Euro osłabia się po gołębim komunikacie ECB oraz wypowiedziach Mario Draghiego. Dane z amerykańskiego rynku pracy mogą być decydujące dla dalszej wyceny dolara w średnim terminie. Kolejne rekordy niskich rentowności na obligacjach krajów peryferyjnych. Złoty lekko zyskał po komentarzach posiedzeniu EBC.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Dane z amerykańskiego rynku pracy (szacunki: nowe miejsca pracy w sektorze rolniczym 200 tys; stopa bezrobocia na poziomie 6.6).
Gołębio. Rentowności. Payrollsy
Tym razem większość miała rację co do głównego przekazu EBC. Mario Draghi oraz jego współpracownicy nie zmienili głównych parametrów polityki monetarnej, a konferencja była bardziej gołębia niż poprzednio. Jednak jak wczoraj podkreślałem, to poziom „gołębiości” będzie kluczem w zachowaniu się EUR/USD. Pierwsze wersy komunikatu były zbieżne z tym, co się pojawiało po ostatnich posiedzeniach, natomiast kolejne akapity już zdecydowanie podkreślały „gotowość” i „szybkość działania”, jeżeli sytuacja będzie tego wymagała. Rada Gubernatorów stwierdziła także że jest „jednogłośna” w swoim „zobowiązaniu użycia niekonwencjonalnych instrumentów” polityki pieniężnej, by „przeciwdziałać ryzyku przedłużającego się okresu niskiej inflacji”. W części „Q&A” Draghi nie bał się wspominać, że w EBC odbyła się „obszerna dyskusja na temat wszystkich instrumentów” polityki pieniężnej włączając w to luzowanie ilościowe. Warte uwagi były także odniesienia Rady do ryzyka związanego z kursem walutowym (choć cały czas nie jest on polityką EBC), który jest „bardzo ważny dla stabilności cen” co, jak podkreślał Dragi zostało nawet zawarte w komunikacie. Powstaje oczywiście pytanie, jak znaczna jest szansa, by EBC zmieniło założenia polityki monetarnej. Na pewno kluczowy będzie drugi odczyt inflacji za marzec (obecnie mieliśmy jedynie wstępny) oraz dane za kwiecień. W przypadku, gdyby raport za kolejny miesiąc był wyjątkowo niski, można się spodziewać pewnych decyzji już w maju. Czy jednak będzie to od razu prawdziwe QE? Sądząc po wypowiedzi Draghiego - najprawdopodobniej jeszcze nie. Niewkluczone, że najpierw dojdzie do kolejnego cięcia stóp procentowych (prawdopodobnie wraz z wprowadzeniem ujemnej stopy depozytów plus być może kolejna operacja LTRO, albo zawieszenie sterylizacji programu SMP). Z wprowadzeniem analogicznego jak w USA czy w Wielkiej Brytanii luzowania ilościowego, EBC chciałby najprawdopodobniej poczekać, gdyż - jak podkreślał Draghi - cała operacja może być znacznie trudniejsza i mniej efektywna niż w USA (przeszkodą jest liczba krajów i decyzja, jaki dług miałby być kupowany oraz niewielkie przełożenie oprocentowania obligacji na realną gospodarkę, a w przypadku decyzji interwencji na prywatnym rynku długu problemem może być mała płynność, wycena czy rating papierów wartościowych zabezpieczonych aktywami (ABS)).
Tradycyjnie wraz z nadejściem pierwszego piątku miesiąca rynek skupi się na danych z amerykańskiego rynku pracy. Szacunki większości ekonomistów zakładają przyrost nowych miejsc pracy w sektorze poza rolniczym na poziomie 200 tys. i spadek stopy bezrobocia do 6.6%. Jeżeli wraz z rewizją danych za poprzednie miesiące otrzymamy odczyt wyższy o 50 tys od prognoz (dość prawdopodobne), wtedy można założyć, że amerykańska waluta powinna znacznie zyskać na wartości (niewykluczone byłoby nawet zakończenie tygodnia poniżej 1.3650). Z kolei gdyby dane okazały się poniżej szacunków (np. około 150 tys.), wtedy szanse na osłabienie dolara są znaczne, gdyż natychmiast pojawiłyby się domysły, że spowolnienie z pierwszego kwartału może nie być spowodowane jedynie efektem pogodowym, co szybko przełożyłoby się na oczekiwania dłuższego utrzymania łagodnej polityki pieniężnej.
