Luty charakteryzował się silnymi spadkami na EUR/USD. Miesiąc rozpoczął się od niepokojów o sytuację polityczną we Włoszech oraz Hiszpanii oraz dość gołębich wypowiedzi prezesa EBC. Kolejne impulsy płynęły z G7 oraz G20, a także z jastrzębiego komunikatu FEDu oraz rezultatów wyborów we Włoszech. Polski złoty był wyjątkowo stabilny mimo znacznej zmienności na EUR/USD i przez większość czasu pozostawał w przedziale 4.15-4.19.
Cały miesiąc pod dyktando niedźwiedzi.
W lutym EUR/USD stracił około 600 pipsów i tym samym zakończył 6-miesięczny cykl kiedy to każdy kolejny 30-dniowy okres kończył wzrostami. Już od samego początku niedźwiedzie zdobywali przewagę. Na początku wykorzystali problemy polityczne we Włoszech (sondaże dawały coraz więcej głosów Berlusconiemu) oraz w Hiszpanii, gdzie pojawiły się plotki o nielegalnym finansowaniu partii Mariano Rajoya. Kolejnym elementem dającym powody do spadków była konferencja Mario Draghiego. Prezes EBC zwracał uwagę na zmniejszającą się presję inflacyjną, której to jedną z przyczyn był umacniający się euro. Tym samym sugerował możliwość obniżenia się stóp procentowych w przyszłości co wywołało presję na wspólną walutę. Kolejnymi momentami niepewności były komunikaty G7 i G20 na temat kursów walutowych, choć one nie przełożyły się akurat na osłabienie euro dolara.
Pod koniec miesiąca dwa elementy zaważyły na losie wspólnej waluty. Pierwszym z nich był komunikat FEDu. Rezerwa Federalna w „Minutes” zasugerowała możliwość ograniczenia luzowania ilościowego nawet jeżeli bezrobocie będzie powyżej 6.5%. Wielu członków również zastanawiało się na temat ryzyka które ponosi FOMC kontynuując QE. To właśnie te wiadomości spowodowały, że inwestorzy zaczęli wyceniać wcześniejsze wyjście FEDu ze skupu aktywów i 20 lutego stał się przełomowym dniem miesiąca (EUR/USD przekroczył poziom 1.3300 w dół). Drugi element to niepewność po wyborach we Włoszech. Gdy okazało się, że reformatorska koalicja nie będzie mogła spokojnie rządzić główna para walutowa zeszła do minimów miesiąca (okolice 1.3020).
Analiza techniczna: widać, że do 20 lutego spadki jeszcze mogły zakończyć się lekką przeceną bez naruszania kluczowych wsparć. Jednak przebicie poziomu 1.3300 (23.6% zniesienia Fibonacciego, 50 sesyjnej średniej kroczącej oraz średnioterminowej linii trendu) spowodowało wygenerowanie silnych sygnałów sprzedaży i już po trzech dniach szorowaliśmy po granicy 1.3000. Jeżeli przebijemy 1.3000 najprawdopodobniej szybko zejdziemy do okolic 1.2870-1.2840 gdzie znajduje się 50% zniesienie Fibonacciego oraz 200 sesyjna średnia krocząca. Z drugiej strony powrót powyżej 1.3300 (mniej prawdopodobne) pozwoli na zwiększenie się szans dojścia do ostatnich szczytów.
Wyjątkowo spokojnie na EUR/PLN.
Spoglądając na miesięczny wykres podstawowej polskiej pary walutowej można by się pomylić i stwierdzić, że mamy do czynienia z zmiennością w ciągu jednego dnia, a nie całego miesiąca. EUR/PLN każdy dzień zamykał w przedziale 4.15-4.19, a wyjścia poza ten zakres zmian były jedynie chwilowe. Polska złotówka opierała się wszelkim globalnym „naciskom” reagując tylko lekko na krajowe wydarzenia. Na początku miesiąca mieliśmy relatywnie jastrzębi komunikat ze strony RPP. Później w ryzach polskiego złotego utrzymywały lepsze od prognoz dane z produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Nie bez wpływu było także podwyższenie perspektywy ratingu przez Fitch z neutralnej na pozytywną. Żaden z tych elementów nie wyprowadził jednak złotego z kanału pomiędzy poziomem 4.15-4.19.
Analiza techniczna: scenariuszem bazowym pozostaje przebywanie w przedziale 4.15-4.19. Należy jednak pamiętać, że jeżeli nastąpi wybicie z tego wąskiego zakresu zmienności możemy w rezultacie zobaczyć silny ruch na północ lub na południe. Przebicie 4.1500 w dół może dać sygnał do zejścia w zakres zmienności pomiędzy 4.08-4.12. Z drugiej strony przebicie 4.1900 to szanse na ruch nawet w kierunku 4.23-4.25.
