Kolejny dzień aprecjacji dolara. Notowania EUR/USD spadają do blisko 1,14. Pogorszenie nastrojów dotyka także złotego, polska waluta jest tylko o ok. 1,5 proc. od najniższej wartości względem dolara od 1,5 roku.
Euro pod presją
Podczas wtorkowej sesji obserwowaliśmy dalsze pogarszanie się globalnego sentymentu. Słabe nastroje mocno przeceniały rynek akcji, a wraz z większą awersją do ryzyka ponownie wzmacniały dolara. Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, wyznaczyły dzisiaj nowy najniższy poziom od 1,5 miesiąca, spadając do ok. 1,143.
Inwestorzy w dalszym ciągu obawiają się kontynuacji problemów Włoch. Zapisane w budżecie włoskim prognozy tempa wzrostu gospodarczego są nadto optymistyczne, dużo wyższe niż te opublikowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Choć cały czas prawdopodobieństwo głębszego kryzysu w stylu greckim sprzed lat jest niewielkie, to przedłużanie się przepychanki z Komisją Europejską w sprawie budżetu będzie ciążyć na całym rynku.
W tym zamieszaniu wyraźnym zwycięzcą jest amerykańska waluta. Jeszcze dwa tygodnie temu euro warte było 1,18 dolara. Dzisiaj jest już warte ok. 3 proc. mniej. Nie należy wykluczyć odreagowania w krótkim okresie, rynek akcji może „pociągnąć” euro nieco w górę. Jednakże wysokie tempo wzrostu USA i postępujące tam zacieśnianie monetarne, w kontekście strefy euro i coraz bardziej ewidentnego wyhamowania tempa rozwoju, pozwala sugerować, że dolar będzie stopniowo zyskiwał na wartości.
Aprecjacja dolara i słaby sentyment globalny to najczęściej zła kombinacja dla złotego. Kurs USD/PLN wzrósł dzisiaj do ok. 3,78. To tylko nieco ponad 1,5 proc. od blisko 1,5-rocznych szczytów. Jeżeli nie będziemy obserwować spowolnienia tempa globalnej aprecjacji dolara, poziom ten w szybkim tempie może zostać osiągnięty.
Jutro na rynku
Jeszcze przed południem (o godz. 10:30) Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje dane z brytyjskiej gospodarki za sierpień. Tempo wzrostu produkcji przemysłowej stopniowo spada, począwszy od marca tego roku. Wynosiło ono wtedy 2,9 proc. rok do roku, podczas gdy w lipcu już tylko 0,9 proc., notując czwarty z rzędu miesiąc jego spowolnienia. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na minimalny wzrost w sierpniu – do 1,0 proc. oraz utrzymanie głównej składowej – przetwórstwa przemysłowego – na poziomie 1,1 proc.
O tej samej godzinie ONS przedstawi dane handlu zagranicznego. Dane za lipiec pozytywnie zaskoczyły, pokazując deficyt na poziomie 9,97 mld funtów, o 1,8 mld niższy niż oczekiwania rynkowe; okazał się on również najniższy od czerwca 2016 r. Konsensus rynkowy wskazuje na wzrost w sierpniu do 10,9 mld funtów.
Pozytywny wydźwięk danych mógłby nieco wzmocnić funta, ale efekt może być krótkotrwały. W bieżącej sytuacji rynkiem funta w największej mierze rządzą doniesienia w kwestii Brexitu oraz globalny sentyment. Brak jednoznacznie pozytywnego przekazu odnośnie opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, a także problemy wewnętrzne gabinetu premier Theresy May oraz globalny wzrost awersji do ryzyka będą najprawdopodobniej uniemożliwiać wyraźną aprecjację funta. Jego cena wyrażona w dolarach wynosi obecnie ok. 1,3 USD i w okolicy tego poziomu prawdopodobnie będzie oscylować w najbliższym czasie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 paź 2018 12:54
Włoskie problemy i cięcie prognoz (komentarz walutowy z 9.10.2018)
Kolejny dzień aprecjacji dolara. Notowania EUR/USD spadają do blisko 1,14. Pogorszenie nastrojów dotyka także złotego, polska waluta jest tylko o ok. 1,5 proc. od najniższej wartości względem dolara od 1,5 roku.
