Inwestorzy czekają na doniesienia dotyczące brexitu, kwestii związanych z handlem zagranicznym oraz wyniku styczniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Złoty pozostaje stabilny i w relacji do euro utrzymuje się poniżej granicy 4,30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą spowodować wyraźniejsze zmiany na analizowanych parach.
Obligacje amerykańskie bez reakcji
Styczniowy optymizm na amerykańskich parkietach spowodował, że indeksy w USA odrobiły straty z końca zeszłego roku. Doniesienia dotyczące otwarcia instytucji federalnych (koniec shutdownu przynajmniej do połowy lutego) oraz wizyta chińskiej delegacji w Waszyngtonie związana handlem zagranicznym (rozpocznie się jutro) powinny utrzymywać pozytywne nastroje. W tym scenariuszu nieco zaskakujące może być zachowanie dolara, który traci na wartości, mimo że napływają bardzo słabe dane z europejskiej gospodarki, a stanowiska EBC pozostaje gołębie.
Odpowiedzią na to są notowania amerykańskich obligacji skarbowych i szacunki ruchów Fedu. Lepsze nastroje na rynku akcji i szansa na ustabilizowanie się kontaktów handlowych USA i Chin praktycznie w ogóle nie powodują wzrostów rentowności obligacji skarbowych niezależnie czy spojrzymy na dwuletnie, czy dziesięcioletnie instrumenty skarbowe.
Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych są zaledwie na poziomie 2,76 proc., czyli na takim samym, jak np. 27 grudnia ub.r. Wtedy jednak podstawowy indeks giełdowy w USA (S&P 500) był o 6 proc. poniżej bieżących poziomów. Rynek także nadal nie wycenia żadnej podwyżki stóp procentowych do końca roku, czyli dokładnie tak samo, jak miesiąc temu.
W rezultacie rynek stóp procentowych czy obligacji nie wierzy, że poprawa na akcjach i lepsze informacje z otoczenia gospodarki (np. dotyczące handlu) spowodują zmianę stanowiska Rezerwy Federalnej o zatrzymaniu zacieśniania podwyżek stóp procentowych. Dolar więc nie dostaje wystarczającego impulsu do wzrostu, a sama (nadal dość ograniczona) słabość euro nie jest w stanie wywołać ruchu spadkowego na głównej parze walutowej. Na lepszym sentymencie korzysta natomiast część walut rynków wschodzących. Np. juan od początku roku umocnił się do dolara o 2 proc., a do euro prawie 2,5 proc.
Dodatkowo wydaje się, że jest niewielkie prawdopodobieństwo, by po sugestiach ze strony Fedu o konieczności zastopowania zacieśnienia monetarnego nastąpiła jakaś większa zmiana podejścia na styczniowym posiedzeniu (komunikat wraz z konferencją będzie w środę). Członkowie Rezerwy Federalnej są niechętni do częstych modyfikacji stanowiska i musimy mieć przynajmniej kilka miesięcy względnego spokoju, dobrych danych makro i utrzymującej się presji inflacyjnej, by władze monetarne zaczęły myśleć o powrocie do podwyżek. Stąd perspektywy dla dolara nadal pozostają względnie słabe, mimo że euro prawdopodobnie jest w jeszcze gorszej sytuacji.
Brexit w centrum uwagi. Złoty stabilny
Dość słaby dolar i problemy euro nie przeszkadzają natomiast w utrzymywaniu się względnie dobrych nastrojów na funcie. Na jutro zaplanowana jest batalia w Izbie Gmin związana z poprawkami dotyczącymi brexitu. Do tej pory zgłoszono ich kilkanaście i niewykluczone, że ich liczba wzrośnie. Zakładają one cały przekrój opcji związanych z brexitem (od przesunięcia terminu opuszczenia UE po modyfikację brexitu i indykatywne głosowania dotyczące np. kolejnego referendum).
Największe szanse na wprowadzenie w życie ma inicjatywa związane z uniknięciem chaotycznego brexitu, które albo zmusza premier Theresę May do wynegocjowania łagodniejszej umowy, albo dają możliwość przejęcia negocjacji z Brukselą w ręce parlamentu. Wydaje się, że to właśnie ten pomysł będzie realizowany w kolejnych tygodniach, zwłaszcza że przychyla się ku niemu większość laburzystów oraz część torysów. Ostatnie wzrosty funta były jednak pokaźne i niewykluczone, że większość pozytywnych informacji jest już zawarta w cenach. Do kolejnej fali wzrostów może dopiero dojść w kolejnych tygodniach, jeżeli się okaże, że uporządkowany brexit jest pewny, a przyszłe relacje Brukseli z Londynem prawdopodobnie będą stosunkowo bliskie.
