Silne odreagowanie ostatniego umocnienia dolara. Kolejne bardzo słabe dane z Niemiec. Zmiana szefa banku centralnego w RPA powinna przystopować osłabienie randa. Interwencja banku centralnego Rosji. Mieszane sygnały z BOJ. Złoty tradycyjnie pozostaje stabilny zarówno na franku jak i na euro. Bardzo małe szanse na cięcie większe niż 25 punktów bazowych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
21.00 CET: Wystąpienie publiczne Williama Dudleya.
Odreagowanie. Niemcy. Rand. Rubel. BoJ
Jednostronny handel w ostatnich tygodniach znalazł „ujście” we wczorajszym odreagowaniu dolara. Korekta wartości amerykańskiej waluty była znacznie silniejsza niż większość obserwatorów rynku się spodziewała, gdyż na wielu parach właściwie zniwelowała efekt piątkowych danych z rynku pracy. Spadek wartości USD w minionych godzinach z bardzo małym prawdopodobieństwem przerodzi się w zmianę tendencji i rynek raczej będzie czekał na pretekst (np. środowe „minutes” Fedu), by powrócić do aprecjacji.
Po wczorajszych, najsłabszych od 2009 roku, zamówieniach w przemyśle pisaliśmy, że podobny efekt może dotyczyć produkcji. Dziś okazało się, że kolejny raz odczyty z największej gospodarki Europy także zawiodły. Produkcja przemysłowa w relacji m/m za sierpień (sezonowo wyrównana) spadała o 4% podczas gdy szacunki Bloomberga zakładały minus 1.5%. Podobna rozbieżność pomiędzy prognozami, a aktualnymi figurami dotyczyła relacji rok do roku (minus 2.8 vs minus 0.5%).
Warto jednak zauważyć, że odczyty u naszego zachodniego sąsiada mogły zostać zaburzone przez przesunięty do przodu kalendarz wakacyjny. Potwierdzałby to chociażby fakt, że w zeszłym miesiącu nastąpiło nagłe odbicie do 2.7% r/r podczas gdy od początku roku produkcja była w wyraźnym trendzie spadkowym (styczeń 2014 prawie 5% r/r, ale czerwiec +0.1% r/r). Zaburzenia kalendarzowe nie zmieniają jednak ogólnego, coraz słabszego nastawienia do niemieckiej gospodarki i wzmagają obawy czy Berlin po danych PKB za trzeci kwartał nie wejdzie przypadkiem w techniczną recesję (II kw był przecież ujemny). Z dużym prawdopodobieństwem nie poprawiłoby to nastrojów u naszego zachodniego sąsiada, a jednocześnie byłoby dobrym argumentem do wprowadzenia naszych elementów stymulacji monetarnej przez EBC (niekorzystne dla euro).
Poza głównymi gospodarkami świata także sporo się dzieje. Na początku bieżącego roku pisaliśmy szczegółowo na temat problemów państw rozwijających się których waluty targane są przez wysoki podwójny deficyt (finansów publicznych oraz rachunku obrotu bieżących). Przez pewien czas sytuacja tureckiej liry czy też południowoafrykańskiego randa była relatywnie spokojna, jednak ostatnie globalne umocnienie dolara doprowadziło, że obie dewizy znowu są blisko historycznych rekordów słabości w stosunku do zielonego.
Ponieważ dalsza aprecjacja dolara jest scenariuszem bazowym, należy oczekiwać, że zarówno rand, jak i lira nadal będą tracić na wartości, chociaż w przypadku ZAR ta tendencja może na pewien czas wyhamować dzięki powołaniu nowego szefa Banku Centralnego. Lesetja Kganyago prawdopodobnie będzie nieco bardziej jastrzębi niż jego poprzedniczka Gill Marcus. Nie zmienia to jednak faktu, że gospodarka RPA jest w trudnej sytuacji ze względu na spadające ceny kruszców czy surowców mineralnych, wysoki deficytu na rachunku obrotów bieżących czy przekraczajacą 6 procent inflację (przy stopach na poziomie 5.75%). Do tego dochodzą ciągnące się latami problemy społeczne (powtarzające się strajki w kopalniach, przekraczające 25% bezrobocie oraz zaburzenia w redystrybucji dochodu), a także brak chęci przeprowadzenia reform, które zmniejszyłyby uzależnienie RPA od eksportu surowców.
