Początek tygodnia nie był dobry dla wspólnej waluty. Cena euro spada do ok. 1,1320 dolara, czyli najniższego poziomu od 22 lutego. Rynek może dyskontować potencjalne obcięcie prognoz przez EBC w czwartek i bardziej gołębi komunikat. Złoty pozostaje stabilny, co przy bieżącej sytuacji można odbierać pozytywnie.
EUR/USD pomiędzy 1,13 a 1,14
Choć nie było żadnych istotnych wydarzeń makroekonomicznych zaplanowanych na dzisiaj, od początku notowań na rynku europejskim euro poddawało się wyraźnej presji podażowej. Zmiany nie były duże, ale spadek EUR/USD z ok. 1,1380 do 1,1330 nastąpił dosyć szybko i notowania pozostawały w tych okolicach przez dalszą część dnia, aż do rozpoczęcia sesja na nowojorskiej giełdzie. Co ciekawe, na początku notowań jeszcze w godzinach nocnych nieco zyskiwał po niedzielnych doniesieniach medialnych.
Prezydent USA Donald Trump podczas swojego wystąpienia nazwał szefa Rezerwy Federalnej „człowiekiem, który lubi stopy procentowe”. Jeszcze kilka miesięcy temu wywoływało to znaczne ruchy dolara, ale rynek najwyraźniej już się uodpornił. W teorii bardziej wspierającą informacją dla euro niż dla dolara powinny być pozytywne doniesienia ws. porozumienia handlowego pomiędzy Chinami i USA. Rezultatem była jednak presja podażowa, która może być powodowana pozycjonowaniem się na ważne wydarzenia w drugiej części tygodnia związane z komunikatem i konferencją prasową Europejskiego Banku Centralnego (EBC) oraz danymi makroekonomicznymi z rynku pracy z USA w piątek.
Początek sesji na giełdzie w USA przyniósł wzrosty głównych indeksów giełdowych w związku z możliwością zniesienia barier celnych. Przyniósł także dalsze umocnienie się dolara – notowania euro do dolara spadły w okolicę 1,1320, czyli do najniższego poziomu od 22 lutego. Prawdopodobnie jednak nie wyjdą one istotnie poza zasięg 1,13-1,14, przynajmniej do czwartku.
Poza lekkim wzrostem kursu USD/PLN do ok. 3,80, nieco silniejszy globalnie dolar i słabsze euro nie odbiły się szczególnie negatywnie na polskiej walucie, choć taki układ często wywoływał zwiększenie presji podażowej. Złoty jednak utrzymuje większość wzrostów wartości z końcówki lutego – EUR/PLN notowane jest w dalszym ciągu w okolicy granicy 4,30. Dalsze losy złotego w kolejnych tygodniach zależeć będą od ukształtowania się napływających danych. Istotne obcięcie prognoz przez EBC w czwartek w połączeniu ze wzrostem przeciętnego poziomu wynagrodzenia w USA o 3,5 proc. w skali roku może ostatecznie nieco osłabić koszyk złotego. Potencjalne spadki wartości polskiej waluty nie powinny być raczej istotne w przypadku realizacji takiego scenariusza.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 IHS Markit opublikuje finalne dane PMI dla strefy euro. Prawdopodobieństwo, że będą one istotnie odbiegały od wstępnych odczytów, jest niewielkie, stąd uwaga rynku może skupić się w większej mierze na danych o sprzedaży detalicznej w styczniu, które Eurostat przedstawi godzinę później. Ostatnio napływające dane ze strefy euro nie napawają optymizmem. To najprawdopodobniej skłoni już w czwartek Europejski Bank Centralny (EBC) do rewizji prognoz makroekonomicznych o PKB i inflacji, a być może nawet do złagodzenia przekazu dotyczącego zacieśnienia monetarnego. Choć dane o sprzedaży detalicznej same w sobie nie będą tu kluczowe, mogą one pokazać, czy negatywny trend z końca ubiegłego roku przeniósł się również na 2019 r.
Rynek może być obecnie bardziej wyczulony na takie sygnały ze strefy euro, które dobrze wpisywałyby się w narrację szybszego od oczekiwań spowolnienia gospodarczego i konieczności przełożenia podwyżki stóp procentowych na przyszły rok. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost sprzedaży detalicznej o 2,1 proc. w skali roku (1,3 proc. m/m) – odczyt wyraźnie gorszy od oczekiwań może osłabić wspólną walutę, która prawdopodobnie pozostanie pod presją podażową w oczekiwaniu na czwartkowe wydarzenia związane z EBC.
ISM opublikuje o godz. 16:00 wskaźnik PMI sektora usług w USA za styczeń. Dane analogicznego indeksu dla przemysłu zawiodły oczekiwania rynkowe, ale nie spowodowałby jednak wyraźnego spadku wartości dolara. Amerykańska waluta zyskuje powoli od czwartku. Konsensus rynkowy sugeruje wzrost wskaźnika PMI o 0,5 pkt do 57,3 pkt, choć podobnie jak w przypadku danych z sektora przemysłowego – prawdopodobnie nie należy spodziewać się istotnej reakcji. Uczestnicy rynku będą w tym tygodniu skupiać się przede wszystkim na wydarzeniach zaplanowanych na czwartek (EBC) i piątek (raport z rynku pracy w USA). Ostatecznie więc dolar powinien poruszać się w ograniczonym przedziale wahań do tego czasu.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 mar 2019 13:11
Rynek czeka na EBC (komentarz walutowy z 4.03.2019)
Początek tygodnia nie był dobry dla wspólnej waluty. Cena euro spada do ok. 1,1320 dolara, czyli najniższego poziomu od 22 lutego. Rynek może dyskontować potencjalne obcięcie prognoz przez EBC w czwartek i bardziej gołębi komunikat. Złoty pozostaje stabilny, co przy bieżącej sytuacji można odbierać pozytywnie.
