Wolniejsza inflacja w strefie euro i słabe dane PKB Włoch osłabiają wspólną europejską walutę. Korzysta na tym dolar, wsparty lepszymi od oczekiwań danymi z rejonu Chicago oraz niepewnością w związku z weekendowym szczytem G20. Zaskakująco słaby odczyt inflacji w Polsce zmniejsza już i tak małe szanse na podwyżkę stóp procentowych w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
EUR/USD coraz bliżej 1,13
W godzinach popołudniowych wyraźnie zaczął zyskiwać dolar. Notowania EUR/USD spadły w okolice 1,1320, choć brakuje jeszcze ok. 50 pipsów do osiągnięcia poziomu sprzed osłabienia dolara związanego z wypowiedzią Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej. Euro z kolei może być pod lekką presją gorszych od oczekiwań danych inflacji. Główny odczyt i wskaźnik bazowy zawiodły oczekiwania rynkowe o 0,1 pkt proc., spadając odpowiednio do 2,0 proc. i 1,0 proc. w skali roku.
Pozytywnie na wspólną walutę na pewno nie będą oddziaływać słabe dane PKB Włoch (w III kw. spadek o 0,1 proc. k/k), szczególnie w kontekście aktualnego problemu deficytu tego kraju. Dolar z kolei o godz. 15:45 dostał pozytywny bodziec w formie indeksu PMI sektora przemysłowego w rejonie Chicago. Wskaźnik ten wzrósł do 66,4 pkt, aż o 7,8 pkt powyżej oczekiwań, do najwyższego poziomu od 11 miesięcy.
Choć Chicago PMI to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o wpływ na notowania amerykańskiej waluty, w świetle słabszej kondycji euro dolar może dzisiaj odrabiać część strat poniesionych w ostatnich dniach. Należy również pamiętać o szczycie G20 podczas weekendu. Wydaje się, że porozumienie handlowe Chin i USA jest nieco bliżej, ale w dalszym stopniu niepewny efekt spotkania prezydentów obu krajów również może ciążyć na rynku, wspierając dolara. Brak porozumienia po weekendzie prawdopodobnie by go wzmocnił, a z kolei jakaś forma porozumienia – osłabiła.
Porozumienie pomiędzy Chinami i USA skutkujące brakiem dodatkowych ceł byłoby pozytywne dla złotego. Polska waluta dzisiaj jednak nieco traciła ze względu na gorszy od oczekiwań szacunek inflacji (1,2 proc. wobec oczekiwań na poziomie 1,6 proc. w skali roku). To wstępne dane, bez podziału na kategorie – nie znamy też istotniejszej inflacji bazowej, stąd reakcja jest ograniczona. Obniża to jednak szanse na podwyżki stóp procentowych w Polsce, co może przekładać się na nieco mniejszą odporność złotego na czynniki zewnętrzne (np. aprecjację dolara). Euro w relacji do złotego notowane było dzisiaj ok. 4,29 zł, a dolar i frank ok. 3,79 zł. Najgorszym dla złotego scenariuszem byłby brak porozumienia wspomnianych wyżej mocarstw. W takim wypadku potencjalne spadki na parkietach giełdowych i aprecjacja dolara mogłyby doprowadzić do kilkugroszowego osłabienia złotego w relacji do podstawowych walut.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już w poniedziałek po południu poznamy istotną publikację dla dolara – wskaźnik PMI sektora przemysłowego sporządzany przez ISM. W ostatnich dwóch miesiącach odczyty zawodziły oczekiwania rynkowe i indeks ten stopniowo spadał, choć trzeba przyznać, że miał z czego – w sierpniu wskaźnik ten osiągnął 14-letnie szczyty. Ponowny wzrost aktywności w przemyśle mógłby nieco wzmocnić dolara, szczególnie w kontekście jego osłabienia przez dyskusję o poziomie stóp procentowych.
W środę ISM opublikuje analogiczny wskaźnik, tylko dla sektora usług – również ten zanotował wieloletnie szczyty, tylko we wrześniu (od 2008 r., od kiedy został wprowadzony zbiorczy indeks). Pozytywny odczyt mógłby również wesprzeć dolara, w szczególności, że ostatnia presja podażowa wydaje się nieco przesadzona.
