Jeden z najważniejszych dni w miesiącu dla rynku walutowego – dane z amerykańskiego rynku pracy. Konflikt na terenie Jemenu redukuję presję spadkową na ropę w krótkim terminie. Złoty lekko koryguje się do euro. Oczekiwana, podwyższona zmienność na PLN w momencie publikacji „payrollsów”.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Zmiana ilości etatów w amerykańskim sektorze pozarolniczym (szacunki: +245 tys.; stopa bezrobocia: 5.5%; średnia płaca godzinowa: +0.2% m/m oraz +2.0% r/r)
W oczekiwaniu na dane
Wczoraj nastąpiło wyraźne osłabienie się amerykańskiej waluty. Nie było ono spowodowane przez dane makro, które raczej faworyzowały „zielonego”. Stąd można oczekiwać, że cześć rynku chciała zamknąć długie pozycje na USD, bojąc się dzisiejszych słabszych danych zza oceanu.
Dodatkowo Bloomberg informował, powołując się na traderów z Londynu i Toronto, że fundusze używające wysokiej dźwigni kupowały głównie parę EUR/JPY. To także oczywiście przekłada się na wzrost EUR/USD. Te wszystkie informacje mogą być sporo warte tuż po publikacji „payrollsów”.
Konsensus ekonomistów zakłada odczyt na poziomie 245 tys. Warto jednak zauważyć, że pewien pesymizm jest już wliczony w ceny, zwłaszcza po publikacji ADP czy ISM. Można więc założyć, że dopiero figura poniżej 220 tys. spowoduje osłabienie amerykańskiej waluty. Większej i bardziej pewnej przeceny „zielonego”, można oczekiwać dopiero po „payrollsach” poniżej 200 tys. Wtedy wyjście powyżej granicy 1.10 nie jest wykluczone.
Z kolei „NFP” w graniach 250 tys. (i oczywiście powyżej), to już pozytywny sygnał dla dolara amerykańskiego, który może szybko spowodować zniesienie wczorajszego ruchu i główna para walutowa ma szansę zakończenia tygodnia w graniach 1.07-1.0750.
Natomiast przy stosunkowo neutralnym odczycie, uwaga rynku powinna się przenieść na wzrost wynagrodzeń. Przekroczenie konsensus na poziomie +2.0% r/r oraz +0.2% m/m będzie pozytywny dla zielonego, a publikacja w granicach zera w relacji m/m i poniżej dwóch procent w porównaniu z marcem 2014 roku to sygnał sprzedaży USD.
Cały czas jednak warto pamiętać, że badania ankietowe Departamentu Pracy są obarczone dość sporym błędem. Dodatkowo szacunki ekonomistów także są stosunkowo często rozbieżne z oficjalnymi danymi. Dlatego, tak jak np. sugerowaliśmy przed ostatnim posiedzeniem Fedu, lepiej w takich momentach pozostać neutralnie nastawionym, a gdy kurz opadnie, chłodnym okiem ocenić sytuację.
Deal z Iranem, ale Jemen starszy.
Dla profesjonalistów zajmujących się analizowaniem spraw międzynarodowych, ostatnie negocjacje dotyczące Iranu będą szeroko omawiane w studiach przypadków. Na uwagę zasługuje zwłaszcza rozegranie kwestii komunikacji z poszczególnymi społeczeństwami oraz przedstawianie swoich racji politycznym przeciwnikom wewnątrz kraju.
W opisywanej przez nas kwestii walut uzależnionych od surowców, najważniejsza jest wycena ropy naftowej. Ta oczywiście spadała wczoraj, ale przecena wcale nie była dramatyczna. Może to wynikać z faktu coraz większego napięcia dotyczącego Jemenu. Naloty koalicji pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej, na razie nie powstrzymują szyickich rebeliantów. Dodatkowo Houthi wyraźnie mają zamiar zwiększyć presję w regionie, poprzez kontrolę cieśniny łączącej Morze Czerwone z Zatoką Adeńską. Przepływa tam ponad 3.5 miliona baryłek ropy naftowej. Siły szyickie przerzuciły więcej broni, na znajdujące się w cieśninie niewielkie wyspy, informuje MSZ Dżibuti.
Z kolei „Financial Times” donosi o ataku Al-Kaidy na Mukallę w południowym Jemenie, która do tej pory była pod kontrolą sił rządowych. Radykalni islamiści uwolnili między innymi kilkuset skazańców z lokalnego więzienia oraz zrabowali kilkadziesiąt milionów dolarów z oddziału banku centralnego.