Rzut oka na kolejny miesiąc. Co zrobi RPP na najbliższym posiedzeniu.
Poza comiesięcznymi danymi makro z gospodarek globalnych rynek będzie czekał na rozwiązanie dwóch kwestii – decyzji polityków po wyborach we Włoszech oraz kolejnego posiedzenia FEDu. Uformowanie koalicji rządowej w Italii powinno dać trochę oddechu rynkom i pozwolić na odreagowanie ostatnich spadków. Już za kilka dni inwestorzy również będą się zastanawiać czy Komitet Otwartego Rynku będzie bardziej gołębi niż pokazywały to ostatnie „Minutes”. Wczorajsze i przedwczorajsze wypowiedzi Bena Bernake przed kongresem mogą dawać nadzieję, że jastrzębia część Rezerwy Federalnej przycichnie, a co za tym idzie jeszcze przed samym posiedzeniem może to dawać argumenty za sprzedażą dolara.
Przyszłotygodniowe posiedzenie RPP może mieć kluczowy wpływ na zachowanie się par złotowych. Pierwszym znakiem zapytania jest sama decyzja, a kolejnym komunikat Rady i konferencja. Na razie skupmy się więc na samej decyzji i przeanalizujmy na podstawie wypowiedzi oraz głosowań prawdopodobieństwo zachowania się poszczególnych członków RPP.
Pewne głosy za obniżką (3): A. Bratkowski, E. Chojna-Duch, A. Zielińska Głębocka
Pewne głosy za pozostawieniem stóp bez zmian (2): J. Winiecki, A. Glapiński
Raczej zagłosują o pozostawieniu bez zmian (3): A. Rzońca, Z. Gilowska, A. Kazimierczak
Znaki zapytania (2): Prezes M. Belka oraz J. Hausner
Z grupy „raczej zagłosują za pozostawieniem bez zmian” niestety trudno znaleźć jakieś aktualne wypowiedzi. Andrzej Rzońca oraz Zyta Gilowska unikają kontaktu z mediami, a ostatni wywiad Andrzeja Kazimierczaka był w TV Trwam 17 stycznia, gdzie argumenty profesora na temat obniżki i podwyżki się znosiły. Biorąc jednak pod uwagę historyczne zachowanie się członków z tej grupy większe jest prawdopodobieństwo, że wszyscy zagłosują przeciwko obniżce niż chociaż jedna osoba za. W tym momencie daje nam to rezultat: 5 osób przeciw i 3 za.
Dochodzimy teraz to dwóch kluczowych w tym momencie członków: Marka Belki i Jerzego Hausnera. Z ostatnich wypowiedzi prezesa (a było ich całkiem sporo) trudno wywnioskować konkretny ruch. Również Jerzy Hausner w wywiadzie dla Reuters 21 lutego starał się nie zdradzać swoich preferencji i dawał argumenty zarówno za obniżką jak i podwyżką stóp.
RPP w ostatnim komunikacie warunkowała swoją ostatnią decyzję od danych makro (te były lepsze niż prognozy, ale głównie w związku z czynnikami statystycznymi – więcej dni pracujących) oraz od projekcji inflacji. Analizując ostatnie projekcje inflacji można zauważyć, że CPI znacznie spada pod koniec 2014 roku (nawet to poziomu 1.2% czyli sporo poniżej celu). Gdyby najbliższa projekcja wskazywała zejście inflacji do 1% lub poniżej pod koniec 2014 roku a średnioroczne wzrost cen w 2014 poniżej 1.5% (listopadowa pokazywała 1.5%) wtedy niezdecydowani członkowie – Marek Belka i Jerzy Hausner, mogliby zagłosować za obniżką i przy rozkładzie 5:5 głosów stopy zostałyby obniżone za sprawą kluczowego głosu prezesa.
Nawet jeżeli dojdzie co cięcia jest spora szansa, że rada przejdzie w podejście „wait and see” i zakończy lub zastopuje bieżący cykl obniżek, co powinno wspierać PLN.
Reasumując sądzę, że istnieje 60% szans na obniżenie stóp na najbliższym posiedzeniu (głównie ze względu na marcową projekcję inflacji, która to pewnie wskaże dalsze obniżanie się CPI w przyszłości).
Gdyby jednak obniżki nie było złoty natychmiast powinien się znacznie wzmocnić (2 do nawet 5 groszy). Jeżeli rada zetnie stopy wtedy PLN może lekko osłabnąć i będzie wtedy czekać na konferencję oraz komunikat (godzina 16.00 w środę).
