Charles Evans z Rezerwy Federalnej prezentuje gołębi pogląd dotyczący polityki pieniężnej zbieżny do ostatniego wystąpienia Janet Yellen. Inflacja bazowa ze strefy euro powyżej oczekiwań. Złoty odrabia część wczorajszych strat do euro i jest notowany w graniach 4.26-4.27.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Wstępne dane o inflacji z Polski (szacunki: +0.2% m/m, minus 0.8% r/r)
14.30: Cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 265 tys.)
15.45: Indeks Chicago PMI (szacunki: 50.7 punktu)
23.00: Wystąpienie Williama Dudleya, szefa nowojorskiego oddziału Fedu. Nie jest jasne czy będzie obejmować również bieżącą politykę monetarną.
Evans jednak gołębi
We wczorajszym popołudniowym komentarzu zwracaliśmy uwagę na komentarze Charlesa Evansa. Szef regionalnego oddziału Fedu z Chicago w wywiadzie dla CNBC brzmiał nieco mniej gołębio niż wynikałoby to z jego ogólnego i wcześniej prezentowanego podejścia do polityki pieniężnej. Zastanawialiśmy się także czy przypadkiem Janet Yellen będzie miała wystarczające poparcie wewnątrz FOMC by utrzymywać stopy na niskim poziomie.
Środowe wnioski nie zostały jednak poparte przez oficjalne wystąpienie Evansa. Wieczorem w Nowym Jorku przedstawił on szereg argumentów podtrzymujących, według niego, konieczność płytkiego zacieśniania polityki monetarnej. Poza zagrożeniami globalnymi, które szeroko były omawiane przez Janet Yellen przedstawiciel Fedu odnosił się również do zagrożeń związanych z inflacją oraz problemów banku centralnego by utrzymywać wzrost cen w granicach celu.
„Nieosiąganie naszego dwuprocentowego celu inflacyjnego przez tak długo (46 miesięcy – przyp. aut.) zwiększa ryzyko, że obywatele będą oczekiwać trwale niskiej inflacji w przyszłości. Jeżeli takie nastawienie zostanie osadzone w decyzjach dotyczących wynagrodzeń i cen to powrót do 2-procentowego celu inflacyjnego będzie znacznie trudniejszy” mówił Evans.
Przedstawiciel Fedu, podobnie jak Yellen, dotknął kwestii odkotwiczenia się inflacji od celu co jest jedną z podstawowych obaw banków centralnych mających w swoim mandacie utrzymanie wzrostu cen blisko 2-procentowego targetu.
Evans odnosił się także do obaw niektórych ekonomistów, że zbyt łagodna polityka pieniężna generuje ryzyko wzrostu czego konsekwencją będzie konieczność szybszego podniesienia stóp procentowych w przyszłości.
Uważa on jednak, że ryzyka związane związane ze zbyt szybkim podnoszeniem stóp procentowych są większe, gdyż zwiększają prawdopodobieństwo cięcia kosztu pieniądza do zera gdyby doszło do zaburzeń gospodarczych, a także mogłoby spowodować powrót od niekonwencjonalnej polityki pieniężnej, „czego wszyscy chcieliby uniknąć”.
Z kolei gdyby Fed pełnił potencjalny błąd i zbyt długo utrzymywał niskie stopy procentowe wtedy można „po prostu podnosić je o 25 punktów bazowych na każdym posiedzeniu tak jak robiliśmy to podczas zacieśniania w 2004-2006” mówi Evans.
W jednym z ostatnich akapitów przedstawiciel FOMC pisze, że pozostawienie bardziej łagodnej polityki monetarnej niż zwykle „stanowi dodatkowy impuls dla popytu jako zabezpieczenie możliwych negatywnych szoków w przyszłości, które mogłoby zmusić nas pod powrotu do dolnej granicy stóp procentowych”.
Rynek prawdopodobnie będzie czekać czy analogiczne podejście jest również reprezentowane przez innych przedstawicieli Fedu. Dziś przed północą zaplanowane jest wystąpienie Williama Dudleya. Szef Rezerwy Federalnej z Nowego Jorku jest odbierany jako trzecia najważniejsza osoba w FOMC, ale nie jest jasne czy podczas jego wystąpienia dotyczącego kryzysu finansowego nawiąże do obecnej polityki pieniężnej. Na razie jednak należy bardzo poważnie brać pod uwagę, że łagodniejsza ścieżka polityki pieniężnej będzie wywoływać dalszą presję spadkową na USD.
