Grecy odrzucają przedstawiony przez wierzycieli plan. Zaskakująca dymisja ministra finansów Varoufakisa. Na razie reakcje rynku spokojne. Złoty pozostaje pod wpływem wydarzeń w Helladzie, ale do tej pory reakcje są umiarkowane.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Przez cały dzień doniesienia w sprawie Grecji, a zwłaszcza informacje po wieczornym spotkaniu Merkel-Hollande.
16.00: usługowy ISM z USA (szacunki: 56.4 pkt.)
Zagrożenie chaosem
Grecy odrzucili program oszczędności narzucony przez wierzycieli. Dodatkowo przewaga tych, którzy uwierzyli populistycznemu premierowi przekraczała 20 punktów procentowych nad zwolennikami reform. Stawia to pod wielkim znakiem zapytania możliwość jakiegokolwiek porozumienia przy scenariuszu pozostania Grecji w strefie euro.
Dodatkowo rynek również zaczyna się przekonywać do tego, że opuszczenie obszaru wspólnej waluty przez Helladę zaczyna być scenariuszem bazowym. Coraz więcej banków inwestycyjnych zakłada, że strefa euro pozbędzie się niedługo jednego ze swoich członków.
Inwestorzy jednak na wydarzenia w Atenach reagują dość spokojnie. Euro osłabiło się do większości walut jedynie na rozpoczęciu sesji azjatyckiej. Potem straty były powoli odrabiane, a po informacji, że ze stanowiska zrezygnował minister finansów Grecji główna para walutowa zbliżyła się do poziomów z wczorajszego zamknięcia.
W krótkim terminie pozytywne dla EUR/USD byłyby pozostanie Hellady w strefie euro. Jednak w tym przypadku mógłby stosunkowo szybko odrodzić się „carry trade”, który brutalnie przekreśliłby szanse na dalszą aprecjację wspólnej waluty. Presja na euro-dolara może się pojawić w scenariuszu większego chaosu i to zarówno w obozie wierzycieli, jak i na ulicach Aten.
Jeżeli okaże się, że nastąpił np. rozłam w podejściu Francji i Niemiec do sytuacji Grecji, wtedy rynek mógłby to szybko wycenić jako słabość Europy w rozwiązywaniu problemów. Najwięcej w tym scenariuszu straciłyby obligacje krajów peryferyjnych (Hiszpania, Portugalia Włochy). To z kolei mogłoby pociągnąć znacznie niżej giełdy na starym kontynencie, a w konsekwencji osłabić euro ze względu na spekulacje związane z możliwością zwiększenia programu QE przez EBC.
Również niepokojąco rynek mógłby odebrać sytuację w samej Grecji. Jeżeli banki pozostaną zamknięte przez najbliższe dni to niewykluczone, że pojawią się dość szybko zamieszki. Wszelkie ofiary mogą poważne zaburzyć strategie każdej ze stron negocjacji, czego rezultatem mogą być dalsze nieprzewidywalne zdarzenia. To oczywiście zwiększa ogólną awersję do ryzyka.
Ważne najbliższe godziny
Po południu ma się odbyć spotkanie Merkel-Hollande. To kanclerz Niemiec jest główną rozgrywającą w tym konflikcie i to najprawdopodobniej od niej będzie zależeć jak szybko strony powrócą do negocjacji. W scenariuszu bazowym prawdopodobnie nastąpi wznowienie rozmów, a Ateny dość szybko przedstawią swoją propozycję.
Tutaj jednak pojawiają się poważne problemy. Szybka zgoda wierzycieli na ofertę Aten oznacza wizerunkową porażkę. Rynek odebrałby to jako „kupowanie spokoju”. Z drugiej strony trudno także spodziewać się, by Tsipras złagodził swoje żądania o umorzeniu długu, gdyż od razu zarzuci mu się, iż nie realizuje obietnic po referendum, a Grecję czekają kolejne lata oszczędności.
Rynek walutowy w kilku zdaniach
Poza kwestiami związanymi stricte z negocjacjami pojawiają się także doniesienia co w takiej sytuacji może zrobić Rezerwa Federalna. BNP Paribas twierdzi, iż wydarzenia w Grecji mogą przesunąć termin pierwszej podwyżki stóp procentowych na grudzień. Wydaje się jednak, że dopiero poważne napięcia na rynkach startego kontynentu doprowadziłyby do zmiany terminu zacieśnienia monetarnego za oceanem. Znacznie wcześniej ta kwestia wpłynęłaby więc na osłabienie euro niż dolara.