Niewykluczone, że do środy zostaną jeszcze opublikowane w Monitorze Sądowym wyniki głosowań ze styczniowego posiedzenia, co może dać pewne wskazówki dotyczące „znaków zapytania”.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Luty charakteryzował się silnymi spadkami na EUR/USD. Miesiąc rozpoczął się od niepokojów o sytuację polityczną we Włoszech oraz Hiszpanii oraz dość gołębich wypowiedzi prezesa EBC. Kolejne impulsy płynęły z G7 oraz G20, a także z jastrzębiego komunikatu FEDu oraz rezultatów wyborów we Włoszech. Polski złoty był wyjątkowo stabilny mimo znacznej zmienności na EUR/USD i przez większość czasu pozostawał w przedziale 4.15-4.19.
Cały miesiąc pod dyktando niedźwiedzi.
W lutym EUR/USD stracił około 600 pipsów i tym samym zakończył 6-miesięczny cykl kiedy to każdy kolejny 30-dniowy okres kończył wzrostami. Już od samego początku niedźwiedzie zdobywali przewagę. Na początku wykorzystali problemy polityczne we Włoszech (sondaże dawały coraz więcej głosów Berlusconiemu) oraz w Hiszpanii, gdzie pojawiły się plotki o nielegalnym finansowaniu partii Mariano Rajoya. Kolejnym elementem dającym powody do spadków była konferencja Mario Draghiego. Prezes EBC zwracał uwagę na zmniejszającą się presję inflacyjną, której to jedną z przyczyn był umacniający się euro. Tym samym sugerował możliwość obniżenia się stóp procentowych w przyszłości co wywołało presję na wspólną walutę. Kolejnymi momentami niepewności były komunikaty G7 i G20 na temat kursów walutowych, choć one nie przełożyły się akurat na osłabienie euro dolara. Pod koniec miesiąca dwa elementy zaważyły na losie wspólnej waluty. Pierwszym z nich był komunikat FEDu. Rezerwa Federalna w „Minutes” zasugerowała możliwość ograniczenia luzowania ilościowego nawet jeżeli bezrobocie będzie powyżej 6.5%. Wielu członków również zastanawiało się na temat ryzyka które ponosi FOMC kontynuując QE. To właśnie te wiadomości spowodowały, że inwestorzy zaczęli wyceniać wcześniejsze wyjście FEDu ze skupu aktywów i 20 lutego stał się przełomowym dniem miesiąca (EUR/USD przekroczył poziom 1.3300 w dół). Drugi element to niepewność po wyborach we Włoszech. Gdy okazało się, że reformatorska koalicja nie będzie mogła spokojnie rządzić główna para walutowa zeszła do minimów miesiąca (okolice 1.3020).
Analiza techniczna: widać, że do 20 lutego spadki jeszcze mogły zakończyć się lekką przeceną bez naruszania kluczowych wsparć. Jednak przebicie poziomu 1.3300 (23.6% zniesienia Fibonacciego, 50 sesyjnej średniej kroczącej oraz średnioterminowej linii trendu) spowodowało wygenerowanie silnych sygnałów sprzedaży i już po trzech dniach szorowaliśmy po granicy 1.3000. Jeżeli przebijemy 1.3000 najprawdopodobniej szybko zejdziemy do okolic 1.2870-1.2840 gdzie znajduje się 50% zniesienie Fibonacciego oraz 200 sesyjna średnia krocząca. Z drugiej strony powrót powyżej 1.3300 (mniej prawdopodobne) pozwoli na zwiększenie się szans dojścia do ostatnich szczytów.
Wyjątkowo spokojnie na EUR/PLN.
Spoglądając na miesięczny wykres podstawowej polskiej pary walutowej można by się pomylić i stwierdzić, że mamy do czynienia z zmiennością w ciągu jednego dnia, a nie całego miesiąca. EUR/PLN każdy dzień zamykał w przedziale 4.15-4.19, a wyjścia poza ten zakres zmian były jedynie chwilowe. Polska złotówka opierała się wszelkim globalnym „naciskom” reagując tylko lekko na krajowe wydarzenia. Na początku miesiąca mieliśmy relatywnie jastrzębi komunikat ze strony RPP. Później w ryzach polskiego złotego utrzymywały lepsze od prognoz dane z produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Nie bez wpływu było także podwyższenie perspektywy ratingu przez Fitch z neutralnej na pozytywną. Żaden z tych elementów nie wyprowadził jednak złotego z kanału pomiędzy poziomem 4.15-4.19.
Analiza techniczna: scenariuszem bazowym pozostaje przebywanie w przedziale 4.15-4.19. Należy jednak pamiętać, że jeżeli nastąpi wybicie z tego wąskiego zakresu zmienności możemy w rezultacie zobaczyć silny ruch na północ lub na południe. Przebicie 4.1500 w dół może dać sygnał do zejścia w zakres zmienności pomiędzy 4.08-4.12. Z drugiej strony przebicie 4.1900 to szanse na ruch nawet w kierunku 4.23-4.25.