Wyższa inflacja bazowa w strefie euro
Przed południem zostały opublikowane dane o cenach w strefie euro. Zgodnie z oczekiwaniami spadła ona o 0.1% r/r, co było przede wszystkim spowodowane niższymi cenami paliw. Inflacja bazowa natomiast wzrosła o 1.0% co było nieco powyżej prognoz (+0.9%) oraz odczytu sprzed miesiąca (+0.8%).
Niewykluczone jednak, że wzrost cen jest spowodowany Wielkanocą, która w tym roku przypadła w marcu w porównaniu do kwietnia w ubiegłym roku. Jednym z większych zaburzeń mogą być wyższe koszty transportu (bilety lotnicze, wycieczki), które zaburzyły odczyt. Te domysły jednak dopiero mogą potwierdzić późniejsze dane, gdyż we wstępnych odczytach nie ma rozbicia publikacji na podkategorie.
Z drugiej strony jeżeli wzrost inflacji bazowej jest spowodowany podnoszeniem się wynagrodzeń i przez to droższymi usługami wtedy byłby to pozytywny sygnał dla europejskiej gospodarki zmniejszający również ryzyko dalszego cięcia stóp procentowych. Byłby to również argument za silniejszym euro.
Słabszy złoty w relacji do euro
Wczoraj obserwowaliśmy wyraźniejsze osłabienie się złotego i test poziomu 4.28 na EUR/PLN. Krajowa waluta prawdopodobnie dość nerwowo zareagowała na lekkie pogorszenie się sentymentu globalnego. Część inwestorów być może przestraszyła się spadków cen ropy naftowej, które ostatnio często wskazują także gorszy sentyment na rynku akcji i spadek globalnego apetytu na ryzykowne aktywa.
Dziś osłabienie jest częściowo rewidowane, ale niewykluczone, że wczorajsza nerwowość się utrzyma. Pojawia się także argument realizacji zysków zwłaszcza, że złoty od drugiej połowy stycznia zyskał do dolara 10%, a do euro prawie 5%. Ogólnie więc przez najbliższe dni notowania mogą przebiegać bliżej środkowych rejonów przedziału 4.25-4.30 niż przy jego dolnym ograniczeniu.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Charles Evans z Rezerwy Federalnej prezentuje gołębi pogląd dotyczący polityki pieniężnej zbieżny do ostatniego wystąpienia Janet Yellen. Inflacja bazowa ze strefy euro powyżej oczekiwań. Złoty odrabia część wczorajszych strat do euro i jest notowany w graniach 4.26-4.27.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Evans jednak gołębi
We wczorajszym popołudniowym komentarzu zwracaliśmy uwagę na komentarze Charlesa Evansa. Szef regionalnego oddziału Fedu z Chicago w wywiadzie dla CNBC brzmiał nieco mniej gołębio niż wynikałoby to z jego ogólnego i wcześniej prezentowanego podejścia do polityki pieniężnej. Zastanawialiśmy się także czy przypadkiem Janet Yellen będzie miała wystarczające poparcie wewnątrz FOMC by utrzymywać stopy na niskim poziomie.
Środowe wnioski nie zostały jednak poparte przez oficjalne wystąpienie Evansa. Wieczorem w Nowym Jorku przedstawił on szereg argumentów podtrzymujących, według niego, konieczność płytkiego zacieśniania polityki monetarnej. Poza zagrożeniami globalnymi, które szeroko były omawiane przez Janet Yellen przedstawiciel Fedu odnosił się również do zagrożeń związanych z inflacją oraz problemów banku centralnego by utrzymywać wzrost cen w granicach celu.
„Nieosiąganie naszego dwuprocentowego celu inflacyjnego przez tak długo (46 miesięcy – przyp. aut.) zwiększa ryzyko, że obywatele będą oczekiwać trwale niskiej inflacji w przyszłości. Jeżeli takie nastawienie zostanie osadzone w decyzjach dotyczących wynagrodzeń i cen to powrót do 2-procentowego celu inflacyjnego będzie znacznie trudniejszy” mówił Evans.
Przedstawiciel Fedu, podobnie jak Yellen, dotknął kwestii odkotwiczenia się inflacji od celu co jest jedną z podstawowych obaw banków centralnych mających w swoim mandacie utrzymanie wzrostu cen blisko 2-procentowego targetu.
