Wynagrodzenia w USA rosną najszybciej od ponad 8 lat - dolar zyskuje wraz z rosnącymi rentownościami obligacji USA. Złoty na razie traci niewiele, ale kontynuacja trendu wzrostowego amerykańskiej waluty może wywierać na niego większą presją w kolejnych godzinach.
Koniec słabego dolara? EUR/USD w dół
Dzisiaj poznaliśmy długo oczekiwane z gospodarki USA: Departament Pracy opublikował styczniowy raport z rynku z pracy. Zgodnie z oczekiwaniami, stopa bezrobocia pozostała już czwarty miesiąc z rzędu na 17-letnich minimach wynoszących 4,1%. Jednakże, znacznie istotniejsze dane w kontekście stanu rynku pracy i wyceny dolara pozytywnie zaskoczyły.
Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 200 tys., 20 tys. powyżej oczekiwań, a ponadto w górę o 20 tys. zrewidowano także grudniowe dane. To poniżej środowego odczytu prywatnej instytucji ADP w wysokości 234 tys., choć korelacja pomiędzy tymi danymi bywa stosunkowo często słaba.
Prawdopodobnie najważniejsze z tego raportu były jednak dane o wynagrodzeniach. Przeciętne wynagrodzenie za godzinę wzrosło o 2,9% w skali roku, choć oczekiwano wzrostu o 2,6%. To najszybszy roczny wzrost przeciętnych płac w USA od połowy 2009 r. Sugerować to może większą presję płac na inflację, co również idealnie wpisywałoby się w nieco ostrzejszą retorykę ostatniego komunikatu Rezerwy Federalnej.
W rezultacie, znacznie wzrosły rentowności obligacji skarbowych USA. Rentowności tych wygasających za 2 lata wzrosły do najwyższego poziomu od 4 lat (ok. 2,84%). Tym razem w ślad za nimi podążał także dolar, który zauważalnie się umacniał. Jeszcze przed godziną 15:00 notowania głównej pary walutowej spadły z 1,25 do ok. 1,244. To być może sygnał, na który czekał rynek do aprecjacji dolara. W połączeniu z ostatnią jastrzębią retoryką Fedu, notowania EUR/USD w najbliższych tygodniach mogą stopniowo dążyć do poziomu 1,20.
Złoty będzie pod presją?
Lepsze dane makroekonomiczne z USA i umacniający się dolar może być złą informacją dla polskiej waluty. Szczególnie, że w dalszym ciągu obserwujemy przecenę na rynkach akcji. Kontrakty terminowe na główne indeksy USA wskazują ponownie na otwarcie blisko 1% poniżej wczorajszego poziomu zamknięcia. Aprecjacja dolara w połączeniu z przeceną na rynku akcji może w godzinach popołudniowych wywierać istotną presją na złotym, który może oddawać część zysków wypracowanych w ostatnich tygodniach.
Jeżeli trend aprecjacyjny dolara utrzyma się również w przyszłym tygodniu, istotny dla wyceny złotego może być przekaz od polskiej Rady Polityki Pieniężnej w przyszły tygodniu (więcej o tym poniżej). Z kolei jeszcze dzisiaj o godz. 16:00 poznamy grudniowe dane o nowych zamówieniach w sektorze przemysłowym w USA. Jeżeli i one pozytywnie zaskoczą (wzrost powyżej konsensusu 1,5% m/m), może to być kolejny sygnał do aprecjacji dolara.
Przyszły tydzień może być ciekawy dla złotego i funta. W środę poznamy decyzję polskiej Rady Polityki Pieniężnej odnośnie stóp procentowych. Choć ich zmiana nie jest spodziewana, interesująca może być konferencja prasowa z udziałem m.in. prezesa RPP, Adama Glapińskiego. W ostatnich dniach otrzymaliśmy jastrzębi komunikat ze strony Rezerwy Federalnej (USA), presje na inflację w Polsce wydają się wzrastać (m.in. wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń, konsumpcji), a ropa - która istotnie wpływa na globalny poziom cen - w ostatnim okresie osiągnęła blisko 3-letnie szczyty cen. Jeżeli w tym kontekście przekaz ze strony RPP będzie nadal łagodny, złoty może nieco stracić. Do większej jego przeceny jednak mogłoby dojść, gdybyśmy zaczęli obserwować wzrost wartości dolara, który w dłuższej perspektywie powinien raczej zyskiwać.
W czwartek z kolei poznamy z kolei decyzję komitetu monetarnego Banku Anglii ws. polityki monetarnej. Również tutaj zmianie nie ulegną ani stopy procentowe ani wysokość comiesięcznych zakupów obligacji. Istotny może być jednak rozkład głosowania - wyłamanie się, któregoś z członków i zagłosowanie za podwyżką mogłoby być pozytywny impulsem dla funta. Równocześnie opublikowany zostanie raport Banku Anglii o inflacji. Utrzymuje się ona w ostatnich miesiącach w okolicy 3%. Jeżeli jednak projekcje wskażą na dalsze, szybsze od poprzednio prognozowanego tempo wzrostu cen w gospodarce, wzrosnąć może prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych, co również byłoby pozytywnym sygnałem dla funta.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wynagrodzenia w USA rosną najszybciej od ponad 8 lat - dolar zyskuje wraz z rosnącymi rentownościami obligacji USA. Złoty na razie traci niewiele, ale kontynuacja trendu wzrostowego amerykańskiej waluty może wywierać na niego większą presją w kolejnych godzinach.
