Kolejne wielomiesięczne rekordy na EUR/CHF oraz na EUR/USD. Dane z USA nie pomogły wczoraj dolarowi. Gorsze od oczekiwań brytyjskie PMI z sektora budowlanego. Nowe minima na franku i dolarze, ale złoty pozostaje nadal względnie słaby. EUR/PLN blisko granicy 4.25-4.26.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Dane ADP o nowych miejscach pracy w sektorze prywatnym w USA (szacunki: 190 tys.).
Nowe rekordy euro
Przed południem zarówno para EUR/USD, jak i EUR/CHF osiągnęły nowe rekordy odpowiednio na poziomie 1.1870 oraz 1.1490. Europejska waluta, w relacji do amerykańskiej była najwyżej od początku 2015 roku, a w stosunku do szwajcarskiej od momentu uwolnienia kurs przez Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) w połowie stycznia 2015 r.
Nie było konkretnego powodu makroekonomicznego, który spowodował impuls do osiągnięcia kolejnych szczytów. Rynek najprawdopodobniej doszedł do wniosku, że brak aprecjacji dolara wczoraj może oznaczać dalszą przecenę amerykańskiej waluty, zwłaszcza gdyby dane z USA pod koniec tygodnia zawiodły.
Warto także zwrócić uwagę na fakt jak inwestorzy odbierają odczyty z USA. Dotyczy to zwłaszcza rynku instrumentów dłużnych, ale również przekłada się to na waluty. Wtorkowe odczyty dotyczące inflacji minimalnie faworyzowały wyższe rentowności obligacji skarbowych (pozytywny sygnał dla USD). Inflacja bazowa PCE była lekko powyżej szacunków (1.5% r/r vs. 1.4% r/r). Dochody Amerykanów za czerwiec były niższe od oczekiwań, ale głównie przez spadek w kategorii „dywidendy”. Te osiągane z pracy wzrosły o solidne 0.4% m/m. Rentowności 5-letnich obligacji skarbowych minimalnie się podniosły po tych odczytach (o 1 pkt bazowy).
Po danych PCE rynek jeszcze miał czekać na odczyty ISM z sektora przemysłowego. W międzyczasie jednak zaczęły napływać dane z sektora motoryzacyjnego. Okazały się one słabe. W lipcu sprzedaż samochodów w USA według danych Autodata Corp. spadała o 7% r/r. To spowodowało wyraźne spadki na rentownościach amerykańskich obligacji skarbowych (o 5 pkt bazowych na 5-letnich instrumentach). Późniejsza publikacja ISM (zgodna z oczekiwaniami) już nie zmieniła tego trendu i presja na rentowności utrzymała się do dzisiejszej sesji w Europie, prawdopodobnie również przyczyniając się do słabej kondycji dolara.
Przed rozpoczęciem się notowań giełdowych w USA poznamy jeszcze odczyty ADP. Konsensu rynkowy zakłada, że w lipcu amerykańska gospodarka wytworzyła 190 tys nowych etatów w sektorze prywatnym. Dane jednak prawdopodobnie będą miały ograniczony wpływ na dolara. Po pierwsze ostatnio one niezbyt dobrze korelują się ze wstępnymi publikacjami Departamentu Pracy. Po drugie teraz uwaga zdecydowanie jest przesunięta na kwestię związane z wynagrodzeniami czego ADP nie przedstawia. Również prawdopodobnie słabsze dane mogą mieć większy wpływ na dolara (podtrzymanie presji spadkowej) niż względnie dobre, które raczej nie spowodują odwrócenia negatywnej tendencji na USD.
Tym razem gorsze odczyty z Wysp Brytyjskich.
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na dobre odczyty PMI z sektora przemysłowego. Środowa publikacja IHS Markit/CIPS dotycząca kondycji budowlanki przedstawia odmienny obraz. Wskaźnik dla tego sektora spadł do najniższego poziomu od 11 miesięcy i był wyraźnie poniżej rynkowego konsensusu (51.9 pkt vs. 54.0 pkt).
