Powolne wycofywanie się Yellen z „6 miesięcy” oraz gorszy od szacunków odczyt Chicago PMI utrzymują EUR/USD blisko granicy 1.38. Mimo niskiej inflacji w strefie euro nie zmieniają się oczekiwania dotyczące luzowania polityki monetarnej przez EBC. Kłopoty Ukrainy odbijają się na krajowym PMI. Osiatyński gołębio po raz trzeci.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
16.00 CET: Odczyt amerykańskiego indeksu ISM (szacunki: 54 punkty).
Yellen koryguje. EBC nie zmieni
Obowiązująca od kilku dni strategia wykorzystania dobrych informacji, a ignorowania tych nieprzychylnych ponownie zadziałała. Dzięki słabszemu odczytowi indeksu chicagowskiego PMI (55.9 vs konsensus na poziomie 59 punktu; pojawiły się także sugestie, że może on zagrozić dzisiejszemu wskaźnikowi ISM; rzeczywiście korelacja w dłuższym terminie jest silnie dodatnia tych wskaźników, jednak ostatni wpływ pogody mógł w większym stopniu wpłynąć na rejon Chicago niż na całe Stany) oraz gołębim (choć nie bezpośrednio) sugestiom Janet Yellen, eurodolarowi udało się utrzymać poziomy bliskie 1.3800. Opublikowane przed chwilą przemysłowe indeksy PMI dla Europy nie budzą większych emocji. Odczyty dla głównych krajów strefy euro pokrywają się ze wstępnymi danymi (zwłaszcza ważne to było w przypadku Francji i wyraźnego powrotu powyżej granicy 50 punktów), a Hiszpania i Włochy zanotowały wyniki zbieżne z prognozami oraz zbliżone do tych z lutego (odpowiednio 52.8 i 52.4).
Interesujące było wczorajsze przemówienie Janet Yellen. Szefowa Rezerwy Federalnej podczas wystąpienia na konferencji w Chicago dotyczącej promowania przez Fed silniejszego rynku pracy podeszła do „zadania” bardzo osobiście. Skontaktowała się bezpośrednio z trzema osobami, które straciły w ostatnich latach pracę (i wykonywały zawodowe obowiązki poniżej swoich kwalifikacji za mniejszą pensję niż przed rozpoczęciem recesji, w niepełnym wymiarze godzin oraz długo nie mogły znaleźć zawodowego zajęcia). W całe przemówienie sprytnie także wplotła kwestie makroekonomiczne oraz przypomniała o swoim gołębim podejściu do polityki pieniężnej (co podczas ostatniej konferencji FOMC zostało zaburzone słynnymi „6 miesiącami”). Według niej utrzymujące się wysokie bezrobocie jest nadal głównie skutkiem spowolnienia gospodarczego (historie w/w osób to potwierdzają), a nie kwestią strukturalnego niedopasowania rynku pracy. Dzięki temu, jak twierdzi Yellen, Rezerwa Federalna ma sporo do zrobienia (w skrócie pobudzenie wzrostu tanim pieniądzem – przyp. aut.), co w prosty sposób można interpretować jako chęć przedłużenia łagodnej polityki monetarnej.
Wydarzeniem poniedziałku były również dane o inflacji ze strefy euro. Ceny we wspólnym obszarze walutowym wzrosły jedynie 0.5% r/r co było najniższym odczytem od ponad 4 lat. Na rynku jednak nadal panuje przekonanie, że EBC nie obniży stóp procentowych (a przynajmniej na najbliższym posiedzeniu). Argumentem za niezmienianiem parametrów polityki monetarnej może być przytoczona przez „The Wall Street Journal” wypowiedz ekonomistów Commerzbanku. Twierdzą oni, że spadek cen mógł być spowodowany wyjątkowo ciepłą zimą, która obniżyła ceny żywności oraz energii, a także kwestia świąt Wielkiej Nocy, które w tym roku są w kwietniu, a przed którymi zwykle ceny rosną. Według nich inflacja w następnym miesiącu przyśpieszy do 0.9%. Niewykluczone, że Mario Draghi na czwartkowej konferencji użyje podobnego argumentu, by wytłumaczyć brak zmian w polityce pieniężnej.
Reasumując, rynek będzie czekał na posiedzenie EBC oraz piątkowe payrollsy. W międzyczasie otrzymamy odczyt indeksu ISM z USA (dziś), a także raport prywatnej agencji ADP o nowych miejscach pracy w amerykańskiej gospodarce. Mimo iż przy ostatnio publikowanych danych makro reakcje rynku nie były zbieżne z ogólnym schematem (dobre zza oceanu powinny wywoływać wzmocnienie USD poprzez oczekiwania szybszego zacieśniania polityki monetarnej), to warto pamiętać, że ruch „pod prąd” zwykle ma znacznie mniejszy zasięg i siłę niż ten z nurtem.
