Po danych z Niemiec, Włoch i Francji było wiadomo, że produkcja przemysłowa w strefie euro najprawdopodobniej zanotowała silny spadek. Był on jednak znacznie silniejszy, niż się tego spodziewano. Euro traci niewiele, ale presja podażowa może ulegać zwiększeniu, również na złotym.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz.14:00: Saldo rachunku bieżącego Polski w grudniu (szacunki: minus 484 mln euro).
Największy spadek od 6 lat
W ostatni dzień poprzedniego tygodnia funt silnie zyskał na wartości w relacji do praktycznie wszystkich walut. Dziś ok. południa również można było zaobserwować aprecjację brytyjskiej waluty. Cena funta ok. 4,80 zł to górna granica notowań z ostatnich 5 tygodni. Nie należy jednak się spodziewać, że taki poziom się utrzyma. Już jutro w godzinach wieczornych odbędzie się głosowanie w brytyjskim parlamencie ws. planu brexitu wypracowanego przez rząd Theresy May.
May praktycznie na pewno przegra to głosowanie, mimo że próbuje uzyskać szersze poparcie dla swojego planu. Premier Wielkiej Brytanii zmieniła ostatnio taktykę. Do tej pory argumentowała, że jej plan jest lepszy, niż opuszczenia szeregów UE bez zawartego porozumienia (twardy brexit). Obecnie sugeruje, że odrzucenie jej planu w parlamencie może oznaczać w ogóle brak brexitu. W połączeniu z piątkowymi (zdementowanymi przez rząd doniesieniami) „Evening Standard” o opóźnieniu brexitu oraz z malejącym od grudnia ryzykiem chaotycznego wyjścia z UE może to obecnie wzmacniać funta. Po przegranym głosowaniu jednak opcje pozostają otwarte – łącznie z nowymi wyborami i drugim referendum, a niepewność z tym związana może wywoływać presję na brytyjską walutę.
Wątpliwości nie ma jednak co do produkcji przemysłowej w strefie euro – ta w listopadzie była fatalna. Uległa ona zmniejszeniu o 3,3 proc. w skali roku, co było największym spadkiem od sześciu lat i o 1,2 pkt proc. większym spadkiem niż konsensus rynkowy. Choć można powiedzieć, że to już dane historyczne, sugerują one silnie, że spowolnienie gospodarcze może przyjść szybciej i być nieco głębsze, niż się tego wcześniej spodziewano. Po dzisiejszej publikacji Eurostatu wspólna waluta nieco straciła, ale były to bardzo ograniczone zmiany. Istotne będzie więc to, jak ukształtują się odczyty za kolejne miesiące. Jeżeli i one będą zawodziły oczekiwania rynkowe i trend silnego spadku w sektorze przemysłowym się utrzyma, wtedy presja podażowa na euro może się wyraźnie zwiększyć.
Dla Polski to ma znaczenie
Gorsza koniunktura w strefie euro, to również zła informacja dla Polski, która jest silnie powiązana handlowo z tym regionem. Złoty był do południa w nieco słabszej kondycji, choć zmiany w stosunku do głównych walut były ograniczone. Kurs EUR/PLN notowanie było nieco poniżej 4,30, czyli poziomu, który w ostatnim czasie jest dla tej pary stabilizacją. Po południu poznamy dane o inflacji bazowej w Polsce w grudniu. Słabszy odczyt niż 0,6 proc. r/r może zwiększyć skalę osłabienia złotego, zważywszy na gorsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Balans ryzyk przesunął się na niekorzyść polskiej waluty i możemy stopniowo obserwować jej osłabienie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Po danych z Niemiec, Włoch i Francji było wiadomo, że produkcja przemysłowa w strefie euro najprawdopodobniej zanotowała silny spadek. Był on jednak znacznie silniejszy, niż się tego spodziewano. Euro traci niewiele, ale presja podażowa może ulegać zwiększeniu, również na złotym.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Największy spadek od 6 lat
W ostatni dzień poprzedniego tygodnia funt silnie zyskał na wartości w relacji do praktycznie wszystkich walut. Dziś ok. południa również można było zaobserwować aprecjację brytyjskiej waluty. Cena funta ok. 4,80 zł to górna granica notowań z ostatnich 5 tygodni. Nie należy jednak się spodziewać, że taki poziom się utrzyma. Już jutro w godzinach wieczornych odbędzie się głosowanie w brytyjskim parlamencie ws. planu brexitu wypracowanego przez rząd Theresy May.
May praktycznie na pewno przegra to głosowanie, mimo że próbuje uzyskać szersze poparcie dla swojego planu. Premier Wielkiej Brytanii zmieniła ostatnio taktykę. Do tej pory argumentowała, że jej plan jest lepszy, niż opuszczenia szeregów UE bez zawartego porozumienia (twardy brexit). Obecnie sugeruje, że odrzucenie jej planu w parlamencie może oznaczać w ogóle brak brexitu. W połączeniu z piątkowymi (zdementowanymi przez rząd doniesieniami) „Evening Standard” o opóźnieniu brexitu oraz z malejącym od grudnia ryzykiem chaotycznego wyjścia z UE może to obecnie wzmacniać funta. Po przegranym głosowaniu jednak opcje pozostają otwarte – łącznie z nowymi wyborami i drugim referendum, a niepewność z tym związana może wywoływać presję na brytyjską walutę.
Wątpliwości nie ma jednak co do produkcji przemysłowej w strefie euro – ta w listopadzie była fatalna. Uległa ona zmniejszeniu o 3,3 proc. w skali roku, co było największym spadkiem od sześciu lat i o 1,2 pkt proc. większym spadkiem niż konsensus rynkowy. Choć można powiedzieć, że to już dane historyczne, sugerują one silnie, że spowolnienie gospodarcze może przyjść szybciej i być nieco głębsze, niż się tego wcześniej spodziewano. Po dzisiejszej publikacji Eurostatu wspólna waluta nieco straciła, ale były to bardzo ograniczone zmiany. Istotne będzie więc to, jak ukształtują się odczyty za kolejne miesiące. Jeżeli i one będą zawodziły oczekiwania rynkowe i trend silnego spadku w sektorze przemysłowym się utrzyma, wtedy presja podażowa na euro może się wyraźnie zwiększyć.
Dla Polski to ma znaczenie
Gorsza koniunktura w strefie euro, to również zła informacja dla Polski, która jest silnie powiązana handlowo z tym regionem. Złoty był do południa w nieco słabszej kondycji, choć zmiany w stosunku do głównych walut były ograniczone. Kurs EUR/PLN notowanie było nieco poniżej 4,30, czyli poziomu, który w ostatnim czasie jest dla tej pary stabilizacją. Po południu poznamy dane o inflacji bazowej w Polsce w grudniu. Słabszy odczyt niż 0,6 proc. r/r może zwiększyć skalę osłabienia złotego, zważywszy na gorsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Balans ryzyk przesunął się na niekorzyść polskiej waluty i możemy stopniowo obserwować jej osłabienie.
Zobacz również:
Japonia mówi „nie” kontraktom na kryptowaluty
Duże wahania funta (popołudniowy komentarz walutowy z 11.01.2019)
Niepewność Brytyjczyków (komentarz walutowy z 11.01.2019)
Stabilny złoty (popołudniowy komentarz walutowy z 10.01.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s