Coraz mniej argumentów za wzrostem lub choćby utrzymanie wartości euro. Z kolei dane z USA mogą pomagać dolarowi, ale wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej go osłabiać. Złoty powraca do stabilizacji, choć potencjalnie zyskujący dolar mógłby ją nieco zaburzyć.
EUR/USD coraz bliżej 1,1400
Na rynku walutowym w dalszym ciągu widać niepewność, co zrobi Rezerwa Federalna (Fed), tj. kiedy i ile razy podniesie stopy procentowe. Gospodarka USA ma się bardzo dobrze, a tymczasem na rynek napłynęła dzisiaj kolejna porcja słabszych od oczekiwań danych ze strefy euro. Nie są to najistotniejsze wskaźniki, jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania euro, ale dobrze wpisują się w narrację szybszego od oczekiwań spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro.
Liczba bezrobotnych w Hiszpanii wzrosła w styczniu o 83,46 tys. osób, czyli o 21 tys. powyżej oczekiwań rynkowych. Był to także największy miesięczny przyrost bezrobotnych od pięciu lat. Do tego wskaźnik nastroju inwestorów sporządzany przez sentix spadł dla strefy euro w lutym do -3,7 pkt, czyli do najniższego poziomu od nieco ponad czterech lat. Inflacja producentów (PPI) w regionie wspólnej waluty w grudniu z kolei wyniosła 3,0 proc. w skali roku, a to jest o 0,2 pkt proc. poniżej oczekiwań rynkowych.
Niewiele pozostaje pozytywnych bodźców dla euro. Prawdopodobnie, gdyby nie bardziej gołębie nastawienie Fedu i częściowe zamknięcie instytucji federalnych (zawieszone do 15 lutego) oraz brexit, euro byłoby obecnie w dużo gorszej kondycji. Notowania euro do dolara (EUR/USD) oddalają się stopniowo od poziomu 1,15 i zmierzają ku granicy 1,14. Pozytywne dane z gospodarki (PMI sektora usług) mogłyby jutro pomóc przekroczyć wspomnianą granicę, choć należy mieć na uwadzę również wystąpienia członków Fedu w dalszej części tygodnia. Prawdopodobieństwo, by mieli oni znacznie zaostrzyć przekaz, jest niewielkie, a wręcz mogą powtórzyć łagodne stwierdzenia, które padły podczas ostatniej konferencji prasowej z ust szefa Fedu.
Lekka poprawa kondycji dolara nie sprzyja złotemu. Kurs EUR/PLN po spadku w czwartek nawet nieco poniżej poziomu 4,26 powrócił dzisiaj do normy i poruszał się przez większość dnia w przedziale 4,28-4,29. Jeżeli trend spadkowy na EUR/USD będzie kontynuowany, a rentowności obligacji skarbowych w USA będą rosły, nieco przyspieszyć może wzrost notowań USD/PLN, które dzisiaj oscylowały ok. 3,75 (tuż po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie).
Jutro na rynku
Pomiędzy godz. 9:15 a 10:00 IHS Markit opublikuje finalne odczyty indeksów PMI dla strefy euro i największych gospodarek Europy. Choć nie należy spodziewać się, żeby dane te istotnie odbiegały od wstępnych odczytów, to biorąc pod uwagę ogólnie słabe dane makro ze strefy euro, niższe poziomy PMI mogą osłabić euro. Szczególnie że na godz. 11:00 zaplanowana jest publikacja danych o sprzedaży detalicznej w strefie euro w grudniu.
Zważywszy na inne wskaźniki, grudzień raczej nie był dobry pod kątem sprzedaży. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na jej spadek o 1,6 proc. w skali miesiąca i niewielki wzrost, o 0,5 proc. w skali roku. Dotkliwy dla euro mógłby się okazać pierwszy od pięciu lat spadek sprzedaży w skali roku.
O godz. 10:30 z kolei poznamy dane wskaźnika PMI sektora usług w Wielkiej Brytanii w styczniu. Konsensus rynkowy wskazuje na niewielki spadek o 0,2 pkt do 51,0 pkt. Większa od oczekiwań skala spadku może w większym stopniu osłabić funta po wczorajszym słabym odczycie analogicznego wskaźnika dla sektora budowlanego.
Po południu także napłyną istotne dane z USA. ISM opublikuje styczniowy poziom wskaźnika PMI sektora usług w USA. Przedstawiony w piątek wskaźnik dla sektora przemysłowego wyraźnie przewyższył oczekiwania rynkowe, co pomogło wzrosnąć rentownościom obligacji skarbowych USA i wesprzeć również dolara. Pozytywny zaskoczenie w związku z jutrzejszym odczytem może dodatkowo wzmocnić dolara, tym bardziej że Rezerwa Federalna silniej uzależnia obecnie zacieśnianie monetarne od danych, które będą się pojawiać. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na odczyt na poziomie 57,0 pkt, wobec 58,0 pkt miesiąc wcześniej.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Coraz mniej argumentów za wzrostem lub choćby utrzymanie wartości euro. Z kolei dane z USA mogą pomagać dolarowi, ale wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej go osłabiać. Złoty powraca do stabilizacji, choć potencjalnie zyskujący dolar mógłby ją nieco zaburzyć.
