Odczyty inflacyjne zawodzą oczekiwania z największych gospodarek strefy euro i z USA. W kontekście tych danych wczorajsze wydarzenia po wystąpieniu szefa Rezerwy Federalnej stwarzają jednak więcej zagrożeń dla dolara niż dla euro. Polska waluta beneficjentem wydarzeń rynkowych.
EUR/USD minimalnie poniżej 1,14
Efekt wczorajszej, gołębio zinterpretowanej, wypowiedzi Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej (Fed), widać było podczas dzisiejszej sesji. Reakcja rynku mogła być jednak nieco przesadzona, lecz w krótkim okresie dolar może być nieco słabszy. Przynajmniej dopóki Powell nie rozwieje wątpliwości w sprawie poglądów na podwyżki stóp procentowych.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), poruszały się dzisiaj nieco poniżej poziomu 1,14. Brak istotniejszych zmian mógł być spowodowany m.in. pojawieniem się mieszanych danych makroekonomicznych dotyczących obu walut. Odczyty inflacji konsumenckiej w Hiszpanii i w Niemczech zawiodły oczekiwania rynkowe o odpowiednio 0,3 i 0,1 pkt proc. (w skali roku).
Z drugiej strony publikacja inflacji PCE w USA w październiku również nie zachwyciła. Wskaźnik bazowy wyniósł 1,8 proc. w skali roku, o 0,1 pkt proc. poniżej konsensusu rynkowego. W dół zrewidowano także jego wrześniowy poziom z 2,0 proc. do 1,9 proc., a także mocno wydatki osobiste (ze wzrostu o 0,4 proc. na 0,2 proc.) oraz realną konsumpcję (ze wzrostu o 0,3 proc. na 0,1 proc.).
Choć nie obserwowaliśmy przeceny dolara w związku z tą publikacją, na nieszczęście dla dolara wpisuje się ona w gołębią interpretację wczorajszej wypowiedzi Powella. Wieczorem (o godz. 20) Rezerwa Federalna opublikuje zapis rozmów z ostatniego posiedzenia monetarnego. W kontekście wczorajszych wydarzeń publikacja ta może być o tyle istotna, że wypowiedzi bardziej gołębich członków komitetu monetarnego mogą wesprzeć osłabienie dolara. W takim scenariuszu w godzinach wieczornych moglibyśmy obserwować jeszcze wzmożoną presję na dolarze.
To byłby z kolei pozytywny scenariusz dla złotego. Polska waluta i tak znajduje się obecnie w relatywnie dobrej kondycji, wsparta dobrą sytuacją wewnętrzną. Notowania EUR/PLN oscylowały dzisiaj w okolicy 4,29, a USD/PLN i CHF/PLN ok. 3,77 – 3,78. Połączenie obserwowanego obecnie dobrego sentymentu na globalnym rynku akcji (mniejsza awersja do ryzyka) i dalszego osłabienia dolara mogłoby nieco wzmocnić złotego.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w listopadzie, a także o tempie wzrostu PKB w III kwartale. W obu przypadkach będą to już kolejne odczyty, choć bardziej szczegółowe. Szanse na istotne zmiany w wycenie złotego w relacji do głównych walut z tego tytułu są zatem ograniczone.
Potencjalnie istotniejsze dane zostaną opublikowane zaledwie godzinę później. Eurostat przedstawi wstępne odczyty inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na spadek głównego wskaźnika inflacji z 2,2 proc. do 2,0 proc. w skali roku, choć utrzymanie istotniejszego wskaźnika bazowego na poziomie 1,1 proc. Dzisiejsze słabsze od oczekiwań dane inflacji z Niemiec czy Hiszpanii mogą sugerować, że tempo wzrostu cen może osłabić się bardziej niż oczekiwania w regionie wspólnej waluty.
Nie byłby to pozytywny sygnał dla euro, choć w obecnych warunkach niekoniecznie musi to oznaczać jego znaczne osłabienie. Euro zyskuje dzięki osłabieniu dolara w związku z wczorajszą wypowiedzią Powella, która może wskazywać na mniej podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Odczyty inflacyjne zawodzą oczekiwania z największych gospodarek strefy euro i z USA. W kontekście tych danych wczorajsze wydarzenia po wystąpieniu szefa Rezerwy Federalnej stwarzają jednak więcej zagrożeń dla dolara niż dla euro. Polska waluta beneficjentem wydarzeń rynkowych.
