Wystąpienie Richarda Claridy, wiceprzewodniczącego Rezerwy Federalnej, nie wywarło wrażenia na rynku finansowym. Jego wypowiedź było nawet mniej łagodna, niż można było się tego spodziewać. Złoty utrzymuje się w dobrej kondycji, mimo cały czas stosunkowo silnego dolara.
EUR/USD tuż nad 1,13
Istotnym wydarzeniem dzisiejszego dnia było wystąpienie wiceprzewodniczącego Rezerwy Federalnej (fed), Richarda Claridy. Było ono ważne, chociażby dlatego, że jego wywiad dla CNBC spowodował niedawno znaczne osłabienie dolara. W dzisiejszym przemówieniu w Nowym Jorku Clarida powiedział, że ryzyka dla gospodarki stały się bardziej symetryczne i mniej skierowane w dolną stronę niż jeszcze trzy lata temu.
Wydaje się jednak, że tym razem wypowiedź Claridy nie była tak gołębia jak poprzednio. Wsparł on działania Fedu w stopniowym podnoszeniu stóp procentowych, komentując także, że zbyt wolne podnoszenie stóp mogłoby spowodować wzrost inflacji i oczekiwań inflacyjnych, których odwrócenie byłoby kosztowne. Zasugerował także, że preferowałby działanie z najmniejszym możliwym bilansem Rezerwy Federalnej, jednocześnie osiągając wyznaczone cele.
Wiceprzewodniczący Fedu nie powiedział nic, co by zasadniczo miało zmieniać podejście amerykańskiego banku centralnego do polityki monetarnej. Jego wypowiedź jednakże w kontekście poprzedniej może być odbierana jako bardziej jastrzębia, niż tego się spodziewano. Choć nie można wykluczyć, że dolar będzie nieco tracił na wartości (jeżeli USA i Chiny będą zbliżać się ku porozumieniu handlowemu), gwałtowna obniżka jego wyceny jest mało prawdopodobna.
Notowania euro do dolara spadły nad ranem w okolice poziomu 1,13 i w późniejszych godzinach kurs utrzymywał się ponad tym poziomem w ograniczonym poziomie wahań. Jeżeli nie będziemy obserwować istotnej aprecjacji dolara i zejścia kursu EUR/USD poniżej granicy 1,13, powinno to także być dobrym sygnałem dla polskiej waluty.
Złoty dzisiaj nieco zyskiwał w relacji do podstawowych walut, co jest pozytywną informacją, zważywszy na nadal relatywnie silnego dolara (EUR/USD najniżej od blisko dwóch tygodni). Dobra kondycja polskiej waluty wsparta jest pozytywnymi danymi, jakie napływały w ostatnim okresie z gospodarki. Notowania EUR/PLN spadły dzisiaj poniżej 4,29, do dolnej ich granicy z ostatnich 11 dni, zyskując ok. 0,2 proc. chwilę po godz. 15 - podobnie jak w relacji do franka czy dolara. Funt z kolei tracił dzisiaj ok. 0,5 proc. w relacji do złotego, choć to spowodowane było jego globalnym osłabieniem. Wahania brytyjskiej waluty mogą cały czas być stosunkowo duże, aż do momentu rozwiązania kwestii brexitu.
Jutro na rynku
O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje dane tempa wzrostu PKB USA w III kwartale. Będzie to ich już drugi odczyt. Wstępne dane wskazały, że gospodarka wzrosła w tempie 3,5 proc. r/r, tyle też wynosi konsensus rynkowy dla jutrzejszych danych. Rewizje BEA mają jednak to do siebie, że wraz z napływem coraz większej ilości danych, dosyć często są rewidowane w górę. Jeżeli rewizja wyniosłaby o 0,2 pkt proc. lub więcej, dolar mógłby być poddany presji aprecjacyjnej, gdyż mogłyby powrócić obawy o możliwość przegrzania się amerykańskiej gospodarki, a co za tym idzie, wzmocniłby się argument przemawiający za podniesieniem stóp procentowych powyżej ich neutralnego poziomu.
O tej samej godzinie BEA przedstawi także październikowy poziom bilansu wymiany towarowej z zagranicą. Deficyt USA poprzednie cztery miesiące stopniowo wzrastał, z 64,77 mld w maju do 76,2 mld dol. we wrześniu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na dalszy jego wzrost do 76,7 mld dol. Dalsze zwiększenie deficytu powyżej tego poziomu może przyczynić się do lekkiego osłabienia dolara w kontekście nadchodzących rozmów podczas szczytu G20 pomiędzy USA a Chinami, choć ostateczny wpływ tych danych na dolara prawdopodobnie będzie ograniczony.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 lis 2018 13:16
Handlowa zagadka (komentarz walutowy z 27.11.2018)
Wystąpienie Richarda Claridy, wiceprzewodniczącego Rezerwy Federalnej, nie wywarło wrażenia na rynku finansowym. Jego wypowiedź było nawet mniej łagodna, niż można było się tego spodziewać. Złoty utrzymuje się w dobrej kondycji, mimo cały czas stosunkowo silnego dolara.