EUR/USD coraz bliżej 1,1400
Na rynku walutowym w dalszym ciągu widać niepewność, co zrobi Rezerwa Federalna (Fed), tj. kiedy i ile razy podniesie stopy procentowe. Gospodarka USA ma się bardzo dobrze, a tymczasem na rynek napłynęła dzisiaj kolejna porcja słabszych od oczekiwań danych ze strefy euro. Nie są to najistotniejsze wskaźniki, jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania euro, ale dobrze wpisują się w narrację szybszego od oczekiwań spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro.
Liczba bezrobotnych w Hiszpanii wzrosła w styczniu o 83,46 tys. osób, czyli o 21 tys. powyżej oczekiwań rynkowych. Był to także największy miesięczny przyrost bezrobotnych od pięciu lat. Do tego wskaźnik nastroju inwestorów sporządzany przez sentix spadł dla strefy euro w lutym do -3,7 pkt, czyli do najniższego poziomu od nieco ponad czterech lat. Inflacja producentów (PPI) w regionie wspólnej waluty w grudniu z kolei wyniosła 3,0 proc. w skali roku, a to jest o 0,2 pkt proc. poniżej oczekiwań rynkowych.
Niewiele pozostaje pozytywnych bodźców dla euro. Prawdopodobnie, gdyby nie bardziej gołębie nastawienie Fedu i częściowe zamknięcie instytucji federalnych (zawieszone do 15 lutego) oraz brexit, euro byłoby obecnie w dużo gorszej kondycji. Notowania euro do dolara (EUR/USD) oddalają się stopniowo od poziomu 1,15 i zmierzają ku granicy 1,14. Pozytywne dane z gospodarki (PMI sektora usług) mogłyby jutro pomóc przekroczyć wspomnianą granicę, choć należy mieć na uwadzę również wystąpienia członków Fedu w dalszej części tygodnia. Prawdopodobieństwo, by mieli oni znacznie zaostrzyć przekaz, jest niewielkie, a wręcz mogą powtórzyć łagodne stwierdzenia, które padły podczas ostatniej konferencji prasowej z ust szefa Fedu.
Lekka poprawa kondycji dolara nie sprzyja złotemu. Kurs EUR/PLN po spadku w czwartek nawet nieco poniżej poziomu 4,26 powrócił dzisiaj do normy i poruszał się przez większość dnia w przedziale 4,28-4,29. Jeżeli trend spadkowy na EUR/USD będzie kontynuowany, a rentowności obligacji skarbowych w USA będą rosły, nieco przyspieszyć może wzrost notowań USD/PLN, które dzisiaj oscylowały ok. 3,75 (tuż po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie).
Jutro na rynku
Pomiędzy godz. 9:15 a 10:00 IHS Markit opublikuje finalne odczyty indeksów PMI dla strefy euro i największych gospodarek Europy. Choć nie należy spodziewać się, żeby dane te istotnie odbiegały od wstępnych odczytów, to biorąc pod uwagę ogólnie słabe dane makro ze strefy euro, niższe poziomy PMI mogą osłabić euro. Szczególnie że na godz. 11:00 zaplanowana jest publikacja danych o sprzedaży detalicznej w strefie euro w grudniu.
Zważywszy na inne wskaźniki, grudzień raczej nie był dobry pod kątem sprzedaży. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na jej spadek o 1,6 proc. w skali miesiąca i niewielki wzrost, o 0,5 proc. w skali roku. Dotkliwy dla euro mógłby się okazać pierwszy od pięciu lat spadek sprzedaży w skali roku.
O godz. 10:30 z kolei poznamy dane wskaźnika PMI sektora usług w Wielkiej Brytanii w styczniu. Konsensus rynkowy wskazuje na niewielki spadek o 0,2 pkt do 51,0 pkt. Większa od oczekiwań skala spadku może w większym stopniu osłabić funta po wczorajszym słabym odczycie analogicznego wskaźnika dla sektora budowlanego.
Po południu także napłyną istotne dane z USA. ISM opublikuje styczniowy poziom wskaźnika PMI sektora usług w USA. Przedstawiony w piątek wskaźnik dla sektora przemysłowego wyraźnie przewyższył oczekiwania rynkowe, co pomogło wzrosnąć rentownościom obligacji skarbowych USA i wesprzeć również dolara. Pozytywny zaskoczenie w związku z jutrzejszym odczytem może dodatkowo wzmocnić dolara, tym bardziej że Rezerwa Federalna silniej uzależnia obecnie zacieśnianie monetarne od danych, które będą się pojawiać. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na odczyt na poziomie 57,0 pkt, wobec 58,0 pkt miesiąc wcześniej.
Zobacz również:
Dywidenda z kryptowalut coraz popularniejsza
Niepewny los dolara (komentarz walutowy z 4.02.2019)
Dobre dane z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 1.02.2019)
Rynek czeka na dane (komentarz walutowy z 1.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s