EUR/USD minimalnie poniżej 1,14
Efekt wczorajszej, gołębio zinterpretowanej, wypowiedzi Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej (Fed), widać było podczas dzisiejszej sesji. Reakcja rynku mogła być jednak nieco przesadzona, lecz w krótkim okresie dolar może być nieco słabszy. Przynajmniej dopóki Powell nie rozwieje wątpliwości w sprawie poglądów na podwyżki stóp procentowych.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), poruszały się dzisiaj nieco poniżej poziomu 1,14. Brak istotniejszych zmian mógł być spowodowany m.in. pojawieniem się mieszanych danych makroekonomicznych dotyczących obu walut. Odczyty inflacji konsumenckiej w Hiszpanii i w Niemczech zawiodły oczekiwania rynkowe o odpowiednio 0,3 i 0,1 pkt proc. (w skali roku).
Z drugiej strony publikacja inflacji PCE w USA w październiku również nie zachwyciła. Wskaźnik bazowy wyniósł 1,8 proc. w skali roku, o 0,1 pkt proc. poniżej konsensusu rynkowego. W dół zrewidowano także jego wrześniowy poziom z 2,0 proc. do 1,9 proc., a także mocno wydatki osobiste (ze wzrostu o 0,4 proc. na 0,2 proc.) oraz realną konsumpcję (ze wzrostu o 0,3 proc. na 0,1 proc.).
Choć nie obserwowaliśmy przeceny dolara w związku z tą publikacją, na nieszczęście dla dolara wpisuje się ona w gołębią interpretację wczorajszej wypowiedzi Powella. Wieczorem (o godz. 20) Rezerwa Federalna opublikuje zapis rozmów z ostatniego posiedzenia monetarnego. W kontekście wczorajszych wydarzeń publikacja ta może być o tyle istotna, że wypowiedzi bardziej gołębich członków komitetu monetarnego mogą wesprzeć osłabienie dolara. W takim scenariuszu w godzinach wieczornych moglibyśmy obserwować jeszcze wzmożoną presję na dolarze.
To byłby z kolei pozytywny scenariusz dla złotego. Polska waluta i tak znajduje się obecnie w relatywnie dobrej kondycji, wsparta dobrą sytuacją wewnętrzną. Notowania EUR/PLN oscylowały dzisiaj w okolicy 4,29, a USD/PLN i CHF/PLN ok. 3,77 – 3,78. Połączenie obserwowanego obecnie dobrego sentymentu na globalnym rynku akcji (mniejsza awersja do ryzyka) i dalszego osłabienia dolara mogłoby nieco wzmocnić złotego.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w listopadzie, a także o tempie wzrostu PKB w III kwartale. W obu przypadkach będą to już kolejne odczyty, choć bardziej szczegółowe. Szanse na istotne zmiany w wycenie złotego w relacji do głównych walut z tego tytułu są zatem ograniczone.
Potencjalnie istotniejsze dane zostaną opublikowane zaledwie godzinę później. Eurostat przedstawi wstępne odczyty inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na spadek głównego wskaźnika inflacji z 2,2 proc. do 2,0 proc. w skali roku, choć utrzymanie istotniejszego wskaźnika bazowego na poziomie 1,1 proc. Dzisiejsze słabsze od oczekiwań dane inflacji z Niemiec czy Hiszpanii mogą sugerować, że tempo wzrostu cen może osłabić się bardziej niż oczekiwania w regionie wspólnej waluty.
Nie byłby to pozytywny sygnał dla euro, choć w obecnych warunkach niekoniecznie musi to oznaczać jego znaczne osłabienie. Euro zyskuje dzięki osłabieniu dolara w związku z wczorajszą wypowiedzią Powella, która może wskazywać na mniej podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku.
Zobacz również:
Straty dolara (komentarz walutowy z 29.11.2018)
Dolar nadal silny (popołudniowy komentarz walutowy z 28.11.2018)
Niepewny wynik G20 (komentarz walutowy z 28.11.2018)
Złoty w dobrej sytuacji (popołudniowy komentarz walutowy z 27.11.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s