Inflacja zwiększa presję na złotego po słabym wyniku PKB. Euro czeka na rozstrzygnięcia w sprawie Grecji. Popsucie nastrojów amerykańskich konsumentów nie wpłynęło na dolara.
Dane o wzroście PKB z krajów strefy euro pokazały budowanie fundamentów pod silniejsze ożywienie. Motorem napędowym są Niemcy – najważniejsza gospodarka w regionie zanotowała bardzo dobry kwartał, dając solidne podstawy do optymizmu.
Rozczarowaniem są pozostałe kraje z wielkiej trójki – Francja i Włochy. W dodatku Grecja po trzech kwartałach wzrostu zanotowała spadek PKB. Sytuacja powinna ulec dalszej poprawie w miarę, jak quantitative easing (które zostanie uruchomione w marcu) zacznie stopniowo przesiąkać do realnej gospodarki.
Tuż po publikacji raporty wzmocniły euro. Jednak później wspólna waluta oddała część zysków i stabilizowała się nieznacznie powyżej 1.14 dolara.
Zasadniczym czynnikiem ryzyka dla unii monetarnej jest Grecja. Kraj dzisiaj wrócił do negocjacji z wierzycielami, co daje nadzieję na osiągnięcie ostatecznego porozumienia podczas rozmów zaplanowanych na poniedziałek. Premier Alexis Tsipras zapewnia, że jego rząd wypracuje porozumienie.
Wczoraj EBC przystał na prośbę Greckiego Banku Centralnego o powiększenie awaryjnego wsparcia płynności do 65 mld euro z 60 mld, co poprawiło nastroje zwłaszcza na greckich rynkach. Takie rozwiązanie samo w sobie pokazuje jednak puchnięcie greckich problemów. Może to być jeden z czynników skłaniających rząd Syrizy złagodzenia swojego stanowiska.
Nastroje konsumentów w Stanach Zjednoczonych nieoczekiwanie spadły. Indeks Uniwersytetu Michigan spadł do 93.6 z 98.1. Dane nie znalazły odbicia w postawie dolara.
Inflacja i PKB przyciskają złotego
Czwartkowy optymizm dotyczący perspektyw złotego wyparował bardzo szybko. Jeszcze wczoraj polska waluta drożała po informacji o zawieszeniu broni między Ukrainą a Rosją.
Nadzieja na pokój za wschodnią granicą polski oznacza zmniejszenie awersji inwestorów do aktywów z naszego regionu. W dłuższej perspektywie otwiera drogą do odbudowy handlu w regionie – w 2014 roku eksport z Polski do krajów Europy Środkowo-Wschodnie spadł o 17.5 procent, podczas gdy całkowity eksport wzrósł o 5.3 procent.
Mimo przychylnej atmosfery na szerokim rynku polska waluta otrzymała cios od krajowych danych. W piątek rano GUS pokazał raport o PKB w czwartym kwartale 2014 roku. Wzrost na poziomie 3 procent okazał się wolniejszy niż w poprzednim kwartale (3.3 procent) oraz słabszy od prognozowanego 3.2 procent.
Także dane o inflacji wypadły na niekorzyść złotego. Spadek inflacji wyznaczył rekord, sięgając minus 1.3 procent. To wynik niższy niż oczekiwane minus 1.2 procent oraz 1 procent miesiąc wcześniej. Największy spadek cen – o 9.7 procent – zanotowano w kategorii Transport z powodu najniższej od pięciu lat ceny ropy naftowej. Mocno staniała ponadto żywność i odzież.
Rada Polityki Pieniężnej na ostatnim posiedzeniu zapowiedziała obniżki stóp procentowych w marcu. Dzisiejsze dane dostarczają silnych argumentów za takim rozwiązaniem. W przyszłym tygodniu poznamy kolejne raporty – zwłaszcza dane z rynku pracy oraz dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej – które pokażą, jak wygląda kondycja polskiej gospodarki.
Przed marcową decyzją RPP pozna prognozy NBP, co oznacza, że raporty GUS same w sobie nie będą decydujące. Niemniej władze monetarne uznają trzyprocentowy wzrost PKB za najniższe zadowalające tempo wzrostu – balansowanie na tej granicy przy rekordowo niskiej deflacji raczej nie będzie dłużej akceptowane i RPP zdecyduje złagodzeniu polityki pieniężnej.
Piątkowe dane odbierają złotemu znaczną część wzrostowego potencjału. Polska waluta będzie jednak korzystać z poprawy sentymentu wobec regionu środkowoeuropejskiego z powodu porozumienia w Mińsku. Skala umocnienia będzie jednak zależała od wyniku poniedziałkowych rozmów w sprawie Grecji. Biorąc to pod uwagę, euro poniżej 4.20 zł oraz frank poniżej 4 zł będzie zadowalającym wynikiem.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Inflacja zwiększa presję na złotego po słabym wyniku PKB. Euro czeka na rozstrzygnięcia w sprawie Grecji. Popsucie nastrojów amerykańskich konsumentów nie wpłynęło na dolara.