Drugi „surowcowy” kraj który przeżywa obecnie problemy to Rosja. W ostatnich dniach prawdopodobnie nastąpiła interwencja banku centralnego o wartości przynajmniej 700 milionów USD ze względu na fakt, iż koszyk (euro+dolar) doszedł do górnego ograniczenia zmienności i przekroczył go dwukrotnie o 5 kopiejek. Perspektywy Moskwy są jednak znacznie lepsze niż Pretorii. Kreml nadal osiąga nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, budżet jest konstruowany bez deficytu, długu publiczny jest w granicach 10% PKB, a bezrobocie utrzymuje się na poziomie 5%. Dodatkowo bank centralny prowadzi znacznie bardziej restrykcyjną politykę monetarną która gdyby nie sytuacja geopolityczna bez problemów utrzymałaby inflację w ryzach. Tak jak wielokrotnie wcześniej pisaliśmy, rubel może się nadal osłabiać, jednak ta deprecjacja nie powinna być gwałtowna i w przypadku uspokojenia się sytuacji na Wschodzie rosyjska waluta powinna odzyskać część utraconej wartości.
Dzisiejsza konferencja Banku Japonii (BOJ) nie wniosła wiele nowych informacji na rynek. Kuroda unikał odpowiedzi jaki jest preferowany przez BOJ poziom jena. Szef banku centralnego także z jednej strony nie zaprzeczył możliwości wprowadzenia dodatkowej stymulacji monetarnej, ale z drugiej zauważył również, że spadek wartości jena ma negatywne konsekwencje na importującej energię gospodarki. Komunikat BoJ był więc neutralny, a najbliższe zmiany na USD/JPY będą głównie pochodną zmian wartości dolara globalnie.
Reasumując, zmiany na rynku walutowym w ostatnich godzinach to korekta ostatniego wzmocnienia się dolara. Jej siła jednak była znacząca, co może oznaczać, że przed dłuższy czas nie zobaczymy nowych minimów na EUR/USD, a główna para walutowa będzie poruszać się w przedziale 1.25-1.27 ignorując większość danych i czekającą na znaczące „newsy”. Dziś wydarzeniem dnia jest wystąpienie Williama Dudleya, jednak będzie on przemawiać na temat lokalnej, nowojorskiej gospodarki więc niekoniecznie musimy zobaczyć odniesienia do polityki monetarnej, a więc wydarzenie może zostać pominięte przez rynek.
Nadal spokojnie
Jedynie 7 z 40 ankietowanych przez Bloomberga polskich i zagranicznych ekonomistów zakłada, że jutro RPP obniży stóp procentowe o 50 punktów bazowych. Pozostałych trzydziestu trzech uważa się Rada obetnie koszt pieniądza o 0.25 punktu procentowego (nikt nie sądzi, że benchmark pozostanie na niezmienionym poziomie).
Szanse na większe niż 25 punktów bazowych cięcie są bardzo małe ze względu na konserwatywne podejście do polityki monetarnej większości członków Rady. Do przegłosowania głębszej stymulacji monetarnej potrzeba głosu prezesa Belki oraz Hausnera (zakładając, że Chojna-Duch, Bratkowski i Osiatyński widzieliby stopy po październiku na poziomie 2.0%). W grę wchodzi także inna kombinacja, gdzie do większych gołębi dołącza Belka i Zielińska-Głębocka. Ogólnie jednak oba scenariusze są mało prawdopodobne, gdyż prezes Belka raczej się do niego nie przychyli.
