Minimalnie więcej szczegółów na temat dalszych ruchów ze strony Camerona i Merkel. Historyczne poziomy na instrumentach dłużnych. Złoty nieco redukuje przecenę wraz z lekkim globalnym odbiciem funta.
Dobre i złe informacje
Dla opanowania sytuacji rynkowej najlepszym scenariuszem byłoby szybkie zakończenie niepewności dotyczącej przyszłego powiązania Wielkiej Brytanii z Unią. Zmniejszyłoby to ryzyko dalszego pogorszenia kondycji akcji, co zostałoby prawdopodobnie dobrze przyjęte przez waluty rynków wschodzących, w tym złotego.
Po południu mieliśmy klika depeszy. Z jednej strony Angela Merkel odrzuciła pomysł by zanim rozpoczną się oficjalne negocjacje na temat warunków opuszczenia Unii przez Wielką Brytanie odbyły się nieformalne rozmowy. To raczej można odebrać jako negatywną informację.
Z kolei David Cameron odrzucił opinię by zastanowić się nad ponownym przeprowadzeniem głosowania. Zdecydował się jednak powołać specjalny zespół ekspertów, który przygotuje procedurę opuszczenia EU. To można odebrać jako pozytywny sygnał. Do tej pory były obawy, że w ogóle żadne prace mogą się nie rozpocząć do października, czyli do momentu powołania nowego premiera.
Zresztą w kwestii nominacji nowego szefa rządu także możemy zbliżać się do szybszego rozwiązania. Torysi mogą przedstawić następce Camerona do 2 września. W rezultacie jeżeli zespół negocjacyjny będzie gotowy i nowy premier pojawi się jeszcze latem cały proces może przebiegać nieco szybciej niż jeszcze wydawało się dziś rano. Pomaga to odrobić nieco strat funtowi, choć na razie dzisiejsze straty w relacji do dolara przekraczają 3%.
Rynek instrumentów dłużnych z rekordami. Złoty stabilny
Skupiając się na rynku akcji czy walut często pomijamy rynek instrumentów dłużnych. Tutaj natomiast również jesteśmy świadkami niezwykle ciekawych wydarzeń. Napływ kapitału do „bezpiecznych przystani” powoduje, że dwuletnie obligacje skarbowe Niemiec są w granicach minus 0.65%.
Nie tylko w strefie euro rentowności krajów rdzenia sugerują rekordowo niską inflację i słaby wzrost gospodarczy. Po Brexit w USA oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych spadło do przedziału 1.40-1.50%. Poza krótkim momentem w 2012 rentowności amerykańskiego długu nigdy nie były tak nisko.
W tym momencie z kolei w miarę atrakcyjnie, nawet biorąc pod uwagę ryzyka, wyglądają obligacje skarbowe Polski. Ich rentowności, mimo dzisiejszego spadku przekraczają 3.00% na 10-letnich papierach. To może powodować, że część inwestorów portfelowych zdecyduje na ich doważeni do swojego portfela licząc, że niższa globalna inflacja i pewne uspokojenie sytuacji globalnej pozwoli zarobić na wzroście ich ceny oraz nawet na pewnym odreagowaniu PLN. Zresztą można powiedzieć, że dzisiejsza względna stabilizacja złotego może być pochodną tego scenariusza.
Para EUR/PLN po południu spada w okolice 4.45. Również nieco lepiej wygląda sytuacja na franku i na dolarze, gdzie oddalamy się od dzisiejszych maksimów. Z ciekawostek dotyczący polskiego rynku warto zwrócić uwagę na dzisiejsze komentarze ze strony krajowych ministerstw dotyczących wpływu Brexitu na wzrost gospodarczy.
Cytowany przez agencję PAP wiceminister finansów Leszek Skiba stwierdził , że opuszczenie Unii przez Wielką Brytanię może obniżyć PKB na poziomie 0.1-0.2 punktu procentowego w 2017 roku. Z kolei wicepremier Morawiecki powiedział PAP, że „NBP i MF szacują ten wpływ na 0.5-1.0 pkt. proc”. Różne szacunki oczywiście mogą martwić, że ministerstwa nie mają konkretnych badań dotyczących Brexitu.
Z drugiej jednak strony wiele będzie jednak zależeć od elementów, których konsekwencje bardzo trudno przewidzieć. Przede wszystkim nie wiemy na jakiej zasadzie będzie wyglądać brytyjska współpraca z Unią, czy Zjednoczone Królestwo się nie rozpadnie lub jak zareagują przedsiębiorcy i konsumenci w środowisku znacznej niepewności. W zależności od powyższych czynników finalny efekt może być rzeczywiście blisko szacunków Skiby jak i osiągnąć rozmiary przedstawiane przez Morawieckiego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Minimalnie więcej szczegółów na temat dalszych ruchów ze strony Camerona i Merkel. Historyczne poziomy na instrumentach dłużnych. Złoty nieco redukuje przecenę wraz z lekkim globalnym odbiciem funta.