Nadal niewiele dzieje się na złotym. Krajowa waluta pozostaje wyjątkowo stabilna w relacji do euro i scenariuszem bazowym pozostają notowania nieco poniżej granicy 4,30 na EUR/PLN. Ponieważ poprzeczka jest również ustawiona stosunkowo wysoko w kontekście głębszych ruchów na głównej parze walutowej, także relacja złotego do dolara nie powinna wyraźnie odbiegać od tego, co obserwujemy dziś ok. południa.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
25 sty 2019 16:45
Złoty i euro odrabiają straty (popołudniowy komentarz walutowy z 25.01.2019)
Inwestorzy czekają na doniesienia dotyczące brexitu, kwestii związanych z handlem zagranicznym oraz wyniku styczniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Złoty pozostaje stabilny i w relacji do euro utrzymuje się poniżej granicy 4,30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Obligacje amerykańskie bez reakcji
Styczniowy optymizm na amerykańskich parkietach spowodował, że indeksy w USA odrobiły straty z końca zeszłego roku. Doniesienia dotyczące otwarcia instytucji federalnych (koniec shutdownu przynajmniej do połowy lutego) oraz wizyta chińskiej delegacji w Waszyngtonie związana handlem zagranicznym (rozpocznie się jutro) powinny utrzymywać pozytywne nastroje. W tym scenariuszu nieco zaskakujące może być zachowanie dolara, który traci na wartości, mimo że napływają bardzo słabe dane z europejskiej gospodarki, a stanowiska EBC pozostaje gołębie.
Odpowiedzią na to są notowania amerykańskich obligacji skarbowych i szacunki ruchów Fedu. Lepsze nastroje na rynku akcji i szansa na ustabilizowanie się kontaktów handlowych USA i Chin praktycznie w ogóle nie powodują wzrostów rentowności obligacji skarbowych niezależnie czy spojrzymy na dwuletnie, czy dziesięcioletnie instrumenty skarbowe.
Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych są zaledwie na poziomie 2,76 proc., czyli na takim samym, jak np. 27 grudnia ub.r. Wtedy jednak podstawowy indeks giełdowy w USA (S&P 500) był o 6 proc. poniżej bieżących poziomów. Rynek także nadal nie wycenia żadnej podwyżki stóp procentowych do końca roku, czyli dokładnie tak samo, jak miesiąc temu.
W rezultacie rynek stóp procentowych czy obligacji nie wierzy, że poprawa na akcjach i lepsze informacje z otoczenia gospodarki (np. dotyczące handlu) spowodują zmianę stanowiska Rezerwy Federalnej o zatrzymaniu zacieśniania podwyżek stóp procentowych. Dolar więc nie dostaje wystarczającego impulsu do wzrostu, a sama (nadal dość ograniczona) słabość euro nie jest w stanie wywołać ruchu spadkowego na głównej parze walutowej. Na lepszym sentymencie korzysta natomiast część walut rynków wschodzących. Np. juan od początku roku umocnił się do dolara o 2 proc., a do euro prawie 2,5 proc.
Dodatkowo wydaje się, że jest niewielkie prawdopodobieństwo, by po sugestiach ze strony Fedu o konieczności zastopowania zacieśnienia monetarnego nastąpiła jakaś większa zmiana podejścia na styczniowym posiedzeniu (komunikat wraz z konferencją będzie w środę). Członkowie Rezerwy Federalnej są niechętni do częstych modyfikacji stanowiska i musimy mieć przynajmniej kilka miesięcy względnego spokoju, dobrych danych makro i utrzymującej się presji inflacyjnej, by władze monetarne zaczęły myśleć o powrocie do podwyżek. Stąd perspektywy dla dolara nadal pozostają względnie słabe, mimo że euro prawdopodobnie jest w jeszcze gorszej sytuacji.
Brexit w centrum uwagi. Złoty stabilny
Dość słaby dolar i problemy euro nie przeszkadzają natomiast w utrzymywaniu się względnie dobrych nastrojów na funcie. Na jutro zaplanowana jest batalia w Izbie Gmin związana z poprawkami dotyczącymi brexitu. Do tej pory zgłoszono ich kilkanaście i niewykluczone, że ich liczba wzrośnie. Zakładają one cały przekrój opcji związanych z brexitem (od przesunięcia terminu opuszczenia UE po modyfikację brexitu i indykatywne głosowania dotyczące np. kolejnego referendum).
Największe szanse na wprowadzenie w życie ma inicjatywa związane z uniknięciem chaotycznego brexitu, które albo zmusza premier Theresę May do wynegocjowania łagodniejszej umowy, albo dają możliwość przejęcia negocjacji z Brukselą w ręce parlamentu. Wydaje się, że to właśnie ten pomysł będzie realizowany w kolejnych tygodniach, zwłaszcza że przychyla się ku niemu większość laburzystów oraz część torysów. Ostatnie wzrosty funta były jednak pokaźne i niewykluczone, że większość pozytywnych informacji jest już zawarta w cenach. Do kolejnej fali wzrostów może dopiero dojść w kolejnych tygodniach, jeżeli się okaże, że uporządkowany brexit jest pewny, a przyszłe relacje Brukseli z Londynem prawdopodobnie będą stosunkowo bliskie.
Nadal niewiele dzieje się na złotym. Krajowa waluta pozostaje wyjątkowo stabilna w relacji do euro i scenariuszem bazowym pozostają notowania nieco poniżej granicy 4,30 na EUR/PLN. Ponieważ poprzeczka jest również ustawiona stosunkowo wysoko w kontekście głębszych ruchów na głównej parze walutowej, także relacja złotego do dolara nie powinna wyraźnie odbiegać od tego, co obserwujemy dziś ok. południa.
Zobacz również:
Złoty i euro odrabiają straty (popołudniowy komentarz walutowy z 25.01.2019)
Kolejny zawód z Niemiec i brexitowe zamieszanie (komentarz walutowy z 25.01.2019)
Euro i złoty mogą być słabsze (popołudniowy komentarz walutowy z 24.01.2019)
Bardzo słabe dane ze strefy euro (komentarz walutowy z 24.01.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s