Amerykańska waluta traci na wartości w oczekiwaniu na wystąpienie Prezydenta Trumpa przed połączonymi izbami Kongresu - jen w relacji do dolara najsilniejszy od dwóch tygodni. Złoty pod wpływem globalnego sentymentu.
Dolar pod presją
W dzisiejszym dniu brak było istotnych publikacji makroekonomicznych, które mogłyby wpływać na notowania walut. W związku z tym rynek prawdopodobnie skupił się na przyszłotygodniowym (wtorkowym) wystąpieniu Donalda Trumpa przez Kongresem. Oczekuje się, Prezydent USA wspomni również o przedwyborczych zapowiedziach m.in. o zwiększeniu wydatków infrastrukturalnych czy zmniejszeniu podatków. Osłabienie dolara można tłumaczyć obawą części inwestorów o to, iż niektóre z tych kwestii mogą zostać pominięte.
Biorąc pod uwagę, że część z nich pokrywa się z planami Republikanów (jak np. zmiany w systemie podatkowym), ryzyko ich niewprowadzenia w najbliższym czasie wydaje się stosunkowo ograniczone. Powoduje to jednak, że dolar zauważalnie traci na wartości podczas dzisiejszej sesji. Kontynuuje tym samym osłabienie zapoczątkowane w środę jeszcze przed publikacją zapisu rozmów FOMC (komitetu Rezerwy Federalnej decydującego o stopach procentowych w USA).
Jeszcze dwa dni temu kurs euro w relacji do dolara (EUR/USD) spadał nawet poniżej poziomu 1,05. Dzisiaj natomiast wzrastał powyżej poziomu 1,06. Słabszy dolar (w połączeniu z niższymi rentownościami amerykańskich obligacji skarobwych - 1,17% na 2-latkach, wczoraj 1,22%) spowodował też wzrost wartości jena. Kurs USD/JPY był na najniższym poziomie od dwóch tygodni i zbliżył się do granicy 112. Spadek poniżej tego poziomu w okolice 111,5 oznaczałby trzymiesięczne minima w relacji dolara do jena.
Globalny sentyment nie sprzyja złotemu
Gorszy nastrój na globalnych rynkach, sprawia, że również polska waluta jest w nieco gorszej kondycji. Relacja euro do złotego (EUR/PLN) wzrastała do poziomu 4,31, podczas gdy frank szwajcarski (CHF) na rynku międzybankowym kosztował blisko 4,05 zł, co było górna granicą wahań kursu CHF/PLN z ostatnich trzech dni. Z kolei USD/PLN oscyluje wokół poziomu 4,06 i podobnie jak w przypadku dolara, dla tej pary walutowej szczególnie istotne może okazać się również wtorkowe przemówienie Donalda Trumpa, w którym może on potwierdzić przedwyborcze zapowiedzi zmian w systemie podatkowym.
Biorąc pod uwagę komunikaty wysyłane przez Biały Dom i fakt, iż jest to istotny projekt również dla Republikanów, najprawdopodobniej zostanie on stosunkowo szybko wprowadzony i Prezydent USA o tym również może wspomnieć. Mogłoby to z kolei przełożyć się na wzrost wartości dolara, a tym samym na wzrost kursu USD/PLN.
W przyszłym tygodniu na rynku
W poniedziałek w kalendarzu wydarzeń makroekonomicznych nie ma wielu istotnych publikacji. O 14.30 Biuro Spisu Powszechnego przedstawi dane o styczniowym poziomie zamówień na dobra trwałe w gospodarce amerykańskiej. Dane te poddają się stosunkowo istotnym wahaniom z miesiąca na miesiąc. W październiku nastąpił wzrost o 4,8% m/m, w listopadzie natomiast spadek o 4,8% a w grudniu o 0,4%. Mediana oczekiwań wskazuje, iż w styczniu spodziewany jest zwiększenie się zamówień na dobra trwałe o 1,9% m/m. Mniej zmienny wskaźnik bazowy nowych zamówień (z wyłączeniem zamówień związanych z transportem) w ostatnich sześciu miesiącach wzrastał. W grudniu ten wzrost wyniósł 0,5% m/m i analogiczny odczyt jest spodziewany za styczeń.
