Kolejny miesiąc, kolejny silny wzrost zatrudnienia – rynek pracy w USA może wspierać dolara. Złoty oddaje część wypracowanego wczoraj zysku po trzecim miesiącu z rzędu odczytów PMI poniżej 50 pkt.
EUR/USD oddala się od 1,15
Raport z rynku pracy w USA za styczeń był najistotniejszą piątkową publikacją. Choć dane mogły być nieco zniekształcone przez częściowe zamknięcie instytucji federalnych, tzw. government shutdown, były one stosunkowo dobre. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 304 tys., czyli najwięcej od 11 miesięcy, przewyższając nawet odczyt ADP ze środy.
Nieco ważniejsze dane, ze względu na ich wpływ na inflację, dotyczące wynagrodzeń również nie okazały się słabe, czego można było się obawiać podczas trwającego shutdownu. Przeciętne wynagrodzenie za godzinę zwiększyło się o 3,2 proc. w skali roku, czyli zgodnie z konsensusem. Jednocześnie zrewidowano w górę dane grudniowe o 0,1 pkt proc. do 3,3 proc. Bardzo dobry obraz mogą psuć nieco dane o wzroście w relacji miesiąc do miesiąca, tu odczyt wyniósł 0,1 proc. wobec oczekiwań na poziomie 0,3 proc.
Pół godziny po rozpoczęciu sesji na nowojorskiej giełdzie ISM opublikowało także dane wskaźnika PMI przemysłu w USA, który pozytywnie zaskoczył. Po jego spadku w grudniu do 54,3 pkt wzrósł on w styczniu do 56,6 pkt. To jeszcze daleko do poziomu z listopada (59,3 pkt), ale był to odczyt o 2,3 pkt powyżej oczekiwań rynkowych. W połączeniu z drugim z rzędu miesiącem solidnych danych z rynku pracy wskaźnik ISM wyraźnie podniósł notowania na giełdzie akcji, przyczynił się do wzrostu rentowności obligacji skarbowych USA i wzmocnił nieco dolara.
Wzrost ISM nastąpił głównie dzięki zwyżkom subindeksów produkcji i nowych zamówień. Co może nieco studzić emocje, to spory spadek subindeksu cen – z 54,9 do 49,6 pkt. Sugerujące to oczekiwania niższej presji cenowej. Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły w efekcie jednak do ok. 1,1450. Dzisiejszy wydźwięk danych z USA jest pozytywny, co mimo zmiany nastawienia Rezerwy Federalnej na łagodniejsze do polityki monetarnej może powstrzymywać dolara przed spadkiem wartości.
Dane ze strefy euro napływają słabe, a brexit w dalszym ciągu powoduje dużą niepewność w przypadku funta. Kolejny miesiąc lepszych od oczekiwań danych makro mógłby oznaczać zwiększenie szans na zacieśnianie monetarne w USA, czego raczej nie będziemy szybko obserwować w strefie euro. Ostatecznie więc dolar nie musi tracić obecnie tak dużo, jak moglibyśmy się spodziewać, jeżeli opóźnione dane o PKB USA w IV kwartale (data publikacji jeszcze nieznana) również nie zawiodą.
Wspomniane dobre dane z USA i odrobienie części strat przez dolara nie są z kolei taką dobrą informacją dla złotego. Polska waluta umocniła się co prawda istotnie w czwartek po lepszych od oczekiwań danych o tempie wzrostu PKB, ale trend ten nie był kontynuowany dziś. Osłabienie mogło po części być spowodowane realizacją zysków, po części trzecim z rzędu miesiącem odczytu wskaźnika PMI polskiego sektora przemysłowego poniżej 50 pkt, choć było ono nieco wyższe od oczekiwań. EUR/PLN wzrosło z 4,26 do ok. 4,28 po południu. Relatywnie lepsza sytuacja gospodarcza Polski w stosunku do strefy euro sprzyja jednak utrzymywaniu się koszyka złotego w dobrej kondycji.
W przyszłym tygodniu na rynku
We wtorek poznamy dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro w grudniu. Ostatnie publikacje danych makro z tego regionu nie budują pozytywnego obrazu. Istotny spadek sprzedaży detalicznej, który mógłby świadczyć o mniejszej konsumpcji, może osłabić euro. Tego samego dnia po południu ISM przedstawi dane wskaźnika PMI sektora usług w USA w styczniu. Zarówno sektor usług, jak i sektor przemysłowy w grudniu zanotowały wyższe od oczekiwań spadki tego wskaźnika. Biorąc pod uwagę, że decyzje o podwyżkach stóp procentowych w USA w większej mierze zależeć będą od napływających danych, dolar może także silniej reagować na publikacje istotnych danych, w tym ISM, jeżeli będą one istotne odbiegać od konsensusu.
