Konsekwencje gorszego od oczekiwań odczytu PKB z USA nadal widoczne na rynku. Funt pod presją po finalnych danych PMI z Wielkiej Brytanii. Złoty pozostaje stabilny mimo słabszej od oczekiwań publikacji z polskiego przemysłu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
16.00: Indeks ISM z amerykańskiego przemysłu (szacunki: 52.9 punktu)
Zmiana oczekiwań
Już w naszym drugim piątkowym komentarzu oraz w podsumowaniu wydarzeń zeszłego tygodnia zwracaliśmy uwagę, że słabszy odczyt PKB z USA wraz z ostatnimi rewizjami może znacznie zaburzyć ścieżkę przyszłych stóp procentowych. Sytuację można w pewnym stopniu porównać do słabych „payrollsów” za maj. Wtedy zwracaliśmy uwagę, że kondycja amerykańskiego rynku pracy jest dobra, a słaby wynik jest przede wszystkim rezultatem statystycznych zaburzeń.
Niski wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych jest w znacznym stopniu spowodowany negatywną kontrybucją zapasów. Odjęła ona aż 1.16 pkt procentowego od anualizowanych danych kwartał do kwartału. To już piąty z kolei kwartał spadku zapasów. Przy silnej konsumpcji powinny one zacząć się odbudowywać zwłaszcza, że na razie nie widać ryzyka, żeby wydatki gospodarstw domowych miały spowolnić.
Trudno jednak powiedzieć, kiedy ten proces się odwróci. A nawet gdyby było to możliwe to i tak Rezerwa Federalna musi podejmować decyzję w oparciu o dostępne dane nawet jeżeli prawdopodobieństwo ich poprawy czy powrotu do trendu jest wysokie lub bardzo wysokie (jak w przypadku majowych payrollsów).
Stąd scenariusz silniejszego dolara w nadchodzących miesiącach staje się coraz mniej prawdopodobny. Aby on się zrealizował trzeba byłoby oczekiwać znacznie lepszych od oczekiwań danych z rynku pracy, wzrostu inflacji czy dalszego przyśpieszenia konsumpcji. W obecnych warunkach każdy z tych scenariuszy wydaje się mało prawdopodobny. W rezultacie Rezerwa Federalna będzie musiała poczekać na odbicie się faktycznych danych PKB.
Publikacja wzrostu gospodarczego za trzeci kwartał nie będzie jeszcze oczywiście dostępna przed wrześniowym posiedzeniem FOMC. Członkowie Fedu dodatkowo w nowych projekcjach makroekonomicznych będą musieli znacznie zrewidować swoje oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego, że względu na fakt, że całe pierwsze półrocze w USA było słabe. Skutkiem tego będzie nie tylko fakt, że prawdopodobnie nie zobaczymy podwyżki stóp procentowych w przyszłym miesiącu, ale również raczej mała jest szansa na jasną sugestię takowej do końca roku.
Resumując zapasy w ostatnim odczycie PKB zrobiły bardzo dużą niespodziankę. Ta niespodzianka ma poważne konsekwencje biorąc pod uwagę czas, w którym ona się pojawiała. Rezerwa Federalna jednak nie będzie mogła sobie pozwolić na próbę zignorowania niskich odczytów PKB nawet narażając się kolejny raz na krytykę przesunięcia momentu zacieśnienia monetarnego. W tej chwili nie spodziewamy się by koszt kredytu w USA wzrósł przed grudniem, a biorąc pod uwagę listopadowe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i ich hipotetyczne skutki na nastroje przedsiębiorstw grudzień szybko może „wypaść” ze scenariusza bazowego.
Konsekwencją powyższych wydarzeń jest także fakt, że amerykańska waluta może pozostawać pod presją przez kolejne tygodnie jeśli nie miesiące. To nie oznacza, że musi ona dramatycznie tracić na wartości, jednak wcześniejszy scenariusz zakładający jej powolne umocnienie staje się w tym momencie coraz mniej prawdopodobny.
Brytyjskie PMI jeszcze gorsze niż wstępne szacunki.
