Zauważalny wzrost ryzyka Brexitu wyraźnie przecenia brytyjską walutę. Słabsza kondycja krajów peryferyjnych strefy euro. Odczyt ISM z amerykańskiej gospodarki. PMI z Polski pozytywny, ale OECD tnie prognozy wzrostu na ten rok i podwyższa deficyt na przyszły. Najwyższa od ponad 2 lat różnica pomiędzy rentownościami 10 letnich obligacji skarbowych Polski oraz Niemiec.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
16.00: Odczyt ISM z amerykańskiej gospodarki (szacunki: 50.3 punktów).
Zauważalna przecena funta po nowych sondażach
W poniedziałkowym popołudniowym komentarzu zwracaliśmy uwagę, że rynek funta stał się zbyt optymistyczny co do redukcji ryzyka Brexitu. Wpłynęły na to przede wszystkim dwa sondaże telefoniczne z 16 oraz 22 maja, gdzie według Ipsos Mori oraz ORB zwolennicy pozostania w UE mieli odpowiednio 18 i 20 punktów procentowych przewagi nad przeciwnikami.
Pisaliśmy również, że kolejne badania (także telefoniczne) nie potwierdzają aż tak znacznej zmiany trendu, gdyż wyniki Survation z 24 maja sugerowały jedynie 7 procentową przewagę zwolenników UE, a ankiety online YouGov oraz BMG wskazywały rezultat remisowy.
Powyższe spostrzeżenia zostały potwierdzone przez najnowsze publikacje. Sondaż telefoniczny ORB zakończony 29 maja pokazał, że przewaga zwolenników Unii stopniała przez tydzień z 20 punktów procentowych do 9%. Znacznie więcej niepokojów wywołał jednak sondaży ICM przeprowadzony zarówno telefonicznie, jak i poprzez ankiety wysyłane drogą elektroniczną.
W badaniu online ICM zwolennicy Brexitu osiągnęli przewagę 3 punktów procentowych. Najciekawszy jest jednak fakt, że wyniki badania przeprowadzone metodą tradycyjną także pokazują przewagę zwolenników Brexitu. W tym wypadku przewaga wynosiła 2 punkty procentowe.
Jeszcze 15 maja telefoniczny sondaż ICM wskazywał 9 punktową przewagę zwolenników pozostania w UE. Podobny wynik był osiągnięty w badaniu tej samej pracowni 17 kwietnia. Jest to również najsłabszy wynik w sondażu telefonicznym od przynajmniej października ubiegłego roku.
Oczywiście kilka badań nie przesądza o bardzo wyraźnym wzroście ryzyka opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, ale trend z ostatnich dni jest wyraźnie niekorzystny dla zwolenników pozostania w Unii. Dodatkowo do referendum zostały już tylko 3 tygodnie, więc nerwowość rynku i tak by rosła, a gorsze sondaże tylko zwiększają element niepewności.
Od poniedziałkowego popołudnia para GBP/USD spadła prawie 200 pipsów. Ruch na funcie jest widoczny również w relacji do złotego. Brytyjska waluta na początku tygodnia była nieco poniżej granicy 5.80, a teraz notowana jest o 10 groszy niżej.
W najbliższych dniach rynek prawdopodobnie będzie ekstremalnie wrażliwy na sondaże, zwłaszcza na te przeprowadzone metodą tradycyjną. Gdyby okazało się, że ostatnie wyniki YouGov są bliżej ogólnego trendu i zwolennicy Brexitu rosną w siłę, wtedy dalsza przecena brytyjskiej waluty stanie się bardzo prawdopodobna. Pomocna będzie również tendencja w badaniach online, zwłaszcza jeżeli wyniki tych samych pracowni zaczną wskazywać na zwiększającą się siłę przeciwników UE.
Gorsze wskazania PMI z peryferii
Markit opublikował finalne dane PMI dla przemysłu strefy euro za maj. Ogólny odczyt dla obszaru wspólnej waluty nie różni się od wstępnego, ale uwagę może przykuwać słabnąca kondycja krajów peryferyjnych, które przez ostatnie kwartały były raczej wyższe od tych z Niemiec czy z Francji.
Włoski PMI spadł do 3 miesięcznych minimów, Hiszpański do 7-miesięcznych, a Irlandzki osiągnął 34-miesięczne dołki. W komentarzu do danych z Włoch Phil Smith, ekonomista Markit, zwrócił uwagę, że dane dotyczące eksportu wskazują na najmniejszy wzrost do października 2014 roku.