Euro pod presją
Podczas wtorkowej sesji obserwowaliśmy dalsze pogarszanie się globalnego sentymentu. Słabe nastroje mocno przeceniały rynek akcji, a wraz z większą awersją do ryzyka ponownie wzmacniały dolara. Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, wyznaczyły dzisiaj nowy najniższy poziom od 1,5 miesiąca, spadając do ok. 1,143.
Inwestorzy w dalszym ciągu obawiają się kontynuacji problemów Włoch. Zapisane w budżecie włoskim prognozy tempa wzrostu gospodarczego są nadto optymistyczne, dużo wyższe niż te opublikowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Choć cały czas prawdopodobieństwo głębszego kryzysu w stylu greckim sprzed lat jest niewielkie, to przedłużanie się przepychanki z Komisją Europejską w sprawie budżetu będzie ciążyć na całym rynku.
W tym zamieszaniu wyraźnym zwycięzcą jest amerykańska waluta. Jeszcze dwa tygodnie temu euro warte było 1,18 dolara. Dzisiaj jest już warte ok. 3 proc. mniej. Nie należy wykluczyć odreagowania w krótkim okresie, rynek akcji może „pociągnąć” euro nieco w górę. Jednakże wysokie tempo wzrostu USA i postępujące tam zacieśnianie monetarne, w kontekście strefy euro i coraz bardziej ewidentnego wyhamowania tempa rozwoju, pozwala sugerować, że dolar będzie stopniowo zyskiwał na wartości.
Aprecjacja dolara i słaby sentyment globalny to najczęściej zła kombinacja dla złotego. Kurs USD/PLN wzrósł dzisiaj do ok. 3,78. To tylko nieco ponad 1,5 proc. od blisko 1,5-rocznych szczytów. Jeżeli nie będziemy obserwować spowolnienia tempa globalnej aprecjacji dolara, poziom ten w szybkim tempie może zostać osiągnięty.
Jutro na rynku
Jeszcze przed południem (o godz. 10:30) Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje dane z brytyjskiej gospodarki za sierpień. Tempo wzrostu produkcji przemysłowej stopniowo spada, począwszy od marca tego roku. Wynosiło ono wtedy 2,9 proc. rok do roku, podczas gdy w lipcu już tylko 0,9 proc., notując czwarty z rzędu miesiąc jego spowolnienia. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na minimalny wzrost w sierpniu – do 1,0 proc. oraz utrzymanie głównej składowej – przetwórstwa przemysłowego – na poziomie 1,1 proc.
O tej samej godzinie ONS przedstawi dane handlu zagranicznego. Dane za lipiec pozytywnie zaskoczyły, pokazując deficyt na poziomie 9,97 mld funtów, o 1,8 mld niższy niż oczekiwania rynkowe; okazał się on również najniższy od czerwca 2016 r. Konsensus rynkowy wskazuje na wzrost w sierpniu do 10,9 mld funtów.
Pozytywny wydźwięk danych mógłby nieco wzmocnić funta, ale efekt może być krótkotrwały. W bieżącej sytuacji rynkiem funta w największej mierze rządzą doniesienia w kwestii Brexitu oraz globalny sentyment. Brak jednoznacznie pozytywnego przekazu odnośnie opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, a także problemy wewnętrzne gabinetu premier Theresy May oraz globalny wzrost awersji do ryzyka będą najprawdopodobniej uniemożliwiać wyraźną aprecjację funta. Jego cena wyrażona w dolarach wynosi obecnie ok. 1,3 USD i w okolicy tego poziomu prawdopodobnie będzie oscylować w najbliższym czasie.
Zobacz również:
Włoskie problemy i cięcie prognoz (komentarz walutowy z 9.10.2018)
Euro ponownie pod presją (popołudniowy komentarz walutowy z 8.10.2018)
Włoskie kombinacje i niemieckie dane (komentarz walutowy z 8.10.2018)
Bitcoin niby w dołku, ale w rok dawał 50 proc. zysku
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s