat finalnego kształtu podatków oraz ich wpływu na perspektywę deficytu w kolejnej dekadzie. Niewykluczone więc, że na razie jest to dla rynku stosunkowo odległa perspektywa. Stąd mamy odreagowanie na obligacjach skarbowych USA oraz dolarze. Rentowności 5-letnich papierów skarbowych wracają do okolic 1.90% po przetestowaniu wczoraj granicy 1.95 proc.
Lekko słabszy dolar pozwolił także na podejście EUR/USD do okolic 1.1800. Z kolei w kontekście politycznych wydarzeń w Europie dzisiejszy „Financial Times” na głównej stronie pisał o tym, że „Merkel sygnalizuje gotowość do współpracy z Macronem w sprawie reformy UE”. Na razie wydaje się jednak, że aby takie komunikaty spowodowały wyraźniejsze ruchy na EUR/USD czy EUR/CHF powinniśmy dowiedzieć się więcej szczegółów na temat hipotetycznej koalicji CDU/FDP.
Teoretycznie negatywną informacją dla euro powinny być dzisiejsze odczyty inflacji z obszaru wspólnej waluty. Eurostat co prawda podał, że ceny konsumentów we wrześniu wzrosły o 1.5% r/r, ale w ujęciu bazowym (bez paliw żywności, napojów oraz tytoniu) podniosły się jedynie o 1.1% r/r. Było to odczyt o 0.1 pkt proc. poniżej sierpniowych danych oraz oczekiwań ekonomistów. Widać było także spadek inflacji usług (z 1.6% do 1.5%), co oznacza niższą presję cenową w strefie euro. EUR/USD jednak w bardzo ograniczonym stopniu zareagował na te dane.
Po południu natomiast napłynie odczyt inflacji PCE z USA (za sierpień). Rynek już zna dane za wymieniony miesiąc, ale to dzisiejsza publikacja jest głównie brana pod uwagę w projekcjach makroekonomicznych Fedu. Ogólny odczyt może być nieco wyższy od lipcowego (wzrost cen paliw po huraganie Harvey), ale bazowa składowa ma utrzymać się na poziomie 1.4%. Jej hipotetyczny spadek o 0.1 pkt proc. oznaczałby wyrównanie najniższych odczytów od ponad 6 lat, co mogłoby zostać odebrane negatywnie przez dolara. Warto jednak również pamiętać, że Rezerwa Federalna wyraźnie sugeruje, że ostatnia niska presja inflacyjna raczej nie spowoduje rezygnacji z sugerowanej we wrześniu ścieżki zacieśniania monetarnego. Dodatkowo tocząca się dyskusja na temat reformy fiskalnej może powodować, że nawet jeżeli publikacja odchyli się w dół od konsensusu to osłabienie się dolara nie musi być silne. Z kolei wyższa od szacunku PCE może spowodować, że przekaz z FOMC zostanie uznany za bardziej prawdopodobny do wypełnienia i pozytywna reakcja na dolarze będzie wyraźniejsza.
Funt słabszy po danych
Dobra passa brytyjskiej waluty została dziś zachwiana przez wyraźnie gorsze od oczekiwań dane makroekonomiczne. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na zauważalnie wyższy od oczekiwań deficyt na rachunku obrotów bieżących (C/A). Wyniósł on 23.2 mld funtów w drugim kwartale. To o 7 mld więcej niż oczekiwali ekonomiści. Dodatkowo zrewidowane dane za pierwsze trzy miesiące roku podniosły deficyt o ponad 5 mld funtów do 22.3 miliarda.
Pozostawanie deficytu C/A w granicy 4.4-4.6 proc. PKB biorąc pod uwagę tak silne osłabienie się szterlinga pokazuje, że dostosowanie brytyjskiej gospodarki do nowych warunków zewnętrznych może nadal wywoływać presję na lokalną walutę. W dół został także zrewidowany wzrost PKB (z 1.7% r/r do 1.5% r/r w II kw.). GBP/USD spadł poniżej granicy 1.3400 po danych, co także pozwoliło na obniżenie się funta w relacji do złotego poniżej poziomu 4.90.
Stabilizacja na niskich poziomach
W okolicach południa EUR/PLN jest w granicach 4.31, czyli dokładnie tyle samo co wczoraj o tej samej porze dnia. Złoty jednak nadal pozostaje względnie słaby w tym tygodniu tracą do euro około 1 proc., a do forinta 0.7 proc. wartości.
Po południu poza danymi z zagranicy na rynek napłyną także odczyty z Polski. Wstępne dane GUS o inflacja z kraju za wrzesień mają pokazać wzrost cen konsumentów od 2.0% r/r. Wyższy od konsensusu odczyt mógłby pomóc złotemu, ale pierwsze miesięczne szacunki nie zwierają rozbicia cen na komponenty co utrudnia oszacowanie czy wynikają one ze wzrostu surowców bądź żywności, czy też kategorii bazowych. W rezultacie więc PLN będzie poddawany raczej wpływowi wydarzeń globalnych, które nie sprzyjają obecnie kondycji krajowej waluty.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.09.2017
Komentarz walutowy z 28.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 27.09.2017
Komentarz walutowy z 27.09.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s