Ludowy Bank Chin decyduje się na obniżenie stóp procentowych oraz poziomu rezerwy obowiązkowej. Dobre dane z USA powinny wspierać dolara, ale rynek na razie skupia się zbyt mocno na ostatniej zmienności. Złoty pozostaje stabilny.
Chińskie władze wracają do sprawdzonych metod
Dzisiejsze obniżenie stóp procentowych przez Ludowy Bank Chin (PBOC) to powrót do znanych inwestorom metod stymulacji rodzimej gospodarki. Samo obcięcie kosztu pieniądza z poziomu 4.85% do 4.6% nie jest niczym nadzwyczajnym. Od dłuższego czasu zarówno inflacja bazowa, jak i konsumencka utrzymują się poniżej poziomu 2%. I tak w tym momencie, zwłaszcza biorąc pod uwagę politykę monetarną na świecie, PBOC prezentuje dość restrykcyjne podejście.
Dodatkowo obniżenie poziomu rezerwy obowiązkowej z 18.5% do 18% pozwoli, według wyliczeń agencji Bloomberg, na uwolnienie około 100 miliardów USD płynności chińskim bankom. Obie decyzje powinny zostać odebrane pozytywnie przynajmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze oczywiście powinny pomoc gospodarce Państwa Środka. Tańszy kredyt dla przedsiębiorstw oraz konsumentów będzie napędzać konsumpcję i inwestycje. Drugi optymistyczny wydźwięk jest bardziej psychologiczny. Prawdopodobnie oznacza, że Pekin powróci do znanych metod stymulacji gospodarki (monetarnej i fiskalnej), a zrezygnuje z manipulowania walutą czy angażowania się bezpośrednio w rynek kapitałowy.
Jeżeli działania PBOC spowodują uspokojenie sytuacji na rynkach kapitałowych, wtedy można będzie powrócić do trendów, które obserwowaliśmy przed dewaluacją juana dwa tygodnie temu. Miedzy innymi EUR/USD powinien powoli się osuwać. Odważniejsi inwestorzy powoli zaczną odnawiać carry trade finansowany w euro, co będzie negatywnym impulsem dla wspólnej waluty.
Również kwestia podniesienia stóp procentowych za oceanem powróci. Jeżeli zagrożenie większym zamieszaniem w Azji się zmniejszy, wtedy Rezerwa Federalna powróci do koncepcji zacieśnienia monetarnego. Obecnie na wrześniową decyzję jest coraz mniej czasu, ale jeśli rynek zacznie wierzyć iż ruch nastąpi we grudniu, wtedy czwarty kwartał powinien być jednak korzystny dla dolara.
Opublikowane po południu dane makro również wspierają powrót dolara do powolnej aprecjacji. Sprzedaż nowych domów za oceanem była bliska konsensusowi, a nastroje konsumentów wzrosły do poziomu 101.5 punktu co było drugim najlepszym odczytem od 2007 roku.
Stabilizacja scenariuszem bazowym
Scenariuszem bazowym dla krajowej waluty nadal pozostaje stabilizacja. Wczesnym popołudniem mieliśmy próbę zejścia na EUR/PLN poniżej 4.21, ale ona się nie udała. Nie przekreśla jednak to scenariusza powrót euro w okolice 4.20 pod koniec tygodnia, jeżeli sytuacja na światowym rynku kapitałowym powróci do równowagi.
Podobnie sytuacja wygląda na franku, dla którego okolice 3.90 powinny pozostać preferowanym poziomem. Natomiast jeżeli chodzi o dolara amerykańskiego, to powrót w okolice 3.75 zaczyna być coraz bardziej realny, zwłaszcza jeżeli najbliższe dwie sesje za oceanem będą solidne, a dyskusja o podniesieniu stóp procentowych w USA na nowo powróci.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Ludowy Bank Chin decyduje się na obniżenie stóp procentowych oraz poziomu rezerwy obowiązkowej. Dobre dane z USA powinny wspierać dolara, ale rynek na razie skupia się zbyt mocno na ostatniej zmienności. Złoty pozostaje stabilny.
Chińskie władze wracają do sprawdzonych metod
Dzisiejsze obniżenie stóp procentowych przez Ludowy Bank Chin (PBOC) to powrót do znanych inwestorom metod stymulacji rodzimej gospodarki. Samo obcięcie kosztu pieniądza z poziomu 4.85% do 4.6% nie jest niczym nadzwyczajnym. Od dłuższego czasu zarówno inflacja bazowa, jak i konsumencka utrzymują się poniżej poziomu 2%. I tak w tym momencie, zwłaszcza biorąc pod uwagę politykę monetarną na świecie, PBOC prezentuje dość restrykcyjne podejście.
Dodatkowo obniżenie poziomu rezerwy obowiązkowej z 18.5% do 18% pozwoli, według wyliczeń agencji Bloomberg, na uwolnienie około 100 miliardów USD płynności chińskim bankom. Obie decyzje powinny zostać odebrane pozytywnie przynajmniej z dwóch powodów.
Po pierwsze oczywiście powinny pomoc gospodarce Państwa Środka. Tańszy kredyt dla przedsiębiorstw oraz konsumentów będzie napędzać konsumpcję i inwestycje. Drugi optymistyczny wydźwięk jest bardziej psychologiczny. Prawdopodobnie oznacza, że Pekin powróci do znanych metod stymulacji gospodarki (monetarnej i fiskalnej), a zrezygnuje z manipulowania walutą czy angażowania się bezpośrednio w rynek kapitałowy.
Jeżeli działania PBOC spowodują uspokojenie sytuacji na rynkach kapitałowych, wtedy można będzie powrócić do trendów, które obserwowaliśmy przed dewaluacją juana dwa tygodnie temu. Miedzy innymi EUR/USD powinien powoli się osuwać. Odważniejsi inwestorzy powoli zaczną odnawiać carry trade finansowany w euro, co będzie negatywnym impulsem dla wspólnej waluty.
Również kwestia podniesienia stóp procentowych za oceanem powróci. Jeżeli zagrożenie większym zamieszaniem w Azji się zmniejszy, wtedy Rezerwa Federalna powróci do koncepcji zacieśnienia monetarnego. Obecnie na wrześniową decyzję jest coraz mniej czasu, ale jeśli rynek zacznie wierzyć iż ruch nastąpi we grudniu, wtedy czwarty kwartał powinien być jednak korzystny dla dolara.
Opublikowane po południu dane makro również wspierają powrót dolara do powolnej aprecjacji. Sprzedaż nowych domów za oceanem była bliska konsensusowi, a nastroje konsumentów wzrosły do poziomu 101.5 punktu co było drugim najlepszym odczytem od 2007 roku.
Stabilizacja scenariuszem bazowym
Scenariuszem bazowym dla krajowej waluty nadal pozostaje stabilizacja. Wczesnym popołudniem mieliśmy próbę zejścia na EUR/PLN poniżej 4.21, ale ona się nie udała. Nie przekreśla jednak to scenariusza powrót euro w okolice 4.20 pod koniec tygodnia, jeżeli sytuacja na światowym rynku kapitałowym powróci do równowagi.
Podobnie sytuacja wygląda na franku, dla którego okolice 3.90 powinny pozostać preferowanym poziomem. Natomiast jeżeli chodzi o dolara amerykańskiego, to powrót w okolice 3.75 zaczyna być coraz bardziej realny, zwłaszcza jeżeli najbliższe dwie sesje za oceanem będą solidne, a dyskusja o podniesieniu stóp procentowych w USA na nowo powróci.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 25.08.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.08.2015
Komentarz walutowy z 24.08.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.08.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s