Ubiegłotygodniowe umocnienie złotego i korekta dolara wytraciły impet. Rynek walutowy zanurza się w letnim uśpieniu pomimo kolejnych rekordów wszech czasów na Wall Street.
Złoty pozostaje mocny, ale zniżka kursu euro wytraciła impet. EUR/PLN zaczyna flirtować z 4,55, co oznacza, że w tym tygodniu osunął się tylko 0,3 proc. Identyczna jest skala umocnienia do dolara, co wynika z zatrzymania się EUR/USD przed 1,19. USD/PLN zadomawia się powoli pod 3,85. Pozostajemy pozytywnie nastawieni do perspektyw polskiej waluty i uważamy, że najpoważniejsze letnie tarapaty ma ona już za sobą.
W dalszej części tygodnia oczy inwestorów zwrócone będą na dane z amerykańskiego rynku pracy. Piątkowy raport o zmianie zatrudnienia będzie krokiem milowym na drodze do normalizacji polityki przez Rezerwę Federalną. Jego przedsmakiem będzie dzisiejsza publikacja szacunków prywatnej firmy ADP. Ważny będzie także odczyt głównego barometru koniunktury, czyli indeksu ISM dla usług.
Frank odporny na siłę złotego
Wysoki apetyt na ryzyko na rynku akcji nie przekłada się na odwrót od defensywnego franka. Szczególnie wyraźnie widać to w jego notowaniach względem euro. EUR/CHF kontynuuje spadkową trajektorię i od początku kwartału osunął się o ponad 2 proc. Kurs zniżkuje w kierunku 1,07 i osiąga najniższe poziomy od listopada ubiegłego roku. Taki stan rzeczy dobitnie pokazuje, że ostatnie podbicie kursu EUR/USD (w kierunku 1,19) nie wynikało z siły wspólnej waluty – w takim wypadku podniósłby się również kurs EUR/CHF. Jego motorem napędowym było odreagowania wcześniejszej siły dolara po lipcowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. W efekcie za franka wciąż płaci się niemal 4,25 zł – z najpopularniejszych par złotowych CHF/PLN cofnął się od letnich szczytów najmniej, a właściwie nie cofnął się w ogóle. W ostatnim tygodniu dolar, euro i funt potaniały o około 1 proc., a frank zanotował o połowę słabszą przecenę.
Za słabość popytu na euro odpowiada przekonanie, że Europejski Bank Centralny jeszcze długo poprowadzi skrajnie łagodną politykę. Zostało ono ugruntowane po zmianie strategii i przejściu na 2-procentowy cel inflacyjny z symetrycznym odchyleniem. Profil presji cenowej w strefie euro (średnioroczna dynamika cen konsumenckich w kolejnych latach ma nie zbliżyć się do 2 proc. r/r) sprawia, że rynek nie wycenia pełnej podwyżki stóp nawet w horyzoncie trzyletnim. Frankowi (a także jenowi, czyli generalnie walutom defensywnym) sprzyja także sytuacja na globalnych rynkach obligacji i obniżanie się rentowności długu USA.
W tym świetle należy ocenić, że wyraźniejsza poprawa apetytu na ryzyko w notowaniach walut, wynikająca np. z rozwiewania się obaw o perspektywy wzrostu i sytuację epidemiczną, powinna nieznacznie osłabić franka. Siłą napędową spadków CHF/PLN w najbliższym czasie stawać się będzie przede wszystkim powrót złotego na wzrostową ścieżkę. Na wyprzedaż szwajcarskiej waluty i ostry ruch EUR/CHF przyjdzie zapewne poczekać na zmianę nastawienia przez EBC i zasygnalizowanie zbliżania się momentu odcinania monetarnej kroplówki, a to w kolejnych miesiącach wydaje się mało prawdopodobne.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
3 sie 2021 9:05
Kursy walut nadal nisko, ale dolar przestał tracić (komentarz z 3.08.2021)
Ubiegłotygodniowe umocnienie złotego i korekta dolara wytraciły impet. Rynek walutowy zanurza się w letnim uśpieniu pomimo kolejnych rekordów wszech czasów na Wall Street.
