Dolar na ponad miesięcznych szczytach wartości - rentowności dwuletnich obligacji skarbowych USA na blisko 9-letnich maksimach. Rezultatem wydarzeń w Stanach Zjednoczonych jest przecena złotego, który, podobnie jak w ostatnich dniach, znajduje się pod wyraźną presją.
Złoty pod presją silniejszego dolara
Dolar kontynuował dzisiaj trend wzrostowy w kolejnych godzinach handlu. Wpływ na jego aprecjację miały głównie perspektywa zacieśniania się polityki monetarnej (podwyżek stóp procentowych) w USA oraz reformy systemu podatkowego, której założenia prezydent Donald Trump ma przedstawić dzisiaj w godzinach wieczornych polskiego czasu.
Kurs głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, spadł w okolice 1,17, najniższego kursu od nieco ponad miesiąca. Na wartości zyskiwały również rentowności obligacji skarbowych USA. Rentowności dwuletnich instrumentów wzrosły do najwyższego poziomu od października 2008 r. (ok. 1,48%).
W takich okolicznościach może następować odpływ kapitału z rynków krajów wschodzących w kierunku rynku USA. Dotknęło to zauważalnie złotego, który od kilku dni tracił na wartości i spadki te były kontynuowane również dzisiaj. W relacji do euro, polska waluta była najsłabsza od pół roku i cena za jedno euro przekroczyła poziom 4,315 zł.
Z kolei globalnie silniejszy dolar zyskiwał do złotego ponad 1% - para USD/PLN wspięła się ponad poziom 3,68, najwyższy od 14 lipca (wtedy też po raz ostatni obserwowaliśmy poziom ponad 3,70). Przecenę złotego odnotowaliśmy nie tylko w relacji głównych par walutowych - w stosunku do węgierskiego forinta traciła ona blisko 0,7% wartości.
Sytuacji złotego nie pomogły dzisiejsze dane Biura Spisu Powszechnego (Census Bureau) w USA, które opublikowało lepsze od oczekiwań dane o zamówieniach na dobra trwałe w sierpniu. Przekroczyły one o 0,7 pkt proc. medianę oczekiwań rynkowych wynoszącą 1% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Ponadto, w górę zrewidowano także wzrost ubiegłomiesięcznego wskaźnika bazowego (z wył. zamówień w transporcie) o 0,2 pkt proc. do 0,8% m/m.
W kolejnych godzinach złoty może nadal znajdować się pod presją. Jego obecna przecena wydaje się być skorelowana z silną aprecjacją dolara. Jej kontynuacja z kolei najprawdopodobniej uzależniona będzie od dzisiejszego wystąpienia Donalda Trumpa i przedstawienia reformy podatkowej wieczorem.
Utrzymanie trendu wzrostowego dolara i dalszy wzrost rentowności obligacji skarbowych USA w reakcji na wystąpienie prezydenta USA może wywoływać dodatkową presję na złotym. Z kolei zatrzymanie wzrostu wartości dolara mogłoby być spowodowane brakiem szczegółów nt. wspomnianego planu czy także obawy części senatorów, którzy mogą się obawiać o wpływ tych zmian na budżet federalny.
Jutro na rynku
Stosunkowo najważniejszymi danymi w kontekście euro mogą okazać się jutro wstępne odczyty inflacji konsumenckiej (CPI) dla Hiszpanii (godz. 9:00) oraz Niemiec (godz. 14:00). W pierwszym przypadku oczekiwany jest wzrost cen konsumenckich o 1,8% w ujęciu rocznym we wrześniu (z 1,6% miesiąc wcześniej) oraz analogiczny w drugim przypadku (bez zmian tempa).
Dane te mogą dać inwestorom wskazówek co do poziomu inflacji w strefie euro, stąd ich odbieganie od konsensusu może wywołać zwiększenie poziomu wahań w notowaniach euro. Nie zmieni to raczej diametralnie jego wyceny, choć biorąc pod uwagę ostatnią jego przecenę szczególnie w relacji do umacniającego się dolara, nieco lepszy od oczekiwań odczyt mógłby wesprzeć euro i wpłynąć na wzrost kursu EUR/USD.
O 14:30 z kolei Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) przedstawi dane o tempie wzrostu PKB w II kwartale gospodarki USA. Będzie to już finalny odczyt PKB - wstępne dane wskazały na wzrost 2,6% w stosunku do analogicznego kwartału ubiegłego roku, choć kolejny odczyt pozytywnie zaskoczył zwiększeniem się tempa do 3%. Konsensus rynkowy obecnie zakłada utrzymanie tego poziomu w najnowszej publikacji. Jednakże, historycznie, dane te ulegały stosunkowo często w kolejnych odczytach. W przypadku relacji takiego scenariusza, można by zaobserwować większą zmienność na dolarze, choć wydaje się jednak, że obecnie największy wpływ na jego wycenę ma program reformy podatków oraz perspektywa zacieśniania monetarnego w USA.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar na ponad miesięcznych szczytach wartości - rentowności dwuletnich obligacji skarbowych USA na blisko 9-letnich maksimach. Rezultatem wydarzeń w Stanach Zjednoczonych jest przecena złotego, który, podobnie jak w ostatnich dniach, znajduje się pod wyraźną presją.