Evans odnosił się także do obaw niektórych ekonomistów, że zbyt łagodna polityka pieniężna generuje ryzyko wzrostu czego konsekwencją będzie konieczność szybszego podniesienia stóp procentowych w przyszłości.
Uważa on jednak, że ryzyka związane związane ze zbyt szybkim podnoszeniem stóp procentowych są większe, gdyż zwiększają prawdopodobieństwo cięcia kosztu pieniądza do zera gdyby doszło do zaburzeń gospodarczych, a także mogłoby spowodować powrót od niekonwencjonalnej polityki pieniężnej, „czego wszyscy chcieliby uniknąć”.
Z kolei gdyby Fed pełnił potencjalny błąd i zbyt długo utrzymywał niskie stopy procentowe wtedy można „po prostu podnosić je o 25 punktów bazowych na każdym posiedzeniu tak jak robiliśmy to podczas zacieśniania w 2004-2006” mówi Evans.
W jednym z ostatnich akapitów przedstawiciel FOMC pisze, że pozostawienie bardziej łagodnej polityki monetarnej niż zwykle „stanowi dodatkowy impuls dla popytu jako zabezpieczenie możliwych negatywnych szoków w przyszłości, które mogłoby zmusić nas pod powrotu do dolnej granicy stóp procentowych”.
Rynek prawdopodobnie będzie czekać czy analogiczne podejście jest również reprezentowane przez innych przedstawicieli Fedu. Dziś przed północą zaplanowane jest wystąpienie Williama Dudleya. Szef Rezerwy Federalnej z Nowego Jorku jest odbierany jako trzecia najważniejsza osoba w FOMC, ale nie jest jasne czy podczas jego wystąpienia dotyczącego kryzysu finansowego nawiąże do obecnej polityki pieniężnej. Na razie jednak należy bardzo poważnie brać pod uwagę, że łagodniejsza ścieżka polityki pieniężnej będzie wywoływać dalszą presję spadkową na USD.
Wyższa inflacja bazowa w strefie euro
Przed południem zostały opublikowane dane o cenach w strefie euro. Zgodnie z oczekiwaniami spadła ona o 0.1% r/r, co było przede wszystkim spowodowane niższymi cenami paliw. Inflacja bazowa natomiast wzrosła o 1.0% co było nieco powyżej prognoz (+0.9%) oraz odczytu sprzed miesiąca (+0.8%).
Niewykluczone jednak, że wzrost cen jest spowodowany Wielkanocą, która w tym roku przypadła w marcu w porównaniu do kwietnia w ubiegłym roku. Jednym z większych zaburzeń mogą być wyższe koszty transportu (bilety lotnicze, wycieczki), które zaburzyły odczyt. Te domysły jednak dopiero mogą potwierdzić późniejsze dane, gdyż we wstępnych odczytach nie ma rozbicia publikacji na podkategorie.
Z drugiej strony jeżeli wzrost inflacji bazowej jest spowodowany podnoszeniem się wynagrodzeń i przez to droższymi usługami wtedy byłby to pozytywny sygnał dla europejskiej gospodarki zmniejszający również ryzyko dalszego cięcia stóp procentowych. Byłby to również argument za silniejszym euro.
Słabszy złoty w relacji do euro
Wczoraj obserwowaliśmy wyraźniejsze osłabienie się złotego i test poziomu 4.28 na EUR/PLN. Krajowa waluta prawdopodobnie dość nerwowo zareagowała na lekkie pogorszenie się sentymentu globalnego. Część inwestorów być może przestraszyła się spadków cen ropy naftowej, które ostatnio często wskazują także gorszy sentyment na rynku akcji i spadek globalnego apetytu na ryzykowne aktywa.
Dziś osłabienie jest częściowo rewidowane, ale niewykluczone, że wczorajsza nerwowość się utrzyma. Pojawia się także argument realizacji zysków zwłaszcza, że złoty od drugiej połowy stycznia zyskał do dolara 10%, a do euro prawie 5%. Ogólnie więc przez najbliższe dni notowania mogą przebiegać bliżej środkowych rejonów przedziału 4.25-4.30 niż przy jego dolnym ograniczeniu.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.03.2016
Komentarz walutowy z 30.03.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.03.2016
Komentarz walutowy z 29.03.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s