Nieco ponad tydzień temu IHS Markit/CIPS opublikował wstępne dane o brytyjskim PMI z sektora przemysłowego. Odczyt był dość słaby (49.1 punktu), ale jego finalna wersja wygląda jeszcze gorzej. Dziś okazało się, że w lipcu PMI spadł do poziomu 48.2 punktu, czyli najmniej od lutego 2013.
Sam opis PMI również wygląda pesymistycznie. Spadało zatrudnienie w przemyśle (druga najszybsza redukcja od 3.5 roku). Firmy zwracały uwagę, że niższe zatrudnienie to efekt spadku produkcji oraz nowych zamówień. Najszybciej od 5 lat rosły natomiast ceny w związku ze spadkiem wartości funta.
W komentarzu do danych Rob Dobson, starszy ekonomista Markit, zwrócił także uwagę, że „poprawa eksportu była mniej znacząca niż wcześniej szacowano ze względu na słaby popyt z zagranicy”. W rezultacie można stwierdzić, że mimo znacznego, ponad 10 procentowego spadku funta, nawet zmiany eksportu nie napawają optymizmem.
Niskie PMI, ale złoty stabilny.
Dość słabo wypadły dane PMI z Polski. Indeks wyprzedzający dane dla polskiego przemysłu przygotowany przez IHS Markit obniżył się do najniższego poziomu od października 2014 i wyniósł 50.3 punktu przy prognozach w okolicach 52 pkt. Pierwszy raz od września 2014 nastąpił spadek nowych zamówień, a pierwszy raz od prawie roku odnotowano redukcję zamówień eksportowych.
Jedynym pozytywnym elementem był więc poziom zatrudnienia, który „wciąż wzrastał w szybkim tempie”. IHS Markit nie napisał, czy gorsze odczyty PMI mają związek z brytyjskim referendum czy też przedsiębiorcy zwracali uwagę na inne czynniki. W tym momencie jednak biorąc pod uwagę dobre odczyty z Niemiec lipcowe spowolnienie prawdopodobnie jest przejściowe. Miało ono również ograniczony wpływ na złotego, który również po południu pozostanie względnie stabilny zarówno do euro jak i do dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Konsekwencje gorszego od oczekiwań odczytu PKB z USA nadal widoczne na rynku. Funt pod presją po finalnych danych PMI z Wielkiej Brytanii. Złoty pozostaje stabilny mimo słabszej od oczekiwań publikacji z polskiego przemysłu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zmiana oczekiwań
Już w naszym drugim piątkowym komentarzu oraz w podsumowaniu wydarzeń zeszłego tygodnia zwracaliśmy uwagę, że słabszy odczyt PKB z USA wraz z ostatnimi rewizjami może znacznie zaburzyć ścieżkę przyszłych stóp procentowych. Sytuację można w pewnym stopniu porównać do słabych „payrollsów” za maj. Wtedy zwracaliśmy uwagę, że kondycja amerykańskiego rynku pracy jest dobra, a słaby wynik jest przede wszystkim rezultatem statystycznych zaburzeń.
Niski wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych jest w znacznym stopniu spowodowany negatywną kontrybucją zapasów. Odjęła ona aż 1.16 pkt procentowego od anualizowanych danych kwartał do kwartału. To już piąty z kolei kwartał spadku zapasów. Przy silnej konsumpcji powinny one zacząć się odbudowywać zwłaszcza, że na razie nie widać ryzyka, żeby wydatki gospodarstw domowych miały spowolnić.
Trudno jednak powiedzieć, kiedy ten proces się odwróci. A nawet gdyby było to możliwe to i tak Rezerwa Federalna musi podejmować decyzję w oparciu o dostępne dane nawet jeżeli prawdopodobieństwo ich poprawy czy powrotu do trendu jest wysokie lub bardzo wysokie (jak w przypadku majowych payrollsów).
Stąd scenariusz silniejszego dolara w nadchodzących miesiącach staje się coraz mniej prawdopodobny. Aby on się zrealizował trzeba byłoby oczekiwać znacznie lepszych od oczekiwań danych z rynku pracy, wzrostu inflacji czy dalszego przyśpieszenia konsumpcji. W obecnych warunkach każdy z tych scenariuszy wydaje się mało prawdopodobny. W rezultacie Rezerwa Federalna będzie musiała poczekać na odbicie się faktycznych danych PKB.