Złoty pod presją silniejszego dolara
Dolar kontynuował dzisiaj trend wzrostowy w kolejnych godzinach handlu. Wpływ na jego aprecjację miały głównie perspektywa zacieśniania się polityki monetarnej (podwyżek stóp procentowych) w USA oraz reformy systemu podatkowego, której założenia prezydent Donald Trump ma przedstawić dzisiaj w godzinach wieczornych polskiego czasu.
Kurs głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, spadł w okolice 1,17, najniższego kursu od nieco ponad miesiąca. Na wartości zyskiwały również rentowności obligacji skarbowych USA. Rentowności dwuletnich instrumentów wzrosły do najwyższego poziomu od października 2008 r. (ok. 1,48%).
W takich okolicznościach może następować odpływ kapitału z rynków krajów wschodzących w kierunku rynku USA. Dotknęło to zauważalnie złotego, który od kilku dni tracił na wartości i spadki te były kontynuowane również dzisiaj. W relacji do euro, polska waluta była najsłabsza od pół roku i cena za jedno euro przekroczyła poziom 4,315 zł.
Z kolei globalnie silniejszy dolar zyskiwał do złotego ponad 1% - para USD/PLN wspięła się ponad poziom 3,68, najwyższy od 14 lipca (wtedy też po raz ostatni obserwowaliśmy poziom ponad 3,70). Przecenę złotego odnotowaliśmy nie tylko w relacji głównych par walutowych - w stosunku do węgierskiego forinta traciła ona blisko 0,7% wartości.
Sytuacji złotego nie pomogły dzisiejsze dane Biura Spisu Powszechnego (Census Bureau) w USA, które opublikowało lepsze od oczekiwań dane o zamówieniach na dobra trwałe w sierpniu. Przekroczyły one o 0,7 pkt proc. medianę oczekiwań rynkowych wynoszącą 1% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Ponadto, w górę zrewidowano także wzrost ubiegłomiesięcznego wskaźnika bazowego (z wył. zamówień w transporcie) o 0,2 pkt proc. do 0,8% m/m.
W kolejnych godzinach złoty może nadal znajdować się pod presją. Jego obecna przecena wydaje się być skorelowana z silną aprecjacją dolara. Jej kontynuacja z kolei najprawdopodobniej uzależniona będzie od dzisiejszego wystąpienia Donalda Trumpa i przedstawienia reformy podatkowej wieczorem.
Utrzymanie trendu wzrostowego dolara i dalszy wzrost rentowności obligacji skarbowych USA w reakcji na wystąpienie prezydenta USA może wywoływać dodatkową presję na złotym. Z kolei zatrzymanie wzrostu wartości dolara mogłoby być spowodowane brakiem szczegółów nt. wspomnianego planu czy także obawy części senatorów, którzy mogą się obawiać o wpływ tych zmian na budżet federalny.
Jutro na rynku
Stosunkowo najważniejszymi danymi w kontekście euro mogą okazać się jutro wstępne odczyty inflacji konsumenckiej (CPI) dla Hiszpanii (godz. 9:00) oraz Niemiec (godz. 14:00). W pierwszym przypadku oczekiwany jest wzrost cen konsumenckich o 1,8% w ujęciu rocznym we wrześniu (z 1,6% miesiąc wcześniej) oraz analogiczny w drugim przypadku (bez zmian tempa).
Dane te mogą dać inwestorom wskazówek co do poziomu inflacji w strefie euro, stąd ich odbieganie od konsensusu może wywołać zwiększenie poziomu wahań w notowaniach euro. Nie zmieni to raczej diametralnie jego wyceny, choć biorąc pod uwagę ostatnią jego przecenę szczególnie w relacji do umacniającego się dolara, nieco lepszy od oczekiwań odczyt mógłby wesprzeć euro i wpłynąć na wzrost kursu EUR/USD.
O 14:30 z kolei Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) przedstawi dane o tempie wzrostu PKB w II kwartale gospodarki USA. Będzie to już finalny odczyt PKB - wstępne dane wskazały na wzrost 2,6% w stosunku do analogicznego kwartału ubiegłego roku, choć kolejny odczyt pozytywnie zaskoczył zwiększeniem się tempa do 3%. Konsensus rynkowy obecnie zakłada utrzymanie tego poziomu w najnowszej publikacji. Jednakże, historycznie, dane te ulegały stosunkowo często w kolejnych odczytach. W przypadku relacji takiego scenariusza, można by zaobserwować większą zmienność na dolarze, choć wydaje się jednak, że obecnie największy wpływ na jego wycenę ma program reformy podatków oraz perspektywa zacieśniania monetarnego w USA.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 27.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 26.09.2017
Komentarz walutowy z 26.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 25.09.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s