Trzy (Szyici, Sunnici, oraz Al-Kaida), a właściwie cztery (dodatkowo także ISIS) zwalczające się siły w Jemenie powodują, że kraj pogrąża się w chaosie i niewykluczone, że Arabia Saudyjska będzie musiała niedługo rozpocząć operację lądową. Zwłaszcza, że do potyczek zaczyna dochodzić już na granicy z Jemenem, czego efektem jest pierwsza ofiara po stronie Rijadu.
Konflikt w regionie zwiększa ryzyko zaburzeń transportu ropy naftowej regionie i mimo spodziewanej większej podaży surowca z Teheranu, może to wywołać jego wzrosty. To z kolei w krótkim terminie może pomóc walutom uzależnionym od surowców. Natomiast w średnim okresie (druga połowa roku) większa podaż „czarnego złota” może ponownie spowodować silną presję spadkową, a co za tym idzie przecenę dolara kanadyjskiego, rubla czy korony norweskiej.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś, ze względu na niską płynność oraz dane z USA, możemy obserwować gwałtowne ruchy na dolarze. Największe w przypadku odczytu „payrollsów” powyżej 300 tys. Niepotwierdzenie spekulacji o słabszym odczycie mogłoby spowodować zejście EUR/USD w okolice 1.07. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że dostaniemy nieco słabszy wynik, który jeżeli połączony zostanie ze stosunkowo niewielkim wzrostem wynagrodzeń (poniżej +2.0 r/r), doprowadzi do podejścia w granice 1.10.
Złoty również czeka na dane
Dla EUR/PLN odczyty z amerykańskiego rynku pracy powinny być stosunkowo neutralne, choć przy wyraźniej słabszej publikacji (NFP oraz wynagrodzenia) powinniśmy zobaczyć spadek wartości euro w relacji do krajowej waluty. Z kolei lepsze odczyty to szansa na 1-2 groszowy wzrost euro-złotego.
Znacznie więcej powinno się dziać na USD/PLN. Skumulowanie ruchu na EUR/PLN oraz EUR/USD może spowodować, że po południu nawet zakres wahań pomiędzy 3.70, a 3.80 zostanie przekroczony. Od wtorku natomiast rynek ponownie zacznie się przyglądać kwestii Grecji, więc pierwsza część przyszłego tygodnia, może być okazją do lekkiego osłabienia złotego.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0750-1.0850
1.0650-1.0750
1.0850-1.0950
Kurs EUR/PLN
4.0600-4.1000
4.0600-4.1000
4.0600-4.1000
Kurs USD/PLN
3.7400-3.7800
3.7800-3.8200
3.7000-3.7400
Kurs CHF/PLN
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Jeden z najważniejszych dni w miesiącu dla rynku walutowego – dane z amerykańskiego rynku pracy. Konflikt na terenie Jemenu redukuję presję spadkową na ropę w krótkim terminie. Złoty lekko koryguje się do euro. Oczekiwana, podwyższona zmienność na PLN w momencie publikacji „payrollsów”.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
W oczekiwaniu na dane
Wczoraj nastąpiło wyraźne osłabienie się amerykańskiej waluty. Nie było ono spowodowane przez dane makro, które raczej faworyzowały „zielonego”. Stąd można oczekiwać, że cześć rynku chciała zamknąć długie pozycje na USD, bojąc się dzisiejszych słabszych danych zza oceanu.
Dodatkowo Bloomberg informował, powołując się na traderów z Londynu i Toronto, że fundusze używające wysokiej dźwigni kupowały głównie parę EUR/JPY. To także oczywiście przekłada się na wzrost EUR/USD. Te wszystkie informacje mogą być sporo warte tuż po publikacji „payrollsów”.
Konsensus ekonomistów zakłada odczyt na poziomie 245 tys. Warto jednak zauważyć, że pewien pesymizm jest już wliczony w ceny, zwłaszcza po publikacji ADP czy ISM. Można więc założyć, że dopiero figura poniżej 220 tys. spowoduje osłabienie amerykańskiej waluty. Większej i bardziej pewnej przeceny „zielonego”, można oczekiwać dopiero po „payrollsach” poniżej 200 tys. Wtedy wyjście powyżej granicy 1.10 nie jest wykluczone.
Z kolei „NFP” w graniach 250 tys. (i oczywiście powyżej), to już pozytywny sygnał dla dolara amerykańskiego, który może szybko spowodować zniesienie wczorajszego ruchu i główna para walutowa ma szansę zakończenia tygodnia w graniach 1.07-1.0750.
Natomiast przy stosunkowo neutralnym odczycie, uwaga rynku powinna się przenieść na wzrost wynagrodzeń. Przekroczenie konsensus na poziomie +2.0% r/r oraz +0.2% m/m będzie pozytywny dla zielonego, a publikacja w granicach zera w relacji m/m i poniżej dwóch procent w porównaniu z marcem 2014 roku to sygnał sprzedaży USD.