Lekkie osłabienie
Bezpośrednim powodem powrotu pary EUR/PLN powyżej poziomu 4.17 była publikacja dzisiejszego PMI z Polski. Nastroje krajowych managerów logistyki publikowane przez Markit i HSBC wyraźnie spadły (z 55.9 do 54.0). Jednym z czynników obniżającym odczyt „headline'owy” był słabszy wzrost zamówień eksportowych co część firm uzasadniała „niepewną sytuacją na Ukrainie” (we wczorajszym komentarzu zwracałem na to uwagę). Ogólnie jednak dane są cały czas przyzwoite i jak pisze w podsumowaniu Agata Urbańska-Giner, ekonomistka HSBC „Nasze prognozy dla polskiej gospodarki zakładają dalszą zwyżkę tempa wzrostu PKB w pierwszym kwartale 2014 i względną stabilizację w pozostałych kwartałach tego roku”.
Kolejny raz warto zwrócić uwagę na gołebią wypowiedź profesora Osiatyńskiego. Tym razem w dzienniku Rzeczpospolita (cytat za PAP) członek Rady Polityki Pieniężnej powiedział, że nie widzi „dobrych powodów do ich (stóp procentowych – przyp. aut.) podnoszenia nawet do końca przyszłego roku". Interesujące będzie to czy nowy członek RPP przekona resztę Rady, która wyraźnie ma bardziej jastrzębie podejście do polityki pieniężnej (jeszcze do niedawna przecież profesor Hausner, oceniany jako neutralny przedstawiciel Rady, sugerował, by zasygnalizować nadchodzące zacieśnienie polityki monetarnej i dopiero po nowych projekcjach inflacji się z tego wycofał). Bardziej gołębie podejście RPP może powstrzymywać oczekiwaną aprecjację złotego w dalszych miesiącach.
Resumując, rynek po zdyskontowaniu słabszego od oczekiwań PMI powinien być do końca dnia stabilny i poruszać się w granicach 4.17 na EUR/PLN i 3.42 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3750-1.3850
1.3850-1.3950
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0100-3.0500
2.9900-3.0300
3.0400-3.0800
Kurs CHF/PLN
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Powolne wycofywanie się Yellen z „6 miesięcy” oraz gorszy od szacunków odczyt Chicago PMI utrzymują EUR/USD blisko granicy 1.38. Mimo niskiej inflacji w strefie euro nie zmieniają się oczekiwania dotyczące luzowania polityki monetarnej przez EBC. Kłopoty Ukrainy odbijają się na krajowym PMI. Osiatyński gołębio po raz trzeci.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Yellen koryguje. EBC nie zmieni
Obowiązująca od kilku dni strategia wykorzystania dobrych informacji, a ignorowania tych nieprzychylnych ponownie zadziałała. Dzięki słabszemu odczytowi indeksu chicagowskiego PMI (55.9 vs konsensus na poziomie 59 punktu; pojawiły się także sugestie, że może on zagrozić dzisiejszemu wskaźnikowi ISM; rzeczywiście korelacja w dłuższym terminie jest silnie dodatnia tych wskaźników, jednak ostatni wpływ pogody mógł w większym stopniu wpłynąć na rejon Chicago niż na całe Stany) oraz gołębim (choć nie bezpośrednio) sugestiom Janet Yellen, eurodolarowi udało się utrzymać poziomy bliskie 1.3800. Opublikowane przed chwilą przemysłowe indeksy PMI dla Europy nie budzą większych emocji. Odczyty dla głównych krajów strefy euro pokrywają się ze wstępnymi danymi (zwłaszcza ważne to było w przypadku Francji i wyraźnego powrotu powyżej granicy 50 punktów), a Hiszpania i Włochy zanotowały wyniki zbieżne z prognozami oraz zbliżone do tych z lutego (odpowiednio 52.8 i 52.4).