Destatis przedstawi dane o produkcji przemysłowej Niemiec w grudniu. Jej spadek (o 4,7 proc. r/r) w listopadzie był największy od 9 lat, stąd rynek może zwracać szczególną uwagę na tę publikację. To była tylko jedna z wielu słabszych od oczekiwań publikacji dotyczących gospodarki niemieckiej. Kolejny miesiąc tak dużych spadków (obecnie mediana oczekiwań zakłada spadek o 3,0 proc.) może w dalszym stopniu pogorszyć perspektywy gospodarcze strefy euro i nieco zwiększyć presję podażową na wspólną walutę.
Tego samego dnia poznamy także komunikat Banki Anglii ws. stóp procentowych oraz jednocześnie zapis rozmów z posiedzenia komitetu monetarnego. Praktycznie pewne jest, że ani poziom stóp, ani wysokość programu skupu obligacji nie ulegnie zmianie. Przyszła polityka monetarna uzależniona jest w największej mierze od tego, jaką formę przybierze brexit. Dla notowań funta istotna może być dyskusja członków Banku Anglii o bieżących wydarzeniach w parlamencie brytyjskim i jakie są ich oczekiwania co do rozwoju wydarzeń i ich wpływu na gospodarkę i walutę. Przesunięcie terminu brexitu to z jednej strony dobra informacja, bo daje szansę na wypracowanie lepszego porozumienia, z drugiej jednak strony wydłuża utrzymujący się poziom niepewności, który może negatywnie przekładać się na wzrost gospodarczy i w efekcie walutę. W okolicy publikacji możemy zatem spodziewać się zwiększenia wahań funta.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
1 lut 2019 14:18
Rynek czeka na dane (komentarz walutowy z 1.02.2019)
Kolejny miesiąc, kolejny silny wzrost zatrudnienia – rynek pracy w USA może wspierać dolara. Złoty oddaje część wypracowanego wczoraj zysku po trzecim miesiącu z rzędu odczytów PMI poniżej 50 pkt.
EUR/USD oddala się od 1,15
Raport z rynku pracy w USA za styczeń był najistotniejszą piątkową publikacją. Choć dane mogły być nieco zniekształcone przez częściowe zamknięcie instytucji federalnych, tzw. government shutdown, były one stosunkowo dobre. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 304 tys., czyli najwięcej od 11 miesięcy, przewyższając nawet odczyt ADP ze środy.
Nieco ważniejsze dane, ze względu na ich wpływ na inflację, dotyczące wynagrodzeń również nie okazały się słabe, czego można było się obawiać podczas trwającego shutdownu. Przeciętne wynagrodzenie za godzinę zwiększyło się o 3,2 proc. w skali roku, czyli zgodnie z konsensusem. Jednocześnie zrewidowano w górę dane grudniowe o 0,1 pkt proc. do 3,3 proc. Bardzo dobry obraz mogą psuć nieco dane o wzroście w relacji miesiąc do miesiąca, tu odczyt wyniósł 0,1 proc. wobec oczekiwań na poziomie 0,3 proc.
Pół godziny po rozpoczęciu sesji na nowojorskiej giełdzie ISM opublikowało także dane wskaźnika PMI przemysłu w USA, który pozytywnie zaskoczył. Po jego spadku w grudniu do 54,3 pkt wzrósł on w styczniu do 56,6 pkt. To jeszcze daleko do poziomu z listopada (59,3 pkt), ale był to odczyt o 2,3 pkt powyżej oczekiwań rynkowych. W połączeniu z drugim z rzędu miesiącem solidnych danych z rynku pracy wskaźnik ISM wyraźnie podniósł notowania na giełdzie akcji, przyczynił się do wzrostu rentowności obligacji skarbowych USA i wzmocnił nieco dolara.
Wzrost ISM nastąpił głównie dzięki zwyżkom subindeksów produkcji i nowych zamówień. Co może nieco studzić emocje, to spory spadek subindeksu cen – z 54,9 do 49,6 pkt. Sugerujące to oczekiwania niższej presji cenowej. Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły w efekcie jednak do ok. 1,1450. Dzisiejszy wydźwięk danych z USA jest pozytywny, co mimo zmiany nastawienia Rezerwy Federalnej na łagodniejsze do polityki monetarnej może powstrzymywać dolara przed spadkiem wartości.
