Rynek mniej optymistyczny niż w poprzednich dniach po danych z USA, Chin oraz Wielkiej Brytanii. Niejednoznaczne sondaże dotyczące Brexitu. Złoty pozostaje stabilny do euro. Wysoki wzrost sprzedaży detalicznej w Polsce według danych Eurostatu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 270k).
16.00: Zamówienia w amerykańskim przemyśle (szacunki: +2.1%).
16.00: ISM z amerykańskiego sektora usług (szacunki: 53.1 punktu).
Lekkie ochłodzenie nastrojów
Tempo poprawy nastrojów globalnych spowodowane przede wszystkim przez wzrosty na amerykańskiej giełdzie i dojście indeksu S&P 500 do okolic 2 tys. punktów nieco wyhamowało. Dodatkowo na rynek trafiły słabsze dane makroekonomiczne w postaci nieco gorszego opisu gospodarczego w Beżowej Księdze Fedu oraz niższych od oczekiwań publikacji indeksów PMI z Chin oraz Wielkiej Brytanii.
Ogólny raport o sytuacji ekonomicznych w poszczególnych oddziałach Rezerwy Federalnej nadal pokazuje, że gospodarka rozwija się w większości dystryktów. Warto jednak zauważyć, że tempo tej ekspansji osłabło jeżeli porównany ją ze styczniowym opisem. Na 12 regionów sytuacja poprawiła się w 7 podczas gdy w styczniu 9 dystryktów raportowało lepsze warunki gospodarcze. W marcu jeden z dystryktów (Kansas City) zanotował niewielkie pogorszenie aktywności gospodarczej.
Beżowa Księga może więc dodać jeszcze więcej niepewności przed zaplanowanym na połowę bieżącego miesiąca posiedzeniem Fedu. Przede wszystkim kluczowe będzie pytanie, w jakim stopniu spowolnienie poza granicami USA wpłynie na pogorszenie się scenariusza bazowego w Stanach Zjednoczonych. Pochodną tej decyzji będą zarówno projekcje makroekonomiczne poszczególnych członków FOMC jak i ścieżka zacieśnienia monetarnego.
Kolejny raz napłynęły dość słabe odczyty z Chin. PMI opisujący przyszłą kondycję sektora usług obniżył się do poziomu 51.2 punktu. Ankietowani przez Caixin i Markit przedsiębiorcy raportowali „spowolnienie wzrostu w sektorze usług” oraz spowalniające tempo zatrudnienia. Dodatkowo zbiorczy wskaźnik sektora przemysłowego i usługowego osunął się poniżej 50 punktów, czyli poziomu, które oddziela rozwój od regresu. W podsumowaniu do danych He Fan, szef ekonomistów Caixin napisał, że „ponowny spadek poniżej 50 punktów wskazuje, że gospodarka nadal jest słaba i niestabilna.
Największym zaskoczeniem jednak prawdopodobnie był znacznie gorszy od oczekiwań (55.1 punktu) odczyt usługowego PMI z Wielkiej Brytanii. Publikacja na poziomie 52.7 punktu była najsłabsza od marca 2013 rok. Dodatkowo według Markit i CIPS które przeprowadzają badanie wzrost zatrudnienia był na 2.5 letnich minimach.
W podsumowaniu do danych Chris Williamson, szef ekonomistów Markit, zwraca uwagę, że wzrost PKB w pierwszym kwartale mógł wyhamować do 0.3%. Ankietowani również według Williamsona „obawiali się oznak wypłaszającego się popytu”, zmienności na rynkach finansowych oraz zwiększonego ryzyka Brexitu.
Kontynuując temat Brexitu warto zwrócić uwagę, że na podstawie średniej z ostatnich 6 sondaży publikowanej na portalu „Whatukthinks.org” odsetek zwolenników pozostania w Unii wynosi 51%, a Brexit popiera 49%. Cały czas można więc się spodziewać, że najbliższe tygodnie będą nerwowe na funcie zwłaszcza, badania opinii publicznej pozostaną niejednoznaczne, a kolejne dane makroekonomiczne pokażą spowolnienie wzrostu gospodarczego na Wyspach.