W kontekście publikacji z Hiszpanii Anderw Harker, starszy ekonomista Markit, napisał, że „dane z przemysłu zbliżają się do stagnacji” i sugerują, że „obecny okres ekspansji może zbliżać się do końca”. Biorąc również pod uwagę utrzymujące się słabe odczyty z Francji, niewykluczone, że najbliższe kwartały mogą być nieco słabsze, jeżeli chodzi o przemysł strefy euro, mimo względnie silnego popytu konsumpcyjnego i spodziewanego polepszenia koniunktury w krajach eksportujących ropę naftową.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś, ze względu na poniedziałkowe święto w USA nie będzie publikacji ADP, która daje pewną podpowiedź rynkowi w kwestii piątkowych danych Departamentu Pracy. Zaplanowany jest jednak odczyt ISM z amerykańskiego przemysłu. Biorąc pod uwagę dość słabe dane PMI z regionu Chicago opublikowane wczoraj oraz najgorszą od 2009 roku wstępną publikację PMI niewykluczone, że ISM powróci poniżej granicy 50, co prawdopodobnie przedłużyłoby korektę ostatnich wzrostów dolara amerykańskiego.
Dobry PMI, ale prognozy OECD już nie
Na początku dnia dostaliśmy dobre dane PMI. Według badań Markit Wskaźnik Managerów Logistyki dla polskiego przemysłu wzrósł w maju do z poziomu 52.1, z poziomu 51.0 w kwietniu. Sam opis poszczególnych składowych był również pozytywny. Przyśpieszyło między innymi tempo nowych zamówień i było „nieco szybsze niż średnia z długoterminowych badań”.
Markt pisze także w podsumowaniu, że „w maju poziom zatrudnienia rósł rekordowy, trzydziesty czwarty miesiąc z rzędu, w związku ze wzmożonym napływem zamówień oraz restrukturyzacją firm”. Przyśpieszyła również nieco sama produkcja. Ogólnie więc dane były dobre i potwierdzają, że pierwszy kwartał był prawdopodobnie krótkotrwałym zaburzeniem.
Nieco niepewności do powyższego scenariusza wnoszą najnowsze prognozy OECD. Zredukowano w nich wzrost na ten rok z poziomu 3.4% do 3.0% oraz podniesiono deficyt sektora finansów publicznych z 3.0% do 3.2% PKB na przyszły. Pozytywną informacją jest natomiast fakt, że deficyt na rok 2016 został obniżony z 3.0% do 2.6%.
W kontekście złotego nie widać jakiejś wyraźnie negatywnej reakcji, natomiast warto zauważyć, że różnica pomiędzy rentownościami 10-letnich obligacji Niemiec oraz Polski przekroczyła 300 punktów bazowych (3 punkty procentowe), co jest najwyższym poziomem do lutego 2014. Fakt ten może być odbierany negatywnie w przyszłości przez uczestników rynku walutowego i tym samym wywoływać presją spadkową na PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zauważalny wzrost ryzyka Brexitu wyraźnie przecenia brytyjską walutę. Słabsza kondycja krajów peryferyjnych strefy euro. Odczyt ISM z amerykańskiej gospodarki. PMI z Polski pozytywny, ale OECD tnie prognozy wzrostu na ten rok i podwyższa deficyt na przyszły. Najwyższa od ponad 2 lat różnica pomiędzy rentownościami 10 letnich obligacji skarbowych Polski oraz Niemiec.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zauważalna przecena funta po nowych sondażach
W poniedziałkowym popołudniowym komentarzu zwracaliśmy uwagę, że rynek funta stał się zbyt optymistyczny co do redukcji ryzyka Brexitu. Wpłynęły na to przede wszystkim dwa sondaże telefoniczne z 16 oraz 22 maja, gdzie według Ipsos Mori oraz ORB zwolennicy pozostania w UE mieli odpowiednio 18 i 20 punktów procentowych przewagi nad przeciwnikami.
Pisaliśmy również, że kolejne badania (także telefoniczne) nie potwierdzają aż tak znacznej zmiany trendu, gdyż wyniki Survation z 24 maja sugerowały jedynie 7 procentową przewagę zwolenników UE, a ankiety online YouGov oraz BMG wskazywały rezultat remisowy.
Powyższe spostrzeżenia zostały potwierdzone przez najnowsze publikacje. Sondaż telefoniczny ORB zakończony 29 maja pokazał, że przewaga zwolenników Unii stopniała przez tydzień z 20 punktów procentowych do 9%. Znacznie więcej niepokojów wywołał jednak sondaży ICM przeprowadzony zarówno telefonicznie, jak i poprzez ankiety wysyłane drogą elektroniczną.
W badaniu online ICM zwolennicy Brexitu osiągnęli przewagę 3 punktów procentowych. Najciekawszy jest jednak fakt, że wyniki badania przeprowadzone metodą tradycyjną także pokazują przewagę zwolenników Brexitu. W tym wypadku przewaga wynosiła 2 punkty procentowe.
Jeszcze 15 maja telefoniczny sondaż ICM wskazywał 9 punktową przewagę zwolenników pozostania w UE. Podobny wynik był osiągnięty w badaniu tej samej pracowni 17 kwietnia. Jest to również najsłabszy wynik w sondażu telefonicznym od przynajmniej października ubiegłego roku.