EUR/USD tuż nad 1,13
Istotnym wydarzeniem dzisiejszego dnia było wystąpienie wiceprzewodniczącego Rezerwy Federalnej (fed), Richarda Claridy. Było ono ważne, chociażby dlatego, że jego wywiad dla CNBC spowodował niedawno znaczne osłabienie dolara. W dzisiejszym przemówieniu w Nowym Jorku Clarida powiedział, że ryzyka dla gospodarki stały się bardziej symetryczne i mniej skierowane w dolną stronę niż jeszcze trzy lata temu.
Wydaje się jednak, że tym razem wypowiedź Claridy nie była tak gołębia jak poprzednio. Wsparł on działania Fedu w stopniowym podnoszeniu stóp procentowych, komentując także, że zbyt wolne podnoszenie stóp mogłoby spowodować wzrost inflacji i oczekiwań inflacyjnych, których odwrócenie byłoby kosztowne. Zasugerował także, że preferowałby działanie z najmniejszym możliwym bilansem Rezerwy Federalnej, jednocześnie osiągając wyznaczone cele.
Wiceprzewodniczący Fedu nie powiedział nic, co by zasadniczo miało zmieniać podejście amerykańskiego banku centralnego do polityki monetarnej. Jego wypowiedź jednakże w kontekście poprzedniej może być odbierana jako bardziej jastrzębia, niż tego się spodziewano. Choć nie można wykluczyć, że dolar będzie nieco tracił na wartości (jeżeli USA i Chiny będą zbliżać się ku porozumieniu handlowemu), gwałtowna obniżka jego wyceny jest mało prawdopodobna.
Notowania euro do dolara spadły nad ranem w okolice poziomu 1,13 i w późniejszych godzinach kurs utrzymywał się ponad tym poziomem w ograniczonym poziomie wahań. Jeżeli nie będziemy obserwować istotnej aprecjacji dolara i zejścia kursu EUR/USD poniżej granicy 1,13, powinno to także być dobrym sygnałem dla polskiej waluty.
Złoty dzisiaj nieco zyskiwał w relacji do podstawowych walut, co jest pozytywną informacją, zważywszy na nadal relatywnie silnego dolara (EUR/USD najniżej od blisko dwóch tygodni). Dobra kondycja polskiej waluty wsparta jest pozytywnymi danymi, jakie napływały w ostatnim okresie z gospodarki. Notowania EUR/PLN spadły dzisiaj poniżej 4,29, do dolnej ich granicy z ostatnich 11 dni, zyskując ok. 0,2 proc. chwilę po godz. 15 - podobnie jak w relacji do franka czy dolara. Funt z kolei tracił dzisiaj ok. 0,5 proc. w relacji do złotego, choć to spowodowane było jego globalnym osłabieniem. Wahania brytyjskiej waluty mogą cały czas być stosunkowo duże, aż do momentu rozwiązania kwestii brexitu.
Jutro na rynku
O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje dane tempa wzrostu PKB USA w III kwartale. Będzie to ich już drugi odczyt. Wstępne dane wskazały, że gospodarka wzrosła w tempie 3,5 proc. r/r, tyle też wynosi konsensus rynkowy dla jutrzejszych danych. Rewizje BEA mają jednak to do siebie, że wraz z napływem coraz większej ilości danych, dosyć często są rewidowane w górę. Jeżeli rewizja wyniosłaby o 0,2 pkt proc. lub więcej, dolar mógłby być poddany presji aprecjacyjnej, gdyż mogłyby powrócić obawy o możliwość przegrzania się amerykańskiej gospodarki, a co za tym idzie, wzmocniłby się argument przemawiający za podniesieniem stóp procentowych powyżej ich neutralnego poziomu.
O tej samej godzinie BEA przedstawi także październikowy poziom bilansu wymiany towarowej z zagranicą. Deficyt USA poprzednie cztery miesiące stopniowo wzrastał, z 64,77 mld w maju do 76,2 mld dol. we wrześniu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na dalszy jego wzrost do 76,7 mld dol. Dalsze zwiększenie deficytu powyżej tego poziomu może przyczynić się do lekkiego osłabienia dolara w kontekście nadchodzących rozmów podczas szczytu G20 pomiędzy USA a Chinami, choć ostateczny wpływ tych danych na dolara prawdopodobnie będzie ograniczony.
Zobacz również:
Handlowa zagadka (komentarz walutowy z 27.11.2018)
Poprawa sentymentu rynkowego (popołudniowy komentarz walutowy z 26.11.2018)
Włochy idą na ugodę? (komentarz walutowy z 26.11.2018)
Przecena ropy wspiera złotego (komentarz popołudniowy z 23.11.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s