Cały czas rynek będzie skupiał się na doniesieniach z Europy. W krótkim terminie, im mniejsze szanse na porozumienie tym szanse na spadki EUR/USD większe. W średnim rynek będzie uważnie obserwować czy obecna sytuacja nie wpłynie na kondycję gospodarczą strefy euro i nie spowoduje konieczności dalszych działań EBC na rynku długu. To byłby sygnał do głębszego spadku wspólnej waluty nawet w okolice tegorocznych minimów.
Złoty pod presją
Dzisiejsza sesja to praktycznie kopia tego, co wydarzyło się w zeszły poniedziałek. Złoty tracił na wartości tuż po otwarciu notowań w Azji, jednak gdy handel rozpoczęły europejskie parkiety sytuacja się ustabilizowała i EUR/PLN oraz CHF/PLN powróciły w okolice piątkowego zamknięcia.
Presja na krajową walutę będzie się jednak utrzymywać do czasu jak kwestia Grecji nie zostanie rozwiązana. Dla złotego niewielkie ma znaczenie czy Hellada opuści strefę euro czy też nie. Ważne, by Ateny nie były powodem wzrostu awersji do ryzyka, czyli między innymi aprecjacji rentowności obligacji peryferii czy spadku na zagranicznych giełdach.
W ciągu najbliższych godzin presja na PLN może się utrzymywać. Najlepiej powinno to być widoczne na dolarze amerykańskim, który prawdopodobnie będzie zmierzać w okolice 3.85. Silniejszy powinien być także frank, którego notowania mogą przekroczyć 4.05. Najbardziej stabilnie zachowywać się będzie euro, złoty również do wspólnej waluty może nieco stracić.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.1050-1.1150
1.0950-1.1050
1.1150-1.1250
Kurs EUR/PLN
4.1700-4.2100
4.1700-4.2100
4.1700-4.2100
Kurs USD/PLN
3.7500-3.7900
3.7900-3.8300
3.7100-3.7500
Kurs CHF/PLN
4.0000-4.0400
4.0000-4.0400
4.0000-4.0400
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Grecy odrzucają przedstawiony przez wierzycieli plan. Zaskakująca dymisja ministra finansów Varoufakisa. Na razie reakcje rynku spokojne. Złoty pozostaje pod wpływem wydarzeń w Helladzie, ale do tej pory reakcje są umiarkowane.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Zagrożenie chaosem
Grecy odrzucili program oszczędności narzucony przez wierzycieli. Dodatkowo przewaga tych, którzy uwierzyli populistycznemu premierowi przekraczała 20 punktów procentowych nad zwolennikami reform. Stawia to pod wielkim znakiem zapytania możliwość jakiegokolwiek porozumienia przy scenariuszu pozostania Grecji w strefie euro.
Dodatkowo rynek również zaczyna się przekonywać do tego, że opuszczenie obszaru wspólnej waluty przez Helladę zaczyna być scenariuszem bazowym. Coraz więcej banków inwestycyjnych zakłada, że strefa euro pozbędzie się niedługo jednego ze swoich członków.
Inwestorzy jednak na wydarzenia w Atenach reagują dość spokojnie. Euro osłabiło się do większości walut jedynie na rozpoczęciu sesji azjatyckiej. Potem straty były powoli odrabiane, a po informacji, że ze stanowiska zrezygnował minister finansów Grecji główna para walutowa zbliżyła się do poziomów z wczorajszego zamknięcia.
W krótkim terminie pozytywne dla EUR/USD byłyby pozostanie Hellady w strefie euro. Jednak w tym przypadku mógłby stosunkowo szybko odrodzić się „carry trade”, który brutalnie przekreśliłby szanse na dalszą aprecjację wspólnej waluty. Presja na euro-dolara może się pojawić w scenariuszu większego chaosu i to zarówno w obozie wierzycieli, jak i na ulicach Aten.