Interesujące było wczorajsze przemówienie Janet Yellen. Szefowa Rezerwy Federalnej podczas wystąpienia na konferencji w Chicago dotyczącej promowania przez Fed silniejszego rynku pracy podeszła do „zadania” bardzo osobiście. Skontaktowała się bezpośrednio z trzema osobami, które straciły w ostatnich latach pracę (i wykonywały zawodowe obowiązki poniżej swoich kwalifikacji za mniejszą pensję niż przed rozpoczęciem recesji, w niepełnym wymiarze godzin oraz długo nie mogły znaleźć zawodowego zajęcia). W całe przemówienie sprytnie także wplotła kwestie makroekonomiczne oraz przypomniała o swoim gołębim podejściu do polityki pieniężnej (co podczas ostatniej konferencji FOMC zostało zaburzone słynnymi „6 miesiącami”). Według niej utrzymujące się wysokie bezrobocie jest nadal głównie skutkiem spowolnienia gospodarczego (historie w/w osób to potwierdzają), a nie kwestią strukturalnego niedopasowania rynku pracy. Dzięki temu, jak twierdzi Yellen, Rezerwa Federalna ma sporo do zrobienia (w skrócie pobudzenie wzrostu tanim pieniądzem – przyp. aut.), co w prosty sposób można interpretować jako chęć przedłużenia łagodnej polityki monetarnej.
Wydarzeniem poniedziałku były również dane o inflacji ze strefy euro. Ceny we wspólnym obszarze walutowym wzrosły jedynie 0.5% r/r co było najniższym odczytem od ponad 4 lat. Na rynku jednak nadal panuje przekonanie, że EBC nie obniży stóp procentowych (a przynajmniej na najbliższym posiedzeniu). Argumentem za niezmienianiem parametrów polityki monetarnej może być przytoczona przez „The Wall Street Journal” wypowiedz ekonomistów Commerzbanku. Twierdzą oni, że spadek cen mógł być spowodowany wyjątkowo ciepłą zimą, która obniżyła ceny żywności oraz energii, a także kwestia świąt Wielkiej Nocy, które w tym roku są w kwietniu, a przed którymi zwykle ceny rosną. Według nich inflacja w następnym miesiącu przyśpieszy do 0.9%. Niewykluczone, że Mario Draghi na czwartkowej konferencji użyje podobnego argumentu, by wytłumaczyć brak zmian w polityce pieniężnej.
Reasumując, rynek będzie czekał na posiedzenie EBC oraz piątkowe payrollsy. W międzyczasie otrzymamy odczyt indeksu ISM z USA (dziś), a także raport prywatnej agencji ADP o nowych miejscach pracy w amerykańskiej gospodarce. Mimo iż przy ostatnio publikowanych danych makro reakcje rynku nie były zbieżne z ogólnym schematem (dobre zza oceanu powinny wywoływać wzmocnienie USD poprzez oczekiwania szybszego zacieśniania polityki monetarnej), to warto pamiętać, że ruch „pod prąd” zwykle ma znacznie mniejszy zasięg i siłę niż ten z nurtem.
Lekkie osłabienie
Bezpośrednim powodem powrotu pary EUR/PLN powyżej poziomu 4.17 była publikacja dzisiejszego PMI z Polski. Nastroje krajowych managerów logistyki publikowane przez Markit i HSBC wyraźnie spadły (z 55.9 do 54.0). Jednym z czynników obniżającym odczyt „headline'owy” był słabszy wzrost zamówień eksportowych co część firm uzasadniała „niepewną sytuacją na Ukrainie” (we wczorajszym komentarzu zwracałem na to uwagę). Ogólnie jednak dane są cały czas przyzwoite i jak pisze w podsumowaniu Agata Urbańska-Giner, ekonomistka HSBC „Nasze prognozy dla polskiej gospodarki zakładają dalszą zwyżkę tempa wzrostu PKB w pierwszym kwartale 2014 i względną stabilizację w pozostałych kwartałach tego roku”.
Kolejny raz warto zwrócić uwagę na gołebią wypowiedź profesora Osiatyńskiego. Tym razem w dzienniku Rzeczpospolita (cytat za PAP) członek Rady Polityki Pieniężnej powiedział, że nie widzi „dobrych powodów do ich (stóp procentowych – przyp. aut.) podnoszenia nawet do końca przyszłego roku". Interesujące będzie to czy nowy członek RPP przekona resztę Rady, która wyraźnie ma bardziej jastrzębie podejście do polityki pieniężnej (jeszcze do niedawna przecież profesor Hausner, oceniany jako neutralny przedstawiciel Rady, sugerował, by zasygnalizować nadchodzące zacieśnienie polityki monetarnej i dopiero po nowych projekcjach inflacji się z tego wycofał). Bardziej gołębie podejście RPP może powstrzymywać oczekiwaną aprecjację złotego w dalszych miesiącach.
Resumując, rynek po zdyskontowaniu słabszego od oczekiwań PMI powinien być do końca dnia stabilny i poruszać się w granicach 4.17 na EUR/PLN i 3.42 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 31.03.2014
Komentarz walutowy z 28.03.2014
Komentarz walutowy z 27.03.2014
Komentarz walutowy z 26.03.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s