Biorąc pod uwagę brak innych istotnych wydarzeń, publikacja danych o nowych zamówieniach w USA może nieco zwiększyć wahania amerykańskiej waluty. Jednakże, rynek prawdopodobnie będzie w większym pod wpływem sentymentu związanego z wtorkowym wystąpieniem Prezydenta Donalda Trumpa w Kongresie (o 22.00 polskiego czasu), które prawdopodobnie będzie najważniejszym wydarzeniem tygodnia. Zaprezentuje on zmiany założeń polityki fiskalnej, które mogą odzwierciedlać to, co będzie znajdowało się w składanym przez Trumpa planie budżetu na rok fiskalny 2018.
W swoim wystąpieniu Prezydent USA może odnieść do swoich przedwyborczych obietnic, m.in. o obniżeniu podatków, zwiększeniu wydatków infrastrukturalnych, repatriacji zysków zagranicznych czy redukcja obciążeń regulacyjnych dla firm. Mogłoby to z kolei spowodować silną reakcję w notowaniach dolara, gdyż wprowadzenie w życie powyższych rozwiązań mogłoby zwiększyć konsumpcję prywatną czy zwiększyć poziom inwestycji przedsiębiorstw, wpływając na zwiększenie zarówno poziomu PKB jak i inflacji.
Wcześniej, o 11.00 Eurostat opublikuje wstępne dane o inflacji w strefie euro w lutym. Jej wzrost mogliśmy zaobserwować przez ostatnie pół roku w tym regionie - w maju jeszcze wynosiła -0,1% r/r. W ostatnich miesiącach jednak tempo wzrostu cen znacznie przyspieszyło, w związku ze wzrost cen surowców energetycznych (w szczególności ropy). Podczas gdy w listopadzie inflacja wyniosła 0,6% r/r, w kolejnych dwóch miesiącach wzrosła ona do odpowiednio 1,1% i 1,8%. Jednakże, wskaźnik bazowy (z wyłączeniem cen energii i żywności) pozostaje na stosunkowo stabilnym poziomie od prawie 3 lat.
W ostatnich dwóch miesiącach wynosiła ona 0,8%. Konsensus rynkowy wskazuje na odczyt głównego wskaźnika inflacji w lutym wynoszący 1,9% r/r (wzrost o 0,1 pkt proc.) oraz inflacji bazowej na niezmienionym poziomie 0,8% r/r. Dane te jednak będą miały najprawdopodobniej ograniczony wpływ na notowania euro w związku z cały czas łagodną polityką monetarną prowadzoną przez Europejski Bank Centralny. Inflacja bazowa nadal pozostaje na względnie niskim poziomie i nie wykazuje tendencji wzrostowych - a prawdopodobnie dopiero to mogłoby skłaniać EBC do zacieśniania polityki monetarnej i w efekcie wzmocnienia euro.
Tego samego dnia o 14.30 poznamy też kolejny szacunek tempa wzrostu PKB w USA w IV kwartale 2016 r. Według wstępnych danych Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) sprzed miesiąca, anualizowane tempo wzrostu gospodarczego wyniosło 1,9% r/r (wobec 3,5% w III kw.). W III kwartale każdy odczyt był coraz wyższy - ostateczne tempo 3,5% okazało się wyższe od wstępnych danych o 0,9 pkt proc. Obecnie konsensus rynkowy wskazuje na tempo wzrostu PKB w IV kw. w wysokości 2,1% r/r, czyli o 0,2 pkt proc. ponad początkowym odczytem. Dane te mogą potencjalnie zwiększyć wahania na rentownościach obligacji skarbowych USA a także w notowaniach dolara, w szczególności gdyby (analogicznie jak poprzednio) okazały się lepsze od oczekiwań (i wstępnego odczytu).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Amerykańska waluta traci na wartości w oczekiwaniu na wystąpienie Prezydenta Trumpa przed połączonymi izbami Kongresu - jen w relacji do dolara najsilniejszy od dwóch tygodni. Złoty pod wpływem globalnego sentymentu.