Tego samego dnia poznamy też decyzję Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w sprawie stóp procentowych w Polsce. Zmiany nie są oczekiwane, ale ciekawy może być komunikat oraz konferencja prasowa z udziałem przewodniczącego RPP, Adama Glapińskiego. Ostatnie dane makroekonomiczne z kraju były lepsze od oczekiwań, sugerujące szybsze tempo rozwoju w IV kwartale. Z drugiej strony presja inflacyjna najprawdopodobniej nie będzie ulegała zwiększeniu w kolejnych okresach (m.in. przez decyzję o utrzymaniu kosztów energii elektrycznej na niezmienionym poziomie dla gospodarstw domowych). Złoty jest w lepszej kondycji, m.in. właśnie za sprawą tych solidnych danych. Istotnych odstępstw od dotychczasowego przekazu nie należy się spodziewać, biorąc pod uwagę dzisiejsze znacznie słabsze od oczekiwań dane o inflacji, co powinno być neutralne dla złotego.
W piątek Departament Pracy w USA przedstawi raport z rynku pracy za listopad. To może być najistotniejsza publikacja przyszłego tygodnia. Najistotniejsze z niej będą dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym oraz tempie wzrostu przeciętnej płacy za godzinę. W kontekście ostatniego osłabienia dolara uwaga rynku może skupić się na wynagrodzeniach, które mają istotne przełożenie na inflację. Zmiana tempa wzrostu już o 0,1 pkt proc. od październikowego poziomu 3,1 proc. r/r (taki też jest konsensus rynkowy) prawdopodobnie wywołałaby istotne wahania dolara. Wzrost powyżej tego poziomu mógłby cofnąć straty dolara związane z gołębią interpretacją wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej, a nawet jeszcze bardziej się wzmocnić.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
30 lis 2018 16:11
Niewiele sprzyja kryptowalutom. Nie pomogą nawet gwiazdy
Wolniejsza inflacja w strefie euro i słabe dane PKB Włoch osłabiają wspólną europejską walutę. Korzysta na tym dolar, wsparty lepszymi od oczekiwań danymi z rejonu Chicago oraz niepewnością w związku z weekendowym szczytem G20. Zaskakująco słaby odczyt inflacji w Polsce zmniejsza już i tak małe szanse na podwyżkę stóp procentowych w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
EUR/USD coraz bliżej 1,13
W godzinach popołudniowych wyraźnie zaczął zyskiwać dolar. Notowania EUR/USD spadły w okolice 1,1320, choć brakuje jeszcze ok. 50 pipsów do osiągnięcia poziomu sprzed osłabienia dolara związanego z wypowiedzią Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej. Euro z kolei może być pod lekką presją gorszych od oczekiwań danych inflacji. Główny odczyt i wskaźnik bazowy zawiodły oczekiwania rynkowe o 0,1 pkt proc., spadając odpowiednio do 2,0 proc. i 1,0 proc. w skali roku.
Pozytywnie na wspólną walutę na pewno nie będą oddziaływać słabe dane PKB Włoch (w III kw. spadek o 0,1 proc. k/k), szczególnie w kontekście aktualnego problemu deficytu tego kraju. Dolar z kolei o godz. 15:45 dostał pozytywny bodziec w formie indeksu PMI sektora przemysłowego w rejonie Chicago. Wskaźnik ten wzrósł do 66,4 pkt, aż o 7,8 pkt powyżej oczekiwań, do najwyższego poziomu od 11 miesięcy.
Choć Chicago PMI to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o wpływ na notowania amerykańskiej waluty, w świetle słabszej kondycji euro dolar może dzisiaj odrabiać część strat poniesionych w ostatnich dniach. Należy również pamiętać o szczycie G20 podczas weekendu. Wydaje się, że porozumienie handlowe Chin i USA jest nieco bliżej, ale w dalszym stopniu niepewny efekt spotkania prezydentów obu krajów również może ciążyć na rynku, wspierając dolara. Brak porozumienia po weekendzie prawdopodobnie by go wzmocnił, a z kolei jakaś forma porozumienia – osłabiła.
