Seria danych ze strefy euro nie wpłynęła na notowania wspólnej waluty. Publikacja inflacji PCE z USA także prawdopodobnie nie będzie miała większego przełożenia na kurs głównej pary walutowej. Złoty jest minimalnie słabszy niż wczoraj, ale EUR/PLN pozostaje wyraźnie poniżej granicy 4,30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14.30: Inflacja PCE z USA (szacunki: 2,3 proc. r/r oraz 0,1 proc. m/m z wyłączeniem paliw oraz żywności 2,0 proc. r/r oraz 0,1 proc. m/m).
Ważne dane, ale wpływ niewielki
Opublikowane przed południem dane ze strefy euro nie zachwyciły. PKB na obszarze wspólnej waluty wrosło w II kwartale tylko o 0,3 proc. To słabszy rezultat niż w pierwszych trzech miesiącach roku (wzrost o 0,4 proc.) i wyraźnie gorszy niż 2017 r., gdy kwartalne rezultaty wahały się w przedziale 0,6-0,7 proc. Dodatkowo żaden z ankietowanych przez Bloomberga ekonomistów nie spodziewał się tak słabego rezultatu. Oczekiwania wahały się w przedziale 0,4-0,5 proc. (mediana 0,4).
W nieco inną stronę niż PKB podążała natomiast inflacja. Ogólny odczyt na obszarze wspólnej waluty wyniósł 2,1 proc., ale należy zauważyć, że 0,9 pkt proc. dodał wzrost cen energii (9,4 proc.). Inflacja bazowa natomiast była na poziomie 1,1 proc. To także nieco więcej niż oczekiwano, ale jednocześnie tyle samo co w maju i nieco mniej niż w lipcu 2017 r. Wzrost inflacji jest więc zauważalny, ale nie powinien być argumentem do szybszego wychodzenia z ultra łagodnej polityki pieniężnej. Ceny w ujęciu bazowym na razie nie wykazują trendu wzrostowego i kształtują się blisko granicy 1,0.
Trochę obaw natomiast można mieć co do kondycji gospodarki. Wzrost na poziomie 0,3 proc. jest bardzo słaby. Gdybyśmy chcieli go przedstawić „po amerykańsku”, to mamy 1,2 w ujęciu zanualizowanym, podczas gdy za oceanem było 4,1 proc. Dlaczego więc rynek walut nie zareagował spadkiem euro? Wydaje się, że presję na europejską walutę częściowo zmniejszył nieco wyższy odczyt inflacji. Należy również pamiętać, że rynek raczej patrzy w przyszłość. Zmniejszenie ryzyka eskalacji sporów handlowych na linii Unia - USA daje nadzieję, że sytuacja w UE może się poprawić w drugiej połowie roku. Gdyby nie doszło do deeskalacji transatlantyckiego sporu, to prawdopodobnie reakcja na dzisiejsze dane byłaby dość gwałtowna.
Po południu z kolei napłyną dane o inflacji z USA. Jest to publikacja PCE, czyli ta którą Rezerwa Federalna podaje w swoich prognozach. Teoretycznie może ona wywołać wpływ na dolara, ale PCE można stosunkowo dokładnie oszacować już na podstawie znanych danych CPI za czerwiec. Biorąc pod uwagę dzisiejszą odporność rynku na sygnały makro, niewykluczone więc, że jeżeli publikacja nie będzie zbyt mocno odbiegać od konsensusu (PCE w ujęciu bazowym 0,1 proc. m/m; 2,0 proc. r/r), reakcja może być bardzo ograniczona.
Niewielkie ruchy również na złotym
Podobnie jak w przypadku rynku globalnego dane Eurostatu nie wywołały znacznych ruchów na złotym. Krajowa waluta nadal jest stabilna i EUR/PLN porusza się w wąskim przedziale wahań. Stosunkowo dobrze zachowuje się również forint. Z kolei chińska waluta nadal ociera się o ponad roczne minima do dolara. USD/CNY testuje okolice 6,84. Na przykładzie juana do złotego (strata w ciągu tygodnia prawie 2,0 proc) widać jak uspokojenie sytuacji na linii Unia - USA pozytywnie wpływa na złotego, a negatywnie na chińską walutę, gdzie napięcia pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem utrzymują się.