Za spadek PMI odpowiadało przede wszystkim pogorszenie się sytuacji w nieruchomościach komercyjnych. Spadło także tempo wzrostu aktywności w budownictwie mieszkaniowym. Według badania IHS Markit/CIPS wielu respondentów twierdziło, że „obawy o kondycję gospodarczą oraz zwiększona niepewność polityczna” opóźniała decyzje o inwestycjach w sektorze nieruchomości komercyjnych. Reakcja na funcie była ograniczona i tak jak pisaliśmy wczoraj, szterling prawdopodobnie czeka na czwartkowe posiedzenie Banku Anglii. Dzisiejsze dane wpisują się także w mieszane odczyty z Brytyjskiej gospodarki, które nie będą ułatwiać decyzji o ograniczeniu stymulacji monetarnej bankowi centralnemu.
Nowe minima na franku oraz na dolarze.
Rekordy słabości franka i dolara w relacji do euro przekładają się także na nowe minima na parach CHF/PLN oraz USD/PLN. Amerykańska waluta w relacji do polskiej spada poniżej granicy 3.60 zł, a za szwajcarską trzeba już płacić około 3.70zł. Nadal jednak złoty jest względnie słaby. EUR/PLN notowane jest blisko poziomu 4.25-4.26, a PLN/HUF utrzymuje się w granicach 5-miesięcznych minimów. Para CHF/HUF spadała dziś poniżej zamknięcia z 14 stycznia 2015 roku (264 vs. 266.50), co oznacza, że frank wyrażony w forincie jest teraz o niespełna 1 proc. tańszy niż przed „czarnym czwartkiem”. W relacji do złotego natomiast szwajcarska waluta jest nadal o 16 groszy wyżej niż 14 stycznia 2015 r.
W kolejnych godzinach sytuacja na EUR/PLN nie powinna ulegać znacznym zmianom. Jest stosunkowo niewielka szansa by publikacja ADP wpłynęła wyraźnie na ogólną kondycję złotego. Pod presją natomiast nadal powinny pozostać pary CHF/PLN oraz USD/PLN, ale to będzie wynika przede wszystkim z globalnej słabości franka oraz dolara, a nie z siły złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Kolejne wielomiesięczne rekordy na EUR/CHF oraz na EUR/USD. Dane z USA nie pomogły wczoraj dolarowi. Gorsze od oczekiwań brytyjskie PMI z sektora budowlanego. Nowe minima na franku i dolarze, ale złoty pozostaje nadal względnie słaby. EUR/PLN blisko granicy 4.25-4.26.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Nowe rekordy euro
Przed południem zarówno para EUR/USD, jak i EUR/CHF osiągnęły nowe rekordy odpowiednio na poziomie 1.1870 oraz 1.1490. Europejska waluta, w relacji do amerykańskiej była najwyżej od początku 2015 roku, a w stosunku do szwajcarskiej od momentu uwolnienia kurs przez Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) w połowie stycznia 2015 r.
Nie było konkretnego powodu makroekonomicznego, który spowodował impuls do osiągnięcia kolejnych szczytów. Rynek najprawdopodobniej doszedł do wniosku, że brak aprecjacji dolara wczoraj może oznaczać dalszą przecenę amerykańskiej waluty, zwłaszcza gdyby dane z USA pod koniec tygodnia zawiodły.
Warto także zwrócić uwagę na fakt jak inwestorzy odbierają odczyty z USA. Dotyczy to zwłaszcza rynku instrumentów dłużnych, ale również przekłada się to na waluty. Wtorkowe odczyty dotyczące inflacji minimalnie faworyzowały wyższe rentowności obligacji skarbowych (pozytywny sygnał dla USD). Inflacja bazowa PCE była lekko powyżej szacunków (1.5% r/r vs. 1.4% r/r). Dochody Amerykanów za czerwiec były niższe od oczekiwań, ale głównie przez spadek w kategorii „dywidendy”. Te osiągane z pracy wzrosły o solidne 0.4% m/m. Rentowności 5-letnich obligacji skarbowych minimalnie się podniosły po tych odczytach (o 1 pkt bazowy).