Dziś na CHF/PLN oraz EUR/PLN powinno być spokojnie. Trochę więcej zmienności możemy zaobserwować na funcie czy dolarze, jednak na pewno będzie mniej emocji niż miało to miejsce w ostatnich dniach, a kursy głównie będą się poruszać blisko obecnych poziomów.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2550-1.2650
1.2450-1.2550
1.2650-1.2750
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.3000-3.3400
3.3200-3.3600
3.2800-3.3200
Kurs CHF/PLN
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
3.4300-3.4700
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Silne odreagowanie ostatniego umocnienia dolara. Kolejne bardzo słabe dane z Niemiec. Zmiana szefa banku centralnego w RPA powinna przystopować osłabienie randa. Interwencja banku centralnego Rosji. Mieszane sygnały z BOJ. Złoty tradycyjnie pozostaje stabilny zarówno na franku jak i na euro. Bardzo małe szanse na cięcie większe niż 25 punktów bazowych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Odreagowanie. Niemcy. Rand. Rubel. BoJ
Jednostronny handel w ostatnich tygodniach znalazł „ujście” we wczorajszym odreagowaniu dolara. Korekta wartości amerykańskiej waluty była znacznie silniejsza niż większość obserwatorów rynku się spodziewała, gdyż na wielu parach właściwie zniwelowała efekt piątkowych danych z rynku pracy. Spadek wartości USD w minionych godzinach z bardzo małym prawdopodobieństwem przerodzi się w zmianę tendencji i rynek raczej będzie czekał na pretekst (np. środowe „minutes” Fedu), by powrócić do aprecjacji.
Po wczorajszych, najsłabszych od 2009 roku, zamówieniach w przemyśle pisaliśmy, że podobny efekt może dotyczyć produkcji. Dziś okazało się, że kolejny raz odczyty z największej gospodarki Europy także zawiodły. Produkcja przemysłowa w relacji m/m za sierpień (sezonowo wyrównana) spadała o 4% podczas gdy szacunki Bloomberga zakładały minus 1.5%. Podobna rozbieżność pomiędzy prognozami, a aktualnymi figurami dotyczyła relacji rok do roku (minus 2.8 vs minus 0.5%).
Warto jednak zauważyć, że odczyty u naszego zachodniego sąsiada mogły zostać zaburzone przez przesunięty do przodu kalendarz wakacyjny. Potwierdzałby to chociażby fakt, że w zeszłym miesiącu nastąpiło nagłe odbicie do 2.7% r/r podczas gdy od początku roku produkcja była w wyraźnym trendzie spadkowym (styczeń 2014 prawie 5% r/r, ale czerwiec +0.1% r/r). Zaburzenia kalendarzowe nie zmieniają jednak ogólnego, coraz słabszego nastawienia do niemieckiej gospodarki i wzmagają obawy czy Berlin po danych PKB za trzeci kwartał nie wejdzie przypadkiem w techniczną recesję (II kw był przecież ujemny). Z dużym prawdopodobieństwem nie poprawiłoby to nastrojów u naszego zachodniego sąsiada, a jednocześnie byłoby dobrym argumentem do wprowadzenia naszych elementów stymulacji monetarnej przez EBC (niekorzystne dla euro).
Poza głównymi gospodarkami świata także sporo się dzieje. Na początku bieżącego roku pisaliśmy szczegółowo na temat problemów państw rozwijających się których waluty targane są przez wysoki podwójny deficyt (finansów publicznych oraz rachunku obrotu bieżących). Przez pewien czas sytuacja tureckiej liry czy też południowoafrykańskiego randa była relatywnie spokojna, jednak ostatnie globalne umocnienie dolara doprowadziło, że obie dewizy znowu są blisko historycznych rekordów słabości w stosunku do zielonego.
Ponieważ dalsza aprecjacja dolara jest scenariuszem bazowym, należy oczekiwać, że zarówno rand, jak i lira nadal będą tracić na wartości, chociaż w przypadku ZAR ta tendencja może na pewien czas wyhamować dzięki powołaniu nowego szefa Banku Centralnego. Lesetja Kganyago prawdopodobnie będzie nieco bardziej jastrzębi niż jego poprzedniczka Gill Marcus. Nie zmienia to jednak faktu, że gospodarka RPA jest w trudnej sytuacji ze względu na spadające ceny kruszców czy surowców mineralnych, wysoki deficytu na rachunku obrotów bieżących czy przekraczajacą 6 procent inflację (przy stopach na poziomie 5.75%). Do tego dochodzą ciągnące się latami problemy społeczne (powtarzające się strajki w kopalniach, przekraczające 25% bezrobocie oraz zaburzenia w redystrybucji dochodu), a także brak chęci przeprowadzenia reform, które zmniejszyłyby uzależnienie RPA od eksportu surowców.