Porozumienie pomiędzy Chinami i USA skutkujące brakiem dodatkowych ceł byłoby pozytywne dla złotego. Polska waluta dzisiaj jednak nieco traciła ze względu na gorszy od oczekiwań szacunek inflacji (1,2 proc. wobec oczekiwań na poziomie 1,6 proc. w skali roku). To wstępne dane, bez podziału na kategorie – nie znamy też istotniejszej inflacji bazowej, stąd reakcja jest ograniczona. Obniża to jednak szanse na podwyżki stóp procentowych w Polsce, co może przekładać się na nieco mniejszą odporność złotego na czynniki zewnętrzne (np. aprecjację dolara). Euro w relacji do złotego notowane było dzisiaj ok. 4,29 zł, a dolar i frank ok. 3,79 zł. Najgorszym dla złotego scenariuszem byłby brak porozumienia wspomnianych wyżej mocarstw. W takim wypadku potencjalne spadki na parkietach giełdowych i aprecjacja dolara mogłyby doprowadzić do kilkugroszowego osłabienia złotego w relacji do podstawowych walut.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już w poniedziałek po południu poznamy istotną publikację dla dolara – wskaźnik PMI sektora przemysłowego sporządzany przez ISM. W ostatnich dwóch miesiącach odczyty zawodziły oczekiwania rynkowe i indeks ten stopniowo spadał, choć trzeba przyznać, że miał z czego – w sierpniu wskaźnik ten osiągnął 14-letnie szczyty. Ponowny wzrost aktywności w przemyśle mógłby nieco wzmocnić dolara, szczególnie w kontekście jego osłabienia przez dyskusję o poziomie stóp procentowych.
W środę ISM opublikuje analogiczny wskaźnik, tylko dla sektora usług – również ten zanotował wieloletnie szczyty, tylko we wrześniu (od 2008 r., od kiedy został wprowadzony zbiorczy indeks). Pozytywny odczyt mógłby również wesprzeć dolara, w szczególności, że ostatnia presja podażowa wydaje się nieco przesadzona.
Tego samego dnia poznamy też decyzję Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w sprawie stóp procentowych w Polsce. Zmiany nie są oczekiwane, ale ciekawy może być komunikat oraz konferencja prasowa z udziałem przewodniczącego RPP, Adama Glapińskiego. Ostatnie dane makroekonomiczne z kraju były lepsze od oczekiwań, sugerujące szybsze tempo rozwoju w IV kwartale. Z drugiej strony presja inflacyjna najprawdopodobniej nie będzie ulegała zwiększeniu w kolejnych okresach (m.in. przez decyzję o utrzymaniu kosztów energii elektrycznej na niezmienionym poziomie dla gospodarstw domowych). Złoty jest w lepszej kondycji, m.in. właśnie za sprawą tych solidnych danych. Istotnych odstępstw od dotychczasowego przekazu nie należy się spodziewać, biorąc pod uwagę dzisiejsze znacznie słabsze od oczekiwań dane o inflacji, co powinno być neutralne dla złotego.
W piątek Departament Pracy w USA przedstawi raport z rynku pracy za listopad. To może być najistotniejsza publikacja przyszłego tygodnia. Najistotniejsze z niej będą dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym oraz tempie wzrostu przeciętnej płacy za godzinę. W kontekście ostatniego osłabienia dolara uwaga rynku może skupić się na wynagrodzeniach, które mają istotne przełożenie na inflację. Zmiana tempa wzrostu już o 0,1 pkt proc. od październikowego poziomu 3,1 proc. r/r (taki też jest konsensus rynkowy) prawdopodobnie wywołałaby istotne wahania dolara. Wzrost powyżej tego poziomu mógłby cofnąć straty dolara związane z gołębią interpretacją wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej, a nawet jeszcze bardziej się wzmocnić.
Zobacz również:
Niewiele sprzyja kryptowalutom. Nie pomogą nawet gwiazdy
Czekanie na G20 (komentarz walutowy z 30.11.2018)
Słabszy dolar wspiera złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 29.11.2018)
Straty dolara (komentarz walutowy z 29.11.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s