Dobre i złe informacje
Dla opanowania sytuacji rynkowej najlepszym scenariuszem byłoby szybkie zakończenie niepewności dotyczącej przyszłego powiązania Wielkiej Brytanii z Unią. Zmniejszyłoby to ryzyko dalszego pogorszenia kondycji akcji, co zostałoby prawdopodobnie dobrze przyjęte przez waluty rynków wschodzących, w tym złotego.
Po południu mieliśmy klika depeszy. Z jednej strony Angela Merkel odrzuciła pomysł by zanim rozpoczną się oficjalne negocjacje na temat warunków opuszczenia Unii przez Wielką Brytanie odbyły się nieformalne rozmowy. To raczej można odebrać jako negatywną informację.
Z kolei David Cameron odrzucił opinię by zastanowić się nad ponownym przeprowadzeniem głosowania. Zdecydował się jednak powołać specjalny zespół ekspertów, który przygotuje procedurę opuszczenia EU. To można odebrać jako pozytywny sygnał. Do tej pory były obawy, że w ogóle żadne prace mogą się nie rozpocząć do października, czyli do momentu powołania nowego premiera.
Zresztą w kwestii nominacji nowego szefa rządu także możemy zbliżać się do szybszego rozwiązania. Torysi mogą przedstawić następce Camerona do 2 września. W rezultacie jeżeli zespół negocjacyjny będzie gotowy i nowy premier pojawi się jeszcze latem cały proces może przebiegać nieco szybciej niż jeszcze wydawało się dziś rano. Pomaga to odrobić nieco strat funtowi, choć na razie dzisiejsze straty w relacji do dolara przekraczają 3%.
Rynek instrumentów dłużnych z rekordami. Złoty stabilny
Skupiając się na rynku akcji czy walut często pomijamy rynek instrumentów dłużnych. Tutaj natomiast również jesteśmy świadkami niezwykle ciekawych wydarzeń. Napływ kapitału do „bezpiecznych przystani” powoduje, że dwuletnie obligacje skarbowe Niemiec są w granicach minus 0.65%.
Nie tylko w strefie euro rentowności krajów rdzenia sugerują rekordowo niską inflację i słaby wzrost gospodarczy. Po Brexit w USA oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych spadło do przedziału 1.40-1.50%. Poza krótkim momentem w 2012 rentowności amerykańskiego długu nigdy nie były tak nisko.
W tym momencie z kolei w miarę atrakcyjnie, nawet biorąc pod uwagę ryzyka, wyglądają obligacje skarbowe Polski. Ich rentowności, mimo dzisiejszego spadku przekraczają 3.00% na 10-letnich papierach. To może powodować, że część inwestorów portfelowych zdecyduje na ich doważeni do swojego portfela licząc, że niższa globalna inflacja i pewne uspokojenie sytuacji globalnej pozwoli zarobić na wzroście ich ceny oraz nawet na pewnym odreagowaniu PLN. Zresztą można powiedzieć, że dzisiejsza względna stabilizacja złotego może być pochodną tego scenariusza.
Para EUR/PLN po południu spada w okolice 4.45. Również nieco lepiej wygląda sytuacja na franku i na dolarze, gdzie oddalamy się od dzisiejszych maksimów. Z ciekawostek dotyczący polskiego rynku warto zwrócić uwagę na dzisiejsze komentarze ze strony krajowych ministerstw dotyczących wpływu Brexitu na wzrost gospodarczy.
Cytowany przez agencję PAP wiceminister finansów Leszek Skiba stwierdził , że opuszczenie Unii przez Wielką Brytanię może obniżyć PKB na poziomie 0.1-0.2 punktu procentowego w 2017 roku. Z kolei wicepremier Morawiecki powiedział PAP, że „NBP i MF szacują ten wpływ na 0.5-1.0 pkt. proc”. Różne szacunki oczywiście mogą martwić, że ministerstwa nie mają konkretnych badań dotyczących Brexitu.
Z drugiej jednak strony wiele będzie jednak zależeć od elementów, których konsekwencje bardzo trudno przewidzieć. Przede wszystkim nie wiemy na jakiej zasadzie będzie wyglądać brytyjska współpraca z Unią, czy Zjednoczone Królestwo się nie rozpadnie lub jak zareagują przedsiębiorcy i konsumenci w środowisku znacznej niepewności. W zależności od powyższych czynników finalny efekt może być rzeczywiście blisko szacunków Skiby jak i osiągnąć rozmiary przedstawiane przez Morawieckiego.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 27.06.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.06.2016
Komentarz walutowy z 24.06.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.06.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s