Jeżeli okaże się, że nastąpił np. rozłam w podejściu Francji i Niemiec do sytuacji Grecji, wtedy rynek mógłby to szybko wycenić jako słabość Europy w rozwiązywaniu problemów. Najwięcej w tym scenariuszu straciłyby obligacje krajów peryferyjnych (Hiszpania, Portugalia Włochy). To z kolei mogłoby pociągnąć znacznie niżej giełdy na starym kontynencie, a w konsekwencji osłabić euro ze względu na spekulacje związane z możliwością zwiększenia programu QE przez EBC.
Również niepokojąco rynek mógłby odebrać sytuację w samej Grecji. Jeżeli banki pozostaną zamknięte przez najbliższe dni to niewykluczone, że pojawią się dość szybko zamieszki. Wszelkie ofiary mogą poważne zaburzyć strategie każdej ze stron negocjacji, czego rezultatem mogą być dalsze nieprzewidywalne zdarzenia. To oczywiście zwiększa ogólną awersję do ryzyka.
Ważne najbliższe godziny
Po południu ma się odbyć spotkanie Merkel-Hollande. To kanclerz Niemiec jest główną rozgrywającą w tym konflikcie i to najprawdopodobniej od niej będzie zależeć jak szybko strony powrócą do negocjacji. W scenariuszu bazowym prawdopodobnie nastąpi wznowienie rozmów, a Ateny dość szybko przedstawią swoją propozycję.
Tutaj jednak pojawiają się poważne problemy. Szybka zgoda wierzycieli na ofertę Aten oznacza wizerunkową porażkę. Rynek odebrałby to jako „kupowanie spokoju”. Z drugiej strony trudno także spodziewać się, by Tsipras złagodził swoje żądania o umorzeniu długu, gdyż od razu zarzuci mu się, iż nie realizuje obietnic po referendum, a Grecję czekają kolejne lata oszczędności.
Rynek walutowy w kilku zdaniach
Poza kwestiami związanymi stricte z negocjacjami pojawiają się także doniesienia co w takiej sytuacji może zrobić Rezerwa Federalna. BNP Paribas twierdzi, iż wydarzenia w Grecji mogą przesunąć termin pierwszej podwyżki stóp procentowych na grudzień. Wydaje się jednak, że dopiero poważne napięcia na rynkach startego kontynentu doprowadziłyby do zmiany terminu zacieśnienia monetarnego za oceanem. Znacznie wcześniej ta kwestia wpłynęłaby więc na osłabienie euro niż dolara.
Cały czas rynek będzie skupiał się na doniesieniach z Europy. W krótkim terminie, im mniejsze szanse na porozumienie tym szanse na spadki EUR/USD większe. W średnim rynek będzie uważnie obserwować czy obecna sytuacja nie wpłynie na kondycję gospodarczą strefy euro i nie spowoduje konieczności dalszych działań EBC na rynku długu. To byłby sygnał do głębszego spadku wspólnej waluty nawet w okolice tegorocznych minimów.
Złoty pod presją
Dzisiejsza sesja to praktycznie kopia tego, co wydarzyło się w zeszły poniedziałek. Złoty tracił na wartości tuż po otwarciu notowań w Azji, jednak gdy handel rozpoczęły europejskie parkiety sytuacja się ustabilizowała i EUR/PLN oraz CHF/PLN powróciły w okolice piątkowego zamknięcia.
Presja na krajową walutę będzie się jednak utrzymywać do czasu jak kwestia Grecji nie zostanie rozwiązana. Dla złotego niewielkie ma znaczenie czy Hellada opuści strefę euro czy też nie. Ważne, by Ateny nie były powodem wzrostu awersji do ryzyka, czyli między innymi aprecjacji rentowności obligacji peryferii czy spadku na zagranicznych giełdach.
W ciągu najbliższych godzin presja na PLN może się utrzymywać. Najlepiej powinno to być widoczne na dolarze amerykańskim, który prawdopodobnie będzie zmierzać w okolice 3.85. Silniejszy powinien być także frank, którego notowania mogą przekroczyć 4.05. Najbardziej stabilnie zachowywać się będzie euro, złoty również do wspólnej waluty może nieco stracić.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.07.2015
Komentarz walutowy z 03.07.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 02.07.2015
Komentarz walutowy z 02.07.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s