Dane o wzroście PKB z krajów strefy euro pokazały budowanie fundamentów pod silniejsze ożywienie. Motorem napędowym są Niemcy – najważniejsza gospodarka w regionie zanotowała bardzo dobry kwartał, dając solidne podstawy do optymizmu.
Rozczarowaniem są pozostałe kraje z wielkiej trójki – Francja i Włochy. W dodatku Grecja po trzech kwartałach wzrostu zanotowała spadek PKB. Sytuacja powinna ulec dalszej poprawie w miarę, jak quantitative easing (które zostanie uruchomione w marcu) zacznie stopniowo przesiąkać do realnej gospodarki.
Tuż po publikacji raporty wzmocniły euro. Jednak później wspólna waluta oddała część zysków i stabilizowała się nieznacznie powyżej 1.14 dolara.
Zasadniczym czynnikiem ryzyka dla unii monetarnej jest Grecja. Kraj dzisiaj wrócił do negocjacji z wierzycielami, co daje nadzieję na osiągnięcie ostatecznego porozumienia podczas rozmów zaplanowanych na poniedziałek. Premier Alexis Tsipras zapewnia, że jego rząd wypracuje porozumienie.
Wczoraj EBC przystał na prośbę Greckiego Banku Centralnego o powiększenie awaryjnego wsparcia płynności do 65 mld euro z 60 mld, co poprawiło nastroje zwłaszcza na greckich rynkach. Takie rozwiązanie samo w sobie pokazuje jednak puchnięcie greckich problemów. Może to być jeden z czynników skłaniających rząd Syrizy złagodzenia swojego stanowiska.
Nastroje konsumentów w Stanach Zjednoczonych nieoczekiwanie spadły. Indeks Uniwersytetu Michigan spadł do 93.6 z 98.1. Dane nie znalazły odbicia w postawie dolara.
Inflacja i PKB przyciskają złotego
Czwartkowy optymizm dotyczący perspektyw złotego wyparował bardzo szybko. Jeszcze wczoraj polska waluta drożała po informacji o zawieszeniu broni między Ukrainą a Rosją.
Nadzieja na pokój za wschodnią granicą polski oznacza zmniejszenie awersji inwestorów do aktywów z naszego regionu. W dłuższej perspektywie otwiera drogą do odbudowy handlu w regionie – w 2014 roku eksport z Polski do krajów Europy Środkowo-Wschodnie spadł o 17.5 procent, podczas gdy całkowity eksport wzrósł o 5.3 procent.
Mimo przychylnej atmosfery na szerokim rynku polska waluta otrzymała cios od krajowych danych. W piątek rano GUS pokazał raport o PKB w czwartym kwartale 2014 roku. Wzrost na poziomie 3 procent okazał się wolniejszy niż w poprzednim kwartale (3.3 procent) oraz słabszy od prognozowanego 3.2 procent.
Także dane o inflacji wypadły na niekorzyść złotego. Spadek inflacji wyznaczył rekord, sięgając minus 1.3 procent. To wynik niższy niż oczekiwane minus 1.2 procent oraz 1 procent miesiąc wcześniej. Największy spadek cen – o 9.7 procent – zanotowano w kategorii Transport z powodu najniższej od pięciu lat ceny ropy naftowej. Mocno staniała ponadto żywność i odzież.
Rada Polityki Pieniężnej na ostatnim posiedzeniu zapowiedziała obniżki stóp procentowych w marcu. Dzisiejsze dane dostarczają silnych argumentów za takim rozwiązaniem. W przyszłym tygodniu poznamy kolejne raporty – zwłaszcza dane z rynku pracy oraz dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej – które pokażą, jak wygląda kondycja polskiej gospodarki.
Przed marcową decyzją RPP pozna prognozy NBP, co oznacza, że raporty GUS same w sobie nie będą decydujące. Niemniej władze monetarne uznają trzyprocentowy wzrost PKB za najniższe zadowalające tempo wzrostu – balansowanie na tej granicy przy rekordowo niskiej deflacji raczej nie będzie dłużej akceptowane i RPP zdecyduje złagodzeniu polityki pieniężnej.
Piątkowe dane odbierają złotemu znaczną część wzrostowego potencjału. Polska waluta będzie jednak korzystać z poprawy sentymentu wobec regionu środkowoeuropejskiego z powodu porozumienia w Mińsku. Skala umocnienia będzie jednak zależała od wyniku poniedziałkowych rozmów w sprawie Grecji. Biorąc to pod uwagę, euro poniżej 4.20 zł oraz frank poniżej 4 zł będzie zadowalającym wynikiem.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 13.02.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 12.02.2015
Komentarz walutowy z 12.02.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.02.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s