Rynek zagraniczny w kliku zdaniach
Dziś najważniejszą publikacją powinny być odczyty ISM z sektora usług w USA. Jeżeli odczyt spadnie poniżej poziomu 52 punkty (konsensus 53.1), czyli najniższego poziomu od 6 lat wtedy obawy o amerykańską gospodarkę mogą się zwiększyć. Dodatkowo rynek będzie oczekiwać, że Fed powstrzyma się przed podwyżką stóp procentowych przez całą pierwszą połowę roku. Z drugiej strony gdyby dane były bliskie lub lepsze od konsensus wtedy uwaga przesunie się na piątkowego odczyty „paryollsów”. Gdyby i one potwierdziły siłę gospodarki amerykańskiej wtedy dolar może zauważalnie zyskać na wartości i EUR/USD zakończyć tydzień nawet poniżej granicy 1.0800.
Strategia stabilizacji
Para EUR/PLN waha się w środkowych rejonach przedziału 4.30-4.35. Przy obecnych warunkach rynkowych można go uznać jako poziom równowagi. Nie powinien go także zaburzyć niewielki wzrost awersji do ryzyka spowodowany słabszymi danymi z globalnej gospodarki. W takim scenariuszu należy się spodziewać łagodniejszej polityki pieniężnej poza granicami kraju co ogólnie powinno wspierać PLN w relacji do innych walut. Dopiero wyraźniejsze zaburzenia na rynkach globalnych stanowią ryzyko wyjścia EUR/PLN wyraźnie powyżej granicę 4.35.
W ramach ciekawostki warto również zauważyć, jak różni się sprzedaż detaliczna w Polsce publikowana przez Eurostat i GUS. Według tego pierwszego rosła ona w styczniu w tempie 7.5% r/r. Z kolei podstawowy odczyt GUS który jest przedstawiany przez media media wyniósł +0.9% r/r za styczeń. Różnica wynika przede wszystkim z faktu iż Eurostat przedstawia wolumen sprzedaży, a GUS zmianę wartości, a dodatkowo publikacja jest wyrównana sezonowo.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Rynek mniej optymistyczny niż w poprzednich dniach po danych z USA, Chin oraz Wielkiej Brytanii. Niejednoznaczne sondaże dotyczące Brexitu. Złoty pozostaje stabilny do euro. Wysoki wzrost sprzedaży detalicznej w Polsce według danych Eurostatu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Lekkie ochłodzenie nastrojów
Tempo poprawy nastrojów globalnych spowodowane przede wszystkim przez wzrosty na amerykańskiej giełdzie i dojście indeksu S&P 500 do okolic 2 tys. punktów nieco wyhamowało. Dodatkowo na rynek trafiły słabsze dane makroekonomiczne w postaci nieco gorszego opisu gospodarczego w Beżowej Księdze Fedu oraz niższych od oczekiwań publikacji indeksów PMI z Chin oraz Wielkiej Brytanii.
Ogólny raport o sytuacji ekonomicznych w poszczególnych oddziałach Rezerwy Federalnej nadal pokazuje, że gospodarka rozwija się w większości dystryktów. Warto jednak zauważyć, że tempo tej ekspansji osłabło jeżeli porównany ją ze styczniowym opisem. Na 12 regionów sytuacja poprawiła się w 7 podczas gdy w styczniu 9 dystryktów raportowało lepsze warunki gospodarcze. W marcu jeden z dystryktów (Kansas City) zanotował niewielkie pogorszenie aktywności gospodarczej.
Beżowa Księga może więc dodać jeszcze więcej niepewności przed zaplanowanym na połowę bieżącego miesiąca posiedzeniem Fedu. Przede wszystkim kluczowe będzie pytanie, w jakim stopniu spowolnienie poza granicami USA wpłynie na pogorszenie się scenariusza bazowego w Stanach Zjednoczonych. Pochodną tej decyzji będą zarówno projekcje makroekonomiczne poszczególnych członków FOMC jak i ścieżka zacieśnienia monetarnego.
