Ryzyko nałożenia na europejskie samochody ceł na poziomie 25 proc. pogarsza nastroje w strefie euro. Notowania EUR/USD poniżej granicy 1,13. Złoty pozostaje stabilny i notowania euro zawierają się w przedziale 4,29-4,30 zł. Frank i dolar przekraczają poziom 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 18.00: Wystąpienie Jerome'a Powella, przewodniczącego Rezerwy Federalnej.
Wraca problemu ceł na linii USA – UE
Nie tylko kwestia wojny celnej pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi przykuwa uwagę rynku, ale również pojawiają się niepokoje o nałożenie 25-procentowych ceł przez USA na europejskie samochody.
WirtschaftsWoche (cytowany przez Financial Times czy Bloomberg) napisał wczoraj, że amerykański Departament Handlu będzie rekomendował wprowadzenie ceł na import gotowych samochodów. Z dodatkowych obostrzeń handlowych mają być zwolnienie auta produkowane w Meksyku czy w Kanadzie, ale cła mogą dotyczyć właśnie tych produkowanych w Unii.
Wczoraj wieczorem Bloomberg donosił, że do Waszyngtonu miała polecieć Cecilia Malmstrom, komisarz UE ds. handlu, ale ta informacja została zdementowana przez unijne władze. Ogólnie po spotkaniu Jeana-Claude’a Junckera z Donaldem Trumpem kilka miesięcy temu zakładano, że nowe cła nie zostaną wprowadzone do czasu zakończenia negocjacji handlowych pomiędzy UE i USA. Agencja informacyjna jednak zwraca uwagę, że te negocjacje są już na finiszu. W razie negocjacyjnego fiaska, kwestia ceł rzeczywiście będzie otwarta (nie tylko na unijne samochody, ale także i na japońskie).
O cłach na unijne samochody, trochę mimochodem, wspomniał także prezydent Trump w poniedziałkowym wywiadzie dla „The Wall Street Journal”. Donald Trump chwalił się, że gdy perspektywa wprowadzenia dodatkowych obostrzeń handlowych na produkty europejskiego przemysłu motoryzacyjnego stawała się realna, to Szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker zjawił się w Waszyngtonie następnego dnia o siódmej rano. Trump też wiele mówił o stratach w związku z importem europejskich samochodów. Widać więc, że ta kwestia nadal jest obecna w polityce Białego Domu i rzeczywiście może powrócić w najbliższych dniach, wywołując tym samym negatywny wpływ na euro.
W ujęciu globalnym jednak nadal sprawy związane z handlem w relacji USA – Chiny będą przykuwać najwięcej uwagi. Spotkanie prezydentów obu mocarstw podczas szczytu G20 ma się odbyć w sobotę, a więc wpływ na rynek będzie widoczny dopiero po weekendzie. W kwestii szans powodzenia rozmów jest mnóstwo informacji i niezwykle trudno stwierdzić, czy ustępstwa Chin (np. dotyczące restrykcyjnego podejścia do naruszania własności intelektualnej w Państwie Środka) będą wystarczające, by powstrzymać zwiększenie obciążeń celnych (z 10 do 25 proc.) na importowane towary o wartości 200 mld dolarów rocznie. Mnogość wypowiedzi w ostatnich godzinach także może być elementem strategii negocjacyjnej czy pozostawienia sobie furtki do realizacji każdego scenariusza przez obie strony. Ogólnie jednak biorąc pod uwagę doniesienia z minionego miesiąca, szanse na rozejm wydają się większe niż na eskalację konfliktu.
Złoty słabszy w relacji do franka i dolara
Notowania EUR/PLN nadal pozostają niezwykle stabilne i utrzymują się w przedziale 4,29-4,30 zł. Nieco gorzej wygląda sytuacja polskiej waluty w relacji do jej amerykańskiego czy szwajcarskiego odpowiednika. Wynika to jednak przede wszystkim z ruchów globalnych. Dolar jest mocniejszy ze względu na obawy dotyczące handlu na linii USA – Chiny. Frank z kolei zyskuje, jest najdroższy w relacji do euro od dwóch miesięcy. Jest to konsekwencja powrotu niepokojów o gorsze relacji na linii USA – UE.
Niewielkie ruchy powinno wywołać dzisiejsze wystąpienie Jerome'a Powella, przewodniczącego Rezerwy Federalnej. Być może nieco więcej zmienności przyniesie sesja Q&A (po godz. 18.00). Ciekawe będą pytania dotyczące niezależności Fed (w kontekście komentarzy prezydenta Trumpa dotyczących zbyt wysokich stóp procentowych) czy momentu zatrzymania podwyżek w związku dochodzeniem ich do poziomu neutralnego. Ogólnie jednak ryzyko głębszych ruchów dolara jest raczej ograniczone przed jutrzejszą publikacją „minutes” z listopadowego posiedzenia FOMC i spotkaniem G20 w weekend. Także w kolejnych godzinach nie widać większych zagrożeń dla stabilizacji złotego w relacji do euro.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 lis 2018 15:31
Złoty w dobrej sytuacji (popołudniowy komentarz walutowy z 27.11.2018)
Ryzyko nałożenia na europejskie samochody ceł na poziomie 25 proc. pogarsza nastroje w strefie euro. Notowania EUR/USD poniżej granicy 1,13. Złoty pozostaje stabilny i notowania euro zawierają się w przedziale 4,29-4,30 zł. Frank i dolar przekraczają poziom 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wraca problemu ceł na linii USA – UE
Nie tylko kwestia wojny celnej pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi przykuwa uwagę rynku, ale również pojawiają się niepokoje o nałożenie 25-procentowych ceł przez USA na europejskie samochody.