Koniec słabego dolara? EUR/USD w dół
Dzisiaj poznaliśmy długo oczekiwane z gospodarki USA: Departament Pracy opublikował styczniowy raport z rynku z pracy. Zgodnie z oczekiwaniami, stopa bezrobocia pozostała już czwarty miesiąc z rzędu na 17-letnich minimach wynoszących 4,1%. Jednakże, znacznie istotniejsze dane w kontekście stanu rynku pracy i wyceny dolara pozytywnie zaskoczyły.
Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 200 tys., 20 tys. powyżej oczekiwań, a ponadto w górę o 20 tys. zrewidowano także grudniowe dane. To poniżej środowego odczytu prywatnej instytucji ADP w wysokości 234 tys., choć korelacja pomiędzy tymi danymi bywa stosunkowo często słaba.
Prawdopodobnie najważniejsze z tego raportu były jednak dane o wynagrodzeniach. Przeciętne wynagrodzenie za godzinę wzrosło o 2,9% w skali roku, choć oczekiwano wzrostu o 2,6%. To najszybszy roczny wzrost przeciętnych płac w USA od połowy 2009 r. Sugerować to może większą presję płac na inflację, co również idealnie wpisywałoby się w nieco ostrzejszą retorykę ostatniego komunikatu Rezerwy Federalnej.
W rezultacie, znacznie wzrosły rentowności obligacji skarbowych USA. Rentowności tych wygasających za 2 lata wzrosły do najwyższego poziomu od 4 lat (ok. 2,84%). Tym razem w ślad za nimi podążał także dolar, który zauważalnie się umacniał. Jeszcze przed godziną 15:00 notowania głównej pary walutowej spadły z 1,25 do ok. 1,244. To być może sygnał, na który czekał rynek do aprecjacji dolara. W połączeniu z ostatnią jastrzębią retoryką Fedu, notowania EUR/USD w najbliższych tygodniach mogą stopniowo dążyć do poziomu 1,20.
Złoty będzie pod presją?
Lepsze dane makroekonomiczne z USA i umacniający się dolar może być złą informacją dla polskiej waluty. Szczególnie, że w dalszym ciągu obserwujemy przecenę na rynkach akcji. Kontrakty terminowe na główne indeksy USA wskazują ponownie na otwarcie blisko 1% poniżej wczorajszego poziomu zamknięcia. Aprecjacja dolara w połączeniu z przeceną na rynku akcji może w godzinach popołudniowych wywierać istotną presją na złotym, który może oddawać część zysków wypracowanych w ostatnich tygodniach.
Jeżeli trend aprecjacyjny dolara utrzyma się również w przyszłym tygodniu, istotny dla wyceny złotego może być przekaz od polskiej Rady Polityki Pieniężnej w przyszły tygodniu (więcej o tym poniżej). Z kolei jeszcze dzisiaj o godz. 16:00 poznamy grudniowe dane o nowych zamówieniach w sektorze przemysłowym w USA. Jeżeli i one pozytywnie zaskoczą (wzrost powyżej konsensusu 1,5% m/m), może to być kolejny sygnał do aprecjacji dolara.
Przyszły tydzień może być ciekawy dla złotego i funta. W środę poznamy decyzję polskiej Rady Polityki Pieniężnej odnośnie stóp procentowych. Choć ich zmiana nie jest spodziewana, interesująca może być konferencja prasowa z udziałem m.in. prezesa RPP, Adama Glapińskiego. W ostatnich dniach otrzymaliśmy jastrzębi komunikat ze strony Rezerwy Federalnej (USA), presje na inflację w Polsce wydają się wzrastać (m.in. wysokie tempo wzrostu wynagrodzeń, konsumpcji), a ropa - która istotnie wpływa na globalny poziom cen - w ostatnim okresie osiągnęła blisko 3-letnie szczyty cen. Jeżeli w tym kontekście przekaz ze strony RPP będzie nadal łagodny, złoty może nieco stracić. Do większej jego przeceny jednak mogłoby dojść, gdybyśmy zaczęli obserwować wzrost wartości dolara, który w dłuższej perspektywie powinien raczej zyskiwać.
W czwartek z kolei poznamy z kolei decyzję komitetu monetarnego Banku Anglii ws. polityki monetarnej. Również tutaj zmianie nie ulegną ani stopy procentowe ani wysokość comiesięcznych zakupów obligacji. Istotny może być jednak rozkład głosowania - wyłamanie się, któregoś z członków i zagłosowanie za podwyżką mogłoby być pozytywny impulsem dla funta. Równocześnie opublikowany zostanie raport Banku Anglii o inflacji. Utrzymuje się ona w ostatnich miesiącach w okolicy 3%. Jeżeli jednak projekcje wskażą na dalsze, szybsze od poprzednio prognozowanego tempo wzrostu cen w gospodarce, wzrosnąć może prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych, co również byłoby pozytywnym sygnałem dla funta.
Zobacz również:
Lawinowy spadek bitcoina. Gdzie jest granica?
Ryzyko gwałtownych ruchów (Komentarz walutowy z 02.02.2018)
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.02.2018
Komentarz walutowy z 01.02.2018
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s