Rentowności obligacji włoskich wzrastają po konfrontacyjnej wobec Brukseli wypowiedzi wicepremiera Włoch. Złoty stosunkowo stabilny, choć aprecjacja dolara wynosi USD/PLN na półtoramiesięczne szczyty.
Brak pozytywnych impulsów dla euro
Poniedziałek nie obfitował w wysyp danych makroekonomicznych, ale te, które zostały opublikowane, nie były sprzyjające dla euro. Wskaźnik zaufania inwestorów sporządzany przez Sentix spadł do 11,4 pkt. Choć spadek nie był duży, o 0,6 pkt (i o 0,3 pkt większy od konsensusu), to nastroje inwestorów w strefie euro znalazły się na najniższym poziomie od czterech miesięcy.
Powód tego spadku nie jest trudny do odgadnięcia. Populistyczny rząd Włoch forsuje reformy obciążające mocno budżet państwa, co negatywnie wpływa na nastroje w całej Europie. Będąc członkiem strefy euro, potencjalny kryzys finansowy Włoch wywołany zbyt dużą rozrzutnością rządu mógłby przełożyć się na spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w całym regionie.
Dzisiaj rynek włoskich obligacji skarbowych znalazł się ponownie pod presją. Nie pomogła tym razem wypowiedź wicepremiera Matteo Salviniego. Cytowany przez agencję informacyjną Bloomberg włoski polityk stwierdził, że prawdziwym wrogiem Europy jest Jean-Claude Juncker, brukselska restrykcyjna biurokracja budżetowa i polityka otwartych granic. Dodał także, że Ci, co zamierzają spekulować na włoskiej gospodarce, tracą czas, bo rząd się nie wycofa.
W reakcji na ponownie konfrontacyjną postawę pogorszył się nastrój na szerokim rynku. Główne europejskie indeksy giełdowe straciły ok. 1 proc., a włoski indeks 40 największych spółek ok. 2,5 proc. – o godz. 15. Pod presją znalazła się także wspólna waluta – notowania euro do dolara spadały ponownie poniżej poziomu 1,15 w okolice najniższego poziomu od 20 sierpnia, który obserwowaliśmy już w ubiegłą środę i czwartek (ok. 1,146).
Wynikająca z tego aprecjacja dolara popchnęła także kurs USD/PLN do ok. 3,758, najwyższego poziomu również od 20 sierpnia. Ten ruch akurat nie dziwi, tak jak niewielkie straty wobec franka (ucieczka kapitału w bezpieczną szwajcarską przystań), ale złoty zachowywał się stosunkowo stabilnie, biorąc pod uwagę wydarzenia na rynku. Para EUR/PLN oscylowała w okolicy 4,31, praktycznie niezmieniona wobec piątkowego poziomu - podobnie polska waluta zachowywała się w relacji do funta czy forinta.
Kalendarz publikacji makroekonomicznych na dalszą część dnia jest pusty, stąd notowania polskiej waluty będą w znacznej mierze uzależnione od zachowania się rynku giełdowego w USA. Pogorszenie nastrojów i pogłębienie spadków (kontrakty terminowe wskazują na otwarcie wyraźnie poniżej piątkowego poziomu) mogłoby także wzmocnić dolara i sprowadzać notowania głównej pary walutowej w kierunku granicy 1,14. W takim scenariuszu złoty również znalazłby się pod presją podażową, a USD/PLN zmierzać w kierunku 3,80.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikuje dane wymiany międzynarodowej Niemiec w sierpniu. Po nieoczekiwanym istotnym spadku nadwyżki handlowej w lipcu do 15,8 mld euro (najniższa od ponad 4 lat), mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na jej lekki wzrost – do 16,4 mld euro. Choć są to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania euro, kolejny wyraźnie gorszy od oczekiwań odczyt mógłby osłabić euro, biorąc pod uwagę presję, pod jaką się obecnie znajduje europejska waluta ze względu na kwestię budżetu Włoch i obawy rynkowe, że problemy tego kraju mogą się roznieść na resztę strefy euro.
Prócz ciągle nierozwiązanego włoskiego problemu, który będzie w najbliższym czasie wisiał nad rynkiem, jutro nie pojawi się zbyt wiele istotnych publikacji. W kontekście euro, a także całego rynku, istotny będzie jednak czwartek. Tego dnia poznamy zapis rozmów, tzw. minutes, z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego, oraz dane o inflacji konsumenckiej w USA we wrześniu. Oba te wydarzenia zazwyczaj wywołują istotne wahania na rynku i tym razem może być podobnie, szczególnie zważywszy bieżącą sytuację rynkową. Jeżeli więc wydarzenia związane z Włochami nie wywołają istotnych zmian na rynku do tego czasu, potencjalnie znacznych zmian w wycenie euro i dolara, a także złotego, możemy spodziewać się pod koniec tygodnia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 paź 2018 11:48
Włoskie kombinacje i niemieckie dane (komentarz walutowy z 8.10.2018)
Rentowności obligacji włoskich wzrastają po konfrontacyjnej wobec Brukseli wypowiedzi wicepremiera Włoch. Złoty stosunkowo stabilny, choć aprecjacja dolara wynosi USD/PLN na półtoramiesięczne szczyty.