Rzut oka na kolejny miesiąc. Co zrobi RPP na najbliższym posiedzeniu.
Poza comiesięcznymi danymi makro z gospodarek globalnych rynek będzie czekał na rozwiązanie dwóch kwestii – decyzji polityków po wyborach we Włoszech oraz kolejnego posiedzenia FEDu. Uformowanie koalicji rządowej w Italii powinno dać trochę oddechu rynkom i pozwolić na odreagowanie ostatnich spadków. Już za kilka dni inwestorzy również będą się zastanawiać czy Komitet Otwartego Rynku będzie bardziej gołębi niż pokazywały to ostatnie „Minutes”. Wczorajsze i przedwczorajsze wypowiedzi Bena Bernake przed kongresem mogą dawać nadzieję, że jastrzębia część Rezerwy Federalnej przycichnie, a co za tym idzie jeszcze przed samym posiedzeniem może to dawać argumenty za sprzedażą dolara.
Przyszłotygodniowe posiedzenie RPP może mieć kluczowy wpływ na zachowanie się par złotowych. Pierwszym znakiem zapytania jest sama decyzja, a kolejnym komunikat Rady i konferencja. Na razie skupmy się więc na samej decyzji i przeanalizujmy na podstawie wypowiedzi oraz głosowań prawdopodobieństwo zachowania się poszczególnych członków RPP.
Z grupy „raczej zagłosują za pozostawieniem bez zmian” niestety trudno znaleźć jakieś aktualne wypowiedzi. Andrzej Rzońca oraz Zyta Gilowska unikają kontaktu z mediami, a ostatni wywiad Andrzeja Kazimierczaka był w TV Trwam 17 stycznia, gdzie argumenty profesora na temat obniżki i podwyżki się znosiły. Biorąc jednak pod uwagę historyczne zachowanie się członków z tej grupy większe jest prawdopodobieństwo, że wszyscy zagłosują przeciwko obniżce niż chociaż jedna osoba za. W tym momencie daje nam to rezultat: 5 osób przeciw i 3 za. Dochodzimy teraz to dwóch kluczowych w tym momencie członków: Marka Belki i Jerzego Hausnera. Z ostatnich wypowiedzi prezesa (a było ich całkiem sporo) trudno wywnioskować konkretny ruch. Również Jerzy Hausner w wywiadzie dla Reuters 21 lutego starał się nie zdradzać swoich preferencji i dawał argumenty zarówno za obniżką jak i podwyżką stóp. RPP w ostatnim komunikacie warunkowała swoją ostatnią decyzję od danych makro (te były lepsze niż prognozy, ale głównie w związku z czynnikami statystycznymi – więcej dni pracujących) oraz od projekcji inflacji. Analizując ostatnie projekcje inflacji można zauważyć, że CPI znacznie spada pod koniec 2014 roku (nawet to poziomu 1.2% czyli sporo poniżej celu). Gdyby najbliższa projekcja wskazywała zejście inflacji do 1% lub poniżej pod koniec 2014 roku a średnioroczne wzrost cen w 2014 poniżej 1.5% (listopadowa pokazywała 1.5%) wtedy niezdecydowani członkowie – Marek Belka i Jerzy Hausner, mogliby zagłosować za obniżką i przy rozkładzie 5:5 głosów stopy zostałyby obniżone za sprawą kluczowego głosu prezesa. Nawet jeżeli dojdzie co cięcia jest spora szansa, że rada przejdzie w podejście „wait and see” i zakończy lub zastopuje bieżący cykl obniżek, co powinno wspierać PLN. Reasumując sądzę, że istnieje 60% szans na obniżenie stóp na najbliższym posiedzeniu (głównie ze względu na marcową projekcję inflacji, która to pewnie wskaże dalsze obniżanie się CPI w przyszłości). Gdyby jednak obniżki nie było złoty natychmiast powinien się znacznie wzmocnić (2 do nawet 5 groszy). Jeżeli rada zetnie stopy wtedy PLN może lekko osłabnąć i będzie wtedy czekać na konferencję oraz komunikat (godzina 16.00 w środę). Niewykluczone, że do środy zostaną jeszcze opublikowane w Monitorze Sądowym wyniki głosowań ze styczniowego posiedzenia, co może dać pewne wskazówki dotyczące „znaków zapytania”.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 28.02.2013
Komentarz walutowy z 27.02.2013
Komentarz walutowy z 22.02.2013
Komentarz walutowy z 21.02.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s