Dalsze wzrosty EUR/USD oraz EUR/CHF, ale dzisiejsze odczyty ze strefy euro nie przekroczyły rynkowych szacunków. Dobre dane PMI z Wielkiej Brytanii. Złoty pozostaje nadal względnie słaby. EUR/PLN blisko granicy 4.25, a PLN/HUF na 5-miesięcznych minimach. PMI z Polski wyraźnie poniżej szacunków, ale bez większego wpływu na krajową walutę.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Dochody oraz wydatki Amerykanów w czerwcu (szacunki: odpowiednio 0.4% m/m oraz 0.1% m/m),
14.30: Inflacja PCE za czerwiec z USA (szacunki: 1.3% r/r oraz 0.0% m/m; z wyłączeniem paliw oraz żywności 1.4% r/r, oraz 0.1% m/m),
16.00: Indeks ISM z amerykańskiego przemysłu (szacunki: 56.5 pkt).
Pesymizm w stosunku do dolara się utrzymuje
Wczoraj na rynku walutowym mieliśmy do czynienia z kolejnymi wzrostami EUR/USD. Nowe wielomiesięczne rekordy siły euro i słabości dolara nie miały jednej przyczyny. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na fakt, że impulsy, które spowodowały aprecjację głównej pary walutowej były stosunkowo słabe i w przypadku neutralnego sentymentu raczej nie wywołałby tak silnych ruchów.
Wystarczy, chociażby spojrzeć na wystąpienie Stanleya Fischera w Brazylii. Wiceszef Rezerwy Federalnej starał się zidentyfikować globalne oraz amerykańskie przyczyny niskiej inflacji i niskich realnych stóp procentowych. W kilkunastostronicowym dokumencie pojawiły się odniesienie do „niepewności politycznej”, ale ten powód był którymś z kolei. Jednak to ta kwestia zdominowała przekaz z tego wydarzenia sugerując, że przyczyny polityczne mogą opóźnić zacieśnianie polityki pieniężnej.
Elementem, który mógł sprzyjać osłabieniu USD były także nieco gorsze od oczekiwań odczyty Chicago PMI. Ogólnie jednak te dane rzadko wpływają na kurs waluty, gdyż ich zmienność jest zbyt wysoka. Cały czas także ten wskaźnik jest bliski granicy 60 pkt, co raczej nie jest pesymistyczną informacją.
Wieczorem również napłynęła na rynek informacja o kolejnych zmianach kadrowych w Białym Domu. Również ta kwestia, choć ważna, niekoniecznie musi być odebrana jako negatywna dla amerykańskiej waluty. Rynek jednak wyraźnie cały czas jest pesymistycznie nastawiony do USD i prawdopodobnie potrzeba będzie solidnej porcji pozytywnych informacji dla dolara, aby ta tendencja uległa zmianie.
Lepsze dane z Wysp. Bez zaskoczeń ze strefy euro
Przed południem napłynęły dane z brytyjskiego przemysłu. Wskaźnik PMI wzrósł do poziomu 55.1 pkt przy szacunkach niższych o około 0.5 pkt. Biorąc pod uwagę dość słabe dane o produkcji oraz zmniejszającą się siłę nabywczą konsumentów odczyty należy odebrać pozytywnie.
Na uwagę zwłaszcza zasługiwał „solidny wzrost nowych zamówień wspieranych przez silną kondycję eksportu”, a także jak podkreśla przeprowadzający badanie IHS Markit/CIPS „kreacja nowych miejsc pracy była bliska najwyższej w ostatnich trzech lata”. Funt wzmocnił się po tych odczytach zarówno do euro, jak i do dolara, chociaż dla szterlinga kluczowym będzie w tym tygodniu oczywiście czwartkowym komunikat z Banku Anglii.
Bez większych emocji można odebrać dane ze strefy euro. PMI z sektora przemysłowego były lekko poniżej wstępnych odczytów, a PKB z obszaru wspólnej waluty sięgnęło w drugim kwartale 2.1% r/r. I choć to są dane najwyższe od ponad 6 lat to były one zgodne z medianą oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg. Brak przekroczenia konsensusu (do czego już mogła się przyzwyczaić część rynku) spowodował nawet lekkie osunięcie się EUR/CHF.