Złoty pozostaje mocny, ale zniżka kursu euro wytraciła impet. EUR/PLN zaczyna flirtować z 4,55, co oznacza, że w tym tygodniu osunął się tylko 0,3 proc. Identyczna jest skala umocnienia do dolara, co wynika z zatrzymania się EUR/USD przed 1,19. USD/PLN zadomawia się powoli pod 3,85. Pozostajemy pozytywnie nastawieni do perspektyw polskiej waluty i uważamy, że najpoważniejsze letnie tarapaty ma ona już za sobą.
W dalszej części tygodnia oczy inwestorów zwrócone będą na dane z amerykańskiego rynku pracy. Piątkowy raport o zmianie zatrudnienia będzie krokiem milowym na drodze do normalizacji polityki przez Rezerwę Federalną. Jego przedsmakiem będzie dzisiejsza publikacja szacunków prywatnej firmy ADP. Ważny będzie także odczyt głównego barometru koniunktury, czyli indeksu ISM dla usług.
Frank odporny na siłę złotego
Wysoki apetyt na ryzyko na rynku akcji nie przekłada się na odwrót od defensywnego franka. Szczególnie wyraźnie widać to w jego notowaniach względem euro. EUR/CHF kontynuuje spadkową trajektorię i od początku kwartału osunął się o ponad 2 proc. Kurs zniżkuje w kierunku 1,07 i osiąga najniższe poziomy od listopada ubiegłego roku. Taki stan rzeczy dobitnie pokazuje, że ostatnie podbicie kursu EUR/USD (w kierunku 1,19) nie wynikało z siły wspólnej waluty – w takim wypadku podniósłby się również kurs EUR/CHF. Jego motorem napędowym było odreagowania wcześniejszej siły dolara po lipcowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. W efekcie za franka wciąż płaci się niemal 4,25 zł – z najpopularniejszych par złotowych CHF/PLN cofnął się od letnich szczytów najmniej, a właściwie nie cofnął się w ogóle. W ostatnim tygodniu dolar, euro i funt potaniały o około 1 proc., a frank zanotował o połowę słabszą przecenę.
Za słabość popytu na euro odpowiada przekonanie, że Europejski Bank Centralny jeszcze długo poprowadzi skrajnie łagodną politykę. Zostało ono ugruntowane po zmianie strategii i przejściu na 2-procentowy cel inflacyjny z symetrycznym odchyleniem. Profil presji cenowej w strefie euro (średnioroczna dynamika cen konsumenckich w kolejnych latach ma nie zbliżyć się do 2 proc. r/r) sprawia, że rynek nie wycenia pełnej podwyżki stóp nawet w horyzoncie trzyletnim. Frankowi (a także jenowi, czyli generalnie walutom defensywnym) sprzyja także sytuacja na globalnych rynkach obligacji i obniżanie się rentowności długu USA.
W tym świetle należy ocenić, że wyraźniejsza poprawa apetytu na ryzyko w notowaniach walut, wynikająca np. z rozwiewania się obaw o perspektywy wzrostu i sytuację epidemiczną, powinna nieznacznie osłabić franka. Siłą napędową spadków CHF/PLN w najbliższym czasie stawać się będzie przede wszystkim powrót złotego na wzrostową ścieżkę. Na wyprzedaż szwajcarskiej waluty i ostry ruch EUR/CHF przyjdzie zapewne poczekać na zmianę nastawienia przez EBC i zasygnalizowanie zbliżania się momentu odcinania monetarnej kroplówki, a to w kolejnych miesiącach wydaje się mało prawdopodobne.
Zobacz również:
Kursy walut nadal nisko, ale dolar przestał tracić (komentarz z 3.08.2021)
Kursy walut zakończyły miesiąc spadkami, ale euro i dolar mogą przestać tanieć (komentarz z 2.08.2021)
Kursy walut pikują: dolar w tarapatach, kurs euro oddala się od 4,60 zł (komentarz z 30.07.2021)
Dolar najsłabszy od dwóch tygodni, kurs euro blisko 4,60 zł, funt i frank przestały drożeć (komentarz z 29.07.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s