WirtschaftsWoche (cytowany przez Financial Times czy Bloomberg) napisał wczoraj, że amerykański Departament Handlu będzie rekomendował wprowadzenie ceł na import gotowych samochodów. Z dodatkowych obostrzeń handlowych mają być zwolnienie auta produkowane w Meksyku czy w Kanadzie, ale cła mogą dotyczyć właśnie tych produkowanych w Unii.
Wczoraj wieczorem Bloomberg donosił, że do Waszyngtonu miała polecieć Cecilia Malmstrom, komisarz UE ds. handlu, ale ta informacja została zdementowana przez unijne władze. Ogólnie po spotkaniu Jeana-Claude’a Junckera z Donaldem Trumpem kilka miesięcy temu zakładano, że nowe cła nie zostaną wprowadzone do czasu zakończenia negocjacji handlowych pomiędzy UE i USA. Agencja informacyjna jednak zwraca uwagę, że te negocjacje są już na finiszu. W razie negocjacyjnego fiaska, kwestia ceł rzeczywiście będzie otwarta (nie tylko na unijne samochody, ale także i na japońskie).
O cłach na unijne samochody, trochę mimochodem, wspomniał także prezydent Trump w poniedziałkowym wywiadzie dla „The Wall Street Journal”. Donald Trump chwalił się, że gdy perspektywa wprowadzenia dodatkowych obostrzeń handlowych na produkty europejskiego przemysłu motoryzacyjnego stawała się realna, to Szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker zjawił się w Waszyngtonie następnego dnia o siódmej rano. Trump też wiele mówił o stratach w związku z importem europejskich samochodów. Widać więc, że ta kwestia nadal jest obecna w polityce Białego Domu i rzeczywiście może powrócić w najbliższych dniach, wywołując tym samym negatywny wpływ na euro.
W ujęciu globalnym jednak nadal sprawy związane z handlem w relacji USA – Chiny będą przykuwać najwięcej uwagi. Spotkanie prezydentów obu mocarstw podczas szczytu G20 ma się odbyć w sobotę, a więc wpływ na rynek będzie widoczny dopiero po weekendzie. W kwestii szans powodzenia rozmów jest mnóstwo informacji i niezwykle trudno stwierdzić, czy ustępstwa Chin (np. dotyczące restrykcyjnego podejścia do naruszania własności intelektualnej w Państwie Środka) będą wystarczające, by powstrzymać zwiększenie obciążeń celnych (z 10 do 25 proc.) na importowane towary o wartości 200 mld dolarów rocznie. Mnogość wypowiedzi w ostatnich godzinach także może być elementem strategii negocjacyjnej czy pozostawienia sobie furtki do realizacji każdego scenariusza przez obie strony. Ogólnie jednak biorąc pod uwagę doniesienia z minionego miesiąca, szanse na rozejm wydają się większe niż na eskalację konfliktu.
Złoty słabszy w relacji do franka i dolara
Notowania EUR/PLN nadal pozostają niezwykle stabilne i utrzymują się w przedziale 4,29-4,30 zł. Nieco gorzej wygląda sytuacja polskiej waluty w relacji do jej amerykańskiego czy szwajcarskiego odpowiednika. Wynika to jednak przede wszystkim z ruchów globalnych. Dolar jest mocniejszy ze względu na obawy dotyczące handlu na linii USA – Chiny. Frank z kolei zyskuje, jest najdroższy w relacji do euro od dwóch miesięcy. Jest to konsekwencja powrotu niepokojów o gorsze relacji na linii USA – UE.
Niewielkie ruchy powinno wywołać dzisiejsze wystąpienie Jerome'a Powella, przewodniczącego Rezerwy Federalnej. Być może nieco więcej zmienności przyniesie sesja Q&A (po godz. 18.00). Ciekawe będą pytania dotyczące niezależności Fed (w kontekście komentarzy prezydenta Trumpa dotyczących zbyt wysokich stóp procentowych) czy momentu zatrzymania podwyżek w związku dochodzeniem ich do poziomu neutralnego. Ogólnie jednak ryzyko głębszych ruchów dolara jest raczej ograniczone przed jutrzejszą publikacją „minutes” z listopadowego posiedzenia FOMC i spotkaniem G20 w weekend. Także w kolejnych godzinach nie widać większych zagrożeń dla stabilizacji złotego w relacji do euro.
Zobacz również:
Złoty w dobrej sytuacji (popołudniowy komentarz walutowy z 27.11.2018)
Handlowa zagadka (komentarz walutowy z 27.11.2018)
Poprawa sentymentu rynkowego (popołudniowy komentarz walutowy z 26.11.2018)
Włochy idą na ugodę? (komentarz walutowy z 26.11.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s