Po południu warto zwrócić uwagę na dane o dochodach/wydatkach Amerykanów oraz o inflacji PCE. To ta miara zmian cen konsumentów jest przede wszystkim analizowana przez przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Odczyt poniżej konsensusu (głównie inflacji bazowej) to silny argument do przedłużenia negatywnego sentymentu do USD.
PMI najsłabszy od 8 miesięcy
Złoty cały czas pozostaje względnie słaby. EUR/PLN utrzymuje się blisko granicy 4.25-4.26. Gorsza kondycja krajowej waluty jest szczególnie widoczna w odniesieniu do jej węgierskiego odpowiednika. PLN/HUF jest obecnie na 5-miesięcznych minimach i testuje okolice 71.20. Warto także zauważyć, że CHF/HUF jest obecnie na poziomach sprzed uwolnienia kursu franka przez SNB na początku 2015 roku, a parze CHF/PLN brakuje do tych okolic jeszcze około 20 gr. To dobrze pokazuje względną słabość PLN.
Krajowej walucie nie pomogły także odczyty PMI, choć na razie ich negatywny wydźwięk nie jest szczególnie silny. Indeks wyprzedzający dla polskiego przemysłu przygotowywany przez IHS Markit spadł do najniższego poziomu od listopada 2016 i wyniósł 52.3 pkt (konsensus 53.4 pkt). W komentarzu do danych ekonomista IHS Markit pisze, że „Głównym powodem pogorszenia wyników w sektorze było osłabienie wzrostu liczby nowych zamówień oraz najwolniejszy od dziewięciu miesięcy wzrost wielkości produkcji”.
Ogólnie jednak warto cały czas zwracać uwagę, że sytuacja gospodarcza w regionie jest stosunkowo dobra i negatywne doniesienia o PMI mają zdecydowanie mniejszy wpływ niż kwestie polityczne. Nadal więc złoty prawdopodobnie pozostanie względnie słaby nawet w scenariuszu utrzymywania się pozytywnych warunków dla gospodarek rozwijających się (presja spadkowa na dolara).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dalsze wzrosty EUR/USD oraz EUR/CHF, ale dzisiejsze odczyty ze strefy euro nie przekroczyły rynkowych szacunków. Dobre dane PMI z Wielkiej Brytanii. Złoty pozostaje nadal względnie słaby. EUR/PLN blisko granicy 4.25, a PLN/HUF na 5-miesięcznych minimach. PMI z Polski wyraźnie poniżej szacunków, ale bez większego wpływu na krajową walutę.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Pesymizm w stosunku do dolara się utrzymuje
Wczoraj na rynku walutowym mieliśmy do czynienia z kolejnymi wzrostami EUR/USD. Nowe wielomiesięczne rekordy siły euro i słabości dolara nie miały jednej przyczyny. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na fakt, że impulsy, które spowodowały aprecjację głównej pary walutowej były stosunkowo słabe i w przypadku neutralnego sentymentu raczej nie wywołałby tak silnych ruchów.
Wystarczy, chociażby spojrzeć na wystąpienie Stanleya Fischera w Brazylii. Wiceszef Rezerwy Federalnej starał się zidentyfikować globalne oraz amerykańskie przyczyny niskiej inflacji i niskich realnych stóp procentowych. W kilkunastostronicowym dokumencie pojawiły się odniesienie do „niepewności politycznej”, ale ten powód był którymś z kolei. Jednak to ta kwestia zdominowała przekaz z tego wydarzenia sugerując, że przyczyny polityczne mogą opóźnić zacieśnianie polityki pieniężnej.
Elementem, który mógł sprzyjać osłabieniu USD były także nieco gorsze od oczekiwań odczyty Chicago PMI. Ogólnie jednak te dane rzadko wpływają na kurs waluty, gdyż ich zmienność jest zbyt wysoka. Cały czas także ten wskaźnik jest bliski granicy 60 pkt, co raczej nie jest pesymistyczną informacją.