Cały czas jednak warto pamiętać, że badania ankietowe Departamentu Pracy są obarczone dość sporym błędem. Dodatkowo szacunki ekonomistów także są stosunkowo często rozbieżne z oficjalnymi danymi. Dlatego, tak jak np. sugerowaliśmy przed ostatnim posiedzeniem Fedu, lepiej w takich momentach pozostać neutralnie nastawionym, a gdy kurz opadnie, chłodnym okiem ocenić sytuację.
Deal z Iranem, ale Jemen starszy.
Dla profesjonalistów zajmujących się analizowaniem spraw międzynarodowych, ostatnie negocjacje dotyczące Iranu będą szeroko omawiane w studiach przypadków. Na uwagę zasługuje zwłaszcza rozegranie kwestii komunikacji z poszczególnymi społeczeństwami oraz przedstawianie swoich racji politycznym przeciwnikom wewnątrz kraju.
W opisywanej przez nas kwestii walut uzależnionych od surowców, najważniejsza jest wycena ropy naftowej. Ta oczywiście spadała wczoraj, ale przecena wcale nie była dramatyczna. Może to wynikać z faktu coraz większego napięcia dotyczącego Jemenu. Naloty koalicji pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej, na razie nie powstrzymują szyickich rebeliantów. Dodatkowo Houthi wyraźnie mają zamiar zwiększyć presję w regionie, poprzez kontrolę cieśniny łączącej Morze Czerwone z Zatoką Adeńską. Przepływa tam ponad 3.5 miliona baryłek ropy naftowej. Siły szyickie przerzuciły więcej broni, na znajdujące się w cieśninie niewielkie wyspy, informuje MSZ Dżibuti.
Z kolei „Financial Times” donosi o ataku Al-Kaidy na Mukallę w południowym Jemenie, która do tej pory była pod kontrolą sił rządowych. Radykalni islamiści uwolnili między innymi kilkuset skazańców z lokalnego więzienia oraz zrabowali kilkadziesiąt milionów dolarów z oddziału banku centralnego.
Trzy (Szyici, Sunnici, oraz Al-Kaida), a właściwie cztery (dodatkowo także ISIS) zwalczające się siły w Jemenie powodują, że kraj pogrąża się w chaosie i niewykluczone, że Arabia Saudyjska będzie musiała niedługo rozpocząć operację lądową. Zwłaszcza, że do potyczek zaczyna dochodzić już na granicy z Jemenem, czego efektem jest pierwsza ofiara po stronie Rijadu.
Konflikt w regionie zwiększa ryzyko zaburzeń transportu ropy naftowej regionie i mimo spodziewanej większej podaży surowca z Teheranu, może to wywołać jego wzrosty. To z kolei w krótkim terminie może pomóc walutom uzależnionym od surowców. Natomiast w średnim okresie (druga połowa roku) większa podaż „czarnego złota” może ponownie spowodować silną presję spadkową, a co za tym idzie przecenę dolara kanadyjskiego, rubla czy korony norweskiej.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Dziś, ze względu na niską płynność oraz dane z USA, możemy obserwować gwałtowne ruchy na dolarze. Największe w przypadku odczytu „payrollsów” powyżej 300 tys. Niepotwierdzenie spekulacji o słabszym odczycie mogłoby spowodować zejście EUR/USD w okolice 1.07. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że dostaniemy nieco słabszy wynik, który jeżeli połączony zostanie ze stosunkowo niewielkim wzrostem wynagrodzeń (poniżej +2.0 r/r), doprowadzi do podejścia w granice 1.10.
Złoty również czeka na dane
Dla EUR/PLN odczyty z amerykańskiego rynku pracy powinny być stosunkowo neutralne, choć przy wyraźniej słabszej publikacji (NFP oraz wynagrodzenia) powinniśmy zobaczyć spadek wartości euro w relacji do krajowej waluty. Z kolei lepsze odczyty to szansa na 1-2 groszowy wzrost euro-złotego.
Znacznie więcej powinno się dziać na USD/PLN. Skumulowanie ruchu na EUR/PLN oraz EUR/USD może spowodować, że po południu nawet zakres wahań pomiędzy 3.70, a 3.80 zostanie przekroczony. Od wtorku natomiast rynek ponownie zacznie się przyglądać kwestii Grecji, więc pierwsza część przyszłego tygodnia, może być okazją do lekkiego osłabienia złotego.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 02.04.2015
Komentarz walutowy z 02.04.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.04.2015
Komentarz walutowy z 01.04.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s