Drugi „surowcowy” kraj który przeżywa obecnie problemy to Rosja. W ostatnich dniach prawdopodobnie nastąpiła interwencja banku centralnego o wartości przynajmniej 700 milionów USD ze względu na fakt, iż koszyk (euro+dolar) doszedł do górnego ograniczenia zmienności i przekroczył go dwukrotnie o 5 kopiejek. Perspektywy Moskwy są jednak znacznie lepsze niż Pretorii. Kreml nadal osiąga nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących, budżet jest konstruowany bez deficytu, długu publiczny jest w granicach 10% PKB, a bezrobocie utrzymuje się na poziomie 5%. Dodatkowo bank centralny prowadzi znacznie bardziej restrykcyjną politykę monetarną która gdyby nie sytuacja geopolityczna bez problemów utrzymałaby inflację w ryzach. Tak jak wielokrotnie wcześniej pisaliśmy, rubel może się nadal osłabiać, jednak ta deprecjacja nie powinna być gwałtowna i w przypadku uspokojenia się sytuacji na Wschodzie rosyjska waluta powinna odzyskać część utraconej wartości.
Dzisiejsza konferencja Banku Japonii (BOJ) nie wniosła wiele nowych informacji na rynek. Kuroda unikał odpowiedzi jaki jest preferowany przez BOJ poziom jena. Szef banku centralnego także z jednej strony nie zaprzeczył możliwości wprowadzenia dodatkowej stymulacji monetarnej, ale z drugiej zauważył również, że spadek wartości jena ma negatywne konsekwencje na importującej energię gospodarki. Komunikat BoJ był więc neutralny, a najbliższe zmiany na USD/JPY będą głównie pochodną zmian wartości dolara globalnie.
Reasumując, zmiany na rynku walutowym w ostatnich godzinach to korekta ostatniego wzmocnienia się dolara. Jej siła jednak była znacząca, co może oznaczać, że przed dłuższy czas nie zobaczymy nowych minimów na EUR/USD, a główna para walutowa będzie poruszać się w przedziale 1.25-1.27 ignorując większość danych i czekającą na znaczące „newsy”. Dziś wydarzeniem dnia jest wystąpienie Williama Dudleya, jednak będzie on przemawiać na temat lokalnej, nowojorskiej gospodarki więc niekoniecznie musimy zobaczyć odniesienia do polityki monetarnej, a więc wydarzenie może zostać pominięte przez rynek.
Nadal spokojnie
Jedynie 7 z 40 ankietowanych przez Bloomberga polskich i zagranicznych ekonomistów zakłada, że jutro RPP obniży stóp procentowe o 50 punktów bazowych. Pozostałych trzydziestu trzech uważa się Rada obetnie koszt pieniądza o 0.25 punktu procentowego (nikt nie sądzi, że benchmark pozostanie na niezmienionym poziomie).
Szanse na większe niż 25 punktów bazowych cięcie są bardzo małe ze względu na konserwatywne podejście do polityki monetarnej większości członków Rady. Do przegłosowania głębszej stymulacji monetarnej potrzeba głosu prezesa Belki oraz Hausnera (zakładając, że Chojna-Duch, Bratkowski i Osiatyński widzieliby stopy po październiku na poziomie 2.0%). W grę wchodzi także inna kombinacja, gdzie do większych gołębi dołącza Belka i Zielińska-Głębocka. Ogólnie jednak oba scenariusze są mało prawdopodobne, gdyż prezes Belka raczej się do niego nie przychyli.
Dziś na CHF/PLN oraz EUR/PLN powinno być spokojnie. Trochę więcej zmienności możemy zaobserwować na funcie czy dolarze, jednak na pewno będzie mniej emocji niż miało to miejsce w ostatnich dniach, a kursy głównie będą się poruszać blisko obecnych poziomów.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz z 06.10.2014
Komentarz walutowy 06.10.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 03.10.2014
Komentarz walutowy z 03.10.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s