Po danych PCE rynek jeszcze miał czekać na odczyty ISM z sektora przemysłowego. W międzyczasie jednak zaczęły napływać dane z sektora motoryzacyjnego. Okazały się one słabe. W lipcu sprzedaż samochodów w USA według danych Autodata Corp. spadała o 7% r/r. To spowodowało wyraźne spadki na rentownościach amerykańskich obligacji skarbowych (o 5 pkt bazowych na 5-letnich instrumentach). Późniejsza publikacja ISM (zgodna z oczekiwaniami) już nie zmieniła tego trendu i presja na rentowności utrzymała się do dzisiejszej sesji w Europie, prawdopodobnie również przyczyniając się do słabej kondycji dolara.
Przed rozpoczęciem się notowań giełdowych w USA poznamy jeszcze odczyty ADP. Konsensu rynkowy zakłada, że w lipcu amerykańska gospodarka wytworzyła 190 tys nowych etatów w sektorze prywatnym. Dane jednak prawdopodobnie będą miały ograniczony wpływ na dolara. Po pierwsze ostatnio one niezbyt dobrze korelują się ze wstępnymi publikacjami Departamentu Pracy. Po drugie teraz uwaga zdecydowanie jest przesunięta na kwestię związane z wynagrodzeniami czego ADP nie przedstawia. Również prawdopodobnie słabsze dane mogą mieć większy wpływ na dolara (podtrzymanie presji spadkowej) niż względnie dobre, które raczej nie spowodują odwrócenia negatywnej tendencji na USD.
Tym razem gorsze odczyty z Wysp Brytyjskich.
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na dobre odczyty PMI z sektora przemysłowego. Środowa publikacja IHS Markit/CIPS dotycząca kondycji budowlanki przedstawia odmienny obraz. Wskaźnik dla tego sektora spadł do najniższego poziomu od 11 miesięcy i był wyraźnie poniżej rynkowego konsensusu (51.9 pkt vs. 54.0 pkt).
Za spadek PMI odpowiadało przede wszystkim pogorszenie się sytuacji w nieruchomościach komercyjnych. Spadło także tempo wzrostu aktywności w budownictwie mieszkaniowym. Według badania IHS Markit/CIPS wielu respondentów twierdziło, że „obawy o kondycję gospodarczą oraz zwiększona niepewność polityczna” opóźniała decyzje o inwestycjach w sektorze nieruchomości komercyjnych. Reakcja na funcie była ograniczona i tak jak pisaliśmy wczoraj, szterling prawdopodobnie czeka na czwartkowe posiedzenie Banku Anglii. Dzisiejsze dane wpisują się także w mieszane odczyty z Brytyjskiej gospodarki, które nie będą ułatwiać decyzji o ograniczeniu stymulacji monetarnej bankowi centralnemu.
Nowe minima na franku oraz na dolarze.
Rekordy słabości franka i dolara w relacji do euro przekładają się także na nowe minima na parach CHF/PLN oraz USD/PLN. Amerykańska waluta w relacji do polskiej spada poniżej granicy 3.60 zł, a za szwajcarską trzeba już płacić około 3.70zł. Nadal jednak złoty jest względnie słaby. EUR/PLN notowane jest blisko poziomu 4.25-4.26, a PLN/HUF utrzymuje się w granicach 5-miesięcznych minimów. Para CHF/HUF spadała dziś poniżej zamknięcia z 14 stycznia 2015 roku (264 vs. 266.50), co oznacza, że frank wyrażony w forincie jest teraz o niespełna 1 proc. tańszy niż przed „czarnym czwartkiem”. W relacji do złotego natomiast szwajcarska waluta jest nadal o 16 groszy wyżej niż 14 stycznia 2015 r.
W kolejnych godzinach sytuacja na EUR/PLN nie powinna ulegać znacznym zmianom. Jest stosunkowo niewielka szansa by publikacja ADP wpłynęła wyraźnie na ogólną kondycję złotego. Pod presją natomiast nadal powinny pozostać pary CHF/PLN oraz USD/PLN, ale to będzie wynika przede wszystkim z globalnej słabości franka oraz dolara, a nie z siły złotego.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.08.2017
Komentarz walutowy z 01.08.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.07.2017
Komentarz walutowy z 31.07.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s