Wczoraj pisałem o tym, że rentowności 5-letniego długu Hiszpanii doszły do poziomu analogicznych instrumentów emitowanych przez USA. Po wystąpieniu Draghiego można było zauważyć dalszy wzmożony popyt na dług krajów peryferyjnych (choć nie wiem czy nadal je można tak nazywać), co spowodowało, że rentowności 5 letnich obligacji Włoch i Hiszpanii spadły do najniższych poziomów w historii (odpowiednio 1.87% i 1.80%), a 10-letnie papiery Italii osiągnęły poziomy nienotowane od 2005 roku. Dodatkowo spread pomiędzy niemieckimi a hiszpańskimi 10-letnimi papierami (najbardziej obiektywny rynkowy miernik instrumentów dłużnych) spadł do 162 punktów bazowych (najniższy poziom od października 2010 roku).
Reasumując, inwestorzy najprawdopodobniej dość nerwowo zareagują, jeżeli dzisiejsze dane amerykańskiego rynku pracy będą rozbieżne z prognozami. W przypadku odczyty o 50 tys. powyżej prognoz (wliczając w to rewizje) możemy oczekiwać wyraźnego umocnienia się dolara (poniżej 1.3650 na EUR/USD), natomiast gorsze od szacunków payrollsy powinny przecenić "zielonego", choć efekt tego spadku może nie musi być aż tak dobrze widoczny na głównej parze walutowej (presja ze strony wczorajszego komunikatu EBC powinna być nadal widoczna).
Nadal stabilnie
Bardziej gołębi niż oczekiwano przekaz EBC spowodował lekkie umocnienie złotego w stosunku do euro (około 1 grosza). Jeżeli dzisiejsze dane z USA będą dobre, wtedy można się spodziewać pewnego osłabienia krajowej waluty, jednak ten ruch nie powinien przekroczyć dwóch gorszy na EUR/PLN (wyraźniejszy może być w stosunku do dolara, gdyby główna para walutowa znacznie obniżyła swoją wartość). Z kolei w scenariuszu wyraźnie słabszych danych możemy liczyć na niewielkie wzmocnienie się złotego, jednak EUR/PLN nie powinien przekroczyć 4.15 w dół, a USD/PLN prawdopodobnie utrzyma się powyżej 3.00.
Reasumując, scenariuszem bazowym będzie utrzymywanie się kursu złotego blisko obecnych poziomów. Dopiero wyraźnie odchylenie payrollsów od prognoz może wywołać bardziej widoczny (choć cały czas ograniczony) ruch na PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3750-1.3850
1.3850-1.3950
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0100-3.0500
2.9900-3.0300
3.0400-3.0800
Kurs CHF/PLN
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Euro osłabia się po gołębim komunikacie ECB oraz wypowiedziach Mario Draghiego. Dane z amerykańskiego rynku pracy mogą być decydujące dla dalszej wyceny dolara w średnim terminie. Kolejne rekordy niskich rentowności na obligacjach krajów peryferyjnych. Złoty lekko zyskał po komentarzach posiedzeniu EBC.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Gołębio. Rentowności. Payrollsy
Tym razem większość miała rację co do głównego przekazu EBC. Mario Draghi oraz jego współpracownicy nie zmienili głównych parametrów polityki monetarnej, a konferencja była bardziej gołębia niż poprzednio. Jednak jak wczoraj podkreślałem, to poziom „gołębiości” będzie kluczem w zachowaniu się EUR/USD. Pierwsze wersy komunikatu były zbieżne z tym, co się pojawiało po ostatnich posiedzeniach, natomiast kolejne akapity już zdecydowanie podkreślały „gotowość” i „szybkość działania”, jeżeli sytuacja będzie tego wymagała. Rada Gubernatorów stwierdziła także że jest „jednogłośna” w swoim „zobowiązaniu użycia niekonwencjonalnych instrumentów” polityki pieniężnej, by „przeciwdziałać ryzyku przedłużającego się okresu niskiej inflacji”. W części „Q&A” Draghi nie bał się wspominać, że w EBC odbyła się „obszerna dyskusja na temat wszystkich instrumentów” polityki pieniężnej włączając w to luzowanie ilościowe. Warte uwagi były także odniesienia Rady do ryzyka związanego z kursem walutowym (choć cały czas nie jest on polityką EBC), który jest „bardzo ważny dla stabilności cen” co, jak podkreślał Dragi zostało nawet zawarte w komunikacie. Powstaje oczywiście pytanie, jak znaczna jest szansa, by EBC zmieniło założenia polityki monetarnej. Na pewno kluczowy będzie drugi odczyt inflacji za marzec (obecnie mieliśmy jedynie wstępny) oraz dane za kwiecień. W przypadku, gdyby raport za kolejny miesiąc był wyjątkowo niski, można się spodziewać pewnych decyzji już w maju. Czy jednak będzie to od razu prawdziwe QE? Sądząc po wypowiedzi Draghiego - najprawdopodobniej jeszcze nie. Niewkluczone, że najpierw dojdzie do kolejnego cięcia stóp procentowych (prawdopodobnie wraz z wprowadzeniem ujemnej stopy depozytów plus być może kolejna operacja LTRO, albo zawieszenie sterylizacji programu SMP). Z wprowadzeniem analogicznego jak w USA czy w Wielkiej Brytanii luzowania ilościowego, EBC chciałby najprawdopodobniej poczekać, gdyż - jak podkreślał Draghi - cała operacja może być znacznie trudniejsza i mniej efektywna niż w USA (przeszkodą jest liczba krajów i decyzja, jaki dług miałby być kupowany oraz niewielkie przełożenie oprocentowania obligacji na realną gospodarkę, a w przypadku decyzji interwencji na prywatnym rynku długu problemem może być mała płynność, wycena czy rating papierów wartościowych zabezpieczonych aktywami (ABS)).
