Popołudniowy komentarz walutowy z 22.05.2017

Początek tygodnia notowań pod znakiem dalszej słabości dolara. Angela Merkel wspiera swoim komentarzem euro. Złoty dalej silny i na razie niewiele wskazuje na ryzyko jego szybkiego osłabienia.

Dalsze spadki na dolarze

Dzisiaj nie było przewidzianych istotnych publikacji makroekonomicznych, stąd na rynku dominował sentyment z końcówki poprzedniego tygodnia. Zauważalnie na wartości tracił nadal dolar: indeks dolara (DXY) pogłębił półroczne minima i spadł pierwszy raz od ogłoszenia wyników wyborów prezydenckich w USA poniżej 97 pkt.

To głównie za sprawą rosnącego kursu pary EUR/USD, której dodatkowy wzrost prawdopodobnie spowodowała Angela Merkel swoją wypowiedzią. Kanclerz Niemiec podczas dyskusji ze studentami w Berlinie skomentowała, iż euro - przez politykę Europejskiego Banku Centralnego - jest zbyt słabe i to czyni niemieckie produkty stosunkowo tanimi, przyczyniając się do znacznej nadwyżki handlowej największej gospodarki Europy.

Kurs EUR/USD wzrastał przed godziną 15 do poziomu nawet 1,1250. Nie zapowiada się na razie na zmianę sentymentu, jutrzejsze dane mogą w dalszym stopniu nawet wzmocnić euro, stąd dolar najprawdopodobniej będzie pozostawał pod dalszą presją. Zwiększonego poziomu wahań i obrotów możemy spodziewać się natomiast w środę o 20.00, kiedy zostanie opublikowany zapis rozmów z ostatniego posiedzenia FOMC (komitetu monetarnego Rezerwy Federalnej USA). Jednakże ostateczny wpływ tej publikacji może być ograniczony, biorąc pod uwagę dotychczasowy przekaz członków FOMC.

Złoty korzysta

Dobre nastroje na rynku europejskim oraz słaby dolar wydają się idealną kombinacją dla złotego. Notowania polskiej waluty w relacji do większości są stabilne, co oznacza, że utrzymane zostały zeszłotygodniowe wzrosty wartości. Globalnie słaba kondycja amerykańskiej waluty oznacza z kolei, że kurs USD/PLN osuwał się dzisiaj do poziomu nawet 3,72.

Spadek poniżej granicy 3,70 oznaczałby najtańszego dolara od połowy października 2015 r. Obecne nastroje na rynku nie uprawdopodobniają scenariusza, aby kurs USD/PLN mógłby skorygować ostatnie spadki i istotnie wzrosnąć w najbliższych dniach. Taki scenariusz byłby możliwy przy pogorszeniu się globalnego sentymentu i przecenę na rynkach akcji, co mogłoby wpłynąć na odpływ kapitału z rynków wschodzących.

Jutro na rynku

Destatis opublikuje jutro o 8.00 finalne dane tempa wzrostu gospodarczego w I kwartale 2017 r. Konsensus rynkowy wskazuje na odczyt analogiczny do wstępnego, tj. +1,7% r/r (+2,4% niewyrównany sezonowo). Dwie godziny później zostanie opublikowany wskaźnik Instytutu Ifo nastroju niemieckich przedsiębiorców. W poprzednim miesiącu wzrósł on do 112,9 pkt, co było największym od blisko 6 lat poziomem. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na powiększenie ostatnich rekordów o 0,2 pkt.

IHS Markit opublikuje również jutro wstępne dane wskaźników PMI za maj dla gospodarek m.in. Niemiec, Francji oraz strefy euro. W ostatnich miesiącach można było zaobserwować ich tendencje wzrostowe w przypadku sektora usług i przemysłowego, potwierdzając lepszą kondycję gospodarek regionu. Obecne szacunki rynkowe wskazują na utrzymanie się wspomnianych wskaźników na wysokim poziomie, blisko zeszłomiesięcznych.

Jutrzejsze dane zatem w dużej mierze mogą potwierdzić zarówno pozytywną kondycję, jak i nastroje panujące w strefie euro, co może dodatkowo wesprzeć wspólną walutę. To byłby również pozytywny sygnał dla złotego, gdyż oznaczałoby, że dobry sentyment do walut krajów wschodzących zostanie utrzymany.