Dane ze strefy euro napływają słabe, a brexit w dalszym ciągu powoduje dużą niepewność w przypadku funta. Kolejny miesiąc lepszych od oczekiwań danych makro mógłby oznaczać zwiększenie szans na zacieśnianie monetarne w USA, czego raczej nie będziemy szybko obserwować w strefie euro. Ostatecznie więc dolar nie musi tracić obecnie tak dużo, jak moglibyśmy się spodziewać, jeżeli opóźnione dane o PKB USA w IV kwartale (data publikacji jeszcze nieznana) również nie zawiodą.
Wspomniane dobre dane z USA i odrobienie części strat przez dolara nie są z kolei taką dobrą informacją dla złotego. Polska waluta umocniła się co prawda istotnie w czwartek po lepszych od oczekiwań danych o tempie wzrostu PKB, ale trend ten nie był kontynuowany dziś. Osłabienie mogło po części być spowodowane realizacją zysków, po części trzecim z rzędu miesiącem odczytu wskaźnika PMI polskiego sektora przemysłowego poniżej 50 pkt, choć było ono nieco wyższe od oczekiwań. EUR/PLN wzrosło z 4,26 do ok. 4,28 po południu. Relatywnie lepsza sytuacja gospodarcza Polski w stosunku do strefy euro sprzyja jednak utrzymywaniu się koszyka złotego w dobrej kondycji.
W przyszłym tygodniu na rynku
We wtorek poznamy dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro w grudniu. Ostatnie publikacje danych makro z tego regionu nie budują pozytywnego obrazu. Istotny spadek sprzedaży detalicznej, który mógłby świadczyć o mniejszej konsumpcji, może osłabić euro. Tego samego dnia po południu ISM przedstawi dane wskaźnika PMI sektora usług w USA w styczniu. Zarówno sektor usług, jak i sektor przemysłowy w grudniu zanotowały wyższe od oczekiwań spadki tego wskaźnika. Biorąc pod uwagę, że decyzje o podwyżkach stóp procentowych w USA w większej mierze zależeć będą od napływających danych, dolar może także silniej reagować na publikacje istotnych danych, w tym ISM, jeżeli będą one istotne odbiegać od konsensusu.
Destatis przedstawi dane o produkcji przemysłowej Niemiec w grudniu. Jej spadek (o 4,7 proc. r/r) w listopadzie był największy od 9 lat, stąd rynek może zwracać szczególną uwagę na tę publikację. To była tylko jedna z wielu słabszych od oczekiwań publikacji dotyczących gospodarki niemieckiej. Kolejny miesiąc tak dużych spadków (obecnie mediana oczekiwań zakłada spadek o 3,0 proc.) może w dalszym stopniu pogorszyć perspektywy gospodarcze strefy euro i nieco zwiększyć presję podażową na wspólną walutę.
Tego samego dnia poznamy także komunikat Banki Anglii ws. stóp procentowych oraz jednocześnie zapis rozmów z posiedzenia komitetu monetarnego. Praktycznie pewne jest, że ani poziom stóp, ani wysokość programu skupu obligacji nie ulegnie zmianie. Przyszła polityka monetarna uzależniona jest w największej mierze od tego, jaką formę przybierze brexit. Dla notowań funta istotna może być dyskusja członków Banku Anglii o bieżących wydarzeniach w parlamencie brytyjskim i jakie są ich oczekiwania co do rozwoju wydarzeń i ich wpływu na gospodarkę i walutę. Przesunięcie terminu brexitu to z jednej strony dobra informacja, bo daje szansę na wypracowanie lepszego porozumienia, z drugiej jednak strony wydłuża utrzymujący się poziom niepewności, który może negatywnie przekładać się na wzrost gospodarczy i w efekcie walutę. W okolicy publikacji możemy zatem spodziewać się zwiększenia wahań funta.
Zobacz również:
Rynek czeka na dane (komentarz walutowy z 1.02.2019)
Złoty wygranym (popołudniowy komentarz walutowy z 31.01.2019)
Gołębi Fed i Polska prymusem (komentarz walutowy z 31.01.2019)
FOMC w centrum uwagi (popołudniowy komentarz walutowy z 30.01.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s