EUR/USD pomiędzy 1,13 a 1,14
Choć nie było żadnych istotnych wydarzeń makroekonomicznych zaplanowanych na dzisiaj, od początku notowań na rynku europejskim euro poddawało się wyraźnej presji podażowej. Zmiany nie były duże, ale spadek EUR/USD z ok. 1,1380 do 1,1330 nastąpił dosyć szybko i notowania pozostawały w tych okolicach przez dalszą część dnia, aż do rozpoczęcia sesja na nowojorskiej giełdzie. Co ciekawe, na początku notowań jeszcze w godzinach nocnych nieco zyskiwał po niedzielnych doniesieniach medialnych.
Prezydent USA Donald Trump podczas swojego wystąpienia nazwał szefa Rezerwy Federalnej „człowiekiem, który lubi stopy procentowe”. Jeszcze kilka miesięcy temu wywoływało to znaczne ruchy dolara, ale rynek najwyraźniej już się uodpornił. W teorii bardziej wspierającą informacją dla euro niż dla dolara powinny być pozytywne doniesienia ws. porozumienia handlowego pomiędzy Chinami i USA. Rezultatem była jednak presja podażowa, która może być powodowana pozycjonowaniem się na ważne wydarzenia w drugiej części tygodnia związane z komunikatem i konferencją prasową Europejskiego Banku Centralnego (EBC) oraz danymi makroekonomicznymi z rynku pracy z USA w piątek.
Początek sesji na giełdzie w USA przyniósł wzrosty głównych indeksów giełdowych w związku z możliwością zniesienia barier celnych. Przyniósł także dalsze umocnienie się dolara – notowania euro do dolara spadły w okolicę 1,1320, czyli do najniższego poziomu od 22 lutego. Prawdopodobnie jednak nie wyjdą one istotnie poza zasięg 1,13-1,14, przynajmniej do czwartku.
Poza lekkim wzrostem kursu USD/PLN do ok. 3,80, nieco silniejszy globalnie dolar i słabsze euro nie odbiły się szczególnie negatywnie na polskiej walucie, choć taki układ często wywoływał zwiększenie presji podażowej. Złoty jednak utrzymuje większość wzrostów wartości z końcówki lutego – EUR/PLN notowane jest w dalszym ciągu w okolicy granicy 4,30. Dalsze losy złotego w kolejnych tygodniach zależeć będą od ukształtowania się napływających danych. Istotne obcięcie prognoz przez EBC w czwartek w połączeniu ze wzrostem przeciętnego poziomu wynagrodzenia w USA o 3,5 proc. w skali roku może ostatecznie nieco osłabić koszyk złotego. Potencjalne spadki wartości polskiej waluty nie powinny być raczej istotne w przypadku realizacji takiego scenariusza.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 IHS Markit opublikuje finalne dane PMI dla strefy euro. Prawdopodobieństwo, że będą one istotnie odbiegały od wstępnych odczytów, jest niewielkie, stąd uwaga rynku może skupić się w większej mierze na danych o sprzedaży detalicznej w styczniu, które Eurostat przedstawi godzinę później. Ostatnio napływające dane ze strefy euro nie napawają optymizmem. To najprawdopodobniej skłoni już w czwartek Europejski Bank Centralny (EBC) do rewizji prognoz makroekonomicznych o PKB i inflacji, a być może nawet do złagodzenia przekazu dotyczącego zacieśnienia monetarnego. Choć dane o sprzedaży detalicznej same w sobie nie będą tu kluczowe, mogą one pokazać, czy negatywny trend z końca ubiegłego roku przeniósł się również na 2019 r.
Rynek może być obecnie bardziej wyczulony na takie sygnały ze strefy euro, które dobrze wpisywałyby się w narrację szybszego od oczekiwań spowolnienia gospodarczego i konieczności przełożenia podwyżki stóp procentowych na przyszły rok. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost sprzedaży detalicznej o 2,1 proc. w skali roku (1,3 proc. m/m) – odczyt wyraźnie gorszy od oczekiwań może osłabić wspólną walutę, która prawdopodobnie pozostanie pod presją podażową w oczekiwaniu na czwartkowe wydarzenia związane z EBC.
ISM opublikuje o godz. 16:00 wskaźnik PMI sektora usług w USA za styczeń. Dane analogicznego indeksu dla przemysłu zawiodły oczekiwania rynkowe, ale nie spowodowałby jednak wyraźnego spadku wartości dolara. Amerykańska waluta zyskuje powoli od czwartku. Konsensus rynkowy sugeruje wzrost wskaźnika PMI o 0,5 pkt do 57,3 pkt, choć podobnie jak w przypadku danych z sektora przemysłowego – prawdopodobnie nie należy spodziewać się istotnej reakcji. Uczestnicy rynku będą w tym tygodniu skupiać się przede wszystkim na wydarzeniach zaplanowanych na czwartek (EBC) i piątek (raport z rynku pracy w USA). Ostatecznie więc dolar powinien poruszać się w ograniczonym przedziale wahań do tego czasu.
Zobacz również:
Rynek czeka na EBC (komentarz walutowy z 4.03.2019)
Rentowności w Polsce w górę, ale złoty stabilny (popołudniowy komentarz walutowy z 1.03.2019)
Miliardy ludzi skorzystają z kryptowalut
Zaskakujące pogorszenie koniunktury w Hiszpanii (komentarz walutowy z 1.03.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s