Wieczorem również napłynęła na rynek informacja o kolejnych zmianach kadrowych w Białym Domu. Również ta kwestia, choć ważna, niekoniecznie musi być odebrana jako negatywna dla amerykańskiej waluty. Rynek jednak wyraźnie cały czas jest pesymistycznie nastawiony do USD i prawdopodobnie potrzeba będzie solidnej porcji pozytywnych informacji dla dolara, aby ta tendencja uległa zmianie.
Lepsze dane z Wysp. Bez zaskoczeń ze strefy euro
Przed południem napłynęły dane z brytyjskiego przemysłu. Wskaźnik PMI wzrósł do poziomu 55.1 pkt przy szacunkach niższych o około 0.5 pkt. Biorąc pod uwagę dość słabe dane o produkcji oraz zmniejszającą się siłę nabywczą konsumentów odczyty należy odebrać pozytywnie.
Na uwagę zwłaszcza zasługiwał „solidny wzrost nowych zamówień wspieranych przez silną kondycję eksportu”, a także jak podkreśla przeprowadzający badanie IHS Markit/CIPS „kreacja nowych miejsc pracy była bliska najwyższej w ostatnich trzech lata”. Funt wzmocnił się po tych odczytach zarówno do euro, jak i do dolara, chociaż dla szterlinga kluczowym będzie w tym tygodniu oczywiście czwartkowym komunikat z Banku Anglii.
Bez większych emocji można odebrać dane ze strefy euro. PMI z sektora przemysłowego były lekko poniżej wstępnych odczytów, a PKB z obszaru wspólnej waluty sięgnęło w drugim kwartale 2.1% r/r. I choć to są dane najwyższe od ponad 6 lat to były one zgodne z medianą oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg. Brak przekroczenia konsensusu (do czego już mogła się przyzwyczaić część rynku) spowodował nawet lekkie osunięcie się EUR/CHF.
Po południu warto zwrócić uwagę na dane o dochodach/wydatkach Amerykanów oraz o inflacji PCE. To ta miara zmian cen konsumentów jest przede wszystkim analizowana przez przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Odczyt poniżej konsensusu (głównie inflacji bazowej) to silny argument do przedłużenia negatywnego sentymentu do USD.
PMI najsłabszy od 8 miesięcy
Złoty cały czas pozostaje względnie słaby. EUR/PLN utrzymuje się blisko granicy 4.25-4.26. Gorsza kondycja krajowej waluty jest szczególnie widoczna w odniesieniu do jej węgierskiego odpowiednika. PLN/HUF jest obecnie na 5-miesięcznych minimach i testuje okolice 71.20. Warto także zauważyć, że CHF/HUF jest obecnie na poziomach sprzed uwolnienia kursu franka przez SNB na początku 2015 roku, a parze CHF/PLN brakuje do tych okolic jeszcze około 20 gr. To dobrze pokazuje względną słabość PLN.
Krajowej walucie nie pomogły także odczyty PMI, choć na razie ich negatywny wydźwięk nie jest szczególnie silny. Indeks wyprzedzający dla polskiego przemysłu przygotowywany przez IHS Markit spadł do najniższego poziomu od listopada 2016 i wyniósł 52.3 pkt (konsensus 53.4 pkt). W komentarzu do danych ekonomista IHS Markit pisze, że „Głównym powodem pogorszenia wyników w sektorze było osłabienie wzrostu liczby nowych zamówień oraz najwolniejszy od dziewięciu miesięcy wzrost wielkości produkcji”.
Ogólnie jednak warto cały czas zwracać uwagę, że sytuacja gospodarcza w regionie jest stosunkowo dobra i negatywne doniesienia o PMI mają zdecydowanie mniejszy wpływ niż kwestie polityczne. Nadal więc złoty prawdopodobnie pozostanie względnie słaby nawet w scenariuszu utrzymywania się pozytywnych warunków dla gospodarek rozwijających się (presja spadkowa na dolara).
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.07.2017
Komentarz walutowy z 31.07.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 28.07.2017
Komentarz walutowy z 28.07.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s