Publikacja wzrostu gospodarczego za trzeci kwartał nie będzie jeszcze oczywiście dostępna przed wrześniowym posiedzeniem FOMC. Członkowie Fedu dodatkowo w nowych projekcjach makroekonomicznych będą musieli znacznie zrewidować swoje oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego, że względu na fakt, że całe pierwsze półrocze w USA było słabe. Skutkiem tego będzie nie tylko fakt, że prawdopodobnie nie zobaczymy podwyżki stóp procentowych w przyszłym miesiącu, ale również raczej mała jest szansa na jasną sugestię takowej do końca roku.
Resumując zapasy w ostatnim odczycie PKB zrobiły bardzo dużą niespodziankę. Ta niespodzianka ma poważne konsekwencje biorąc pod uwagę czas, w którym ona się pojawiała. Rezerwa Federalna jednak nie będzie mogła sobie pozwolić na próbę zignorowania niskich odczytów PKB nawet narażając się kolejny raz na krytykę przesunięcia momentu zacieśnienia monetarnego. W tej chwili nie spodziewamy się by koszt kredytu w USA wzrósł przed grudniem, a biorąc pod uwagę listopadowe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i ich hipotetyczne skutki na nastroje przedsiębiorstw grudzień szybko może „wypaść” ze scenariusza bazowego.
Konsekwencją powyższych wydarzeń jest także fakt, że amerykańska waluta może pozostawać pod presją przez kolejne tygodnie jeśli nie miesiące. To nie oznacza, że musi ona dramatycznie tracić na wartości, jednak wcześniejszy scenariusz zakładający jej powolne umocnienie staje się w tym momencie coraz mniej prawdopodobny.
Brytyjskie PMI jeszcze gorsze niż wstępne szacunki.
Nieco ponad tydzień temu IHS Markit/CIPS opublikował wstępne dane o brytyjskim PMI z sektora przemysłowego. Odczyt był dość słaby (49.1 punktu), ale jego finalna wersja wygląda jeszcze gorzej. Dziś okazało się, że w lipcu PMI spadł do poziomu 48.2 punktu, czyli najmniej od lutego 2013.
Sam opis PMI również wygląda pesymistycznie. Spadało zatrudnienie w przemyśle (druga najszybsza redukcja od 3.5 roku). Firmy zwracały uwagę, że niższe zatrudnienie to efekt spadku produkcji oraz nowych zamówień. Najszybciej od 5 lat rosły natomiast ceny w związku ze spadkiem wartości funta.
W komentarzu do danych Rob Dobson, starszy ekonomista Markit, zwrócił także uwagę, że „poprawa eksportu była mniej znacząca niż wcześniej szacowano ze względu na słaby popyt z zagranicy”. W rezultacie można stwierdzić, że mimo znacznego, ponad 10 procentowego spadku funta, nawet zmiany eksportu nie napawają optymizmem.
Niskie PMI, ale złoty stabilny.
Dość słabo wypadły dane PMI z Polski. Indeks wyprzedzający dane dla polskiego przemysłu przygotowany przez IHS Markit obniżył się do najniższego poziomu od października 2014 i wyniósł 50.3 punktu przy prognozach w okolicach 52 pkt. Pierwszy raz od września 2014 nastąpił spadek nowych zamówień, a pierwszy raz od prawie roku odnotowano redukcję zamówień eksportowych.
Jedynym pozytywnym elementem był więc poziom zatrudnienia, który „wciąż wzrastał w szybkim tempie”. IHS Markit nie napisał, czy gorsze odczyty PMI mają związek z brytyjskim referendum czy też przedsiębiorcy zwracali uwagę na inne czynniki. W tym momencie jednak biorąc pod uwagę dobre odczyty z Niemiec lipcowe spowolnienie prawdopodobnie jest przejściowe. Miało ono również ograniczony wpływ na złotego, który również po południu pozostanie względnie stabilny zarówno do euro jak i do dolara.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 29.07.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.07.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.07.2016
Komentarz walutowy z 28.07.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s