Kolejny raz napłynęły dość słabe odczyty z Chin. PMI opisujący przyszłą kondycję sektora usług obniżył się do poziomu 51.2 punktu. Ankietowani przez Caixin i Markit przedsiębiorcy raportowali „spowolnienie wzrostu w sektorze usług” oraz spowalniające tempo zatrudnienia. Dodatkowo zbiorczy wskaźnik sektora przemysłowego i usługowego osunął się poniżej 50 punktów, czyli poziomu, które oddziela rozwój od regresu. W podsumowaniu do danych He Fan, szef ekonomistów Caixin napisał, że „ponowny spadek poniżej 50 punktów wskazuje, że gospodarka nadal jest słaba i niestabilna.
Największym zaskoczeniem jednak prawdopodobnie był znacznie gorszy od oczekiwań (55.1 punktu) odczyt usługowego PMI z Wielkiej Brytanii. Publikacja na poziomie 52.7 punktu była najsłabsza od marca 2013 rok. Dodatkowo według Markit i CIPS które przeprowadzają badanie wzrost zatrudnienia był na 2.5 letnich minimach.
W podsumowaniu do danych Chris Williamson, szef ekonomistów Markit, zwraca uwagę, że wzrost PKB w pierwszym kwartale mógł wyhamować do 0.3%. Ankietowani również według Williamsona „obawiali się oznak wypłaszającego się popytu”, zmienności na rynkach finansowych oraz zwiększonego ryzyka Brexitu.
Kontynuując temat Brexitu warto zwrócić uwagę, że na podstawie średniej z ostatnich 6 sondaży publikowanej na portalu „Whatukthinks.org” odsetek zwolenników pozostania w Unii wynosi 51%, a Brexit popiera 49%. Cały czas można więc się spodziewać, że najbliższe tygodnie będą nerwowe na funcie zwłaszcza, badania opinii publicznej pozostaną niejednoznaczne, a kolejne dane makroekonomiczne pokażą spowolnienie wzrostu gospodarczego na Wyspach.
Rynek zagraniczny w kliku zdaniach
Dziś najważniejszą publikacją powinny być odczyty ISM z sektora usług w USA. Jeżeli odczyt spadnie poniżej poziomu 52 punkty (konsensus 53.1), czyli najniższego poziomu od 6 lat wtedy obawy o amerykańską gospodarkę mogą się zwiększyć. Dodatkowo rynek będzie oczekiwać, że Fed powstrzyma się przed podwyżką stóp procentowych przez całą pierwszą połowę roku. Z drugiej strony gdyby dane były bliskie lub lepsze od konsensus wtedy uwaga przesunie się na piątkowego odczyty „paryollsów”. Gdyby i one potwierdziły siłę gospodarki amerykańskiej wtedy dolar może zauważalnie zyskać na wartości i EUR/USD zakończyć tydzień nawet poniżej granicy 1.0800.
Strategia stabilizacji
Para EUR/PLN waha się w środkowych rejonach przedziału 4.30-4.35. Przy obecnych warunkach rynkowych można go uznać jako poziom równowagi. Nie powinien go także zaburzyć niewielki wzrost awersji do ryzyka spowodowany słabszymi danymi z globalnej gospodarki. W takim scenariuszu należy się spodziewać łagodniejszej polityki pieniężnej poza granicami kraju co ogólnie powinno wspierać PLN w relacji do innych walut. Dopiero wyraźniejsze zaburzenia na rynkach globalnych stanowią ryzyko wyjścia EUR/PLN wyraźnie powyżej granicę 4.35.
W ramach ciekawostki warto również zauważyć, jak różni się sprzedaż detaliczna w Polsce publikowana przez Eurostat i GUS. Według tego pierwszego rosła ona w styczniu w tempie 7.5% r/r. Z kolei podstawowy odczyt GUS który jest przedstawiany przez media media wyniósł +0.9% r/r za styczeń. Różnica wynika przede wszystkim z faktu iż Eurostat przedstawia wolumen sprzedaży, a GUS zmianę wartości, a dodatkowo publikacja jest wyrównana sezonowo.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 02.03.2016
Komentarz walutowy z 02.03.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.03.2016
Komentarz walutowy z 01.03.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s