Brak pozytywnych impulsów dla euro
Poniedziałek nie obfitował w wysyp danych makroekonomicznych, ale te, które zostały opublikowane, nie były sprzyjające dla euro. Wskaźnik zaufania inwestorów sporządzany przez Sentix spadł do 11,4 pkt. Choć spadek nie był duży, o 0,6 pkt (i o 0,3 pkt większy od konsensusu), to nastroje inwestorów w strefie euro znalazły się na najniższym poziomie od czterech miesięcy.
Powód tego spadku nie jest trudny do odgadnięcia. Populistyczny rząd Włoch forsuje reformy obciążające mocno budżet państwa, co negatywnie wpływa na nastroje w całej Europie. Będąc członkiem strefy euro, potencjalny kryzys finansowy Włoch wywołany zbyt dużą rozrzutnością rządu mógłby przełożyć się na spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w całym regionie.
Dzisiaj rynek włoskich obligacji skarbowych znalazł się ponownie pod presją. Nie pomogła tym razem wypowiedź wicepremiera Matteo Salviniego. Cytowany przez agencję informacyjną Bloomberg włoski polityk stwierdził, że prawdziwym wrogiem Europy jest Jean-Claude Juncker, brukselska restrykcyjna biurokracja budżetowa i polityka otwartych granic. Dodał także, że Ci, co zamierzają spekulować na włoskiej gospodarce, tracą czas, bo rząd się nie wycofa.
W reakcji na ponownie konfrontacyjną postawę pogorszył się nastrój na szerokim rynku. Główne europejskie indeksy giełdowe straciły ok. 1 proc., a włoski indeks 40 największych spółek ok. 2,5 proc. – o godz. 15. Pod presją znalazła się także wspólna waluta – notowania euro do dolara spadały ponownie poniżej poziomu 1,15 w okolice najniższego poziomu od 20 sierpnia, który obserwowaliśmy już w ubiegłą środę i czwartek (ok. 1,146).
Wynikająca z tego aprecjacja dolara popchnęła także kurs USD/PLN do ok. 3,758, najwyższego poziomu również od 20 sierpnia. Ten ruch akurat nie dziwi, tak jak niewielkie straty wobec franka (ucieczka kapitału w bezpieczną szwajcarską przystań), ale złoty zachowywał się stosunkowo stabilnie, biorąc pod uwagę wydarzenia na rynku. Para EUR/PLN oscylowała w okolicy 4,31, praktycznie niezmieniona wobec piątkowego poziomu - podobnie polska waluta zachowywała się w relacji do funta czy forinta.
Kalendarz publikacji makroekonomicznych na dalszą część dnia jest pusty, stąd notowania polskiej waluty będą w znacznej mierze uzależnione od zachowania się rynku giełdowego w USA. Pogorszenie nastrojów i pogłębienie spadków (kontrakty terminowe wskazują na otwarcie wyraźnie poniżej piątkowego poziomu) mogłoby także wzmocnić dolara i sprowadzać notowania głównej pary walutowej w kierunku granicy 1,14. W takim scenariuszu złoty również znalazłby się pod presją podażową, a USD/PLN zmierzać w kierunku 3,80.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikuje dane wymiany międzynarodowej Niemiec w sierpniu. Po nieoczekiwanym istotnym spadku nadwyżki handlowej w lipcu do 15,8 mld euro (najniższa od ponad 4 lat), mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na jej lekki wzrost – do 16,4 mld euro. Choć są to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania euro, kolejny wyraźnie gorszy od oczekiwań odczyt mógłby osłabić euro, biorąc pod uwagę presję, pod jaką się obecnie znajduje europejska waluta ze względu na kwestię budżetu Włoch i obawy rynkowe, że problemy tego kraju mogą się roznieść na resztę strefy euro.
Prócz ciągle nierozwiązanego włoskiego problemu, który będzie w najbliższym czasie wisiał nad rynkiem, jutro nie pojawi się zbyt wiele istotnych publikacji. W kontekście euro, a także całego rynku, istotny będzie jednak czwartek. Tego dnia poznamy zapis rozmów, tzw. minutes, z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego, oraz dane o inflacji konsumenckiej w USA we wrześniu. Oba te wydarzenia zazwyczaj wywołują istotne wahania na rynku i tym razem może być podobnie, szczególnie zważywszy bieżącą sytuację rynkową. Jeżeli więc wydarzenia związane z Włochami nie wywołają istotnych zmian na rynku do tego czasu, potencjalnie znacznych zmian w wycenie euro i dolara, a także złotego, możemy spodziewać się pod koniec tygodnia.
Zobacz również:
Włoskie kombinacje i niemieckie dane (komentarz walutowy z 8.10.2018)
Bitcoin niby w dołku, ale w rok dawał 50 proc. zysku
Aprecjacja dolara zatrzymana? (popołudniowy komentarz walutowy z 5.10.2018)
Rynek pracy ważny, ale nie kluczowy (komentarz walutowy z 5.10.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s