Dolar pod presją
W dzisiejszym dniu brak było istotnych publikacji makroekonomicznych, które mogłyby wpływać na notowania walut. W związku z tym rynek prawdopodobnie skupił się na przyszłotygodniowym (wtorkowym) wystąpieniu Donalda Trumpa przez Kongresem. Oczekuje się, Prezydent USA wspomni również o przedwyborczych zapowiedziach m.in. o zwiększeniu wydatków infrastrukturalnych czy zmniejszeniu podatków. Osłabienie dolara można tłumaczyć obawą części inwestorów o to, iż niektóre z tych kwestii mogą zostać pominięte.
Biorąc pod uwagę, że część z nich pokrywa się z planami Republikanów (jak np. zmiany w systemie podatkowym), ryzyko ich niewprowadzenia w najbliższym czasie wydaje się stosunkowo ograniczone. Powoduje to jednak, że dolar zauważalnie traci na wartości podczas dzisiejszej sesji. Kontynuuje tym samym osłabienie zapoczątkowane w środę jeszcze przed publikacją zapisu rozmów FOMC (komitetu Rezerwy Federalnej decydującego o stopach procentowych w USA).
Jeszcze dwa dni temu kurs euro w relacji do dolara (EUR/USD) spadał nawet poniżej poziomu 1,05. Dzisiaj natomiast wzrastał powyżej poziomu 1,06. Słabszy dolar (w połączeniu z niższymi rentownościami amerykańskich obligacji skarobwych - 1,17% na 2-latkach, wczoraj 1,22%) spowodował też wzrost wartości jena. Kurs USD/JPY był na najniższym poziomie od dwóch tygodni i zbliżył się do granicy 112. Spadek poniżej tego poziomu w okolice 111,5 oznaczałby trzymiesięczne minima w relacji dolara do jena.
Globalny sentyment nie sprzyja złotemu
Gorszy nastrój na globalnych rynkach, sprawia, że również polska waluta jest w nieco gorszej kondycji. Relacja euro do złotego (EUR/PLN) wzrastała do poziomu 4,31, podczas gdy frank szwajcarski (CHF) na rynku międzybankowym kosztował blisko 4,05 zł, co było górna granicą wahań kursu CHF/PLN z ostatnich trzech dni. Z kolei USD/PLN oscyluje wokół poziomu 4,06 i podobnie jak w przypadku dolara, dla tej pary walutowej szczególnie istotne może okazać się również wtorkowe przemówienie Donalda Trumpa, w którym może on potwierdzić przedwyborcze zapowiedzi zmian w systemie podatkowym.
Biorąc pod uwagę komunikaty wysyłane przez Biały Dom i fakt, iż jest to istotny projekt również dla Republikanów, najprawdopodobniej zostanie on stosunkowo szybko wprowadzony i Prezydent USA o tym również może wspomnieć. Mogłoby to z kolei przełożyć się na wzrost wartości dolara, a tym samym na wzrost kursu USD/PLN.
W przyszłym tygodniu na rynku
W poniedziałek w kalendarzu wydarzeń makroekonomicznych nie ma wielu istotnych publikacji. O 14.30 Biuro Spisu Powszechnego przedstawi dane o styczniowym poziomie zamówień na dobra trwałe w gospodarce amerykańskiej. Dane te poddają się stosunkowo istotnym wahaniom z miesiąca na miesiąc. W październiku nastąpił wzrost o 4,8% m/m, w listopadzie natomiast spadek o 4,8% a w grudniu o 0,4%. Mediana oczekiwań wskazuje, iż w styczniu spodziewany jest zwiększenie się zamówień na dobra trwałe o 1,9% m/m. Mniej zmienny wskaźnik bazowy nowych zamówień (z wyłączeniem zamówień związanych z transportem) w ostatnich sześciu miesiącach wzrastał. W grudniu ten wzrost wyniósł 0,5% m/m i analogiczny odczyt jest spodziewany za styczeń.