Tradycyjnie wraz z nadejściem pierwszego piątku miesiąca rynek skupi się na danych z amerykańskiego rynku pracy. Szacunki większości ekonomistów zakładają przyrost nowych miejsc pracy w sektorze poza rolniczym na poziomie 200 tys. i spadek stopy bezrobocia do 6.6%. Jeżeli wraz z rewizją danych za poprzednie miesiące otrzymamy odczyt wyższy o 50 tys od prognoz (dość prawdopodobne), wtedy można założyć, że amerykańska waluta powinna znacznie zyskać na wartości (niewykluczone byłoby nawet zakończenie tygodnia poniżej 1.3650). Z kolei gdyby dane okazały się poniżej szacunków (np. około 150 tys.), wtedy szanse na osłabienie dolara są znaczne, gdyż natychmiast pojawiłyby się domysły, że spowolnienie z pierwszego kwartału może nie być spowodowane jedynie efektem pogodowym, co szybko przełożyłoby się na oczekiwania dłuższego utrzymania łagodnej polityki pieniężnej.
Wczoraj pisałem o tym, że rentowności 5-letniego długu Hiszpanii doszły do poziomu analogicznych instrumentów emitowanych przez USA. Po wystąpieniu Draghiego można było zauważyć dalszy wzmożony popyt na dług krajów peryferyjnych (choć nie wiem czy nadal je można tak nazywać), co spowodowało, że rentowności 5 letnich obligacji Włoch i Hiszpanii spadły do najniższych poziomów w historii (odpowiednio 1.87% i 1.80%), a 10-letnie papiery Italii osiągnęły poziomy nienotowane od 2005 roku. Dodatkowo spread pomiędzy niemieckimi a hiszpańskimi 10-letnimi papierami (najbardziej obiektywny rynkowy miernik instrumentów dłużnych) spadł do 162 punktów bazowych (najniższy poziom od października 2010 roku).
Reasumując, inwestorzy najprawdopodobniej dość nerwowo zareagują, jeżeli dzisiejsze dane amerykańskiego rynku pracy będą rozbieżne z prognozami. W przypadku odczyty o 50 tys. powyżej prognoz (wliczając w to rewizje) możemy oczekiwać wyraźnego umocnienia się dolara (poniżej 1.3650 na EUR/USD), natomiast gorsze od szacunków payrollsy powinny przecenić "zielonego", choć efekt tego spadku może nie musi być aż tak dobrze widoczny na głównej parze walutowej (presja ze strony wczorajszego komunikatu EBC powinna być nadal widoczna).
Nadal stabilnie
Bardziej gołębi niż oczekiwano przekaz EBC spowodował lekkie umocnienie złotego w stosunku do euro (około 1 grosza). Jeżeli dzisiejsze dane z USA będą dobre, wtedy można się spodziewać pewnego osłabienia krajowej waluty, jednak ten ruch nie powinien przekroczyć dwóch gorszy na EUR/PLN (wyraźniejszy może być w stosunku do dolara, gdyby główna para walutowa znacznie obniżyła swoją wartość). Z kolei w scenariuszu wyraźnie słabszych danych możemy liczyć na niewielkie wzmocnienie się złotego, jednak EUR/PLN nie powinien przekroczyć 4.15 w dół, a USD/PLN prawdopodobnie utrzyma się powyżej 3.00.
Reasumując, scenariuszem bazowym będzie utrzymywanie się kursu złotego blisko obecnych poziomów. Dopiero wyraźnie odchylenie payrollsów od prognoz może wywołać bardziej widoczny (choć cały czas ograniczony) ruch na PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 03.04.2014
Komentarz walutowy z 02.04.2014
Komentarz walutowy z 01.04.2014
Komentarz walutowy z 31.03.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s