GUS opublikował dane o inflacji. Były one zgodne z oczekiwaniami (2,0 proc. r/r). Ze szczątkowych danych także nie wynika, by inflacja bazowa wyraźnie wzrosła, a głównie za wyższe ceny odpowiada zwyżka kosztów paliw (18,7 proc. r/r). W związku z tym czynniki lokalne prawdopodobnie pozostaną neutralne dla PLN. Podobnie sytuacja wygląda z sygnałami zagranicznymi, a więc scenariuszem bazowym dla polskiej waluty jest utrzymywanie się blisko bieżących poziomów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
30 lip 2018 15:47
Złoty nadal mocny (popołudniowy komentarz walutowy z 30.07.2018)
Seria danych ze strefy euro nie wpłynęła na notowania wspólnej waluty. Publikacja inflacji PCE z USA także prawdopodobnie nie będzie miała większego przełożenia na kurs głównej pary walutowej. Złoty jest minimalnie słabszy niż wczoraj, ale EUR/PLN pozostaje wyraźnie poniżej granicy 4,30.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ważne dane, ale wpływ niewielki
Opublikowane przed południem dane ze strefy euro nie zachwyciły. PKB na obszarze wspólnej waluty wrosło w II kwartale tylko o 0,3 proc. To słabszy rezultat niż w pierwszych trzech miesiącach roku (wzrost o 0,4 proc.) i wyraźnie gorszy niż 2017 r., gdy kwartalne rezultaty wahały się w przedziale 0,6-0,7 proc. Dodatkowo żaden z ankietowanych przez Bloomberga ekonomistów nie spodziewał się tak słabego rezultatu. Oczekiwania wahały się w przedziale 0,4-0,5 proc. (mediana 0,4).
W nieco inną stronę niż PKB podążała natomiast inflacja. Ogólny odczyt na obszarze wspólnej waluty wyniósł 2,1 proc., ale należy zauważyć, że 0,9 pkt proc. dodał wzrost cen energii (9,4 proc.). Inflacja bazowa natomiast była na poziomie 1,1 proc. To także nieco więcej niż oczekiwano, ale jednocześnie tyle samo co w maju i nieco mniej niż w lipcu 2017 r. Wzrost inflacji jest więc zauważalny, ale nie powinien być argumentem do szybszego wychodzenia z ultra łagodnej polityki pieniężnej. Ceny w ujęciu bazowym na razie nie wykazują trendu wzrostowego i kształtują się blisko granicy 1,0.
Trochę obaw natomiast można mieć co do kondycji gospodarki. Wzrost na poziomie 0,3 proc. jest bardzo słaby. Gdybyśmy chcieli go przedstawić „po amerykańsku”, to mamy 1,2 w ujęciu zanualizowanym, podczas gdy za oceanem było 4,1 proc. Dlaczego więc rynek walut nie zareagował spadkiem euro? Wydaje się, że presję na europejską walutę częściowo zmniejszył nieco wyższy odczyt inflacji. Należy również pamiętać, że rynek raczej patrzy w przyszłość. Zmniejszenie ryzyka eskalacji sporów handlowych na linii Unia - USA daje nadzieję, że sytuacja w UE może się poprawić w drugiej połowie roku. Gdyby nie doszło do deeskalacji transatlantyckiego sporu, to prawdopodobnie reakcja na dzisiejsze dane byłaby dość gwałtowna.
Po południu z kolei napłyną dane o inflacji z USA. Jest to publikacja PCE, czyli ta którą Rezerwa Federalna podaje w swoich prognozach. Teoretycznie może ona wywołać wpływ na dolara, ale PCE można stosunkowo dokładnie oszacować już na podstawie znanych danych CPI za czerwiec. Biorąc pod uwagę dzisiejszą odporność rynku na sygnały makro, niewykluczone więc, że jeżeli publikacja nie będzie zbyt mocno odbiegać od konsensusu (PCE w ujęciu bazowym 0,1 proc. m/m; 2,0 proc. r/r), reakcja może być bardzo ograniczona.
Niewielkie ruchy również na złotym
Podobnie jak w przypadku rynku globalnego dane Eurostatu nie wywołały znacznych ruchów na złotym. Krajowa waluta nadal jest stabilna i EUR/PLN porusza się w wąskim przedziale wahań. Stosunkowo dobrze zachowuje się również forint. Z kolei chińska waluta nadal ociera się o ponad roczne minima do dolara. USD/CNY testuje okolice 6,84. Na przykładzie juana do złotego (strata w ciągu tygodnia prawie 2,0 proc) widać jak uspokojenie sytuacji na linii Unia - USA pozytywnie wpływa na złotego, a negatywnie na chińską walutę, gdzie napięcia pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem utrzymują się.
GUS opublikował dane o inflacji. Były one zgodne z oczekiwaniami (2,0 proc. r/r). Ze szczątkowych danych także nie wynika, by inflacja bazowa wyraźnie wzrosła, a głównie za wyższe ceny odpowiada zwyżka kosztów paliw (18,7 proc. r/r). W związku z tym czynniki lokalne prawdopodobnie pozostaną neutralne dla PLN. Podobnie sytuacja wygląda z sygnałami zagranicznymi, a więc scenariuszem bazowym dla polskiej waluty jest utrzymywanie się blisko bieżących poziomów.
Zobacz również:
Złoty nadal mocny (popołudniowy komentarz walutowy z 30.07.2018)
Szwecja zaskakuje (komentarz walutowy z 30.07.2018)
Iran i Wenezuela chwytają się krypto-brzytwy
PKB USA nie zaskakuje, ale składowe dobre (popołudniowy komentarz walutowy z 27.07.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s