Oczywiście kilka badań nie przesądza o bardzo wyraźnym wzroście ryzyka opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, ale trend z ostatnich dni jest wyraźnie niekorzystny dla zwolenników pozostania w Unii. Dodatkowo do referendum zostały już tylko 3 tygodnie, więc nerwowość rynku i tak by rosła, a gorsze sondaże tylko zwiększają element niepewności.
Od poniedziałkowego popołudnia para GBP/USD spadła prawie 200 pipsów. Ruch na funcie jest widoczny również w relacji do złotego. Brytyjska waluta na początku tygodnia była nieco poniżej granicy 5.80, a teraz notowana jest o 10 groszy niżej.
W najbliższych dniach rynek prawdopodobnie będzie ekstremalnie wrażliwy na sondaże, zwłaszcza na te przeprowadzone metodą tradycyjną. Gdyby okazało się, że ostatnie wyniki YouGov są bliżej ogólnego trendu i zwolennicy Brexitu rosną w siłę, wtedy dalsza przecena brytyjskiej waluty stanie się bardzo prawdopodobna. Pomocna będzie również tendencja w badaniach online, zwłaszcza jeżeli wyniki tych samych pracowni zaczną wskazywać na zwiększającą się siłę przeciwników UE.
Gorsze wskazania PMI z peryferii
Markit opublikował finalne dane PMI dla przemysłu strefy euro za maj. Ogólny odczyt dla obszaru wspólnej waluty nie różni się od wstępnego, ale uwagę może przykuwać słabnąca kondycja krajów peryferyjnych, które przez ostatnie kwartały były raczej wyższe od tych z Niemiec czy z Francji.
Włoski PMI spadł do 3 miesięcznych minimów, Hiszpański do 7-miesięcznych, a Irlandzki osiągnął 34-miesięczne dołki. W komentarzu do danych z Włoch Phil Smith, ekonomista Markit, zwrócił uwagę, że dane dotyczące eksportu wskazują na najmniejszy wzrost do października 2014 roku.
W kontekście publikacji z Hiszpanii Anderw Harker, starszy ekonomista Markit, napisał, że „dane z przemysłu zbliżają się do stagnacji” i sugerują, że „obecny okres ekspansji może zbliżać się do końca”. Biorąc również pod uwagę utrzymujące się słabe odczyty z Francji, niewykluczone, że najbliższe kwartały mogą być nieco słabsze, jeżeli chodzi o przemysł strefy euro, mimo względnie silnego popytu konsumpcyjnego i spodziewanego polepszenia koniunktury w krajach eksportujących ropę naftową.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś, ze względu na poniedziałkowe święto w USA nie będzie publikacji ADP, która daje pewną podpowiedź rynkowi w kwestii piątkowych danych Departamentu Pracy. Zaplanowany jest jednak odczyt ISM z amerykańskiego przemysłu. Biorąc pod uwagę dość słabe dane PMI z regionu Chicago opublikowane wczoraj oraz najgorszą od 2009 roku wstępną publikację PMI niewykluczone, że ISM powróci poniżej granicy 50, co prawdopodobnie przedłużyłoby korektę ostatnich wzrostów dolara amerykańskiego.
Dobry PMI, ale prognozy OECD już nie
Na początku dnia dostaliśmy dobre dane PMI. Według badań Markit Wskaźnik Managerów Logistyki dla polskiego przemysłu wzrósł w maju do z poziomu 52.1, z poziomu 51.0 w kwietniu. Sam opis poszczególnych składowych był również pozytywny. Przyśpieszyło między innymi tempo nowych zamówień i było „nieco szybsze niż średnia z długoterminowych badań”.
Markt pisze także w podsumowaniu, że „w maju poziom zatrudnienia rósł rekordowy, trzydziesty czwarty miesiąc z rzędu, w związku ze wzmożonym napływem zamówień oraz restrukturyzacją firm”. Przyśpieszyła również nieco sama produkcja. Ogólnie więc dane były dobre i potwierdzają, że pierwszy kwartał był prawdopodobnie krótkotrwałym zaburzeniem.
Nieco niepewności do powyższego scenariusza wnoszą najnowsze prognozy OECD. Zredukowano w nich wzrost na ten rok z poziomu 3.4% do 3.0% oraz podniesiono deficyt sektora finansów publicznych z 3.0% do 3.2% PKB na przyszły. Pozytywną informacją jest natomiast fakt, że deficyt na rok 2016 został obniżony z 3.0% do 2.6%.
W kontekście złotego nie widać jakiejś wyraźnie negatywnej reakcji, natomiast warto zauważyć, że różnica pomiędzy rentownościami 10-letnich obligacji Niemiec oraz Polski przekroczyła 300 punktów bazowych (3 punkty procentowe), co jest najwyższym poziomem do lutego 2014. Fakt ten może być odbierany negatywnie w przyszłości przez uczestników rynku walutowego i tym samym wywoływać presją spadkową na PLN.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.05.2016
Komentarz walutowy z 31.05.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.05.2016
Komentarz walutowy z 30.05.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s