Biorąc pod uwagę brak innych istotnych wydarzeń, publikacja danych o nowych zamówieniach w USA może nieco zwiększyć wahania amerykańskiej waluty. Jednakże, rynek prawdopodobnie będzie w większym pod wpływem sentymentu związanego z wtorkowym wystąpieniem Prezydenta Donalda Trumpa w Kongresie (o 22.00 polskiego czasu), które prawdopodobnie będzie najważniejszym wydarzeniem tygodnia. Zaprezentuje on zmiany założeń polityki fiskalnej, które mogą odzwierciedlać to, co będzie znajdowało się w składanym przez Trumpa planie budżetu na rok fiskalny 2018.
W swoim wystąpieniu Prezydent USA może odnieść do swoich przedwyborczych obietnic, m.in. o obniżeniu podatków, zwiększeniu wydatków infrastrukturalnych, repatriacji zysków zagranicznych czy redukcja obciążeń regulacyjnych dla firm. Mogłoby to z kolei spowodować silną reakcję w notowaniach dolara, gdyż wprowadzenie w życie powyższych rozwiązań mogłoby zwiększyć konsumpcję prywatną czy zwiększyć poziom inwestycji przedsiębiorstw, wpływając na zwiększenie zarówno poziomu PKB jak i inflacji.
Wcześniej, o 11.00 Eurostat opublikuje wstępne dane o inflacji w strefie euro w lutym. Jej wzrost mogliśmy zaobserwować przez ostatnie pół roku w tym regionie - w maju jeszcze wynosiła -0,1% r/r. W ostatnich miesiącach jednak tempo wzrostu cen znacznie przyspieszyło, w związku ze wzrost cen surowców energetycznych (w szczególności ropy). Podczas gdy w listopadzie inflacja wyniosła 0,6% r/r, w kolejnych dwóch miesiącach wzrosła ona do odpowiednio 1,1% i 1,8%. Jednakże, wskaźnik bazowy (z wyłączeniem cen energii i żywności) pozostaje na stosunkowo stabilnym poziomie od prawie 3 lat.
W ostatnich dwóch miesiącach wynosiła ona 0,8%. Konsensus rynkowy wskazuje na odczyt głównego wskaźnika inflacji w lutym wynoszący 1,9% r/r (wzrost o 0,1 pkt proc.) oraz inflacji bazowej na niezmienionym poziomie 0,8% r/r. Dane te jednak będą miały najprawdopodobniej ograniczony wpływ na notowania euro w związku z cały czas łagodną polityką monetarną prowadzoną przez Europejski Bank Centralny. Inflacja bazowa nadal pozostaje na względnie niskim poziomie i nie wykazuje tendencji wzrostowych - a prawdopodobnie dopiero to mogłoby skłaniać EBC do zacieśniania polityki monetarnej i w efekcie wzmocnienia euro.
Tego samego dnia o 14.30 poznamy też kolejny szacunek tempa wzrostu PKB w USA w IV kwartale 2016 r. Według wstępnych danych Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) sprzed miesiąca, anualizowane tempo wzrostu gospodarczego wyniosło 1,9% r/r (wobec 3,5% w III kw.). W III kwartale każdy odczyt był coraz wyższy - ostateczne tempo 3,5% okazało się wyższe od wstępnych danych o 0,9 pkt proc. Obecnie konsensus rynkowy wskazuje na tempo wzrostu PKB w IV kw. w wysokości 2,1% r/r, czyli o 0,2 pkt proc. ponad początkowym odczytem. Dane te mogą potencjalnie zwiększyć wahania na rentownościach obligacji skarbowych USA a także w notowaniach dolara, w szczególności gdyby (analogicznie jak poprzednio) okazały się lepsze od oczekiwań (i wstępnego odczytu).
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 24.02.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.02.2017
Komentarz walutowy z 23.02.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.02.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s